Obudowa (do wyboru: biała, żółta, czarna, czerwona lub niebieska) została wykonana z jednolitego kawałka wytrzymałego tworzywa sztucznego, które świetnie opiera się wpływowi czasu, nie wyślizguje z dłoni i jest łatwe w czyszczeniu. Dzięki obłym kształtom, niewielkiej masie (128 g) oraz względnie małym rozmiarom Nokia Lumia 720 bardzo dobrze leży w dłoni i z niej nie wypada. Mimo użycia jednolitej obudowy Nokii udało się zamontować szufladkę na karty mikro-SD.
Rozmieszczenie przycisków przywodzi na myśl pozostałe Lumie: są to cztery mechaniczne na prawej krawędzi (głośność, zasilanie, spust migawki) oraz trzy płytki dotykowe pod ekranem („wstecz”, „start” i „szukaj”). Są wygodne w obsłudze, a te mechaniczne mają właściwie dobrany skok i odpowiednią fakturę.
Ogółem rzecz biorąc, o ile wzornictwo Lumii 720 nie zachwyca oryginalnością i nie pozwoli zaszpanować przed znajomymi czymś niespotykanym, to jakość użytych materiałów oraz ich spasowanie nie pozostawiają wiele do życzenia. W największym skrócie: jest kolorowo i solidnie.
Ekran
Warstwę ochronną ekranu Lumii 720 tworzy sprawdzone Gorilla Glass 2. Wyświetlacz o przekątnej 4,3 cala działa w niezbyt dużej rozdzielczości, 800 × 480, ale maksymalna jasność oraz świetne powłoki antyrefleksyjne i polaryzacyjne, dzięki którym można korzystać ze sprzętu nawet w słoneczny dzień, są klasą dla siebie. Odwzorowanie kolorów i kontrast również są bardzo dobre. Tym, dla których rozdzielczość nie jest priorytetem, ekran tego smartfona zdecydowanie może pomóc w podjęciu decyzji o zakupie.
Nokia Lumia 720 po raz kolejny udowadnia, że optyka Carla Zeissa (przesłona F/1.9, 6 MP) sprawdza się bardzo dobrze nawet w słabo oświetlonym miejscu. Aparat o rozdzielczości 6,7 MP wykonuje świetne zdjęcia. Obraz jest odpowiednio ostry, a kolory – żywe (właściwie minimalnie przesycone). Drobne wady aparatu to kiepska jakość obrazu w rogach kadru oraz niezbyt dobre działanie automatyki w ciemności, przez co ujęcia są wtedy rozmazane, co trochę psuje efekt dużej jasności obiektywu oraz niewielkiego zaszumienia. Kamera nagrywa dobrej jakości obraz, jednak tylko w rozdzielczości 720p. Konkurencja zapewnia pod tym względem po prostu więcej. Mimo wszystko Nokia Lumia 720 to bardzo dobry smartfon dla miłośników mobilnego fotografowania.
Oprogramowanie do robienia zdjęć jest modularne. Zapewnia podstawową funkcjonalność od razu po wyjęciu urządzenia z pudełka, a dodatkowe funkcje (panorama, HDR, skaner tekstu) są dostępne w sklepie z oprogramowaniem Microsoftu. Dzięki temu interfejs jest przejrzysty i widać na nim tylko te funkcje, których dany użytkownik potrzebuje.
Jakość dźwięku z wyjścia słuchawkowego jest przeciętna: niby nic nie trzeszczy i muzyka brzmi dość dobrze, ale brakuje jej dynamiki, niskich tonów i przejrzystości, jakie zapewniają produkty innych firm. Natomiast jakość połączeń telefonicznych jest zadowalająca, słuchawka jest wystarczająco głośna, a do tego wspomagana przez sprawnie działającą funkcję aktywnej redukcję szumów.
Wydajność i oprogramowanie
Windows Phone 8 działa po prostu wyśmienicie – wszystko odbywa się płynnie i natychmiastowo. Doskonała optymalizacja połączona z dwurdzeniowym układem Qualcomma i niezłą pamięcią z powodzeniem wystarcza do mobilnych „okienek” – z jednym ale. Otóż 512 MB pamięci to trochę mało, więc nie należy obciążać smartfona zbyt wieloma programami naraz.
