Wiele lat temu nowy chipset i oparte na nim płyty główne potrafiły w pierwszych dniach budzić nie mniejsze emocje niż nowy procesor. Młodsi Czytelnicy zapewne tego nie pamiętają, ale aż do Athlona 64 (AMD) czy Nehalema (Intel) od mostka północnego (nazwa wzięła się stąd, że kiedyś na laminacie płyty głównej umieszczało się mostki południowe) zależało bardzo dużo.

Dlaczego te dwie architektury były przełomowe? Otóż producenci zintegrowali kontroler pamięci bezpośrednio w procesorze. Od tego momentu wpływ chipsetu na wydajność CPU właściwie zniknął. A był to tylko pierwszy krok, po którym nastąpiły dalsze. Dziś, o ile producent płyty głównej nie popełnił poważnego błędu w trakcie jej projektowania, wydajność procesora nie jest od niej zależna. Jak pokazał test układów AMD Ryzen drugiej generacji, dotyczy to także X370 i X470.