SilverStone Nightjar SST-ST45NF
Zasilacz SilverStone Nightjar SST-ST45NF dotarł do naszej redakcji zapakowany w sporych rozmiarów srebrnoszare pudło. Na przedzie umieszczono „wtopione” w tło zdjęcie wnętrza zasilacza oraz listę jego najważniejszych cech. Najważniejszą, „Zero dBA”, wyróżniono większą, pogrubioną, czerwoną czcionką. Na pozostałych ściankach znajdziecie skróconą specyfikację w dziewięciu językach (angielskim, niemieckim, włoskim, francuskim, hiszpańskim, rosyjskim, japońskim, chińskim oraz koreańskim) oraz dwa odpisy z tabliczki znamionowej. Dlaczego aż dwa? Dane w każdej z tabelek uzależnione są od napięcia w sieci elektrycznej użytkownika (pamiętajcie, że nie wszędzie na świecie w gniazdkach jest 230 V).
Maksymalna moc zasilacza SilverStone Nightjar SST-ST45NF wynosi 450 W (szczytowo – 500 W). W zasilaczu zastosowano jedną linię zasilania +12 V oraz aktywną korekcję współczynnika mocy. Wartość współczynnika w przypadku SST-ST45NF wynosi 0,99 przy 100% obciążeniu. Producent zastosował oczywiście szereg zabezpieczeń zapobiegających uszkodzeniom zasilacza: przed zbyt wysokim prądem na linii (ang. Over Current Protection, OCP), przed zbyt niskim napięciem na liniach wyjściowych (ang. Under Voltage Protection, UVP), przed zbyt wysokim napięciem (ang. Over Voltage Protection, OVP), przeciwzwarciowe (ang. Short Circuit Protection, SCP), przeciwprzeciążeniowe (ang. Over Power Protection, OPP) oraz przed zbyt niskim obciążeniem (ang. No Load Protection, NLP).
Obudowa zasilacza utrzymana jest w podobnej kolorystyce jak pudełko. Grzbiet urządzenia (tam gdzie standardowo montowany jest duży wentylator) wykorzystano jako radiator: co około 1 mm znajduje się listek. To zwiększa powierzchnię, która oddaje nagromadzone ciepło do otoczenia. Gładki jest natomiast spód zasilacza. Wytłoczono w nim logo producenta oraz umieszczono naklejkę z danymi technicznymi. Pozostałe ścianki zostały „przystrojone” sześciokątnymi otworkami, które tworzą tzw. plaster miodu. Ma to przyspieszyć usuwanie nagrzanego powietrza z wnętrza jednostki zasilającej. SilverStone Nightjar SST-ST45NF ma typowe wymiary: 150×160×86 mm (długość, szerokość, wysokość). Jak większość zasilaczy z pasywnym systemem chłodzenia, Nightjar SST-ST45NF nie należy do lekkich: waży około 2,8 kg.
Z tyłu zasilacza znajdują się: gniazdo i włącznik zasilania oraz dwie diody. Pierwsza z nich została opisana jako PWR (ang. Power), a druga – jako TEMP (ang. Temperature). Dioda PWR może świecić na zielono (podczas normalnej pracy), żółto (podczas czuwania) lub czerwono (gdy zdarzyła się awaria). Dioda TEMP może świecić na zielono lub żółto (kolor podświetlenia zależy od temperatury we wnętrzu zasilacza, a wartością graniczną jest 55°C).
Z naklejki znajdującej się na jednej ze ścian zasilacza można odczytać jego dane techniczne. SilverStone Nightjar SST-ST45NF ma jedną linię +12 V, która może dostarczyć 35 A. Maksymalne obciążenie tej linii może więc wynieść 420 W. To 93,3% całkowitej mocy jednostki. Linia +3,3 V może dostarczyć 22 A, a +5 V – trochę mniej, 15 A. Łączne obciążenie tych dwóch linii może wynieść 130 W.
Zasilacz SilverStone Nightjar SST-ST45NF otrzymał certyfikat 80 PLUS w wersji BRONZE. Oznacza to, że przy obciążeniu zasilacza w 20 i 100% jego sprawność jest nie mniejsza niż 82%, a przy obciążeniu 50% wynosi przynajmniej 85%.
Zasilacz został tak naprawdę wyprodukowany przez firmę Etasis Electronics. To mało znany producent, który zajmuje się głównie wytwarzaniem urządzeń typu OEM. Dla SilverStone'a robił wcześniej kilka modeli serii Zeus.
