Obudowa komputerowa jest nieodłącznym komponentem prawie każdego komputera i niezależnie od tego, czy komputer będzie wykorzystywany przez namiętnego gracza, czy przez inżyniera lub zwykłego domownika, jest potrzebna.
Tym razem postanowiliśmy porównać dwie obudowy, które mają bardzo zbliżoną cenę ─ około 300 złotych. Nie są to najdroższe obudowy, ale nie są też najtańszymi skrzynkami na rynku. Dlatego stanowią bardzo częsty wybór wśród użytkowników składających swój komputer.
Obie są konstrukcjami Midi Tower i są w stanie pomieścić płyty główne w formacie ATX lub mniejsze microATX ewentualnie ITX, ale nie zmieścimy w nich większych płyt głównych E-ATX. Obie mają podobnie pojemne wnętrza.
be quiet! Pure Base 500
Pomiędzy nimi jest jednak zasadnicza różnica. be quiet! Pure Base 500 przeznaczona jest dla użytkownika, który komputer chce traktować w sposób utylitarny, niepotrzebne są mu wentylatory z podświetleniem RGB lub wielkie okno do wnętrza obudowy. Interesuje go tylko cisza.
be quiet! Pure Base 500 | |
---|---|
Wymiary | 450 mm × 231 mm × 443 mm (W × S × D) |
maksymalna wysokość schładzacza CPU: | 190 mm |
maksymalna długość karty graficznej: | 369 mm |
liczba slotów kart rozszerzeń: | 7 poziomo |
liczba zatok wewnętrznych 3,5/2,5 cala: | 2/4 |
maksymalna długość zasilacza: | 190 mm |
Opcje wentylatorów: | przód: 3 × 120 lub 3 × 140 mm (1 × 140 mm w fabrycznej konfiguracji) tył: 1 × 120/140 mm góra: 2 × 120/140 mm |
waga całkowita | 6,95 kg |
Cena | 289 złotych |
Corsair 275 R Airflow
Po drugiej stronie znajduje się obudowa Corsair 275 R Airflow. Już od samego początku stara się przyciągnąć waszą uwagę ciekawie zaprojektowanym frontem, który ma prawo się podobać. Taflą szkła hartowanego na jednym z boków i obietnicą, że komponenty w jej wnętrzu będą wyjątkowo dobrze chłodzone.
Corsair 275R Airflow | |
---|---|
Wymiary | 357 mm × 218 mm × 455 mm (W × S × D) |
maksymalna wysokość schładzacza CPU: | 170 mm |
maksymalna długość karty graficznej: | 370 mm |
liczba slotów kart rozszerzeń: | 7 poziomo/ 2 pionowo |
liczba zatok wewnętrznych 3,5/2,5 cala: | 2/4 |
maksymalna długość zasilacza: | 180 mm |
Opcje wentylatorów: | przód: 3 × 120 lub 2 × 140 mm (2 × 120 mm w fabrycznej konfiguracji) tył: 1 × 120 mm góra: 2 × 120 lub 1 × 140 mm |
waga całkowita | 6,9 kg |
Cena | 309 złotych |
Obudowy stawiają na całkiem inne cechy, dlatego jesteśmy bardzo ciekawi, która z nich wypadnie lepiej w naszej procedurze testowej i czy finalnie jedna z nich otrzyma naszą rekomendację. Zapraszamy do lektury i do komentowania.
Procedura testowa
Testy obudów komputerowych na pierwszy rzut oka wydają się wyjątkowo proste, w rzeczywistości jednak nie jest łatwo. Żeby były miarodajne, każda obudowa musi mieć zapewnione takie same warunki. Temperatura pomieszczenia w każdej serii pomiarowej musi być taka sama. Dlatego wszystkie testy są wykonywane w klimatyzowanym pomieszczeniu, a temperatura zewnętrzna jest utrzymywana na poziomie 21 stopni Celsjusza. Głośność mierzyliśmy w komorze bezechowej za pomocą całkującego miernika poziomu dźwięku SON-50.
W trakcie testów korzystaliśmy z termometru CHY 506A Multilogger, do którego podłączone były dwie termopary. Używaliśmy go do odczytów temperatury w dwóch miejscach pomiarowych: nad procesorem, przy krawędzi płyty głównej, gdzie gromadzi się rozgrzane powietrze, oraz z przodu obudowy, w miejscu na nośniki danych.
Temperaturę procesora monitorowaliśmy za pomocą programu HWiNFO. Oprócz tego notowaliśmy temperaturę nośnika SSD i karty graficznej. Poprawność wskazań weryfikowaliśmy odczytami w narzędziu MSI Afterburner.
W testach polegających na obciążeniu procesora, karty graficznej i nośnika SSD wykorzystaliśmy oprogramowanie syntetyczne, co pozwoliło całkowicie wyeliminować czynnik losowy.
Do obciążenia procesora używaliśmy oprogramowania OCCT, które służy przede wszystkim do testowania stabilności procesora i pamięci operacyjnej po podkręceniu. Test trwał 30 minut. Wynik to największa wartość, jaka została zarejestrowana w tym czasie. Podajemy wartość Tctl dla układu AMD Ryzen 5 1600X.
Karta graficzna była obciążana za pomocą oprogramowania testującego wydajność i stabilność tego podzespołu − Unigine Superposition. Test polegał na włączeniu trybu Gra, odpowiednim ustawieniu postaci i pozostawieniu tak działającego programu na 30 minut. W tym czasie wykonywany był pomiar temperatury rdzenia karty graficznej i pomiar prędkości obrotowej wentylatorów w jej układzie chłodzenia.
Do testów obciążenia SSD używaliśmy narzędzia AS SSD i próbki o wielkości 10 GB. Wynik zanotowaliśmy po przejściu całego testu, a jest nim wartość maksymalna.
Platforma testowa
Wybór podzespołów do platformy testowej pierwotnie był uwarunkowany konfiguracjami, które aktualnie wybierają czytelnicy. Obecnie są już kolejne generacje tego procesora, jednak chcemy zachować powtarzalność i możliwość porównywania nowo testowanych urządzeń.
Procesor to AMD Ryzen 5 1600X. Płyta główna MSI X370 XPOWER Gaming Titanium ma bardzo rozbudowany system chłodzenia, dlatego warto sprawdzić, czy poszczególne radiatory nie będą kolidować z wentylatorami i chłodnicami montowanymi w górnej części obudowy. Moduły pamięci Geil Evo X wybraliśmy ze względu na ich gabaryty. Są bardzo wysokie, więc ujawnią wszystkie niedoskonałości w umiejscowieniu chłodnic nad płytą główną. W procedurze testowej uwzględniliśmy też temperaturę nośników SSD montowanych w slocie M.2. Nasz wybór padł na model ADATA M.2 2280 o pojemności 256 GB. Jest bardzo przystępnie wyceniony, a temperatury jego komponentów nie odbiegają od normy. Zasilacz to chętnie kupowany i bezproblemowo używany przez nas od dłuższego czasu Fractal Design Newton 1000 W. Do chłodzenia procesora zastosowaliśmy popularny schładzacz SilentiumPC Fera 120 mm, czyli dobrą konstrukcję w przystępnej cenie.
Nieco więcej trudności przysporzył nam wybór karty graficznej. Z jednej strony zależało nam na tym, żeby mocno się nagrzewała, a jej temperatura zależała od przepływu powietrza w obudowie, a z drugiej chcieliśmy, żeby nie ułatwiała zanadto montażu podzespołów, czyli miała trochę nietypowe wymiary. Te wymagania spełnia Sapphire Nitro RX 580.
Procesor:
- AMD Ryzen 5 1600X
Płyta główna:
- MSI X370 XPOWER Gaming Titanium
Pamięć operacyjna:
- Geil Evo X 16 GB 2600 MHz
Nośnik SSD M.2:
- ADATA M.2 2280 SU800NS38 256 GB
Zasilacz:
- Fractal Design Newton 1000 W
Schładzacz procesora:
- SilentiumPC Fera 120 mm
Karta graficzna:
- Sapphire Nitro RX 580
be quiet! Pure Base 500 — wygląd zewnętrzny
Pierwszą z testowanych obudów jest be quiet! Pure Base 500. To najnowszy produkt w ofercie tej firmy i jednocześnie jeden z najtańszych. Skierowana jest ona do użytkownika, który nad wygląd przekłada funkcjonalność obudowy.
Pure Base 500 prezentuje się skromnie wręcz ascetycznie, a to dzięki temu, że całość jest czarna i obudowa pozbawiona jest okna z hartowanego szkła. Nic się nie błyszczy i świeci. Mamy więc klasyczną czarną skrzynkę, którą chowamy pod biurkiem i się nią nie przejmujemy.
Przód obudowy to jedno z dwóch miejsc, gdzie projektanci z be quiet! pokusili się o nadanie obudowie odrobiny charakteru. Przedni panel ma pościnane rogi, które mają dodać trochę lekkości całej konstrukcji, a z prawej i lewej strony panelu przedniego znajdują się wloty powietrza, przez które do wnętrza będzie dostawać się zimne powietrze zaciągane przez przedni wentylator Pure Wings 2 140 mm. Front obudowy ma fakturę szczotkowanego metalu, ale nie jest metalowy, tylko z tworzywa sztucznego, ale bardzo dobrze znosi dotykanie palcami i nie widać na nim pozostawionych śladów.
Oba boki obudowy przykrywają jednakowe czarne panele boczne z zamontowaną od wewnątrz matą bitumiczną, która powoduje wytłumienie komputera. O ile lepsze? Dowiemy się z testów. Na obydwu krańcach paneli bocznych znajdują się szybkośrubki w kołnierzach. Dzięki czemu po odkręceniu panelu śruba pozostaje w kołnierzu i nie wypada. Jest to bardzo praktyczne rozwiązanie.
Tył obudowy prezentuje się standardowo jak na konstrukcję ATX. Dostępnych mamy siedem slotów na karty rozszerzeń, wycięcie na porty wyjścia i wejścia płyty głównej, miejsce na zasilacz komputerowy, przy czym, żeby ułatwić proces instalacji zasilacza komputerowego, w dole obudowy znajduje się mocowanie dla zasilacza, które najpierw odkręcamy od obudowy i przykręcamy do zasilacza, następnie zasilacz z mocowaniem wsuwamy do środka.
Spód obudowy to przestrzeń w głównej mierze zagospodarowana przez duży filtr przeciwkurzowy, który wyjmowany jest od przodu obudowy. Bardzo podoba nam się takie rozwiązanie, ponieważ nie trzeba sięgać ręką z tyłu obudowy. Tylko szybko i prosto wyjmiemy go od przodu, nawet nie wstając z fotela. Filtr ten jest odpowiednio sztywny, przez co jego ponowna instalacja jest prosta. Na spodzie znajdują się też cztery nóżki, na których spoczywa obudowa i są one podklejone czarną gumą, dzięki czemu obudowa nie przesuwa się na biurku lub podłodze, dodatkowo guma ta nie zostawia śladów, więc możemy nawet przesunąć obudowę na białym blacie i nie zobaczymy czarnych śladów po przesunięciu.
Górna powierzchnia obudowy to drugie miejsce, w którym styliści be quiet! mogli dojść do głosu i urozmaicić wygląd. Stylistyczny akcent to wymienna rama mocowana na magnesy. Z obudową dostajemy dwie takie ramki. Jedną z trzema rzędami otworów wentylujących i drugą, której prawie cała powierzchnia to duży filtr przeciwkurzowy. Ramki te mają dwa zadania. Po pierwsze, dzięki nim możemy zadecydować czy bardziej zależy nam na możliwościach chłodzenia komponentów, czy na ciszy. Oczywiście ramki możemy całkowicie zdemontować, ale naszym zdaniem to nie jest najlepszy pomysł.
Górny panel umożliwia nam montaż dwóch wentylatorów 120/140 milimetrów lub chłodnicy systemu AIO. Dzięki temu, że wentylatory lub chłodnicę montujemy w prowadnicach, to możemy zadecydować, jak je zainstalować czy bardziej z przodu obudowy, czy z tyłu. Same zaś otwory prowadzące wycięte są bliżej krawędzi obudowy, po to, żeby przypadkiem wentylatory lub chłodnica nie zawadzały o wystające komponenty płyty głównej np. moduły RAM.
Na górze obudowy znajduje się przycisk włączenia, dwa porty USB 3.0 oraz gniazda mikrofonu i słuchawek. W obudowie Pure Base 500 nie ma przycisku Reset.
be quiet! Pure Base 500 — wnętrze obudowy i jej zagospodarowanie
Obudowa be quiet! Pure Base 500 zbudowana jest na planie klasycznej obudowy dwukomorowej. Mamy więc przestrzeń główną, gdzie zamontowana będzie płyta główna z procesorem, karta graficzna czy nośniki 2.5 cala. Druga przestrzeń potocznie nazywana "piwnicą", przeznaczona jest na montaż zasilacza i opcjonalnych nośników 3.5 cala.
Środek obudowy be quiet! Pure Base jest bardzo pojemny. Możemy w niej zmieścić karty graficzne o maksymalnej długości, aż 369 milimetrów, a schładzacz procesora może mieć wysokość 190 milimetrów.
Po zdjęciu przedniego panela możemy zobaczyć zainstalowany wentylator Pure Wings 2 140 milimetrów. Z przodu możemy dodatkowo zamontować jeszcze dwa takie wentylatory, co da nam łącznie trzy wentylatory zaciągające zimne powietrze do wnętrza obudowy.
Panel przedni od strony wewnętrznej ma zainstalowaną matę wytłumiającą i dwa filtry przeciwkurzowe, które chronią wnętrze obudowy przed dostawaniem się kurzu do środka.
Ich montaż i demontaż nie jest trudny, ale trzeba uważać, jak się z nimi obchodzimy, bo możemy przypadkowo wyłamać elementy trzymające filtr na miejscu.
Wnętrze wypełnione komponentami prezentuje się bardzo schludnie, nie widać żadnych niepotrzebnych kabli. Kable, które znajdują się wewnątrz komory głównej, możemy wprowadzać z możliwie jak najkrótszą drogą do odpowiednich złącz, dzięki czemu są ukryte i nie psują estetyki wnętrza.
Otwory przepustów z piwnicy do komory głównej służące do podłączenia panelu przedniego są wycięte w odpowiednich miejscach i praktycznie nie widać kabli, który podłączamy do płyty głównej.
Przestrzeń za płytą główną prezentuje niemiecki porządek. Kable są upięte przy pomocy czterech opasek z rzepem. Dzięki temu będzie nam bardzo łatwo ułożyć okablowanie za płytą główną. Dodatkowo na same kable jest bardzo dużo miejsca, przestrzeń ta ma wysokość 30 milimetrów, więc nawet grube kable zasilające będą miały odpowiednio dużo miejsca.
Obudowa be quiet! Pure Base 500 ma bardzo dobrze przemyślany system montażu nośników danych. W jej wnętrzu możemy zainstalować cztery nośniki 2.5 cala oraz dwa 3.5 cala. 2,5-calowe nośniki montujemy do dwóch tacek, które przykręcamy do tacy płyty głównej. Obie tacki do przykręcenia używają szybkośrubek, więc nie potrzebujemy dodatkowych narzędzi, żeby wymontować ów tacki. Kieszeń na nośniki 3,5-calowe też korzysta z szybkośrubek i jej montaż i demontaż to przyjemność.
Przestrzeń na zasilacz jest bardzo duża i możemy zmieścić zasilacz o maksymalnej długości 190 milimetrów. Zasilacz możemy zainstalować na dwa sposoby: albo wentylator będzie zaciągał powietrze od spodu obudowy lub odwrócimy go o 180 stopni, wtedy będzie wyciągał powietrze z wnętrza obudowy.
Na powyższym zdjęciu widać, jak zgrabnie udało się ułożyć okablowanie wewnętrzne komputera. Opaski rzepowe to najlepszy sposób na montaż okablowania wewnętrznego ─ w przeciwieństwie do opasek zaciskowych klasycznych. Składanie komputera w tej obudowie to prawdziwa przyjemność.
Corsair 275R Airflow - wygląd zewnętrzny
Corsair 275 R Airflow na pierwszy rzut oka sprawia bardzo dobre wrażenie. Przód przykuwa uwagę swoim wzorem i powinien zapewnić odpowiednią przewiewność konstrukcji. Materiały, z jakich została wykonana obudowa, też sprawiają wrażenie dobrej jakości, ale to dobre pierwsze wrażenie staje się coraz bledsze przy bliższym poznaniu
Obudowę do testów otrzymaliśmy w klasycznym kolorze czarnym i pierwsze co zauważyliśmy, że przy bliższym kontakcie obudowa już nie prezentuje się tak dobrze, jak na firmowych fotografiach. Lakier nie jest matowy, tylko lekko błyszczący i bardzo mocno się palcuje, co jest bardzo uciążliwe. Nie uświadczymy w niej ani jednego wentylatora RGB, które dobrze prezentują się na zdjęciach prasowych. W komplecie mamy za to trzy czarne wentylatory bez podświetlenia. Jeden z boków jest wykonany z tafli szkła hartowanego z wycięciami na śruby montażowe. Co nam się spodobało, to krawędzie szkła pomalowane są na czarno. Nie widać pod nimi nitów w rogach ramy obudowy i bardzo brzydkiego zagłębienia, w którym osadzone są cztery wypusty gumowe do montażu szyby. Przedni panel wykonany jest z tworzywa sztucznego i prezentuje się dobrze. Odlew jest estetyczny i dokładnie wykończony, kwestią sporną może być stylistyka, nam się taki front podoba.
Drugi bok obudowy prezentuje się standardowo, jest to klasyczny czarny płaski prostopadłościan, bez żadnych przetłoczeń i innych ozdobników. Na jego końcu znajdują się dwie szybkośrubki z kołnierzami, chroniącymi je przed zgubieniem.
Tylny panel obudowy prezentuje się nad wyraz standardowo, znajduje się tu wycięcie na zasilacz, wentylator 120 mm wyciągający gorące powietrze z wnętrza obudowy, otwór na porty wejść i wyjść płyty głównej, siedem poziomych slotów dla kart rozszerzeń i kuriozum w postaci dwóch wyłamywanych !!! slotów pionowych do montażu np. karty graficznej.
Spód obudowy jest bardzo skromny. Poza czteroma nóżkami z gumami, które nie zostawiają śladów po sobie (jak się przesuwa obudowę po biurku), znajduje się tu filtr przeciwkurzowy zasilacza. Możemy wyjąć go od tyłu obudowy. Więc jeśli nasz komputer stoi blisko ściany, czeka nas odsuwanie komputera i jego ponowne przysuwanie.
Góra obudowy na pierwszy rzut oka niczym nie zaskakuje. Znajduje się tu duży, magnetyczny filtr przeciwkurzowy i panel sterujący składający się z przycisku włączenia, dwóch gniazd USB 3.0 gen 1 oraz wyjścia słuchawkowego i mikrofonu.
Dopiero po wyjęciu filtra przeciwkurzego ukazuje nam się geniusz projektantów firmy Corsair. W tych wszystkich prowadnicach wentylatorów możemy zainstalować albo dwa wentylatory 120 mm lub jeden wentylator 140 mm. Żeby było śmieszniej, to możemy go zainstalować z przodu obudowy, a nie z tyłu, by poprawić cyrkulację powietrza. Więc zapomnijmy też, że u góry zamontujemy chłodnicę 280 mm. Dobrze, że chociaż sloty zostały przesunięte do krawędzi obudowy.
Corsair 275R Airflow - wnętrze obudowy i jego zagospodarowanie
Tak jak w przypadku obudowy be quiet!, Corsair jest obudową dwukomorową z piwnicą. Wewnątrz zmieścimy klasyczną płytę główną ATX lub mniejszą, schładzacz procesora o maksymalnej wysokości 170 mm i kartę graficzną, której długość nie może przekroczyć 370 mm.
Do środka zmieszczą się najwydajniejsze komponenty, łącznie z wysokimi schładzaczami typu Noctua D15, której wysokość to 165 mm. W komorze głównej znajdują się dwa gumowe przepusty w tacy płyty głównej i jeden w komorze piwnicy, żeby łatwo poprowadzić zasilanie do karty graficznej. W komorze głównej zainstalowane są trzy wentylatory 120 mm.
Po zdjęciu panelu przedniego możemy zobaczyć duży filtr przeciwkurzowy, który osłania wentylatory. Przyczepiony jest on do obudowy przy pomocy magnesów więc jego montaż i demontaż jest bardzo szybki i beznarzędziowy.
Wnętrze po instalacji wszystkich komponentów prezentuje się bardzo estetycznie, Wszystkie kable możemy poprowadzić bardzo krótkimi drogami do ich miejsc przeznaczenia. Dlatego takie wnętrze może się podobać.
W górnej pokrywie piwnicy znajdują się dwa przepusty jeden bliżej tylnej ściany, gdzie w większości płyt głównych znajduje się gniazdo do podłączenia przedniego panelu audio i drugi gumowy przepust, przez który możemy podłączyć zasilanie karty graficznej, ale i też musimy podłączyć przyciski włączenia i diody HDD.
Obudowy firmy Corsair, by ograniczyć koszta produkcji, bardzo często korzystają z tego samego rozplanowania wewnętrznego, które niestety nie jest najlepsze. Jest to o tyle zaskakujące, że Corsair słynął właśnie z dobrze zaplanowanych wnętrz swoich obudów, ale zacznijmy od początku. Po pierwsze bezpośrednio za tacą płyty głównej dostaliśmy zaledwie jeden centymetr wolnej przestrzeni, żeby poprowadzić okablowanie. Ledwo co mieszczą się cienkie nośniki SSD i kable o małym przekroju, kabel z wtyczką 8-pinową do zasilania płyty głównej ledwo się tam mieści. Jak pisaliśmy wcześniej, w tacy płyty głównej znajdują się gumowe przepusty, szkoda, że wypadają, jak się przekłada przez nie kable. Wykonane są z bardzo miękkiej gumy (ale to akurat może być wada naszego egzemplarza). W tej części obudowy znajduje się miejsce na instalację nośników danych. Możemy zainstalować cztery nośniki 2,5-calowe, przy czym dwa z nich będą zainstalowane na wyjmowanych tacach, a dwa na panelu blisko frontu obudowy. W piwnicy znajduje się miejsce na dwa nośniki 3,5-calowy. Tu spotkała nas kolejna niespodzianka ze strony projektantów. Koszyk ten można zdemontować, ale tylko jak wyjęty jest zasilacz. Możemy go jednak zainstalować tylko w jednej pozycji, przez co mamy bardzo mało miejsca na kable zasilacza. W tej obudowie znajduje się zasilacz o długości 150 mm i już teraz ledwo udało nam się zmieścić jego okablowanie, więc mamy obawy, czy uda się zmieścić model o długości 180 mm.
Całość po złożeniu nie prezentuje się dobrze, bardzo brakuje w tej obudowie opasek z rzepem. Dzięki nim sam proces układania kabli byłby dużo przyjemniejszy, ale to nie jest największa wada. Najgorsze jest to, że żeby zamknąć tylny panel z przypiętymi kablami do punktów montażowych, panel boczny trzeba dociskać na siłę. To chyba nie jest oznaka dobrze zaprojektowanego systemu układania kabli. A trzeba wiedzieć naszym czytelnikom, że do kwestii układania kabli podchodzimy za każdym razem tak samo starannie i chcemy ułożyć kable możliwie jak najlepiej.
be quiet! Pure Base 500 i Corsair 275R Airflow — temperatura procesora
Temperatura procesora to dla wielu użytkowników jeden z najważniejszych parametrów. Z testowanych do tej pory obudów komputerowych najlepiej pod tym względem wypadała obudowa NZXT S340 z jednym wentylatorem wyciągowym zainstalowanym tuż nad schładzaczem procesora i drugim zainstalowanym na tylnej ściance. Testowana obudowa Corsair 275 R Airflow zrównała się z jej wynikiem, osiągając temperaturę 78,1 stopni Celsjusza pod pełnym obciążeniem, a be quiet! Pure Base z temperaturą 81,5 stopnia Celsjusza znalazł się w środku stawki przetestowanych obudów.
be quiet! Pure Base 500 i Corsair 275R Airflow — temperatura karty graficznej
Obie obudowy w tym teście spisały się na praktycznie na identycznym poziomie. Przez co możemy powiedzieć, że żadna z nich nie notuje przewagi nad swoim konkurentem pod tym względem. Przejdźmy zatem dalej.
be quiet! Pure Base 500 i Corsair 275R Airflow — temperatura nośnika SSD M.2
Napęd SSD M.2 zainstalowany na płycie głównej jest bardzo trudny w chłodzeniu, ponieważ bardzo rzadko udaje się doprowadzić chłodne powietrze do tego miejsca. Obu obudowom ten zabieg udaje się z prawie jednakowym skutkiem, ale Corsair jest minimalnie lepszy.
be quiet! Pure Base 500 i Corsair 275R Airflow — punkt pomiarowy nad procesorem
Zmierzona niska temperatura procesora w obudowie Corsair przekłada się również na dobrą wartość temperatury zmierzonej nad procesorem ─ 35,7 stopnia Celsjusza to wynik ze ścisłej czołówki. W przypadku obudowy be quiet! wynik nie jest już taki dobry. 43,6 stopnia Celsjusza stawia ją bliżej końca stawki.
be quiet! Pure Base 500 i Corsair 275R Airflow — punkt pomiarowy przy nośnikach danych
Punkt pomiarowy przy nośnikach HDD nie nagrzewa się za bardzo, co jest zasługą trzech wydajnych wentylatorów w panelu przednim w przypadku obudowy Corsair. Be quiet! pod tym względem trochę odstaje.
be quiet! Pure Base 500 i Corsair 275R Airflow — pomiar ciśnienia akustycznego
Pomiar ciśnienia akustycznego to test, w którym be quiet! może się wykazać. Faktycznie okazuje się cichszą obudową od konkurencyjnego Corsair. Średnia różnica między nimi to dwa decybele na korzyść be quiet! Pure Base 500, przy czym musimy wiedzieć, że każde trzy decybele to jest dwukrotny wzrost hałasu.
be quiet! Pure Base 500 i Corsair 275R Airflow — podsumowanie
Średnia temperatur
Airflow w nazwie zobowiązuje i Corsair 275 R Airflow udowadnia, że to nie jest tylko podążanie za modą. Z naszych testów jasno wynika, że pod względem chłodzenia jest to pierwszorzędny wybór i jeśli temperatury pracy poszczególnych komponentów są dla nas najważniejsze, to testowany Corsair 275 R Airflow jest jak najbardziej godny polecenia. be quiet! Pure Base 500 nie może niestety pochwalić się tak dobrymi wynikami, znajduje się on idealnie w środku stawki. Nie jest to jednak zły wynik, ponieważ jest to obudowa nastawiona raczej na wyciszenie naszego komputera, niż na jego bezkompromisowe chłodzenie.
Jakość wykonania i wyposażenie
Obie obudowy mają identyczne wyposażenie, taką samą ilość miejsca na nośniki danych. Pomieszczą najdłuższe karty graficzne i wysokie schładzacze procesora. Różnice pomiędzy tymi dwoma obudowami ujawniają się w jakości wykonania poszczególnych paneli czy komponentów wewnętrznych obudowy. Corsair ma najgorszy z możliwych układ zarządzania kablami, ale ma panel boczny z hartowanego szkła, czego nie ma na wyposażeniu testowany model be quiet!. W be quiet! możemy wyjąć bez najmniejszych problemów wszystkie tace na nośniki danych, w obudowie Corsair już nie. Dlatego pod tym względem obudowa be quiet! Pure Base 500 wygrywa z Corsair 275 R Aitflow.
Łatwość montażu
W tym pojedynku zwycięzca jest jeden, to be quiet! Pure Base 500. Corsair pod tym względem jest wręcz cieniem samego siebie. To bardzo przykre, ponieważ były czasy, kiedy to Corsair wyznaczał standardy, jak należy projektować obudowy komputerowe.
Cena i opłacalność zakupu
Obie obudowy mają bardzo zbliżony koszt zakupu, Corsair 275 R Airflow w dniu pisania artykułu kosztuje około 309 złotych, a za be quiet! Pure Base 500 musimy zapłacić 289 złotych. Tak więc wybór pomiędzy obydwiema obudowami sprowadza się do tego, na czym nam bardziej zależy. Czy na łatwości montażu poszczególnych komponentów i ciszy, czy na bardzo dobrej wydajności układu chłodzenia. Obie obudowy nie są wyposażone w podświetlenie RGB, więc nawet przeciwnicy RGB mogą uznać obie konstrukcje za warte rozważenia. Osobiście bardziej skłaniam się ku obudowie be quiet! Pure Base 500, ponieważ dla mnie kultura pracy jest bardzo ważna, ale jednocześnie prezencja komputera też ma duże znaczenie. Stąd uczciwie mogę przyznać, że jeśli osobiście kupowałbym nową obudowę z tego przedziału cenowego, to wybrałbym obudowę be quiet Pure Base 500 TG z jednym bokiem z hartowanego szkła.
Poniżej zamieszczamy linki do sklepu x-kom, za pomocą których kupić przetestowane w tym artykule obudowy. Jeśli ten test pomógł Wam w wyborze obudowy, będziemy wdzięczni, jeśli skorzystanie z tych linków.
- Corsair 275 R Airflow w kolorze czarnym | w kolorze białym
- be quiet! Pure Base 500 w kolorze czarnym | o 20 złotych droższa w kolorze szarym oraz w kolorze białym
- Polecana przez nas wersja z przyciemnianym oknem: be quiet! Pure Base 500 Window Metallic Gray w kolorze czarnym | oraz droższym o 10 złotych kolorze szarym oraz białym