Coollaboratory Liquid MetalPad GPU
Przekładkom MetalPad przyświecają dwa cele: zapewniać jak najwyższą wydajność przewodzenia ciepła i zajmować jak najmniej czasu potrzebnego na ich zaaplikowanie. Firma Coollaboratory ma w swojej ofercie dwa typy produktów serii "Liquid", czyli opartych na ciekłej mieszance metali bez dodatku silikonu, czy na przykład olejowo-ceramicznych składników polisyntetycznych. Jeden z nich sprzedawany jest w postaci cieczy. Jego wydajność to bezsprzecznie najwyższa liga. Problem stanowi kwestia aplikowania Coollaboratory Liquid Pro. Bardzo dobre przewodnictwo prądu oraz sprzyjająca pryskaniu konsystencja i nienajlepszy sposób aplikacji wyeliminować można było tylko w jeden sposób.
Tak powstały produkty serii MetalPad. Skład Liquid Pro zmieniono tak, aby z cieczy przypominającej rtęć zrobić ciało stałe, rozpuszczające się pod wpływem ciepła. Liquid MetalPad GPU sprzedawane są w postaci cieniutkich płatków o wymiarach 20x20 mm. Możemy je kupić pojedynczo lub w zestawach:
- 3x MetalPad GPU + zestaw czyszczący
- 3x MetalPad GPU + 3x MetalPad CPU + zestaw czyszczący
Do testów Coollaboratory Liquid MetalPad GPU wykorzystaliśmy kartę graficzną firmy Gigabyte opartą na układzie ATI Radeon X1800 XT i wyposażoną w 512 MB pamięci lokalnej.
Karty te oparte są na układach ATI R520. Ich dobrą cechą (dla nas, na potrzeby testów ;-)) jest wytwarzanie ogromnych ilości ciepła. Do ich transportu wykorzystywany jest dwuslotowy system chłodzenia zaopatrzony w głośną turbinę, o niemałej wydajności.
Przekładka Coollaboratory Liquid MetalPad GPU ma bok o długości 2 cm. To nieco więcej, niż długość boku obecnych rdzeni układów graficznych. Ta niewielka nadwyżka to oczywiście swego rodzaju polisa ubezpieczeniowa na przyszłość. Większość rdzeni ma wymiary mniejsze niż MetalPad GPU. Montaż Coollaboratory Liquid MetalPad GPU sprowadza się do wyjęcia go z papierowej osłonki i położenia na rdzeniu układu graficznego. W trakcie aplikowania przekładki starajmy się nie zabrudzić jej palcami. Aby ułatwić jej montaż, producent pozostawił w jednym rogu zagięcie, za które powinniśmy ją trzymać. Zagięcie oczywiście i tak trzeba usunąć, więc my proponujemy raczej przenoszenie przekładki w papierowej osłonce, w której była przed wyjęciem z opakowania. No dobra... To już? Wszystko? A jednak nie.
Aby nie doprowadzić do uszkodzenia karty graficznej, co spowodować może założenie na układ graficzny przekładki większej niż jego rdzeń, musimy ją najpierw zmniejszyć. Do tego celu potrzebujemy nożyczek, którymi po prostu obcinamy boki tak, aby przekładka miała boki krótsze o mniej więcej 1 mm niż rdzeń układu graficznego.
Następnym etapem (chyba najtrudniejszym) jest założenie radiatora. Wykonując tą czynność cały czas musimy mieć na uwadze fakt, iż przekładka bez problemów ślizga się po powierzchni rdzenia. Dlatego też radiator musimy nałożyć jednym, zdecydowanym ruchem. Od chwili dociśnięcia go do układu, pod żadnym pozorem nie możemy dopuścić do tego, by radiator nam się obracał, wykrzywiał itp. Może to doprowadzić do uszkodzenia delikatnej przekładki lub po prostu do jej przemieszczenia. Skutki mogą być opłakane, albowiem - jak już pisaliśmy - pod wpływem temperatury przekładka przechodzi w stan cieczy i może spłynąć na płytkę otaczającą rdzeń układu i doprowadzić do zwarcia.
Jeśli jednak zachowaliśmy te chyba bardzo proste zasady ostrożności, pozostaje nam już tylko spokojnie zainstalować kartę graficzną w slocie i dokonać wygrzania przekładki. Proces ten jest krótki, aczkolwiek konieczny. Tuż po pierwszym uruchomieniu komputera możliwie jak najszybciej powinniśmy uruchomić dowolną grę (3D) lub benchmark typu 3DMark. Najbezpieczniej jednak najpierw uruchomić program pozwalający monitorować temperatury na karcie graficznej (np. Everest czy ATI Tray Tools) i dopiero wtedy grę, najlepiej w oknie. W ten sposób będziemy widzieli temperaturę układu graficznego. Jeśli wszystko podczas montażu poszło dobrze, temperatura rdzenia powinna być niższa bądź w najgorszym przypadku taka sama jak przy paście nałożonej fabrycznie na kartę (czyli przy fabrycznie zainstalowanym chłodzeniu). Wygrzanie Liquid MetalPad GPU następuje w temperaturze około 60 stopni Celsjusza. Dlatego też uruchomiona gra powinna działać tak długo, aż taką właśnie temperaturę układ graficzny osiągnie. Wtedy pozostawmy grę uruchomioną jeszcze przez minutę, dwie... i gotowe.
No ale czy w ogóle warto? No właśnie. Zobaczmy, czy zmiana pasty nakładanej fabrycznie na kartach ATI Radeon serii X1800/X1900 na Coollaboratory Liquid MetalPad w ogóle ma sens. Do porównania zaprosiliśmy także popularną pastę Arctic Silver 5.
