Trochę teorii

Opisywane monitory to LG Flatron M1910S oraz LG Flatron L1932S. LG ma w swojej ofercie całą gamę monitorów LCD o przekątnej ekranu 19 cali, ale akurat te dwa modele nie są produktami z najwyższej półki. Wskazuje na to brak złącza DVI oraz zastosowana matryca. Jeśli już o matrycach mowa, jeszcze niedawno przy kupnie monitora LCD stawaliśmy przed dylematem: czy kupić za większe pieniądze monitor bazujący na matrycy Vertical Aligment (VA), oferujący dobre kolory i dobre kąty widzenia kosztem czasu reakcji, czy też tańszy monitor bazujący na matrycy Twisted Nematic (TN), oferujący dobry czas reakcji, słabe odwzorowanie kolorów i wąski kąt widzenia. Wraz z postępem technologicznym, różnice zaczynają się zacierać. Nie znaczy to jednak, że zniknęły. Z całą pewnością nie zniknęła różnica w cenie. Matryce TN są tańsze w produkcji, więc znajdują zastosowanie w tańszych modelach monitorów. Właśnie matryce TN znalazły się w obu opisywanych produktach. Sądząc po oznaczeniach, w obu Flatronach mamy do czynienia z bardzo podobną matrycą - LM190e03 firmy LG Philips. Najwyraźniej jednak w panelu L1932S zastosowaną nowszą wersję matrycy (LM190e03-TL versus LM190e03-B4), gdyż producent podaje lepsze parametry dla tego modelu.

Wyjaśnienia wymaga kwestia liczby barw wyświetlanych przez monitory. Teoretycznie jest to 16,2 mln kolorów, czyli niemal tyle, ile wynosi pełna, 24-bitowa paleta (po 8 bitów na każdy z trzech kolorów składowych). Niestety realizowane jest to za pomocą elektroniki. Ale po kolei.