Czym jest Watch Dogs?
Gracz wciela się w postać Aidena Pearce'a, który to – mówiąc wprost – jest hakerem. Jak można się domyślić, jest to zajęcie cokolwiek ryzykowne, toteż gra wykorzystuje je jako pretekst do nagłego zwrotu akcji, skomplikowania życia postaci oraz postawienia jej celu odszukania i pozbycia się kilku niewygodnych bohaterowi osób. Na szczęście Ubisoft poszedł o krok dalej – rozgrywka jako taka jest nafaszerowana hakowaniem wszystkiego, co tylko znajdziemy oraz inwigilacją cyfrowych mieszkańców Chicago.
Inna warta podkreślenia kwestia to fakt, że Watch Dogs jest grą typu „sandbox”. Oznacza to, że świat gry jest owarty, gracz może przemierzać oraz wchodzić w interakcję z nim wedle uznania. Dzięki sprawnemu zapełnieniu wirtualnej przestrzeni mnóstwem zadań oraz przedmiotów, przy WD można spokojnie dobrze się bawić przez kilkadziesiąt godzin. Motyw hakerski wyróżnia też tytuł na tle konkurencyjnego GTA – praca kamery oraz otwartość świata są de facto identyczne z GTA V, więc dobrze, że mimo to WD wnosi powiew świeżości do gatunku.
Właściwie to nie powiew, a huragan. Podstawowym narzędziem gracza jest smartfon pozwalający okradać przechodniów czy włamywać się do sieci. Dotyczy to również sterującego całym miastem (Chicago w niedalekiej przyszłości) oprogramowania CtOS, za pomocą którego Aiden może do woli sterować kanalizacją, oświetleniem miejskim, mostami, kamerami monitoringu oraz komunikacją miejską. Każdy gracz z odrobiną wyobraźni powinien tutaj układać już w głowie idealny plan napadu na bank.
Poza użyciem technologii, bohater może pacyfikować wrogów w nieco bardziej tradycyjny sposób – kijem bejsbolowym, bronią palną, samochodem czy gołymi rękoma. Oczywiście większość sytuacji ma dwie ścieżki – skrytą (hakowanie, skradanie się) oraz jawną (czyli wspomnianą walkę). Nie zabrakło także drzewka umiejętności pozwalającego dostosować możliwości postaci pod preferencje gracza.
W Watch Dogs umieszczono dość pokaźną liczbę zadań pobocznych oraz rzeczy do odszukania dla tych, którzy lubią rozpracowywać gry w stu procentach. Minigry autentycznie wciągają na długie godziny - rozwałka mechanicznym pająkiem podobnym do Tachikomy z serii Ghotst in The Shell, rozjeżdżanie przechodniów autem. Jest też zabawa, w której gracz biega po ulicy z pistoletem rodem z lat osiemdziesiątych i strzela do potworów z tamtej epoki.
Jak widać, Watch Dogs to naprawdę dobra produkcja typu sandbox, w której nikt nie będzie się nudzić.
Drobne niedociągnięcia
W porównaniu z serią GTA, nowa gra Ubisoftu jest niedopracowana na kilku płaszczyznach. W sieci znaleźć można multum materiałów porównawczych, na których widać, że samochody nie pozostawiają uszkodzeń na elewacji budynków, nie rzucają dynamicznych świateł, a po schodach jeździ się prawie tak łatwo jak po asfalcie. Inne przykłady to naciągane odbicia terenu na szklanych powierzchniach oraz słupy wody z hydrantu, które przenikają przez pojazdy. To drobne niedopatrzenia, zaledwie programistyczne wpadki, nic, czego łatka nie mogłaby poprawić. Ale są, do tego jest ich całkiem dużo i w efekcie ciężko o pełną immersję gracza.
Wymagania sprzętowe i płynność
Gry sandboksowe są wymagające dla sprzętu. Na bieżąco „liczona” jest masa rzeczy, których gracz nie widzi, na przykład sygnalizacja świetlna, sztuczna inteligencja, warunki pogodowe oraz cała gama różnych skryptów. Autorski silnik Disrupt wraz z systemem fizyki Havok generują dość realistyczny (jak na grę) obraz, ale mimo mocnej maszyny testowej, jest sporo miejsc, w których chwilowy spadek płynności był bardzo odczuwalny.
