Pentagram Silent Force PSF-620-A12S
Zacznijmy od opisu flagowego modelu. Pentagram Silent Force PSF-620-A12S to zasilacz o mocy 620 W z aktywnym modułem PFC. Urządzenie sprzedawane jest w sporej wielkości pudełku. W praktyce sam zasilacz jest jednak dużo mniejszy, jednak wrażenie pozostaje ;-) Pudełko jest bardzo ciężkie, co sugeruje, że raczej nie mamy do czynienia z "przeciętniakiem". Na opakowaniu widnieją trzy ważne informacje - obecność potrójnej linii +12 V, elastyczny system zarządzania wiązkami przewodów i wyświetlacz pokazujący pobór mocy w czasie rzeczywistym. Ważną informacją jest również 3-letnia gwarancja realizowana w systemie door-to-door.
Tak prezentuje się jednostka bezpośrednio po wyjęciu z pudełka. Na zdjęciu widać duży, 12-centymetrowy wentylator, który zajmuje się schładzaniem komponentów zasilacza. Producent sugeruje, że wentylator jest cichy i zbudowany na łożysku o podniesionej żywotności. W trosce o jak najszybsze opublikowanie artykułu, sprawdzimy tylko pierwszą z tych informacji :-) Sam zasilacz - jak już wspominaliśmy - nie jest duży. Powinien bez problemów zmieścić się nawet do małych obudów microATX (jeśli tylko pozwalają na zastosowanie pełnowymiarowego zasilacza ATX). W oczy rzuca się ładny, ciemny kolor obudowy. Jej powierzchnia jest gładka i wytrzymała na zarysowania. Niestety dość łatwo pozostawić na niej odciski palców.
Na tylnej ściance zasilacza producent wyciął charakterystyczne "plastry miodu". Z tyłu znajduje się jeszcze wejście zasilania z sieci i włącznik, a także wspomniany miernik aktualnego poboru mocy zestawu - to ciekawy dodatek, choć w praktyce zajrzymy na niego prawdopodobnie tylko na początku.
Tabliczka znamionowa zawiera wszystkie ważne informacje, czyli zarówno maksymalne obciążenie jednostki, jak również dopuszczalne obciążenia każdej linii zasilania. Sumaryczne obciążenie maksymalne dla linii +3,3 V i +5 V wynosi 180 W. Trzy linie +12 V mogą znieść obciążenie 500 W. Poniżej podajemy odczytane wartości w razie trudności z ich odczytaniem.
- +3,3 V - 28A
- +5 V - 30A
- +12v1 V - 18A
- +12v2 V - 25A
- +12v3 V - 17A
- -12 V - 0,5 A
- +5VSB V - 2,5 A
Oczywiście trzeba pamiętać, że producenci zasilaczy, podając ich moc zawsze cytują wartości maksymalne, jakie może dostarczyć zasilacz w temperaturze pokojowej (25°C). W praktyce mało który zasilacz ma możliwość pracy w takich warunkach, a im wyższa temperatura pracy, tym mniej mocy zasilacz potrafi dostarczyć.
Firma Pentagram nie podaje informacji na temat sprawności zasilacza. Podłączyliśmy jednak cały testowy komputer do naszego miernika poboru mocy i odczytaliśmy szczytową wartość na poziomie 336 W. Jeśli zaufać wskazaniom wyświetlacza zasilacza (który w tym samym momencie pokazywał 250 W), można założyć, że zasilacz pobrał z sieci 336 W, a komponentom oddał 250 W, czyli jego sprawność wynosi niecałe 75% (przy zadanym obciążeniu). Te dodatkowe 86 watów, których nie wykorzysta komputer, zostają zamienione w ciepło przez elementy zasilacza.
Sugerowana cena zasilacza Pentagram Silent Force PSF-620-A12S wynosi 399 złotych (z podatkiem VAT 22%).
Pentagram Silent Force PSF-620-A12S - okablowanie
Zasilacz ma bardzo długie kable. Na pewno nie będzie problemu z ich zasięgiem w dowolnej obudowie. Oplot znalazł się na wszystkich wiązkach. Jest to estetyczne rozwiązanie, które sprawia, że kable nie rozszczepiają się i nie powodują dodatkowego zamieszania w obudowie. Producent twierdzi, że system okablowania jest elastyczny - i rzeczywiście, wszystkie wiązki bardzo łatwo się zginają i formują w różne pozycje.
