Rozpoczniemy od podróży w czasie i cofniemy licznik do 1995 roku. 24 sierpnia rusza sprzedaż Windows 95. W ciągu czterech pierwszych dni znajduje on aż milion nabywców. To był nowoczesny system operacyjny, z całkowicie nowym GUI. Co za tym idzie, interfejs był znacznie bardziej wymagający dla kart graficznych. Wówczas zabłysnął Matrox, który przedstawił produkt o roboczej nazwie MGA-2064W, potocznie zwany Millennium.

Zapewniał on – między innymi dzięki nowej pamięci VRAM, dostarczanej przez Samsunga – akcelerację Windowsowego GUI i kodeka MPEG-1 oraz miał funkcje generowania grafiki trójwymiarowej. Jakość i szybkość obrazu zachwycała, a ponadto karta obsługiwała Direct3D, choć jeszcze bez teksturowania. Skąd się brał pozbawiony szumów, ostry, wyraźny obraz z doskonałym odwzorowaniem kolorów? To w dużej mierze zasługa zaawansowanego układu RAMDAC (to konwerter obrazu cyfrowego na sygnał analogowy) o wysokiej, jak na tamte czasy, częstotliwości taktowania, 220 MHz. Parametry karty dziś nie imponują, bo 64-bitowy rdzeń był taktowany z częstotliwością 50–60 MHz przy 64-bitowym dostępie do pamięci. Za to ceny były bardzo wysokie, bo za odmianę o pojemności 8 MB trzeba było zapłacić aż 948 dol., choć powszechniejsze były wersje 2- i 4-megabajtowa, kosztujące, odpowiednio, około 340 dol. i około 550 dol.