W pudełku oprócz zasilacza znajdziecie instrukcję w 10 językach (angielskim, niemieckim, włoskim, francuskim, hiszpańskim, rosyjskim, japońskim, chińskim uproszczonym, chińskim tradycyjnym oraz koreańskim), książeczkę ze szczegółową specyfikacją zasilacza, kabel zasilania, cztery materiałowe opaski na kable, cztery plastikowe opaski na kable, cztery zwykłe śrubki, cztery śrubki do przykręcania palcami oraz blaszkę do dodatkowego podparcia zasilacza, którą montuje się we wnętrzu obudowy za pomocą dwóch dodatkowych śrubek. Zasilacz jest objęty trzyletnią gwarancją producenta i kosztuje 666 zł.
SilverStone Nightjar SST-ST45NF – okablowanie
W Nightjar SST-ST45NF zastosowano standardowy system okablowania. Wszystkie wiązki przewodów wychodzą bezpośrednio z zasilacza. Przewody poprowadzono w nylonowym oplocie, jednak tylko do pierwszej wtyczki.
Główna wiązka zasilania zakończona 24-pinową wtyczką (można ją rozpiąć na 20- i czteropinową) ma długość 50 cm. Trochę dłuższy, o 5 cm, jest przewód, na którego końcu umiejscowiono rozpinaną ośmiopinową wtyczkę EPS. O ile 55 cm w przypadku wiązki, która służy do stabilizacji napięcia procesora, jest jeszcze do przyjęcia, o tyle 50 cm kabla głównego zasilania to trochę za mało. W zestawach z rozbudowanym systemem chłodzenia procesora lub zasilaczem montowanym na dole obudowy krótki przewód zasilania może znacząco skomplikować normalne korzystanie z komputera.
Na innym przewodzie zostały umieszczone dwie wtyczki do dodatkowego zasilania kart graficznych. Pierwsza z nich, ośmiopinowa (rozpinana), znajduje się w odległości 55 cm od zasilacza. Druga, sześciopinowa, została umieszczona 15 cm dalej. Z podobnym rozwiązaniem (dwie wtyczki PCI Express na jednym przewodzie) spotkaliśmy się w zasilaczu Pentagram Silent Force CAV-620-A12S.
Urządzenia z interfejsem Serial ATA możemy podpiąć do jednej z sześciu wtyczek znajdujących się na dwóch wiązkach (po trzy na każdej). Pierwszy wtyk znajduje się w odległości 50 cm od początku przewodu, a każdy następny – 15 cm dalej.
Na ostatnich dwóch wiązkach znajdują się po trzy wtyczki molex oraz jedna FDD. Pierwsze złącze znajduje się w odległości 50 cm od zasilacza, drugie – 25 cm dalej, a dwa następne – co 15 cm.
SilverStone Nightjar SST-ST45NF – wnętrze
Przeznaczenie zasilacza oraz jego waga sugerują, że wewnątrz może być trochę ciasno.
Bok obudowy, który służy za radiator o dużej powierzchni, przymocowany jest do reszty dwoma śrubkami. Pomiędzy nim a dwoma dużymi, aluminiowymi radiatorami znajduje się taśma termoprzewodząca oraz trochę pasty silikonowej.
Płytka PCB nie jest przymocowana do obudowy śrubkami. W jednym miejscu utrzymuje ją gruba warstwa substancji termoprzewodzącej, która oprócz tego przekazuje ciepło z bardziej nagrzanych elementów płytki drukowanej.
Producent chwali się, że w celu zwiększenia stabilności oraz sprawności zasilacz zbudowano z komponentów przeznaczonych do produktów o mocy 600 W.
Testy
Zasilacz przetestowaliśmy na następującej platformie sprzętowej:
- Dwurdzeniowy procesor Pentium Extreme Edition 840 (3,2 GHz)
- Wentylator Scythe Infinity
- Płyta główna Intel D975XBX
- 2x 1 GB pamięci Corsair Dominator TWIN2X2048-10000C5DF
- Dwie karty graficzne Radeon X1800 XT działające w trybie CrossFire
- Dysk twardy Seagate Barracuda 7200.8 400 GB
- Nagrywarka NEC ND-4571 DVD-RW
Zasilacz został przetestowany zarówno w trybie spoczynku (WWW, praca biurowa), jak i pod obciążeniem (3DMark06 + Prime95). Nasza platforma najbardziej obciąża linię +12 V; zasilany jest z niej procesor oraz w głównej mierze karty graficzne. Linie +5 V oraz +3,3 V nie są zbyt mocno obciążone.
Napięcia zostały zmierzone miernikiem cyfrowym, podłączonym do wolnych wtyczek molex i SATA (+12 V i +5 V), a także PCI-E (+12 V). Napięcie +3,3 V mierzyliśmy, dołączając miernik do 24-pinowego wtyku ATX. Wykresy przedstawiają wartości maksymalnie odbiegające od wzorcowych.