Zasilacz ma 24-pinową wtyczkę ATX i 8-pinowy, rozłączalny wtyk dodatkowego zasilania (można go zatem używać w płytach z gniazdkiem 4-pinowym). Wtyczka ATX również jest rozłączalna, co umożliwia zastosowanie zasilacza także w starszych płytach głównych. Główny kabel zasilający ma 60 cm długości, podobnie jak kabel z wtyczką 8-pinową.
Urządzenie wyposażono w dwa kable zakończone wtyczkami typu molex, które służą wyłącznie do podłączenia dodatkowych wentylatorów obudowy. Na drugim zdjęciu widać też kabelek wentylatora zasilacza (po podłączeniu do płyty głównej będziemy znać jego prędkość obrotową). Kable z wtyczkami molex mają po 57 cm długości, natomiast 3-pinowy kabelek wentylatora jest trochę dłuższy - jego długość wynosi 63 cm.
Zasilacz ma dwa 6-pinowe kable PCI Express, dzięki czemu może być używany w konfiguracjach z dwoma kartami graficznymi (SLI lub CrossFire). Długość obu wiązek to około 60 cm. Z zasilacza wychodzą trzy wiązki o długości 78 cm; dwie z nich mają po dwie wtyczki zasilania napędów SATA, pozostała zakończona jest zaś dwoma wtykami molex. Odległość do pierwszego wtyku to 58 cm, następny znajduje się w odległości 20 cm od wtyku pierwszego.
Ostatnie dwie wiązki to najdłuższe kable - sumaryczna długość tej pary to aż 120 cm. Każda z nich zakończona jest trzema wtyczkami molex i jedną do podłączenia stacji dyskietek. Do pierwszego wtyku molex mamy 60 cm, kolejne są od siebie oddalone o 20 cm.
Naszym zdaniem zasilacz udostępnia trochę za mało kabelków Serial ATA. Ostatnio producenci stosują nawet po 6 czy 8 wtyków SATA, jednocześnie zmniejszając liczbę standardowych "moleksów" do np. 4 (zwłaszcza, jeśli zasilacz udostępnia dedykowane wtyki do podłączenia wentylatorów). W zasilaczu tej klasy, o tej mocy, wtyków SATA powinno być trochę więcej - choćby dla zasady, bo w praktyce raczej niewiele osób ma ponad 4 napędy SATA zainstalowane w komputerze.
Pentagram Silent Force PSF-460-P12S
Pentagram Silent Force PSF-460-P12S to zasilacz o mocy 460 W, przeznaczony dla mniej zamożnych użytkowników i/lub systemów o mniejszym poborze mocy. Urządzenie sprzedawane jest w standardowym pudełku, znacznie mniejszym niż model 620 W. Jego waga nadal jest jednak dość znaczna. Na opakowaniu znalazły się informacje o 3-letniej gwarancji door-to-door, dwóch liniach +12 V, elastycznym okablowaniu i wyciętych na tylnej ściance zasilacza "plastrach miodu".
Model 460-watowy nie prezentuje się już tak elegancko, głównie ze względu na dość typowy kolor obudowy zasilacza. Jednostka nie jest duża i nie przewidujemy żadnych trudności ze zmieszczeniem jej w najmniejszych dostępnych na rynku obudowach (jeśli tylko pozwalają na zastosowanie pełnowymiarowego zasilacza ATX). Powierzchnia zasilacza jest minimalnie chropowata i wytrzymała na zarysowania. W przeciwieństwie do droższego modelu, tutaj na obudowie nie zostają nasze odciski palców.
Na spodniej części zasilacza znajduje się 12-centymetrowy wentylator. Jak twierdzi producent, urządzenie zostało zaprojektowane w celu uzyskania wysokiej wydajności przy jak najniższym poziomie głośności. Naturalnie sprawdzimy to w praktyce - przy systemie konsumującym znaczną część całkowitej mocy zasilacza.
Na tylnej ściance tego zasilacza producent także wyciął charakterystyczne "plastry miodu", dzięki czemu szum tłoczonego na zewnątrz powietrza będzie mniejszy (jak twierdzi producent; ciężko będzie to jednak sprawdzić). Z tyłu znajduje się jeszcze gniazdo zasilania sieciowego, włącznik i coś, czego nie miał poprzedni model - możliwość przestawienia zasilacza na inne niż 230 V zasilanie.
