Pierwotnie przeprowadzone testy miały potwierdzić lub zaprzeczyć możliwościom odtwarzania filmów przez tę konstrukcję. Po standardowo, co znaczy pieczołowicie, przeprowadzonej instalacji, zarówno systemu operacyjnego, sterowników płyty głównej, jak i oprogramowania odtwarzającego, przystąpiliśmy do próby odtworzenia przykładowego filmu w formacie MPEG-2. Tutaj pomocnym okazał się być plik AC3 Helicopter.vob - znana animacja śmigłowca przelatującego przez miasto (demonstracja możliwości systemu Dolby Digital znanego także jako AC3). Wyniki, które uzyskaliśmy podczas tej próby nie usatysfakcjonowały nas. Pozytywnego rezultatu nie dały także próby kolejne. Było to tym bardziej zastanawiające, kiedy spoglądało się na strony innych serwisów zajmujących się problematyką PC, na łamach których podobne testy przeprowadzano bez najmniejszych kłopotów. W tej fazie prób można było stwierdzić z całym przekonaniem - coś jest nie tak.
Albo płyta z procesorem VIA C3 rzeczywiście "niedomagała", co po obejrzeniu wyników innych portali można było wykluczyć z prawie stuprocentową pewnością, albo problem zadomowił się w czynniku ludzkim (testujących sprzęt ludziach). Nad tą myślą też nie mogliśmy przejść do porządku dziennego. Wszystkie parametry ustawienia komputera sprawdzaliśmy wielokrotnie, jak zwykle, by wykluczyć ewentualne niedopatrzenia.
Płytę EPIA M9000 poddaliśmy wielogodzinnym testom, podczas których łącznie kilkanaście razy reinstalowaliśmy system, próbowaliśmy różne wersje sterowników, różne wersje kodeków DivX - za każdym razem filmy nam "skakały".
W końcu zwróciliśmy się z prośbą do firmy VIA o wypożyczenie innego egzemplarza płyty. Dwa dni później druga EPIA trafiła do naszego laboratorium.
Podłączyliśmy ją, zainstalowaliśmy na nowo system i dołączone do płyty sterowniki, uruchomiliśmy odtwarzanie filmów i... zarówno filmy DVD, jak i DivX odtwarzały się płynnie.
Początkowo myśleliśmy, iż problem leży w tym, iż pierwotnie testowana przez nas płyta była wersją "A" EPII, podczas gdy nowy egzemplarz - wersją "B". Udało nam się jednak przeprowadzić testy na innym egzemplarzu płyty w wersji "A" i na nim filmy także odtwarzały się płynnie. Sumując nasze doświadczenia (przetestowane łącznie trzy różne egzemplarze płyt EPIA) oraz listy nadesłane przez Czytelników, można dojść do następującego wniosku: wina leży po stronie naszego pierwszego egzemplarza płyty. Na szczęście nie trafił on do sprzedaży.
Szerzej o naszych zmaganiach z wadliwym egzemplarzem, a także o szczegółach różniących płyty w rewizji A oraz w rewizji B, piszemy na dalszych stronach artykułu. Być może informacje tam zawarte pozwolą Wam szybciej wykryć podobne problemy...
Uszkodzony egzemplarz i kilka dni wyjęte z życiorysu...
Po publikacji pierwszej naszej recenzji EPII otrzymaliśmy wiele listów w związku z jej umiejętnościami odtwarzania filmów DivX. Nasi Czytelnicy, jak również przedstawiciele firmy VIA uparcie twierdzili, że EPIA nie ma najmniejszych problemów z płynnym odtwarzaniem filmów.
W związku z taką sytuacją postanowiliśmy przeprowadzić testy odtwarzania filmów DVD raz jeszcze. Cofnęliśmy się do momentu wyjęcia płyty z pudełka...
Konfiguracja zestawu testowego składała się z następujących elementów:
- EPIA M9000
- moduł pamięci 256 MB DDR333 Samsung
- zasilacz Hipro 235 W (sprzęt, który nie ma wpływu na wynik testu)
- dysk Barracuda ATA IV 80 GB (bez wpływu na test)
- CD-ROM MSI 52x (bez wpływu na test)
- monitor Samsung SyncMaster 17GLsi (bez wpływu na test)
Podłączenie zestawu nie stanowiło kłopotu. Byłoby wręcz na swój sposób przyjemne, gdyby nie umiejscowienie gniazda zasilania płyty. Za mało miejsca na palce, za mało na wykonanie pewnych ruchów, niewygodnie. Do EPII podłączyliśmy kolejno zasilacz, dysk twardy, ten sam, co poprzednio - Barracudę IV - 80 GB, na tej samej taśmie napęd optyczny od MSI. Jeszcze monitor. Zasilacz włączyliśmy do sieci, potem komputer. Mały wiatrak na procesorze zaczyna się obracać, zestaw działa.
W BIOSie wyłączyliśmy LAN, Audio i Modem - oczywiście jedynie na czas instalacji Windowsów. Wyłączyliśmy także porty RS-232, a parametry pamięci ustawiliśmy na SPD. Wbudowanej karcie graficznej przydzieliliśmy 32 MB pamięci.
Zaczęliśmy od sformatowania dysku. Po jego ukończeniu w napędzie CD-ROM wylądowała płyta z Windows XP Professional (wersja corporate, angielska, build 2600). Parę dłuższych chwil instalacji i komputer przywitał nas znanym już logo Microsoftu. Teraz nadszedł czas na sterowniki płyty głównej. Płyta dostarczona w pudełku nie spędziła dużo czasu w napędzie. Zainstalowaliśmy VIA 4-in-1 v4.43v Wszystkie drivery załadowały się pewnie i sprawnie. Po restarcie systemu zajęliśmy się grafiką komputera. Zainstalowaliśmy sterowniki do obsługi grafiki, także znajdujące się na dołączonym przez VIA krążku (VIA/S3G CLE266 VGA), wersja 6.13.10.0021-01.10.01.
Rozdzielczość ekranu ustawiliśmy na 1024x768x32 przy odświeżaniu 85 Hz. Potem zrestartowaliśmy system. W BIOSie włączyliśmy sieciówkę. Windows uruchomił się, rozpoznał sieć i zainstalował własne sterowniki. Ponowiliśmy restart systemu - włączyliśmy dźwięk w BIOSie. Windows ponownie uruchomił się bez problemów i wykrył Multimedia Audio Controller, ale nie znalazł dla niej własnych sterowników. Skorzystaliśmy więc z tych dostarczonych na CD od EPII - w wersji 5.12.01.3820.
Restartujemy system. Pojawił się dźwięk, zresztą bardzo czysty, bez szumu. Sieć też zaczęła działać. Pojawiły się nasze redakcyjne komputery w otoczeniu sieciowym. Zyskaliśmy dostęp do internetu. Gniazda USB zostawiliśmy wyłączone. Nie było potrzeby ich uruchamiania. Sterowniki USB 2.0 nie zostały zainstalowane.
Następnie zainstalowaliśmy pakiet Gordian Knot 0.21, zawierający kodek DivX 3.11 ;-) (uśmieszek jest częścią nazwy kodeka), a także "legalny" kodek DivX 4.11.
Komputer wyposażyliśmy także w program do odtwarzania filmów DVD. Wybraliśmy program WinDVD. Oczywiście, po zainstalowaniu programu została włączona (!) funkcja wykorzystania sprzętowej akceleracji dekodowania MPEG-2 (Hardware Acceleration). W niektórych komentarzach po tekście "VIA EPIA M9000 - platforma dla wybrańców" sugerowano, że być może pominęliśmy tę pierwszorzędnie ważną opcję w ustawieniach programowych odtwarzaczy DVD.
Komputer był gotowy do multimedialnych testów. Rozpoczęliśmy je niezwłocznie...
Najpierw testy plików MPEG-2. Ponieważ filmowy plik testowy AC3 helicopter.vob znajdował się na płycie CD, przenieśliśmy go na dysk twardy, by ewentualnie uniknąć kłopotów wynikających z odczytu płyty kompaktowej, jej zabrudzenia, porysowania, bądź defektów samego napędu optycznego (który - notabene - kupiony był w tym roku - po śmierci swego poprzednika, czytnika ASUS CD-S400, używanego przez nas do testów).
W międzyczasie dostaliśmy odpowiedź na nasze zapytania kierowane do VIA. Odtwarzanie filmów DVD jest możliwe na płytach VIA wyposażonych już w procesor Eden ESP6000 - 667 MHz! Pod warunkiem, że oprogramowanie uaktywni sprzętowy dekoder MPEG-2 zintegrowany na płycie... - to już wiedzieliśmy. Czytaliśmy dalej. By oprogramowanie uruchomiło dekodowanie musi (!) obsługiwać DirectX VA. W chwili obecnej DirectX VA obsługiwane jest wyłącznie w Windows XP, a wykorzystują go następujące odtwarzacze - Windows Media Player 9, PowerDVD 3.0 i 4.0 (po aktywacji akceleracji sprzętowej) i WinDVD 4.5 (również z akceleracją)...
Mądrzejszy o tę wiedzę uruchamiamy WinDVD ze wspomnianym już plikiem VOB. Nasza wersja odtwarzacza to 4.5.11.7 - więc wszystko powinno być dobrze. Przycisk play i... działa. Mieliśmy wrażenie, że na początku, niespełna dwie, trzy sekundy film lekko się przycinał, ale potem odtwarzanie stawało się płynne. Dźwięk i obraz jest już płynny, doskonały - jak na ucho i oko laika. Potem sprawdziliśmy film kolejny i następny, i nic. Wszystko działa. Po problemach z poprzedniego dnia nie ma śladu. Sukces połowiczny. Przejdźmy do DivXów.
Na testowy film DivX wybraliśmy pierwszą płytę z dwupłytowej wersji filmu Patriot. Odtworzyliśmy ją aplikacją Windows Media Player - standardowym z Windowsa XP, nie instalowaliśmy bowiem wersji 9.0. W okienku film odtwarzał się prawidłowo, po przełączeniu w tryb odtwarzania fullscreen - zaczął skakać. Co około sekundę film zacinał się na jej ułamek. Oglądanie filmu stało się niemożliwe.
Do prób "skakania" filmu używaliśmy zawsze tego samego fragmentu. Wybraliśmy scenę rozgrywając się w dziewiątej minucie, kiedy pewien mężczyzna przemierza ekran. Dla pewności, umieściliśmy płytę w czytniku komputera z P4 2,53 GHz - tam film odtwarzał się płynnie.
By uniknąć pomyłki, wynikającej z wyboru filmu, skorzystaliśmy i z innych tytułów. We wszystkich późniejszych dało się zauważyć dokładnie ten sam objaw.
Spróbowaliśmy sił z innym odtwarzaczem. Skorzystaliśmy z ALLPlayera 2.0 beta 1, który obraz wyświetla bezpośrednio przez DirectDraw, uniezależniając się tym samym od Windows Media Playera. Niepokojące skakanie pozostało.
Postanowiliśmy powtórzyć całą procedurę instalacji systemu od początku. Chcieliśmy spróbować, jak system poradzi sobie z nowymi sterownikami grafiki. Użyliśmy driverów z numerem 6.13.01.0034-01.22.01 (dotychczas był to 6.13.10.0021-01.10.01). Nowe sterowniki otrzymaliśmy mailem bezpośrednio od VIA - nie można ich pobrać z internetu.
Problem pozostał. Przypominamy, że procedura postępowania przed instalowaniem obsługi grafiki, jak i po niej wyglądała dokładnie tak samo, jak w poprzednim przypadku. Nie przytoczymy zatem jej ponownie.
W jednym z maili, dostaliśmy informację, że być może program BSPlayer będzie w stanie odtworzyć filmy DivX z należytą płynnością. Tymczasem program (wersja 0.86.493) nawet nie chciał się uruchomić, pokazując zgłoszenie "Overlay failed", a następnie "Can't create DirectDraw surface".
Skoro zgłaszał się błąd "Overlay failed", znaczyło to, że grafika ma problemy z warstwowaniem obrazu wideo na pulpicie. Kiedyś, jeszcze za czasów Pentium II 300, kiedy karta graficzna miała podobne kłopoty z "overlayem" filmów DVD (MPEG-2), często pomagało przełączenie trybu wyświetlania w 16 bit. Tak też zrobiliśmy i tutaj. Stara sztuczka nie zadziałała na nowym sprzęcie.
Spróbowaliśmy więc obniżyć rozdzielczość, z 1024x768x32 w których poruszaliśmy się dotychczas, na 800x600x32. I zgadnijcie co? Błędy przestały się pokazywać! Film zaczął odtwarzać się płynnie!!! Co więcej, po powrocie do rozdzielczości wyższej, odtwarzacz nie stracił werwy, puszczając nadal płynny strumień klatek. By nie było tak słodko... nie byliśmy zadowoleni z jakości wyświetlanego obrazu. Filmy były bardzo "postrzępione" na ukośnych liniach, najwyraźniej filtrowanie dwuliniowe obrazu, które powinno być dokonywane przez układ graficzny, nie zostało uaktywnione.