System Lumii 720 działa stabilnie, ale Windows Phone nadal jest w tyle za Androidem oraz iOS, jeśli chodzi o dostępne oprogramowanie. Na przykład brakuje radia FM i nawet domyślny odtwarzacz filmów jest wybredny i obsługuje jedynie najbardziej podstawowe formaty, nie umie też wyświetlać napisów.
Kogoś, kto nie lubi platformy Microsoftu (czy to z powodu kafelkowego wyglądu, czy ze względu na liczbę programów), Nokia Lumia 720 nie przekona do tego, by zmienił zdanie. Generalnie to sprzęt dla osób przedkładających komfortowe użytkowanie (akumulator, ekran, Office) nad multimedia i gry. Dla tych, którzy nawet poza domem nie mogą się obejść bez gier lub muszą uruchamiać wiele programów jednocześnie, lepszym wyborem będzie (droższy – więcej na ten temat w podsumowaniu) model 820.
Akumulator
Pojemność akumulatora to 2000 mAh. O dziwo, Nokia Lumia 720 wypada pod tym względem znacznie lepiej od starszego brata, czyli Lumii 920. Możliwość słuchania muzyki przez 70 godzin przy włączonej obsłudze 3G zadowoli melomanów, a czas rozmów jest odrobinę lepszy od tego, co zapewnia Samsung Galaxy S III. W praktyce przy umiarkowanym użytkowaniu (odrobina surfowania po sieci, trochę połączeń telefonicznych, słuchanie muzyki) energii wystarcza na mniej więcej 2 dni. Jest to jak najbardziej dobry wynik, zwłaszcza że Windows 8 pozwala używać tego smartfona jako platformy do mobilnego Office'a i nawigacji off-line.
Cena i opłacalność
W recenzji Lumii 720 napisaliśmy swego czasu: „Naszym zdaniem Lumia 720 nie powinna kosztować więcej niż 1000 zł (czyli w witrynach aukcyjnych powinna być dostępna za mniej więcej 800 zł), aby stała się sprzętem godnym polecenia”.
Od czasu, gdy Lumia 720 trafiła do sprzedaży, upłynęło trochę wody w Wiśle, a smartfon ten można obecnie kupić już za mniej więcej 800 zł (co ciekawe, różne wersje kolorystyczne potrafią się różnić ceną nawet o 100 zł). Czy warto brać to urządzenie pod uwagę, planując zakupy? W obecnej cenie jest to przyzwoita słuchawka z bardzo dobrym aparatem i nie gorszym akumulatorem, wyposażona w ekran o zbyt małej rozdzielczości. Dla kogoś, kto rozgląda się za urządzeniem przenośnym w cenie 700–800 zł i komu nie przeszkadza oprogramowanie Microsoftu, Nokia Lumia 720 jest sensownym wyborem. Zadowoli przede wszystkim tych, którym zależy na dobrej jakości zdjęć lub ekranie nadającym się do użytkowania na zewnątrz.
Bardzo ważną kwestią jest konkurencja. Mocniejsza Lumia 820 w obecnych cenach (nawet ponad 1000 zł!) jest kompletnie nieopłacalna, wyjąwszy bardzo specyficzne sytuacje (profesjonalne granie na mobilnym Windows 8?). Odrobinę szybszy procesor i większa ilość pamięci nie są warte tak dużej dopłaty, a za czterocyfrową kwotę można kupić smartfon z Androidem pokroju Nexusa 4 czy Xperii T, który lepiej się nada do gier choćby dlatego, że w sklepie producenta jest ich więcej.
Jeśli chodzi o samą siedemsetdwudziestkę, to jej najgroźniejszym rywalem jest wiekowy, ale nadal świetny Galaxy S II. Jest wydajniejszy, ma wymienny akumulator i nagrywa wideo w Full HD, jest też odrobinę cieńszy i lżejszy. Lumia jednak jest solidniej wykonana, ma w cenie pakiet Office oraz system nawigacji i lepiej się sprawdza w mocnym słońcu. Wybór należy do kupującego, my jednak uprościlibyśmy go tak: rozrywka – Galaxy S II, praca – Lumia 720. Zawsze można też dopłacić do LG Swifta X4 HD lub Xperii S.
Do testów dostarczył: Nokia
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 800 zł