Tabliczka znamionowa zawiera najważniejsze informacje - maksymalne obciążenie jednostki (460 W), jak również dopuszczalne obciążenia poszczególnych linii zasilania. Sumaryczne obciążenie maksymalne dla linii +3,3 V i +5 V wynosi 180 W. Dwie linie +12 V mogą natomiast dostarczyć 380 W. Poniżej podajemy odczytane wartości. Dodajmy jeszcze, że zasilacz ma pasywny moduł PFC.
- +3,3 V - 28A
- +5 V - 28A
- +12v1 V - 17A
- +12v2 V - 18A
- -12 V - 0,3 A
- +5VSB V - 2,5 A
W pudełku znaleźliśmy jeszcze instrukcję instalacji, dodatkowy kabelek PCI Express (zasilacz udostępnia tylko jedną "natywną" wiązkę PCI-E) oraz przejściówkę z wtyczki 4-pinowej na 8-pinową do podłączenia do płyty głównej. Producent dołączył też śrubki montażowe.
Sugerowana cena modelu Pentagram Silent Force PSF-460-P12S wynosi 189 złotych (z podatkiem VAT).
Pentagram Silent Force PSF-460-P12S - okablowanie
Zasilacz ma dość długie kable. Nie powinno być problemu z ich zasięgiem w większości typowych obudów midi-tower. Oplot znalazł się tylko na głównej wiązce ATX 24-pin. Szkoda, bo na pewno pomogłoby to w utrzymaniu większego porządku w obudowie w przypadku rozszczepiających się przewodów. Na pudełku producent umieścił informację o elastycznym okablowaniu; kable są co prawda łatwe w układaniu, ale to przecież zwyczajne, nieosłonięte wiązki.
Zasilacz dysponuje pojedynczą 6-pinową wiązką do podłączenia akceleratora grafiki. Na szczęście kolejny można dołączyć za pośrednictwem dołączonej przelotki. Kabel ma długość 55 cm - jest więc trochę krótszy niż w modelu 620 W. Zasilacz oferuje też przewód kontroli obrotów wentylatora - ten ma z kolei długość prawie 60 cm.
Dwie główne wiązki zasilacza (ATX 24-pin i 4-pin) mają długość 55 cm. Wiązka 24-pinowa jest osłonięta oplotem, a rozłączalna końcówka umożliwia użycie zasilacza w starszej płycie głównej. Do wtyczki 4-pinowej można zastosować dołączoną przejściówkę, by umożliwić zasilaczowi współpracę z płytami wyposażonymi w 8-pinowe gniazdo.
Z zasilacza wychodzą dwie wiązki o długości 90 cm. Na każdej z nich znajdują się trzy wtyczki molex i jedna wtyczka do stacji dyskietek. Od zasilacza do pierwszego wtyku mamy 45 cm, kolejne wtyczki są oddalone od siebie o 15 cm.
Ostatnia wiązka zawiera trzy wtyczki do zasilania napędów SATA. Ma długość 74 cm. Pierwszy wtyk znajduje się w odległości 42 cm od wyjścia z zasilacza, a kolejne dwa są osadzone na wiązce co 16 cm.
Testy
Zasilacze zostały przetestowane na następującej platformie sprzętowej:
- Intel Core 2 Extreme QX6700 (2,66 GHz)
- wentylator Scythe Infinity
- Płyta główna Intel D975XBX
- 1 GB pamięci TwinMOS Twister DDR2 800 (2 x 512 MB)
- Radeon X1800 XT CrossFire (dwie karty graficzne pracujące w trybie CrossFire)
- Dysk twardy Seagate Barracuda 7200.8 400 GB
- Napęd optyczny NEC ND-4571 DVD-RW
Postanowiliśmy obciążyć zasilacze mocnym procesorem - nasza jednostka pobiera około 130 W mocy. Dokładając do tego dość mocny i łakomy na prąd tandem kart graficznych Radeon X1800 XT (Radeon X1800 XT szczytowo pobiera nawet do 100 W), a także resztę zestawu, osiągnęliśmy pobór mocy na poziomie 350 W (według wskazań naszego miernika). Zasilacze testowane były zarówno w trybie spoczynku (WWW, praca biurowa), jak i obciążenia (3DMark06 + Prime95 w dwóch instancjach). Nasza platforma kładzie główny nacisk na linię +12 V. Zasilany jest z niej procesor oraz w głównej mierze karty graficzne. Linie +5 V oraz +3,3 V nie są zbyt mocno obciążone.
