„Atomowe” komputery pozwalają przeglądać strony internetowe, korzystać z poczty, tworzyć dokumenty i grać w proste gry, a do tego, jeśli reszta podzespołów jest przeznaczona do sprzętu przenośnego, zapewniają względnie długi czas pracy z zasilaniem akumulatorowym. Co jednak, gdy użytkownik zechce wykorzystać miniaturową platformę do bardziej skomplikowanych zadań? Obecnie multimedia nie ograniczają się do wiekowych gier trójwymiarowych i filmów w standardowej rozdzielczości. Tę lukę na rynku, miejsce dla nadal niewielkich, ale silniejszych komputerów, postanowiła zająć m.in. NVIDIA za pomocą platformy nazwanej Ion.
Pomysł na platformę Ion nie wygląda skomplikowanie. Za podstawę wzięto typową platformę z procesorem Atom, odjęto jej chipset ze zintegrowanym układem graficznym Intela, a na wolne miejsce wstawiono, wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza, układ NVIDI-i z dobrze znanym użytkownikom Maców rdzeniem GeForce 9400M. Zmiana chipsetu z jądrem graficznym Intela na chipset z grafiką GeForce zapowiada większą wydajność całego systemu, obsługę wysokorozdzielczych nagrań wideo oraz możliwość grania w trójwymiarowe gry.
W redakcji mieliśmy okazję przyjrzeć się referencyjnej blaszanej „skrzyneczce” NVIDI-i. Niepozorna z zewnątrz, kryła kombinację chipów, która zdaniem jej producenta może być podstawą mniejszych komputerów, zużywających niewiele energii, ale wydajnych jak większe. Co kryło się w środku obudowy i do czego Atom wzmocniony Ionem jest właściwie zdolny – o tym na dalszych stronach. Te pytania są wyjątkowo na czasie, bo już niebawem na rynku zadebiutuje jeden z pierwszych nettopów (niewielkich komputerów stacjonarnych) wykorzystujących tę platformę, Acer AspireRevo.
Czarna skrzynka – referencyjny Ion
Blaszana czarna obudowa z wykrojonym symbolem NVIDI-i wygląda nieco topornie, ale nam się spodobała. Szkoda, że na rynek trafiają jedynie produkty „wygładzone”, o wyglądzie będącym dziełem biur projektowych, czego przykładem jest m.in. Acer AspireRevo. Obudowa referencyjnej konstrukcji, szczególnie za sprawą ascetycznych, prostopadłościennych kształtów i sporego logo, mogłaby przypaść do gustu entuzjastom marki. Z wyglądem urządzenia wiąże się ciekawa anegdota. Otóż podczas testów osoby mniej zaznajomione ze sprzętem komputerowym, znające jednak markę NVIDIA, kilka razy „nabierały” się, sądząc, że czarne niepozorne pudełko jest... zewnętrzną kartą graficzną tego producenta, nie zaś w pełni sprawnym komputerem PC ;).
Referencyjny Ion pokazuje, że pierwszymi komputerami, które skorzystają z platformy NVIDI-i, będą niewielkie komputery stacjonarne typu SFF (ang. Small Form Factor), do których można włączyć też nettopy. O ile to pierwszy krok we wprowadzaniu Iona na rynek, to na pewno nie ostatni. Po wiosennej prezentacji nettopów, w tym modelu biurkowego Acera, latem mogą pojawić się pierwsze netbooki korzystające z podobnych rozwiązań. Poza nimi producent widzi swoją platformę także w większych komputerach przenośnych, notebookach, oraz w urządzeniach typu AIO (ang. All In One), w których komputer zwykle tworzy jedną całość z ekranem.
Obudowa NVIDIA Ion nie jest wielka, a waga całego systemu to zaledwie 505 g. Blaszana skrzyneczka o pojemności 0,5 litra już z zewnątrz zdradza nieprzeciętne możliwości. W porównaniu z typowymi netbookami w oczy rzuca się rozbudowany zestaw gniazd. Na frontowej ściance, uzbrojonej we włącznik, diody sygnalizujące działanie urządzenia i przycisk Reset, umieszczono dwa gniazda eSATA, aż sześć USB 2.0 i zestaw wyjść dźwiękowych, w tym cyfrowe optyczne S/PDIF. Wrażenie zrobiły szczególnie gniazda USB. W typowych netbookach próżno szukać aż takiej gromadki, a i optyczne wyprowadzenie dźwięku byłoby tam prawdziwą niespodzianką.
Pozostałe złącza przeniesiono na tył. To tam pojawiło się gniazdo zasilania, port gigabitowej sieci przewodowej, jeszcze jeden USB 2.0 oraz przerośnięty zestaw złączy wideo. Prócz analogowego połączenia D-sub 15 konstruktorzy referencyjnej platformy umieścili tu gniazdo DVI oraz HDMI. To ostatnie okaże się szczególnie istotne, gdy Ion będzie podstawą multimedialnego centrum korzystającego z nowoczesnego płaskiego telewizora i zestawu audio zdolnego odbierać cyfrowy dźwięk wysyłany tym samym przewodem. W zestawie pokazowym zabrakło najnowszego ze złączy transferujących dane multimedialne – DisplayPort.
Przykład AspireRevo udowadnia, że zestaw połączeń będzie w każdym produkcie inny: niektóre złącza mogą zniknąć, mogą się pojawić nowe. W przypadku Revo nie ma np. gniazda DVI, jest za to czytnik kart pamięci flash, którego w referencyjnym modelu nie zaproponowano. Mimo to bateria gniazd testowego Iona wygląda rewelacyjnie.
Boki obudowy pokryto seriami otworów, które pojawiły się także w jej dolnej części. Otwory wentylacyjne na górze tworzą znak firmowy, przez który w czasie, gdy Ion działa, widać niebieskie podświetlenie. Obudowę ustawiono na gumowych nóżkach.
Zarówno dolną, jak i górną część obudowy można otworzyć, by dobrać się do znajdujących się tam podzespołów. Od dołu pod zwykłą blaszaną pokrywką przytwierdzoną śrubkami schowano dysk twardy, a pod nim – pamięć. Patrząc pod pokrywę od góry, można dojrzeć płytki będące podstawą komputera.
Atom i coś mocniejszego
Referencyjny model NVIDIA Ion nie był szczególnie mocno upakowany w obudowie. Wewnątrz pozostało nieco wolnego miejsca, co może być dobrym znakiem dla konstruktorów chcących skorzystać z tej platformy. Inne konstrukcje będą mogły dostać jeszcze bardziej kompaktowe obudowy, co szczególnie dobrze wróży producentom netbooków, lub pomieścić nowe dodatki. Warto tu jednak dodać, że wewnątrz zabrakło zasilacza. Ten, na podobieństwo komputerów przenośnych, pojawił się na przewodzie zasilającym.
Pod spodnią pokrywką umieszczono 200-gigabajtowy dysk twardy 2,5" Seagate Momentus 7200.2 z interfejsem Serial ATA. W tym miejscu może znaleźć się dowolnej pojemności dysk podobnych gabarytów. Może okazać się to szczególnie ważne, gdyby wbudowany napęd miał przechowywać wysokorozdzielcze nagrania wideo. Wewnątrz komputerka znalazły się w sumie dwa gniazda dysków Serial ATA, choć z pewnością nie starczyłoby przestrzeni, by pomieścić drugi napęd.
Pod dyskiem twardym pojawił się slot dla modułu pamięci typu SO-DIMM. Zainstalowano w nim 2-gigabajtową pamięć typu PC3-8500. Tak, NVIDIA wpakowała w to niewielkie cacko pamięć DDR3 o szybkości 1066 MHz. Takie moduły jeszcze nie są standardem w zwykłych komputerach biurkowych. To zrozumiała decyzja, jeśli weźmie się pod uwagę, że układ graficzny NVIDI-i korzysta z pamięci systemowej komputera.
Zdjęta górna pokrywa Iona odsłania następne ciekawostki. Okazuje się, że komputer zbudowano z dwóch połączonych ze sobą płytek PCB: większej dolnej, w kształcie litery L, będącej podstawą dla części bogatego zestawu złączy komputera, oraz górnej, znacznie mniejszej, ale tworzącej serce platformy Ion. To na niej umieszczono procesor Intela oraz układ NVIDI-i, schowane za pokrywającym je radiatorem, wspomaganym 40-milimetrowym wentylatorkiem. Co ciekawe, układ chłodzenia nawet podczas obciążenia raczej nie przeszkadzał – cały czas był jedynie lekko słyszalny.
Pod radiatorem zainstalowano procesor Intel Atom 230 (Diamondville) oraz układ (lub jak nazywa go producent – procesor graficzny) NVIDIA Ion.
Ciekawe, że podczas niektórych prezentacji miniaturowej platformy NVIDIA posługiwała się modelami referencyjnymi korzystającymi z dwurdzeniowych Atomów 330. To produkty o szybkości modelu 230, ale z 1 MB pamięci podręcznej poziomu drugiego, nie zaś 512 kB. Testowany przez nas chip był jednordzeniowy i działał z częstotliwością 1,6 GHz.
Najbardziej interesującym dodatkiem na miniaturowej płycie głównej jest układ NVIDIA Ion. Niczym Johny Bravo, człowiek armia, chip ten pełni rolę zarówno karty graficznej, jak i chipsetu komputera.
Rdzeń graficzny Iona jest zgodny z technologią DirectX 10, wykorzystuje 16 jednostek strumieniowych i działa z prędkością 450 MHz (zegar jednostek strumieniowych działa z prędkością 1100 MHz). Układ graficzny może obsłużyć rozdzielczość do 2048 na 1536 pikseli w przypadku złącza analogowego i do 2560 na 1600, gdy sygnał jest cyfrowy.
Co ważne dla obsługi multimediów, w tym wysokorozdzielczych filmów, platforma korzysta z technologii NVIDIA Pure Video HD i wspomaga przetwarzanie materiałów wideo o rozdzielczości do 1080p.
Ion współpracuje z pamięcią DDR2 800 MHz i DDR3 1066 MHz, a z procesorem łączy się przez magistralę o szybkości 1066 MHz. (Warto wspomnieć, że w schemacie opisującym układ graficzny GeForce 9400M NVIDIA informuje o obsłudze pamięci DDR3 o większej szybkości, do 1333 MHz).
Ion może obsłużyć połączenie PCI Express 2.0 16x oraz cztery typu 1x, a w razie potrzeby i do pięciu PCI. Poradzi on sobie też ze sterowaniem nawet tuzinem portów USB 2.0, komunikacją sieciową o szybkości 1 Gb/s, obsługą do sześciu urządzeń Serial ATA 3 Gb/s i technologii RAID (tryb 0 i 1). Do tego dostajemy wysokiej jakości dźwięk (Azalia). Nie można też zapomnieć o obsłudze rozwiązań CUDA, czyli możliwości przyspieszania zadań niegraficznych przy wykorzystaniu układu graficznego NVIDI-i.
Warto pamiętać, że układ Ion, a więc rdzeń graficzny oraz mostek północny i południowy w jednym, wraz z procesorem Intela mieszczą się na wyjątkowo kompaktowej płytce PCB, o wymiarach około 8 na 10 cm.
Przy rdzeniu graficznym najpopularniejszego obecnie chipsetu do netbooków, towarzyszącego Atomom układu 945GSE, NVIDIA Ion wypada nieźle nawet „na papierze”. Rozwiązanie prezentuje się świetnie także na tle wprowadzonego niedawno chipu Intela zwanego GN40, sprzętowo przyspieszającego przetwarzanie materiałów wideo o wyższej rozdzielczości, choć nie o jakości Blu-ray.
Na następnej stronie zamieściliśmy zbiór wyników z kilku popularnych benchmarków, w tym kilka porównań, m.in. z najbardziej typową obecnie platformą netbookową.
Wydajność – mały a cieszy
W testach platformę NVIDIA Ion postanowiliśmy dla porównania wydajności postawić m.in. naprzeciw jednego z popularnych netbooków. Do rywalizacji w kilku benchmarkach stanął model wyposażony w typowy 1,6-gigahercowy procesor Intel Atom N270 z 1 GB pamięci RAM typu DDR2 PC2-5300 oraz układem graficznym Intel Graphics Media Accelerator 950 zintegrowanym w chipie 945GSE.
Jak nietrudno zgadnąć, Ion „puszczony” w benchmarkach firmy Futuremark szczególnie dobrą wydajność pokazał w testach graficznych. Zastosowany w nim akcelerator pobił na głowę typowy dla netbooków zintegrowany układ z rodziny GMA. Platforma NVIDI-i zdała jednak egzamin nie tylko w testach syntetycznych.
Wbudowany GeForce ma dać niewielkim komputerom z procesorami Atom szansę obsługi interfejsu Aero systemu Vista czy też graficznych fajerwerków nowego systemu Windows 7 i sprawić, by maszyny nie „dławiły” się, obsługując bardziej zaawansowane gry czy odtwarzając filmy w wysokiej rozdzielczości.
Testowana platforma była wyposażona w system operacyjny Windows Vista. Według Windows Experience Index system zasłużył na trójkę. To raczej mocna trója, bo prócz procesora, za sprawą którego komputer został tak oceniony, składowym systemu powiodło się dobrze. Trochę nas zdziwiła raczej niska ocena dla pamięci DDR3 – 4,5 punktu. Układ graficzny, co było do przewidzenia, dostał dobre oceny: 5,9 za szybkość wyświetlania interfejsu Aero i 4,6 za wydajność w grach.
Ogólny wynik PCMark05 pokazał, że system oparty na Ionie jest silniejszy od typowej platformy „atomowej”. Różnica nie jest jednak porażająca, na wynik bowiem składają się nie tylko testy możliwości graficznych.
Podobne procesory w dwóch słabszych systemach dały podobne wyniki.
Różnica między układami graficznymi Intel GMA 950 i NVIDIA Ion jest bardzo wyraźna.
2318 i 250 punktów w 3DMark05 – różnica nie pozostawia złudzeń.
Podobnie jak w 3DMark05, także w 3DMark06 Ion wyraźnie dominuje.
Teraz testy w PCMark Vantage – dla porównania z silniejszymi komputerami przenośnymi średniej klasy.
Ponieważ przy niemal każdej okazji NVIDIA wspomina o tym, jak świetnie nowa platforma radzi sobie z grą Call of Duty 4, spróbowaliśmy uruchomić ten program w niepozornym komputerze. W czasie styczniowych targów CES w Las Vegas prezentowany tam system z platformą Ion generował w tej świetnej grze około 25–30 kl./s. Nam nie udało się uzyskać aż takiej wydajności. Gra, mimo że uruchomiona przy najniższych ustawieniach szczegółowości obrazu i w rozdzielczości 1024 na 768 punktów, działała z prędkością około 17 kl./s. Najwyraźniej zwalniała wtedy, gdy na froncie robiło się gęsto od przeciwników. W spokojniejszych chwilach nawet nieco przyspieszała. Znacznie lepiej program sprawował się po uruchomieniu w rozdzielczości VGA. W tym trybie gra osiągała szybkość około 21 kl./s.
Mniej wymagającym graczom Ion może w zupełności wystarczyć do względnie nowych gier. Ci bardziej wymagający mogą jednak kręcić nosem, wiedząc, z ilu efektów wizualnych trzeba zrezygnować, by gra była jako tako płynna.
NVIDIA, zachwalając swoją platformę, obiecuje zadowalającą wydajność w takich grach, jak: LEGO: Batman, Spore, Battlefield 2, ale i w innych programach, w tym w Google Earth i Adobe Photoshop.
Platforma stanęła na wysokości zadania w testach filmowych. Sprzęt bez problemu odtwarza płyty DVD. Tyle jednak mogą nawet zwykłe netbooki. Dla Iona problemem nie są nawet bardziej zaawansowane nagrania. Sprzęt zapewniał płynne odtwarzanie każdego materiału w rozdzielczości 1080. W testach wykorzystaliśmy oprogramowanie Windows Media Player oraz CyberLink PowerDVD. Platforma obsługiwała bez kłopotu filmy w formacie WMV HD, MPEG4 AVC i VC1.