Różnice napięcia pomiędzy spoczynkiem a obciążeniem są bardzo niewielkie: 0,03 V. W trakcie korzystania z aplikacji biurowych i przeglądarek miernik wskazał 12,21 V. Po włączeniu programów obciążających zestaw napięcie spadło do 12,18 V. Oczywiście, napięcie na linii +12 V jest lekko podbite, jednak jest to charakterystyczne dla wielu zasilaczy. Nie ma to żadnego znaczenia dla stabilności zestawu.
Jeszcze lepiej SilverStone Nightjar SST-ST45NF spisuje się w przypadku pomiarów napięć na linii +5 V. W spoczynku miernik wskazał 5,09 V, a pod obciążeniem – 5,08 V. Oznacza to symboliczny spadek napięcia o 0,01 V. Również w przypadku tej linii delikatne podbicie napięcia nie jest niczym nadzwyczajnym.
W przypadku linii +3,3 V zmierzone napięcia są bardzo bliskie wzorcowych. Pierwszy pomiar (spoczynek) wykazał napięcie 3,33 V. Po obciążeniu wartość ta spadła do 3,31 V.
Pomiary głośności
Z oczywistych powodów nie przeprowadziliśmy tradycyjnego pomiaru głośności. Skupiliśmy się na sprawdzeniu, czy komponenty zasilacza nie mają tendencji do „piszczenia”. Możemy z czystym sumieniem stwierdzić, że takie zjawisko nie wystąpiło.
Pomiary poboru energii z sieci
Ostatnim testem były pomiary poboru energii z sieci, zarówno podczas spoczynku, jak i pod obciążeniem. W ten sposób możemy w pewnym stopniu określić sprawność zasilacza.
SilverStone Nightjar SST-ST45NF bardzo dobrze spisał się podczas tego testu. W spoczynku zasilacz zadowalał się 205 W. Pozwoliło mu to zająć piąte miejsce wśród dotychczas przetestowanych zasilaczy. Jeszcze lepiej produkt firmy SilverStone wypadł po obciążeniu zestawu. 397 W to wartość, dzięki której Nightjar awansował na podium. To ważna informacja. Nasz zestaw pobiera pod obciążeniem 350–400 W, a to znaczy, że Nightjar SST-ST45NF ma dużą sprawność przy dużym obciążeniu.
Podsumowanie
Zasilacz SilverStone Nightjar SST-ST45NF to produkt raczej niszowy. Zainteresuje użytkowników, dla których nie liczy się moc urządzenia liczona w kilowatach czy duża liczba wiązek zasilania z jeszcze większą liczbą wtyczek, ale przede wszystkim całkowita cisza.
Zasilacz pomyślnie przeszedł wszystkie nasze testy. Wahania napięć pomiędzy spoczynkiem a obciążeniem były niewielkie. W przypadku linii +12 V różnica wyniosła 0,03 V. W obu „trybach” napięcie na tej linii było delikatnie podbite, jednak nie na tyle, aby budzić niepokój. Bardzo dobrze Nightjar wypadł w pomiarach napięć na pozostałych dwóch liniach. Inna mocna strona modelu to zapotrzebowanie na prąd: zasilacz zarówno podczas spoczynku, jak i pod obciążeniem uzyskał wyniki stawiające go wśród najlepszych z dotychczas przetestowanych zasilaczy. Niewątpliwie sprawność zasilacza jest wysoka.
Do okablowania nie mamy większych zastrzeżeń. Jedynym problemem może być stosunkowo krótki przewód głównego zasilania. Gdy system chłodzenia jest rozbudowany lub zasilacz jest montowany na dole obudowy, wiązka o długości poniżej 55 cm może nie tyle uniemożliwić, co utrudnić poprawne złożenie zestawu. Dwie wtyczki PCI Express pozwolą skorzystać nawet z najnowszych kart graficznych. Oczywiście, może być problem z wykorzystaniem technologii CrossFire lub SLI, ale zasilacz powinien bez problemu poradzić sobie z każdą obecnie dostępną kartą jednoprocesorową. Do zasilacza możemy podłączyć do sześciu urządzeń z interfejsem Serial ATA i tyle samo ze złączem typu molex. To w pełni wystarczająca liczba.
Na temat głośności raczej nie ma się co rozpisywać. Zasilacz wykorzystuje pasywny system chłodzenia, więc nie może być mowy o żadnym szumie. Mogliśmy jedynie sprawdzić, czy układy działającego zasilacza nie wydają jakichś nieprzyjemnych dźwięków. Na szczęście nic takiego nie stwierdziliśmy.
Niestety, cena nie zachwyca. Obecnie SilverStone Nightjar SST-ST45NF kosztuje 666 zł. W tej kwocie nie brakuje produktów o dużo większej mocy, modularnym okablowaniu czy lepszych napięciach. Ale rozwiązania pasywne zawsze były wyceniane dużo drożej.
Do testów dostarczył: 4MAX.pl
Cena w dniu publikacji (z VAT): 666 złotych