Napięcia zostały zmierzone miernikiem cyfrowym, podłączonym do wolnej wtyczki molex (+12 V i +5 V), napięcie +3,3 V mierzyliśmy dołączając miernik do wtyku ATX 24-pin. Wykresy przedstawiają wartości maksymalnie odbiegające od wzorcowych (zaznaczonych przerywaną linią). Oto, jak się prezentowały:
W trybie spoczynku zasilacze trochę zawyżają napięcie +12 V. W przypadku obu jednostek zauważyliśmy niekorzystne zjawisko: stosunkowo wysokie wahania napięć tej istotnej linii. Widać, że nasza platforma dosyć mocno obciążała szyny +12 V zasilaczy. W modelu Silent Force PSF-620-A12S spadek napięcia po włączeniu 3DMarka06 i dwóch instancji Prime95 wyniósł 0,12 V. W drugim zasilaczu, PSF-460-P12S, spadek był jeszcze bardziej wyraźny - wynosił 0,19 V. Napięcia mieszczą się jednak w granicy dopuszczalnej tolerancji.
Wahania napięć na liniach +5 V i +3,3 V są albo niewielkie, albo nie odnotowaliśmy żadnej zmiany wartości (+3,3 V). W obu modelach napięcie +5 V po włączeniu obciążenia wzrosło o dokładnie taką samą wartość - 0,03 V. Według naszych pomiarów zasilacze lekko podnoszą oba napięcia.
Podsumowanie
Zasilacze Pentagram Silent Force wywarły na nas pozytywne wrażenie. Jakością wykonania nie odbiegają od wielu popularnych konstrukcji znanych firm, a ich niewątpliwym atutem jest bardzo atrakcyjna cena. Za ponad 600-watowe zasilacze innych firm musimy zapłacić minimum 450 złotych, a najczęściej około 500 zł, czyli o jedną czwartą więcej niż za model Pentagrama. Zasilacz jest wykonany starannie, ma potrójną linię +12 V i oplot na wszystkich wiązkach kabli. Jak dowiodły nasze testy, urządzenie cechuje się dość stabilnymi napięciami. Jedyne zastrzeżenia mieliśmy do linii +12 V, na której wahania napięcia były najbardziej dostrzegalne (1%). Zmierzone wartości mieszczą się jednak w granicach najostrzejszych norm. Dodatkowymi atutami są wyświetlacz poboru mocy i cicha praca zintegrowanego wentylatora. Wadą może być natomiast stosunkowo niewielka liczba wtyczek SATA, naszym zdaniem przydałoby się ich 6. Zasilacz możemy polecić osobom budującym wymagające systemy komputerowe z dwoma kartami graficznymi, które jednak zwracają uwagę na korzystną cenę zakupywanych podzespołów.
Drugi z przetestowanych dzisiaj modeli jest przeznaczony dla mniej wymagających komputerów - raczej z jedną kartą graficzną i dwurdzeniowym procesorem. Tej jednostce również trudno jest cokolwiek zarzucić. Możemy się przyczepić do braku oplotu na wszystkich kablach, co może powodować trochę zamieszania w obudowie, jak również do zauważalnego wahania napięcia na szynie +12 V (1,6%). Zasilacz ma jednak korzystną cenę, podwójną linię +12 V i pracuje naprawdę bardzo cicho. To będzie dobry wybór dla użytkowników chcących zbudować wydajną maszynę z szybką kartą graficzną, dwurdzeniowym procesorem, dwoma dyskami twardymi, a przy tym nie przepłacić.
Pentagram Silent Force PSF-620-A12S
Zalety
- Potrójna linia +12 V
- Cicha praca
- Oplot na wszystkich wiązkach kabli
- Stabilne napięcia na liniach +5 V i +3,3 V
- Atrakcyjna cena
- Złącza dla SLI i CrossFire
- Wyświetlacz poboru mocy
Wady
- Wyraźne wahania napięć na linii +12 V
- Niewielka liczba wtyczek SATA
Cena: 399 złotych (z podatkiem VAT).
Pentagram Silent Force PSF-460-P12S
Zalety
- Podwójna linia +12 V
- Cicha praca
- Stabilne napięcia na liniach +5 V i +3,3 V
- Atrakcyjna cena
Wady
- Wyraźne wahania napięć na linii +12 V
- Brak oplotu na wszystkich wiązkach kabli
Cena: 189 złotych (z podatkiem VAT)
Zasilacze do testów dostarczyła firma: