Oppo Find X – smartfonowy cud techniki mechaniki
Model Find X w naszym kraju jest nowością, jednak swoją rynkową premierę smartfon ten miał w połowie zeszłego roku, a więc nie jest już bardzo gorącym produktem. Firma Oppo zdecydowała się za to sprzedawać w Polsce wyłącznie droższą edycję modelu Find X, znaną pod nazwą Super Flash. Wspiera ona ultraszybkie ładowanie Super VOOC (pełny cykl trwa około 35 minut), ale ma też nieco mniej pojemny akumulator niż wersja podstawowa (3400 mAh vs 3700 mAh). O tym, że Oppo Find X nie był projektowany z myślą o europejskich rynkach i trafił na nie trochę przypadkiem lub być może z konieczności, świadczy fakt, iż flagowy smartfon za 3700 złotych (lub nawet za 7000 złotych, jeżeli zamarzy nam się 512 GB pamięci dla danych i logo firmy Lamborghini na pleckach) nie został wyposażony w moduł NFC, który umożliwiłby popularne w Polsce płatności smartfonem. Wybierając się do sklepu po Find X, warto ponadto pamiętać, że smartfon ten nie ma czytnika linii papilarnych. Tyle słowem wstępu. Czas teraz przyjrzeć się bliżej flagowemu smartfonowi firmy Oppo.
Oppo Find X to bardzo elegancki i solidnie wykonany smartfon. Zagięty na bokach ekran AMOLED bez notcha ani dziurki na kamerę oraz z wąskimi ramkami robi doskonałe wrażenie. Równie ciekawie prezentuje się tylny panel − szklany, wygodnie wyprofilowany i opalizujący na bokach (zależnie od wersji smartfonu w kolorze niebieskim lub czerwonym). Zarówno przód, jak i tył urządzenia pokrywa szkło Corning Gorilla Glass 5.
Jak już wspomniałem wcześniej, Find X nie ma czytnika linii papilarnych, a więc podobnie jak przód, również tył telefonu jest prawie w całości jedną całą taflą szkła... prawie, ponieważ w górnej jego części widnieje niewielkie łezkowate wycięcie. Jest ono największą atrakcją modelu Find X − zewnętrznym elementem elektro-mechanicznie wysuwanego modułu zawierającego oba aparaty oraz zaawansowany system rozpoznawania twarzy (3D, z projektorem siatki punktów).
Moduł wysuwa się każdorazowo, gdy aktywujemy aplikację wymagającą pracy aparatu oraz przy wybudzaniu smartfonu, o ile korzystamy z techniki rozpoznawania twarzy. Operacja realizowana jest przez elektryczny silniczek i prosty, ale skuteczny mechanizm śrubowy. Producent określa jego żywotność na ponad 300 000 cykli. Jeżeli zatem odblokowywalibyśmy smartfon 100 razy dziennie, to mechanizm powinien nam bezawaryjnie służyć przez ponad 8 lat. Z reguły używa się smartfonu przez 3−4 lata, a zatem zostaje jeszcze spory zapas "wysunięć" na wykonywanie zdjęć i filmów.
System rozpoznawania twarzy działa bardzo skutecznie, również nocą i wymaga do autoryzacji otwartych oczu. W praktyce wystarcza jedno, ale już to skutecznie ogranicza ryzyko nieautoryzowanego odblokowania smartfonu „na śpiocha”. Cała operacja zajmuje około sekundy. Początkowo wydaje się, że brzęczenie mechanizmu wysuwania i chowania aparatów trwa długo. W praktyce ta zwłoka nie jest problematycznym ograniczeniem w porównaniu na przykład ze smartfonami z notchem, które wyposażono w podobnej klasy system rozpoznawania twarzy, gdyż Oppo Find X zostaje odblokowany zaraz po wysunięciu kamery i możemy już z niego korzystać w czasie jej chowania.
Zastosowanie elementów ruchomych sprawiło, że Oppo Find X nie ma wodoszczelnej obudowy. Otwarte pozostaje także pytanie, czy w szczeliny mechanizmu z czasem nie dostaną się jakieś drobne, ale twarde zanieczyszczenia mogące rysować szklane powierzchnie modułów aparatów. W zakamarkach wysuwanej części obudowy, jak również na łączeniu lekko wystającej ramy bocznej ze szklanymi panelami z lubością zbierają się bowiem rozmaite pyłki i paprochy.
Oppo umieściło włącznik smartfonu z prawej strony obudowy, a regulację głośności z lewej. Telefon nie ma gniazda słuchawkowego minijack, tylko jeden głośnik umieszczony na dole oraz port USB typu C. Usytuowana również na dole szufladka kart SIM mieści dwa moduły dostępowe w formacie Nano SIM. Find X nie obsługuje karty pamięci, ale wbudowane 256 GB dla danych powinno większości osób wystarczyć z nawiązką.
Handlowy zestaw zawiera: smartfon, szybką, 50-watową ładowarkę sieciową, przewód USB, przejściówkę USB-C na gniazdo minijack 3,5 milimetra, zestaw słuchawkowy USB C, sztywną, przydymioną osłonę tylnego panelu i boków urządzenia, małą ściereczkę do ekranu oraz wypychacz do szufladki kart SIM. Jest więc bogato i w zasadzie kompletnie.
Ze zrozumiałych powodów sztywne etui osłania wyłącznie tył, dół oraz boki smartfonu. Góra nawet po jego założeniu pozostaje całkowicie bezbronna w momencie upadku czy uderzenia. Etui sprawia także, że do naciśnięcia bocznych przycisków wymagane jest użycie znacznie większej siły niż normalnie, a wyczucie ich pracy znacząco maleje.
Na koniec jeszcze obowiązkowa galeria zdjęć produktowych Oppo Find X-a na białym tle:
Oppo Find X – wydajnościowa czołówka i drugoligowa funkcjonalność
Wykorzystany do konstrukcji urządzenia zeszłoroczny chipset Qualcomm Snapdragon 845 to wciąż najwyższa wydajnościowa półka w świecie smartfonów. Dodatkowo o przyzwoite osiągi Oppo Find X-a dbają: rozsądny pod względem wymagań stawianych chipsetowi ekran o rozdzielczości Full HD+ i solidne 8 GB pamięci operacyjnej. W efekcie Oppo Find X pracuje płynnie zarówno w typowych zastosowaniach smartfonowych, jak i w czasie mobilnej rozgrywki.
Przyglądając się poniższej tabeli z danymi technicznymi, nietrudno za to odnieść wrażenie, że w zbyt wielu jej pozycjach pojawia się słowo „nie”. To informacja, że przy produkcji Find X-a pierwsze skrzypce zdecydowanie grały: wygląd, wzbudzający zainteresowanie elektryczny mechanizm wysuwania sekcji aparatów oraz komponenty odpowiedzialne za wydajność. Takie drobiazgi, jak: moduł NFC, bezprzewodowe ładowanie, czytnik linii papilarnych, duża pojemność akumulatora, wodoszczelność obudowy, głośniki stereo czy gniazdo słuchawkowe minijack 3,5 milimetra zapewne od razu trafiły na listę rezerwową bez realnej przyszłości.
Oppo Find X (CPH1875) – dane techniczne | |||
---|---|---|---|
Wymiary | 156,6 × 75,0 × 9,8 mm | LTE | kategorii 16. |
Masa | 190 g | Karta Wi-Fi | 2-zakresowa, ac |
Ekran | 6,4 cala | NFC | Nie |
2340×1080 pikseli | Podczerwień | Nie | |
OLED | Radio FM | Nie | |
Procesor | Qualcomm Snapdragon 845 | Bluetooth | 5.0 |
4×2,8 GHz Kryo 385 Gold + 4×1,8 GHz Kryo 385 Silver | USB | gniazdo typu C, host USB | |
Adreno 630 | Lokalizacja | GPS, GLONASS, Galileo, BeiDou | |
RAM | 8 GB | Pamięć flash | 256 GB |
Akumulator | 3400 mAh | microSDXC | Nie |
Aparat z tyłu | Zdjęcia: 16 MP, f/2,0, PDAF, OIS + 20 MP, f/2.0 | ||
Wideo: 2160p @ 30 kl./s, 1080p @ 30 kl./s, Slo-Mo 720p @ 480 kl./s, 1080p @ 240 kl./s | |||
Aparat z przodu | Zdjęcia: 25 MP, F/2,0, FF, HDR | ||
Wideo: 1080p @ 30 kl./s | |||
Inne | Dual SIM, szybkie ładowanie przewodowe Super VOOC (w zestawie ładowarka 50-watowa), brak ładowania indukcyjnego, brak czytnika linii papilarnych, brak gniazda minijack 3,5 milimetra, głośnik mono, brak wodoszczelności Cena: 3700 zł (sprawdź aktualną cenę smartfonu) |
Oppo Find X – wydajność Snapdragona 845 i throttling na dopuszczalnym poziomie
Osiągi Oppo Find X w popularnych aplikacjach testujących doskonale wpasowują się w układ sił, który już wcześniej na wykresach ugruntowały konkurencyjne konstrukcje wykorzystujące chipset Snapdragon 845. Smartfon Oppo nie ustępuje im w sposób widoczny pod żadnym względem... może tylko poza wysoką aktualną ceną, co oczywiście raczej przemawia na jego niekorzyść.
Ciekawostką jest to, że model Find X (podobnie jak Oppo F7) został wpisany na czarną listę smartfonów naginających testową rzeczywistość przez niektórych producentów aplikacji do testowania, na przykład przez UL Benchmarks, dawniej Futuremark Oy (3DMark, PCMark) czy AnTuTu (AnTuTu Benchmark). Próba zainstalowania tych programów ze sklepu Google Play kończyła się komunikatem o braku zgodności aplikacji z naszym sprzętem. Oczywiście można zainstalować te benchmarki z plików .apk. Uzyskiwane obecnie wyniki smartfonu są jednak dość standardowe na tle konkurencji wyposażonej w chipset Snapdragon 845.
W tak wydajnym smartfonie programiści z Oppo postanowili umieścić rozwiązanie o nazwie Przestrzeń gier Oppo. Mówiąc najkrócej, jest to specjalny tryb pracy, który uruchamia się po wykryciu powiązanej z nim gry/aplikacji. Jego zadaniem jest przestawienie parametrów pracy urządzenia/oprogramowania (na przykład zwolnienie dodatkowej ilości pamięci operacyjnej czy przyspieszenie karty graficznej) w celu uzyskania najwyższej wydajności, a także ograniczenie pojawiania się powiadomień i innych przeszkadzających elementów, które mogłyby rozpraszać uwagę mobilnego gracza.
Na ile Przestrzeń gier Oppo zwiększa sprawność smartfonu? Programy testujące uruchomione w jej ramach informują, że nie jest to duża, ale jednak dostrzegalna poprawa, szczególnie w wypadku wykorzystania układu graficznego. Co ciekawe, największa różnica pojawiła się w teście Work 2.0 z benchmarku PCMark.
PCMark (Work 2.0) − 7377 vs 7904 (Przestrzeń gier Oppo)
3DMark (Sling Shot Extreme Unlimited) − 5054 vs 5111 (Przestrzeń gier Oppo)
AnTuTu Benchmark − 276 706 vs 282 554 (Przestrzeń gier Oppo)
GeekBench 4 (Multi Core) − 8951 vs 8958 (Przestrzeń gier Oppo)
Testy mające na celu sprawdzenie, jak konstrukcja Oppo Find X radzi sobie z odprowadzaniem ciepła oraz czy zastosowany procesor podatny jest na termiczny throttling, wyszły zdecydowanie korzystnie dla chińskiego smartfonu. Spowolnienie pracy nie przekraczało 15 procent, a zwykle było to 12−14 procent.
Podczas obciążenia obudowa smartfonu nagrzewa się najsilniej z lewej strony (patrząc od tyłu), nieco poniżej logo producenta. Temperatura w tym miejscu osiąga średnio 41−42 stopnie Celsjusza. To sporo, ale takie wyniki są typowe dla konstrukcji z wyższej smartfonowej półki, wykorzystujących wysokowydajne chipsety. Jednak długotrwałe obciążenie, na przykład wymagającą grą, może rozgrzać obudowę Oppo nawet do 45 stopni, co już jest znacznie mniej komfortowe dla naszych dłoni, szczególnie podczas gamingowego, czyli poziomego trzymania telefonu.
Oppo Find X – wydajność akumulatora
Oppo Find X oferowany w polskich sklepach dostępny jest w edycji Super Flash, czyli ze wsparciem dla ultraszybkiego ładowania Super VOOC (to zaleta) i z niezbyt pojemnym akumulatorem 3400 mAh. Jest znacznie mniejszy, niż w klasycznej edycji Find X-a, wspierającej „tylko” szybkie ładowanie VOOC - w jej wypadku otrzymujemy ogniwo o pojemności 3730 mAh.
W typowym, codziennym użytkowaniu Oppo Find X akumulator 3400 mAh okazuje się jednak wystarczający − dzień kończyłem najczęściej ze stanem energii w okolicach 20 procent. Znacznie gorzej będzie jednak wówczas, gdy zechcemy nieco więcej pograć, obejrzeć dodatkowo dłuższy film w drodze do pracy lub do szkoły albo wykonać sporą liczbę zdjęć i filmów. Wówczas musimy liczyć się z koniecznością nieplanowanego skorzystania z zalet techniki Super VOOC, która pozwala naładować baterię Find X-a od zera do 100 procent w 35 minut (zwykle +/- 3 minuty). W większości wypadków dla zachowania płynności pracy systemu zasilania smartfonu Oppo wystarczy jedno doładowanie w ciągu dnia trwające zaledwie kwadrans. Tego telefonu aż szkoda zostawiać podłączonego na całą noc do ładowarki sieciowej.
Dość ciekawie zaprezentował się Find X w benchmarkach szacujących wydajność układu zasilania. Nasz redakcyjny test przeglądania stron internetowych z wykorzystaniem sieci Wi-Fi (stała jasność ekranu 180 cd/m2) zakończył się zaledwie po 8 godzinach i 16 minutach, co jest raczej kiepskim wynikiem. Również aplikacja PCMark nie była zbyt łaskawa dla chińskiego smartfonu, oceniając wydajność jego akumulatora na 7 godzin 21 minut. Za to przy tych samych ustawieniach jasności obrazu test baterii z programu GFXBench (scena T-Rex) okazał się zadziwiająco dobry.
Całonocne czuwanie z jedną kartą SIM oraz w zasięgu sieci Wi-Fi kosztuje akumulator smartfonu 5−7 procent energii (od godziny 22. wyłączony był wygaszacz Always-On), czyli sporo, a godzina słuchania muzyki z serwisu Spotify za pomocą słuchawek Bluetooth − 3 procent.
Oppo Find X – AMOLED z wąskimi ramkami, bez notcha i bez dziurki, czyli... to mógłby być ideał
6,4-calowy AMOLED o rozdzielczości Full HD+ (2340x1080 pikseli), o wąskich ramkach, bez notcha, zajmujący 93,8 procent przedniego panelu − to parametry, które mogą zjednać smartfonowi Oppo wielu zwolenników. Dobra czytelność wyświetlanego obrazu na zewnątrz w słońcu, rewelacyjny kontrast, intensywne, atrakcyjne dla oka kolory i bardzo dobre kąty widzenia to bezsprzeczne zalety ekranu Oppo Find X. Przy tej przekątnej nie przeszkadza nawet zbytnio rozdzielczość podstawowej dziś we flagowcach klasy FullHD+, choć oczywiście nie pogardziłbym rozdzielczością QHD+.
W ustawieniach smartfonu nie otrzymujemy możliwości wyboru trybu pracy ekranu − jest tylko jeden, ale za to z funkcją płynnej regulacji temperatury bieli/tonacji kolorów. Jeżeli oglądamy filmy, korzystając z domyślnego odtwarzacza wideo telefonu, to ich atrakcyjność może poprawić skorzystanie z funkcji Ulepszenie wyświetlania wideo − podnosi ona nieco saturację kolorów. W smartfonie nie zabrakło obowiązkowej dziś funkcji ograniczenia emisji składowej niebieskiej (tryb Night Shield), z której warto korzystać podczas dłuższej wieczornej lub nocnej pracy. Jeżeli nie pamiętamy o ręcznym aktywowaniu tego trybu, to smartfon może to zrobić za nas − zgodnie z ustalonym wcześniej harmonogramem.
Pomiary jakości wyświetlanego obrazu wykazały, że ekran AMOLED Find X-a osiąga wysoką jasność 405 cd/m2 i zapewnia rewelacyjny kontrast (poziom czerni ekranu wynosi idealne 0 cd/m2). Standardowo ustawiona temperatura bieli jest jednak zbyt chłodna − 7938 K (referencyjnie 6500 K). Zakres wyświetlanych kolorów okazał się za to bardzo szeroki. W błękitach i zieleniach przekracza nawet wymagania kinowej przestrzeni DCI-P3. To przeciągnięcie zakresu zieleni oraz zbyt zimna tonacja bieli sprawiają jednak, że błąd odzwierciedlania kolorów (średnia delta E 2000) dla standardowych ustawień pracy panelu Oppo Find X-a jest spory, bo wynosi 4,09.
gamut temperatura bieli
luminancja krzywa gamma
Dobra informacja jest natomiast taka, że suwak regulacji tonacji kolorów umożliwia płynną korekcję temperatury wyświetlanej bieli w zakresie od bliskich ideałowi 6790 K, aż po absurdalnie zimne 11 558 K. W tym pierwszym ustawieniu maksymalna luminancja bieli spada jednak do 386 cd/m2, a w drugim − aż do 329 cd/m2. Ocieplenie tonacji prezentowanych barw wyraźnie poprawia wierność odzwierciedlania kolorów, oczywiście poza wynikającym z poszerzenia prezentowanej przestrzeni przeciągnięciem zieleni, które pociąga za sobą widoczne zafałszowanie barw z zakresu cyjanu. Średni błąd odwzorowywania kolorów delta E 2000 spada jednak teraz z wcześniejszych 4,09 do znacznie lepszej wartości 2,72. Warto zatem skorzystać z tych ustawień w codziennym użytkowaniu telefonu.
gamut temperatura bieli
Na koniec tradycyjnie prezentuję wykresy przedstawiające podstawowe parametry obrazu wyświetlanego przez ekran Oppo Find X (w trybie domyślnym) na tle jego najważniejszych rynkowych konkurentów.
Oppo Find X – ColorOS 5 jest ciekawy, ale nadal bazuje na starym Androidzie 8.1
O tym, że Oppo Find X nie jest rynkowym młodzieniaszkiem, może świadczyć pracujący w nim system operacyjny. Producent określa go nazwą ColorOS, która jest o tyle bezpieczna, że niewiele mówi osobom nieznającym dobrze tej marki. Zainstalowana w smartfonie edycja ma zaś wersję 5.2.1, czyli pozornie wygląda na często aktualizowaną. Żadne cyfry nie zmienią faktu, że podstawą dla ColorOS 5.2.1 jest starsza edycja Androida 8.1, wciąż jara i nawet z aktualnymi poprawkami zabezpieczeń (datowanymi na styczeń 2019), ale jednak nie najnowsza. A warto zwrócić uwagę na to, że większość konkurentów firmy Oppo przygotowała już dla swoich flagowców oprogramowanie oparte na Androidzie w obecnej wersji 9 (Pie).
Podstawowe ekrany interfejsu użytkownika systemu ColorOS 5.2.1 w smartfonie Oppo Find X
Jakie funkcje oddaje w ręce użytkownika ColorOS 5? Większość oczekiwanych w nowoczesnym, zaawansowanym smartfonie. Możemy wybrać, czy chcemy sterować pracą systemu za pomocą tradycyjnych przycisków ekranowych, czy może wolimy pozbyć się ich i korzystać z gestów wykonywanych palcem na ekranie.
W sekcji Inteligentna wygoda oprócz zmiany sposobu sterowania systemem operacyjnym znajdziemy także: boczny wysuwany zasobnik, w którym możemy umieścić najpotrzebniejsze aplikacje oraz cały zestaw reakcji smartfonu na wykonywane urządzeniem gesty, na przykład: automatyczne wyłączanie alarmu po obróceniu telefonu, automatyczne włączanie ekranu po podniesieniu czy automatyczne rozpoczęcie połączenia do wybranego kontaktu lub odebranie połączenia przychodzącego po podniesieniu telefonu do ucha.
W swoim smartfonie firma Oppo umieściła ponadto bezpieczną klawiaturę, która nie zapamiętuje wpisywanych haseł i uniemożliwia wykonanie zrzutu ekranu, oraz tryb kierowcy, w którym telefon może automatycznie ograniczyć liczbę odbieranych połączeń i pojawiających się powiadomień w celu zmniejszenia ilości zdarzeń mogących nas rozpraszać podczas jazdy. Oczywiście wcześniej sami decydujemy o stosowanym przez smartfon poziomie ograniczeń.
Producentowi nie udało się jednak ustrzec przed sporadycznymi wpadkami związanymi z tłumaczeniem funkcji w interfejsie telefonu. Dobrym przykładem jest umieszczony w interfejsie aparatu tryb portretowy (zdjęcia z efektem bokeh), który został mało intuicyjnie nazwany Układ pionowy.
Oppo Find X – aparat jak w siostrzanym OnePlus 6, czyli dobry, lecz bez rewelacji
Model Oppo Find X nie rozpieszcza nas szczególnie pod względem zaawansowania swoich aparatów cyfrowych − producent uznał widocznie, że tym razem wystarczy solidny standard, który obudowano ekstrawagancką otoczką elektrycznie wysuwanej sekcji foto/wideo.
Z przodu mamy do dyspozycji pojedynczy aparat z matrycą o wysokiej rozdzielczości 25 megapikseli, z optyką o standardowej dziś jasności f/2.0, bez systemu AF i bez diodowej lampy doświetlającej fotografowaną scenę. Jakość pracy kamery selfie jest dobra, choć nie rewelacyjna, a brak systemu automatycznego ustawiania ostrości zmusza nas do pilnowania zachowania odpowiedniej odległości między naszą twarzą a obiektywem.
Sekcja głównego aparatu z pozoru wygląda bardzo zachęcająco − na tyle wysuwanego modułu są bowiem dwie, solidnie prezentujące się optyki. Pierwsze oczko zawiera matrycę o rozdzielczości 16 megapikseli schowaną pod obiektywem o jasności f/2.0 (dziś jest to już nieco zbyt ciemny smartfonowy obiektyw), oczywiście z systemem autofocus, z automatycznie aktywowanym trybem HDR oraz z obowiązkowym trybem AI, rozpoznającym fotografowaną scenę i znajdujące się w polu widzenia obiekty. Drugi moduł ma rozdzielczość 20 megapikseli i również obiektyw o jasności f/2.0. Z funkcjonalnego punktu widzenia jest on jednak dla nas nieistotny, ponieważ smartfon i tak wykonuje zdjęcia tym pierwszym o rozdzielczości 16 megapikseli. Drugi aparat wykorzystywany jest zaś do poprawy jakości wykonywanych zdjęć i do tworzenia efektu wirtualnej głębi ostrości (bokeh). Nie ma tu zatem mowy o dodatkowym module szerokokątnym lub tele. Dokładnie ta sama koncepcja wykorzystana została w smartfonie OnePlus 6 (tak na marginesie − powstaje on pod czujnym okiem matczynej firmy Oppo). Podobna jest też w wypadku obu urządzeń jakość uzyskiwanych obrazów − dobra, choć bez rewelacji.
Interfejs użytkownika opracowany przez Oppo dla zastosowanego w modelu Find X aparatu próbuje udawać zaawansowany. Ma nawet tryb profesjonalny, który pozwala kontrolować takie parametry pracy, jak balans bieli, ekspozycja, czułość ISO, czas naświetlania czy ustawienie autofocusa. Jednak wygląd i przejrzystość interfejsu oraz nierzadka konieczność zagłębiania się w dodatkowe menu ustawień aparatu, a także brak takich funkcji, jak niezależne zablokowanie ekspozycji i punktu ostrości w trybie dla profesjonalisty pozostawiają pewien użytkowy niedosyt.
Trudno też pochwalić producenta za niejasne tłumaczenia, jak choćby ochrzczenie trybu portretowego dziwaczną nazwą Układ pionowy.
Za to z aparatu Find X-a zadowolone będą osoby lubiące umieszczać na swoich zdjęciach dodatki w postaci zajęczych uszu i podobnych bajerów − jest ich naprawdę sporo.
Niezłe fotograficzne spustoszenie może wprowadzić do portretu zbyt cyfrowy głęboki retusz. Oto przykład.
bez retuszu z cyfrowym retuszem
W trybie standardowym o nazwie Zdjęcie poprawnie działa tryb automatycznego aktywowania funkcji HDR, wykrywania scenerii, a ponadto kusząco wygląda dodatkowy przełącznik zoomu ze standardowego ustawienia 1x na 2x. Jak już jednak wspomniałem, aparat Oppo nie ma dodatkowego modułu tele, a zatem cały zakres przybliżenia (płynnie do 10x) odbywa się programowo.
Poniższe zdjęcia ukazują cztery sceny o różnym poziomie oświetlenia zastanego, które zostały sfotografowane w ustawieniach: standardowym 1x, zoom 2x oraz w maksymalnym dostępnym przybliżeniu cyfrowym 10x. W ustawieniu standardowym jakość rejestrowanych szczegółów, zastosowane parametry ekspozycji i tonacja zdjęć nie budzą poważniejszych zastrzeżeń − jest naprawdę dobrze. Jakość kadrów w trybie 2x również wydaje się pozornie poprawna w większości typowych scenerii, jednak kadr z półką z gazetami bezlitośnie obnaża fakt, że mamy tu do czynienia wyłącznie ze sprytnym zabiegiem programowym, a nie funkcją zoom realizowaną optycznie. Jakość cyfrowego zoomu 10x jest zaś już dokładnie tak kiepska, jak można było się tego spodziewać.
standardowa ogniskowa 1x zoom 2× zoom 10× (maks.)
Poniżej prezentujemy jeszcze kilka dodatkowych zdjęć wykonanych aparatem Oppo Find X w różnych warunkach oświetleniowych. Fotografia laptopowej klawiatury została dla przykładu przechwycona w trybie Zdjęcie macro ustawionym przez sztuczną inteligencję aparatu.
Oppo Find X nieźle radzi sobie z dodawaniem do kadrów wirtualnego efektu bokeh. Zdarza mu się jednak czasami nie do końca poprawnie rozpoznać bardziej złożony obiekt lub nawet zupełnie pominąć efekt rozmycia, ale tylko przy rzeczywiście skomplikowanych planach znajdujących się niedaleko za sobą. Są to jednak zadania, z którymi problemy ma również wiele innych smartfonów z górnej półki.
Główny aparat Oppo Find X pozwala zapisywać wideo w maksymalnej rozdzielczości 4K z zachowaniem płynności 30 klatek na sekundę. Możemy także zarejestrować sekwencje slow motion, ale jedynie z płynnością do 480 klatek na sekundę, czyli z 8-krotnym spowolnieniem. Poniżej można obejrzeć dwa filmy 4K przechwycone w dobrych oraz w słabych warunkach oświetleniowych. Filmując aparatem Find X-a, warto pamiętać, że cyfrowy zoom działa z zauważalnym skokiem, a zastosowanie zbyt dużego przybliżenia (ponownie jest zakres do 10x) spowoduje wyraźne pogorszenie jakości obrazu i niełatwo będzie nam utrzymać dobrą stabilność wideo, kręcąc z ręki.
Przykładowy film 4K zarejestrowany smartfonem w dzień
Przykładowy film 4K zarejestrowany smartfonem w słabym świetle zastanym
Oppo Find X – bez gniazda minijack i głośników stereo, za to z techniką Dirac HD
Firma Oppo zdecydowała się pozbawić model Find X gniazda słuchawkowego minijack 3,5 milimetra. Nie zawalczyła także o stereofoniczny zestaw głośników. Mamy zatem tylko jeden, ulokowany na dole obudowy, po lewej stronie gniazda USB.
W pudełku z telefonem znajdziemy jednak zarówno przejściówkę z gniazda USB typu C na gniazdo minijack 3,5 milimetra, jak i douszny zestaw słuchawkowy typu USB C. Ten ostatni jest silnie inspirowany wyglądem i budową słuchawek firmy Apple, co finalnie okazało się jego największą słabością. Płynący ze słuchawek Oppo dźwięk jest bowiem zupełnie przyzwoity, ale w słuchaniu przeszkadza to, że konstrukcja kiepsko trzyma się w uszach i prawie zupełnie nie tłumi hałasów docierających z otoczenia. Wymaga zatem wyższego natężenia dźwięku, by je pokonać, a ilość/jakość tonów niskich jest w takich słuchawkach wyraźnie ograniczona.
Podobnie, jak w modelach OnePlus, również w Oppo znajdziemy technikę poprawy dźwięku opracowaną we współpracy ze szwedzką firmą Dirac − Real HD Sound. Jej zadaniem jest optymalizacja dźwięku płynącego z głośnika i tego pojawiającego się na wyjściu słuchawkowym/USB audio smartfonu. Kłopot w tym, że już sam chipset Snapdragon 845 dysponuje dobrej klasy układami przetworników cyfrowo-analogowych, a zatem realny zysk jakości brzmienia wydaje się bardziej zależny od jakości zastosowanego zestawu słuchawkowego.
Współpracując z dobrej klasy słuchawkami, Oppo Find X rzeczywiście prezentuje dobry dźwięk, a ustawienia w sekcji audio Real HD Sound pozwalają wybierać spośród kilku predefiniowanych ustawień charakterystyki brzmienia lub skorzystać z własnego ustawienia trzypasmowego korektora graficznego. Słowem, jest dobrze, ale nie aż tak, żebym mógł powiedzieć, że dźwięk Oppo Find X powalił mnie na kolana jakością brzmienia. Moim zdaniem, nadal lepiej brzmią smartfony LG wyposażone w układy Hi-Fi Quad DAC. Za to pojedynczy głośnik smartfonu rzeczywiście nieźle wzbrania się przed nadmierną agresywnością prezentowanego dźwięku, tyle że w pojedynkę nie wygra ze stereofonicznymi rozwiązaniami zastosowanymi we flagowej konkurencji.
Oppo Find X – nietuzinkowy, interesujący, zbyt drogi i nieoptymalny dla wymagającego Europejczyka
Oppo Find X to bez dwóch zdań elegancki, atrakcyjny stylistycznie, solidnie wykonany, a konstrukcyjnie także nietuzinkowy smartfon. Automatycznie wysuwana sekcja aparatów stanowi nie tylko charakterystyczną ciekawostkę, którą można zabłysnąć w towarzystwie, ale przede wszystkim pozwoliła zachować ekran smartfonu niezbrukany notchem lub nawierconymi otworami dla przedniej kamery i zaawansowanej sekcji rozpoznawania twarzy. Snapdragon 845 i 8 GB pamięci operacyjnej zapewniają wysoki komfort pracy, a 256 GB pamięci dla danych łatwo pozwala zapomnieć o braku gniazda dla karty pamięci.
Początkowo nie mogłem zaakceptować w Find X-ie braku czytnika linii papilarnych i byłem dość sceptycznie nastawiony do wyjeżdżającej przy każdym włączeniu telefonu góry urządzenia. Na szczęście sprawność systemu rozpoznawania twarzy jest na tyle dobra, a wysunięcie kamer na tyle szybkie, że po pewnym czasie machnąłem ręką nawet na brak skanera. Jako użytkownik smartfona przyzwyczajony do korzystania z niego jak z elektronicznego portfela zupełnie nie mogłem już jednak zaakceptować braku NFC. Jeżeli regularnie płacicie w sklepach smartfonem, to Find X zdecydowanie nie jest sprzętem dla Was... podobnie, jak dla mnie.
Rozpatrując atrakcyjność flagowego modelu firmy Oppo w kategoriach jego rynkowej ceny... niestety, można polecić go wyłącznie osobom, którym zależy przede wszystkim na posiadaniu sprzętu niecodziennego, innego niż reszta. Biorąc pod uwagę bardziej praktyczne względy, znajdziemy bowiem kilka innych telefonów bardziej funkcjonalnych i dostępnych w niższej cenie, także ze Snapdragonem 845 (linki prowadzą do porównywarki cenowej):
Xiaomi Mi MIX 3 − mechaniczny slider z ekranem bez notcha, Snapdragon 845, 6 GB RAM;
Xiaomi Mi 8 − połowa ceny Find X-a, Snapdragon 845, 6 GB RAM;
Xiaomi Mi 8 Pro − Snapdragon 845, 8 GB RAM, czytnik linii papilarnych pod ekranem;
OnePlus 6T − Snapdragon 845, 8 GB RAM, czytnik linii papilarnych pod ekranem;
LG G7 ThinQ − Snapdragon 845, 6 GB RAM, aparat szerokokątny, tor audio Hi-Fi Quad DAC;
Pocophone F1 − jedna trzecia ceny Find X-a, Snapdragon 845, 6 GB RAM, ale brak NFC.
Warto także pamiętać o smartfonach wyposażonych w konkurencyjne chipsety Samsung Exynos 9810 i HiSilicon Kirin 980, czyli na przykład o Samsungu Galaxy S9 Plus czy Huawei Mate 20 Pro. Są one co prawda nieco mniej wydajne niż modele wyposażone w Snapdragona 845, ale w codziennym zastosowaniu nie będzie to istotna różnica. Oba te smartfony mają wyraźnie lepsze aparaty i ekrany OLED klasy QHD+, a Huawei Mate 20 Pro ma także bardzo pojemną baterię 4200 mAh wspieraną przez bardzo szybką 45-watową ładowarkę sieciową.
Nie należy za to absolutnie lekceważyć samego faktu wejścia marki Oppo i jej smartfonów do Polski. Jest to bardzo duży, liczący się i poszukujący nowych rozwiązań producent, którego przyszłe konstrukcje, mam nadzieję − lepiej pomyślane z punktu widzenia europejskiego klienta, mogą sporo namieszać na smartfonowym rynku. Warto zatem śledzić ofertę telefonów Oppo, zresztą być może po nich pojawią się w Polsce także inne produkty z tym logo, jak choćby słuchawki.
Do testów dostarczył: Oppo
Cena w dniu publikacji (z VAT): 3699