Co ważne, podczas odtwarzania wymagających filmów bez włączonego sprzętowego wspomagania zużycie zasobów procesora praktycznie nie spadało poniżej 90–100 proc. Gdy do roboty brał się Ion, Atom mógł odpocząć, bo jego wykorzystanie wynosiło ok. 20–50 proc.
Podsumowanie
NVIDIA Ion niebawem zapuka do drzwi pierwszych klientów wraz z komputerem firmy Acer. AspireRevo to pierwszy produkt wykorzystujący pomysł NVIDI-i – połączenie procesora Intel Atom z własnym procesorem graficznym. Czyżby była to przyszłość domowych komputerów? Czy czeka nas zalew modeli niemal niewidocznych, bo niewielkich, cichych, bardziej energooszczędnych od większych maszyn, a jednocześnie na tyle silnych, by spełnić oczekiwania przeciętnych użytkowników, a więc gotowych do pracy w sieci i do zabawy?
Ion to znaczne przyspieszenie wydajności „atomowej” platformy i zbliżenie jej możliwości do tego, co oferują dzisiaj zwykłe stacjonarne komputery. Komputer korzystający z układu NVIDI-i nie jest kolejnym prostym „okienkiem” do sieci, o ograniczonych możliwościach, ale w pełni sprawną maszyną, która może zadziwić szybkością wyświetlania wysokorozdzielczych filmów i obrazu w grach. O ile obiecywanej wydajności w grach trójwymiarowych, w tym Call of Duty 4, nie udało nam się potwierdzić, to zapewniana przez platformę płynność zupełnie wystarcza do dobrej zabawy. Bezproblemowo produkt radzi sobie z odtwarzaniem materiałów wideo wysokiej rozdzielczości. Chip graficzny wyraźnie odciąża procesor w takich zadaniach. Jest podobnie płynny jak w przypadku silniejszych komputerów. Nowe możliwości sprawiają, że Ion będzie mógł godnie powalczyć o swoje miejsce w multimedialnych salonach „cyfrowych” domów.
Wręcz rewelacyjnie prezentuje się dostępny zestaw gniazd. Do niewielkiego pudełka bez kłopotu można podłączyć kilka dysków twardych, mnóstwo urządzeń zewnętrznych, a obraz i dźwięk multimediów wyprowadzić cyfrowymi kanałami. W referencyjnym modelu brakowało nam wbudowanej komunikacji Wi-Fi i Bluetooth. Czarna skrzynka w postaci, jaką mieliśmy okazję przetestować, nie trafi do produkcji. Trzeba mieć nadzieję, że poszczególni producenci skrócą listę brakujących dodatków.
Ciekawe, jak szybko NVIDIA Ion trafi do komputerów przenośnych. Niewielkie pudełeczko pełne multimediów, stojące cicho w salonie, to jedno, ale możliwość zabrania czegoś podobnego ze sobą wydaje się nie mniej atrakcyjna. Tu ważna okaże się nie tylko moc platformy, ale i to, jak długo będzie mogła działać z zasilaniem bateryjnym. A i tak nie będzie łatwo. Konkurencja szykuje się do wzmocnienia mobilnej oferty. Stąd m.in. wprowadzone niedawno chipsety GN40 Intela ze sprzętowym dekodowaniem wysokorozdzielczego wideo albo platforma Athlon Neo, którą firma AMD próbuje wykroić dla siebie część rynku najlżejszych z komputerów przenośnych zdolnych do obsługi nowoczesnych multimediów. Testowany Ion nie jest, niestety, urządzeniem przeznaczonym do sprzedaży. Gdyby było inaczej, z pewnością zasłużyłby na naszą rekomendację. Wymienione poniżej wady referencyjnego modelu należy z tego samego powodu potraktować pobłażliwie.
Do testów dostarczył: NVIDIA
Cena w dniu publikacji (z VAT): Nie dotyczy