Jak testowaliśmy
Na potrzeby testów wykorzystaliśmy komputer o następującej konfiguracji:
Zestaw testowy | ||
Typ komponentu | Model | Dostarczył |
Procesor | AMD Athlon 64 3000+ (Venice E3) | www.sirius.pl |
Płyta główna | DFI LANParty UT nF4 SLI-D | www.sirius.pl |
Pamięć | 1 GB Team Group Astak DDR400 2-2-2-5 | www.sirius.pl |
Dysk twardy | Western Digital WD800JB | redakcyjny |
Napęd optyczny | LiteOn SOHW-16H5S (DVD±RW) | redakcyjny |
Monitor | LG Flatron 1730B + Hyundai F790D | redakcyjny |
Zasilacz | Chieftec 410W ATX-410-212 | www.sirius.pl |
Na zestawie testowym zainstalowaliśmy system operacyjny Microsoft Windows XP Professional oraz dodatek Service Pack 2 wraz z DirectX 9.0c. Dla chipsetu oraz innych urządzeń zintegrowanych na płycie głównej użyliśmy pakietu sterowników NVIDIA nForce 6.86.
Od chwili zainstalowania radiatora trwał tygodniowy okres wygrzewania pasty Arctic Silver 5 i przekładki MetalPad. Testy przeprowadzane były w pomieszczeniu o temperaturze powietrza wynoszącej 20 stopni Celsjusza. Test "Spoczynek" przeprowadziliśmy 15 minut od chwili uruchomienia komputera (bez obciążenia). Pomiary na potrzeby testów "Obciążenie" dokonywaliśmy po 30 minutach odtwarzania nagranego wcześniej zapisu gry Unreal Tournament 2004. Wszystkie możliwe do regulacji opcje grafiki zarówno w samej grze, jak i sterowniku karty graficznej ustawiliśmy na najwyższe.
System automatycznej regulacji prędkości obrotowej wentylatora na karcie graficznej wyłączyliśmy. Testy przeprowadziliśmy przy obrotach ustawionych na 50% (około 3300 obr/min) i 100% (około 5400 obr/min).
Grzejemy, czyli testy!
Coollaboratory Liquid MetalPad nie zawiódł naszych oczekiwań przy obrotach wentylatora ustawionych na 50%. W spoczynku uzyskuje wynik o dwa stopnie lepszy niż pasta nakładana fabrycznie. Co ciekawe, zamiana jej na Arctic Silver 5 nie daje żadnych rezultatów. Pod obciążeniem przewaga MetalPad wzrasta do trzech stopni względem pasty oryginalnej. Niby niewiele, ale w przypadku podkręcania, jeśli nawet sam element termoprzewodzący może zrobić taką różnicę, to już jest sporo!
Zwiększenie przepływu powietrza, a zatem wydajności samego radiatora, w spoczynku nie daje wiele produktowi firmy Coollaboratory - ponownie mamy dwa stopnie przewagi. Jednakże wystarczy kartę obciążyć grafiką 3D, a już widzimy potencjał metalowych przekładek. Tym razem Coollaboratory Liquid MetalPad jedynie umacnia swoją przewagę, którą względem analogicznego testu z mniejszym przepływem powietrza powiększa o kolejny stopień. Przewaga czterech stopni Celsjusza już budzi respekt. O dziwo, Arctic Silver 5 okazuje się mieć wydajność identyczną jak pasta nakładana fabrycznie na karty Radeon serii X1800 i X1900.
Podsumowanie
Coollaboratory Liquid MetalPad mogą być świetną alternatywą dla wielu past termoprzewodzących. Jak wykazują testy, produkty tej firmy rzeczywiście są wydajniejsze niż wszelkie produkty konkurencyjne. W przypadku MetalPad dla kart graficznych są więc jak najbardziej warte zainwestowania. Trzeba oczywiście pamiętać o tym, że przekładki te są jednorazowego użytku. Z drugiej jednak strony, pod radiator układu graficznego zaglądamy chyba tak rzadko, że nie powinno to stanowić żadnego problemu.
Do zalet Liquid MetalPad należy zatem zaliczyć przede wszystkim bardzo wysoką wydajność i łatwość montażu, której najtrudniejszym etapem jest ewentualne przycięcie brzegów nożyczkami ;-). Śmielsi overclockerzy powinni być zatem zachwyceni i nie powinni poskąpić niecałych 17 złotych na zakup. Owszem, to mniej więcej tyle samo, ile zapłacilibyśmy za tubkę np. Arctic Silver 5, której zawartość wystarczy na wiele więcej niż jedno użycie. Jednakże raz założonej przekładki nie będziemy mieli potrzeby zmieniać i w tym przypadku fakt, iż jest to produkt jednorazowy, raczej nie powinien być uznawany za poważną wadę. Dodajmy, że Liquid MetalPad, w przeciwieństwie do sprzedawanej w postaci cieczy "pasty" Liquid Pro, możemy stosować zarówno z radiatorami miedzianymi, jak i aluminiowymi.
Coollaboratory Liquid MetalPad bez wątpienia zasługuje na naszą Rekomendację i takową otrzymuje!
Zalety
- Doskonała wydajność
- Łatwy montaż
- Nie wysycha i nie traci swoich właściwości z upływem czasu
Wady
- Przewodzi prąd
- Cena
Cena: 16,90 zł z VAT
Do testów dostarczył:
Cooling.pl www.cooling.pl