Kłopoty nie mijały, ale kończył się dzień. Kolejnego rozpoczęliśmy od ponownej instalacji systemu (utrzymaliśmy procedurę). Przy czym kodeki DivX 3.11 oraz DivX 5.0.3 (zamiast 4.11) zainstalowaliśmy "ręcznie". Filmy skakały nadal. Poddaliśmy się, przynajmniej z tą płytą...
Podczas testów, dla pewności zamówiliśmy drugą EPIĘ, na której zamierzaliśmy przeprowadzić analogiczne testy. Okazało się jednak, że drugi egzemplarz płyty nie jest jednakowy z pierwszym. Płyty, już na pierwszy rzut oka można było odróżnić po odmiennym radiatorze na mostku północnym. Sprawniejsze oko zauważyłoby też zapis na PCB - Revision B. Testowany przez nas poprzedni model był "rewizją A".
EPIA M9000 Revision B
Na początek nie formatowaliśmy ponownie dysku. Zainstalowany na wersji "A" system postanowiliśmy przenieść do świata wersji "B". Efekt był niepokojący - problemy z DivXem nie ustępowały.
Po raz któryś już wykonaliśmy całą procedurę instalacyjną, Windows, sterowniki, DivX 5.0.3 z pakietu K-Lite Codec Pack 1.4 i... wszystko stało się płynne. Obraz odtwarzał się bez zarzutu, dźwięk również. Sukces okupiony kilkudziesięcioma godzinami spędzonymi przed komputerem.
EPIA M9000 Revision B
Czy jednak oskarżenie płyty z napisem Revision A o inne, mniejsze możliwości w stosunku do tej Revision B byłoby słuszne? Zauważyliśmy kilka zmian w płytach. BIOS EPII Revision B również oferował lekko zmodyfikowane opcje. Dla przykładu Płyta "A" pozwalała wybrać na wyjście wizji CRT (monitor) lub TV (telewizor). EPIA "B" - CRT, TV, lub CRT+TV (monitor i telewizor jednocześni). Tę zagadkę spróbowaliśmy nieco wyjaśnić wraz z kolegami z magazynu ENTER, którzy także znajdowali się w posiadaniu małej EPII.
Spotkanie w redakcji ENTERa pozwoliło nam przede wszystkim porównać nasz egzemplarz "rewizji A" z egzemplarzem, który swoje poprawne działanie potwierdził w testach redakcji. Dodać należy, że "ENTERowcy" znajdowali się w posiadaniu płyty oznaczonej napisem Revision A!
Powtórzyliśmy nasze procedury instalacyjne na obu płytach "A". Pierwsza była płyta z ENTERa. Po jakimś czasie przygotowaliśmy nasz testowy film (Patriot), przesunęliśmy go na wybrany fragment (dziewiąta minuta) i włączyliśmy odtwarzanie... Film był płynny a dźwięk doskonały. Tak samo inne filmy odtwarzane przez Windows Media Player, wszystko było OK.
Zdziwieni trochę tym faktem, bo przecież mieliśmy dokładnie tę samą płytę, postanowiliśmy jeszcze raz potwierdzić wyniki naszych badań w laboratorium PCLab.pl. Teraz na "warsztacie" stanęła nasza EPIA. Kolejna procedura instalacyjna i wreszcie testy. Znany nam dobrze "skaczący" człowieczek potwierdził to, co zaczynaliśmy już przypuszczać...
Testowana w PCLab.pl płyta posiadała błąd, którego nie byliśmy w stanie odkryć. Być może wynikał on z tego, że nasza płyta była produkcją bardzo wczesną, czymś w rodzaju wersji pre-sample ("próbka przedprodukcyjna"). Być może nie mogła zaoferować wszystkich tych możliwości, którymi z łatwością posługiwały się i nasza, goszcząca w laboratorium PCLab.pl Revision B i wersja A z redakcji ENTERa. Wyniki przeprowadzonych przez nas testów pokazały jednoznacznie, że wysnute przez nas, po pierwszym teście wnioski, dotyczące odtwarzania filmów DVD i DivX na płycie VIA EPIA M9000 były niekompletne. Teraz możemy napisać to z całą pewnością - EPIA odtwarza filmy, i robi to z dużą gracją.