Dzisiejszy dzień zacząłem w Hali TWTC nr 1, u podnóża Tajpej 101. W stoisku mieszczącym się zaraz przy wejściu od strony wieżowca swoje produkty prezentuje Aiptek. Firma znana jest przede wszystkim z promowanego od jakiegoś czasu miniaturowego projektora, który można z powodzeniem schować w kieszeni. Inne pola zainteresowań tego producenta to ramki fotograficzne i kamery cyfrowe (najważniejszy produkt firmy).
Aiptek pokazuje kilka kamer, jednak najlepiej wygląda najnowszy model firmy, PocketDV AHD H5. Kamera dostała sensor CMOS o rozdzielczości 5 mln pikseli. Filmy rejestruje w rozdzielczości 1080i. Sprzęt może też służyć jako aparat cyfrowy. W kamerę wbudowano tylko 40 MB pamięci flash, większa ilość danych wymaga wyposażenia jej w nośnik SDHC. Sprzęt obsługuje karty o pojemności 32 GB. H5 dostała 3-calowy odchylany ekran LCD, a jej optyka, powiększająca do pięciu razy, umożliwia filmowanie w trybie makro z odległości 1 cm. Szybkość nagrywania filmów to 30 kl./s. Wymiary kamery to 127×69×61 cm. Jest lekka, dobrze leży w dłoni i sprawia niezłe wrażenie.
Inną ciekawostką w tym stoisku była ramka fotograficzna LCD, do której „wkłada” się zdjęcia analogowe. W urządzenie, nazwane Mona Lisa, wbudowano kamerę, która patrzy na obszar za ramką, na przymocowany tam stojak. Wystarczy umieścić na nim analogowe zdjęcie, wcisnąć przycisk, i voilà! – zdjęcie trafia do ramki w formie cyfrowej.
Ramka może mieć przekątną długości 8 cali (800 na 480 pikseli) lub 7 cali (480 na 234 punkty). Wbudowany aparat fotografuje w rozdzielczości 5 mln punktów. Sprzęt dostał automatyczny system ostrzenia. Pojemniejszy z modeli może przechowywać do 1 GB danych. Mniejszy ma 128 MB pamięci. Rozszerzanie jej jest możliwe dzięki zastosowaniu kart pamięci, w tym SDHC. W ramkę, która może również odtwarzać filmy, wbudowano takie akcesoria, jak budzik, zegar i kalendarz.
Aiptek pokazuje również cztery miniaturowe projektorki. Zależnie od modelu kamery mogą one wyświetlać obraz w formacie 16:9 lub 4:3, a model V10 Plus jako jedyny zapewnia możliwość nie tylko odtwarzania, ale też zapisywania materiału wideo z podpiętego do projektora źródła, np. odtwarzacza DVD. Nagrany film można w ten sposób przenosić, po prostu zabierając z sobą projektorek, i odtwarzać bezpośrednio z 4-gigabajtowej pamięci wewnętrznej. PocketCinema V10 Plus to model generujący obraz 4:3 o rozdzielczości VGA. Lampą jest w nim dioda LED. Model ten wyposażono w czytnik kart flash, w tym SDHC. Jego wymiary to 90×65×24,5 mm.
PocketCinema T20 to model podobny pod względem parametrów obrazu, ale przeznaczony do notebooków i netbooków, komunikujący się z nimi przez dwa porty USB. Jeden służy do zasilania projektora, drugi – do przenoszenia danych o obrazie. Wymiary sprzętu są takie jak w poprzednim modelu. Z kolei posiadaczom odtwarzaczy Apple'a dostał się PocketCinema T30. Zamiast białej diody korzysta z trzech świateł diodowych, RGB. Gadżet może współpracować z iPodami. Jego wymiary to 120×50×20 mm.
Wizyta w siedzibie BenQ rozpoczęła się nietypowo, od zahaczenia o stojący nieopodal budynek NVIDI-i. Niestety, nie udało się dogadać z siedzącymi w dolnym holu paniami w sprawie prasowego rekonesansu tajwańskiej siedziby firmy i pozostało zrobić sobie zdjęcie przed nią.
Po uścisku ręki wiceprezesa BenQ Jerry'ego Wanga doszło do krótkiej wymiany zdań na temat stanu gospodarek w krajach dziennikarzy obecnych na spotkaniu. Potem było już tylko o produktach – i zrobiło się naprawdę ciekawie.
O produktach opowiadał Peter Chen, Menadżer Generalny działu Technology Product Center. Po przedstawieniu nowych produktów, obejmujących m.in. notebooki, netbooki, ekrany i sprzęt typu AIO, zdradził najważniejsze: że BenQ może niebawem wprowadzić naprawdę zaawansowany... telefon komórkowy. Firma ma doświadczenia na rynku komórek. Nie zawsze są one najlepsze, co pokazała współpraca w ramach BenQ Siemens. Tym razem nie mają to być urządzenia typu smartphone, ale sprzęt potężniejszy, niewielkie komputerki typu MID (ang. Mobile Internet Device). Wyposażone w moduły komunikacji, przykładowo GSM, roboczo nazwane MIP (ang. Mobile Internet Phone), mają zapewniać znacznie lepszą wydajność i związane z tym doznania z używania telefonu w sieci.