Przeprowadzaliśmy dość intensywne testy Watch Dogs na różnych konfiguracjach i werdykt jest następujący:
W pełni komfortową zabawę zapewnią dopiero czterordzeniowe procesory Intela (przy czym wskazany jest co najmniej standardowo taktowany Core i5-2500K) oraz najszybsze modele FX-ów ośmiowątkowych. Jeśli płynność ma nie spadać poniżej 40 kl./s, trzeba się wyposażyć w przynajmniej Core i5-2500K @ 4,5 GHz, Core i5-3570K @ 4,2 GHz lub standardowo taktowany Core i5-4690. Ciekawostką jest to, że GeForce'y umieją wykorzystać Hyper-Threading w procesorach Core i7, podczas gdy Radeonom w zasadzie nie robi różnicy, czy współpracują z Core i5 czy Core i7.
Osobną kwestią jest wydajność dwurdzeniowych Pentium. W tej chwili Watch Dogs jest w takiej konfiguracji w zasadzie niegrywalny, choć jeszcze nie sprawdzaliśmy, co się dzieje w najniższych ustawieniach szczegółowości obrazu.
Wraz z kolejnymi patchami oraz sterownikami akrt graficznych wymagania mogą nieco zmaleć, ale raczej nie zmieni się fakt, że potrzeba mocnego, czterordzeniowego procesora i karty graficznej od Radeona HD 7850 lub GeForce'a GTX 750 wzwyż żeby w ogóle komfortowo grać w Full HD, nie mówiąc już o wyższych rozdzielczościach ani maksymalnych detalach.
Aktualizacja:
Potwierdziły się nasze wcześniejsze słowa. W pełni zaktualizowana gra na najnowszych sterownikach chodzi ponoć nieco lepiej, choć na cud nie ma co liczyć. Przy okazji zajęto się drobnymi bugami stojącymi na przeszkodzie ukończeniu gry, zaś zapisane profile gracza z felernymi bugami są automatycznie rekonstruowane. Miło, że Ubisoft nie zapomina o swoich klientach, jednak problemy nie zniknęły - przeciwnie, choćby pobieżne przeglądanie Reddita oraz oficjalnego forum Ubisoftu pozwala dojść do wniosku, że nadal została ich cała masa.
Mody
Jak w przypadku każdej niemal dużej gry, tak i fani Watch Dogs wzięli się ostro do roboty. Wśród obecnie dostępnych modyfikacji szczególnie dużo kontrowersji powoduje TheWorse Mod. Teoretycznie pozwala on uzyskać na domowym komputerze taką grafikę, jaka zachwyciła świat na przedpremierowych pokazach gry, aby następnie zawieść po jej debiucie. Poza zmianami udostępniono też opcjonalną paczkę tekstur przygotowaną przez MalDo – moddera znanego z modyfikacji dla Crysis 2. Ekipa zajmująca się projektem nie przewiduje dalszego rozwijania moda. Sam Ubisoft jest jednak bardzo sceptyczny i nie zaleca używania tej modyfikacji, a wszystkich żądnych graficznych fajerwerków czytelników ostrzegamy - zasobożerność z tym modem jeszcze bardziej rośnie.
Cena i opłacalność zakupu
Zamieszanie dookoła tej gry było i dalej jest niezmiernie duże. Jednakże zapewniamy, że Ubisoft naprawdę odwalił kawał porządnej roboty. Otwarty świat z dużą liczbą zadań wciąga na długie godziny, co pozwala przełknąć nawet cenę typową dla tytułu AAA – 120 zł za wersję PC.
Czy WD jest lepsze od Grand Theft Auto IV albo V pozostaje kwestią sporną, bowiem mimo podobnych założeń są to diametralnie inne gry. GTA oferuje nieco więcej minigier (ale też nie aż tak pokręconych jak WD) i ma bogatą scenę modderską, brakuje w nim jednak ciekawych rozwiązań związanych z hakowaniem.
Pełną recenzję gry Watch Dogs wraz z bogatą galerią zrzutów ekranu znajdziecie tutaj.
Do testów dostarczył: Ubisoft Polska
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 120 zł