Firma miała już przygodę z urządzeniami MID (model S6). Wprowadziła je nawet w Europie – na rynek włoski. Ich druga generacja, wyposażona w możliwość wykonywania połączeń telefonicznych, będzie lepsza także pod względem gabarytów. By sprzęt mieścił się do kieszeni, zaawansowany telefon będzie korzystać z ekranu o przekątnej długości maksymalnie 3,5–4 cale. Przynajmniej na początku dostanie on platformę Intela, a oprogramowaniem operacyjnym będzie najpewniej Windows Mobile 7. Możliwe, że potem pokażą się następne wersje MIP-ów, z innym oprogramowaniem, a kto wie, może i z innymi procesorami.
Termin wprowadzenia MIP-ów BenQ na rynek to drugi kwartał przyszłego roku. Niestety, Peter Chen nie miał żadnego prototypu do pokazania.
BenQ przedstawił za to kilka innych ciekawostek. Wśród nich znalazł się miniaturowy projektor GP1. Mieszczące się w dłoni maleństwo może pokazywać obrazy o rozdzielczości 800 na 600 pikseli i świecić diodą LED z jasnością 100 lumenów ANSI. Przewidywany czas działania diody to około 20 tys. godzin. Wbudowany port USB pozwala wykorzystywać projektorek niezależnie od komputera do prezentacji zdjęć i filmów. W maluchu znalazło się miejsce na 2-watowy głośnik, będzie też można dokupić stację dokującą do iPodów.
Pośród laptopów ciekawie prezentował się nowy Joybook Lite U121Eco. Netbook z popularnym ostatnio 11,6-calowym ekranem o rozdzielczości 1366 na 768 punktów dostał procesor Intel Atom (Z520 lub Z530) oraz możliwość zainstalowania dysku twardego o pojemności do 500 GB i wsadzenia do wnętrza ponad 1 GB pamięci RAM w układach DDR2.
Wrażenie zrobiły nowe modele komputerów AIO (ang. All In One), choć nie wszystkie zasługiwały na nazwę „wszystko w jednym”. W niektórych zabrakło wbudowanego napędu optycznego – wtedy był on podpięty przez port USB. Jednak w 18,5-calowym BenQ nScreen I92 napęd był na swoim miejscu, zaraz za panelem LCD.
Za matowym wyświetlaczem schowano cały komputer. Wykorzystuje on platformę Atom i napęd DVD typu multi. Dzięki złączu D-sub nScreen może być też wykorzystywany jako drugi monitor komputera. W sprzęt wbudowano moduł komunikacji Wi-Fi, cztery porty USB, czytnik kart i dwa głośniki.
Przy okazji można było się dowiedzieć, czemu obecnie tak popularne są wyświetlacze błyszczące, a nie matowe. Podobno część winy spada na Amerykanów, którzy bardzo lubią takie ekrany. Mniejsi odbiorcy mogą tylko zaakceptować wolę największego rynku świata.
Dzień zakończyły odwiedziny u firmy mniej znanej w Polsce, a bardziej w Stanach Zjednoczonych, oferującej dość zaskakujący produkt pomocny dla golfistów. To jednak nie kije ani nie piłeczki.
Sonocaddie Golf GPS V300 firmy Sonostar to urządzenie odczytujące położenie, którego zadaniem jest usprawnienie poczynań golfisty na polu golfowym. Wyposażone w kolorowy wyświetlacz urządzenia, dające dostęp do ponad 20 tys. obrazów pól golfowych na całym świecie, stworzonych na podstawie zdjęć satelitarnych, mają za zadanie analizować położenie gracza i podawać odległość od krytycznych punktów na polu. Jednocześnie na ekranie prezentowany jest symbolizujący golfistę ludzik, wskazujący położenie gracza. Wszystko to ma pomóc w doborze odpowiedniego kija i siły, z jaką zostanie nim uderzona piłeczka.
Zapis rozgrywki może być zapisywany w pamięci urządzenia lub telefonu typu smartphone i przeglądany krok po kroku po zakończeniu gry. W urządzeniu można też prowadzić tabelę z wynikami. W urządzeniu może maksymalnie znajdować się 30 pól, a w wersji dla Windows Mobile – 20.
Firma ma w ofercie kompletne rozwiązanie, sprzęt z oprogramowaniem działającym na własnej platformie, ale chce oferować także samo oprogramowanie, które będzie można wprowadzić do telefonu typu smartphone, działającego w środowisku Windows Mobile i wyposażonego w moduł GPS. Ma ono niebawem powstać również w wersji na inne platformy. Dyrektor wykonawczy firmy Johnny Shen wspomniał m.in. o urządzeniach RIM (Blackberry), iPhone'ach i Symbianie. Ważną informacją jest to, że przepisy gry w golfa nie zakazują korzystania ze sprzętu takiego jak Sonocaddie. Tymczasem jest już planowana jego następna generacja, w której pola będą prezentowane nie jako płaskie ilustracje, ale w trzech wymiarach.
Sprzęt mierzy 108×58,3×28,4 mm i waży 140 g. Ponieważ jest przeznaczony do wykorzystania na dworze, jego obudowa jest wodoodporna, a gumowe pokrycie ma chronić go przed skutkami upadków.
Pracownicy firmy odpowiedzialni za sprzedaż rozwiązania mają opłacone pola golfowe i muszą regularnie grać. To najlepszy sposób, aby udowodnić, że Sonocaddie działa.