Dream Machines G1050Ti-15PL20
Dream Machines G1050Ti-15PL20 to laptop wyprodukowany przez Clevo, czyli jednego z największych wytwórców komputerów przenośnych ODM (Original Design Manufacturer). Dream Machines to niejedyny sprzedawca laptopów Clevo. Są one również dostępne w ofercie innych polskich firm: Hyperbook, Gameragon (marka Saelic), a także znanych na europejskim rynku: XMG, Medion i Eurocom.
Producenci ODM projektują i wytwarzają własne laptopy (dokładniej: tak zwane kadłubki), które są sprzedawane pod innymi markami. Oprócz Clevo do znanych producentów ODM należą Compal i Quanta. Również firma MSI produkuje kadłubki, które są sprzedawane z logo Hyperbooka i Eurocoma.
Może się więc okazać, że bliźniacze modele znajdziemy zarówno w ofercie Dream Machines, Hyperbooka, jak i XMG. Warto pamiętać, że firmy te kupują od producentów ODM kadłubki, czyli niekompletne laptopy. Brakuje w nich najczęściej pamięci operacyjnej (RAM), nośnika SSD, a w przypadku modeli z procesorem desktopowym – także tego układu.
Dream Machines G1050Ti-15PL20 powstał na fundamencie modelu Clevo N850HK1. Został wyposażony w ośmiowątkowy procesor Core i7 7700HQ, 8 GB RAM i kartę Nvidia GeForce GTX 1050 Ti. W cenie 4399 zł otrzymujemy także połączenie SSD plus HDD, ale należy do niej doliczyć około 450 zł za system Windows 10.
Dream Machines G1050Ti-15PL20 – dane techniczne (egzemplarz testowy) | |
---|---|
Procesor | Core i7-7700HQ 4 rdzenie + HT, 2,8 GHz (Turbo do 3,8 GHz) |
Pamięć | 8 GB DDR4, 2133 MHz, tryb jednokanałowy (single channel) |
Ekran | 15,6" (1920 × 1080), IPS, matowy |
Układ graficzny | GeForce GTX 1050 Ti |
Nośnik danych | SSD 128 GB + 1 TB HDD |
Napęd optyczny | Brak |
Wymiary i masa | 378 mm × 265 mm × 27-34 mm 2,35 kg (laptop) + 0,57 kg (zasilacz) |
Łączność bezprz. | Wi-Fi 802.11 b/g/n/ac, Bluetooth 4.0 |
Wejścia-wyjścia | 2 USB 3.0, USB Typu C, USB 2.0, HDMI, czytnik kart SD, audio (oddzielne), 2 mini-DisplayPort, RJ-45 |
Gwarancja | 2 lata |
System operacyjny | Windows 10 Home |
Cena | 4839 zł |
Dream Machines G1050Ti-15PL20 – wygląd
Dream Machines G1050Ti-15PL20 odstaje wyglądem od konkurencyjnych laptopów kierowanych do graczy, przez co łatwo go pomylić ze zwykłym laptopem biznesowym. Nie ma tu żadnych kolorowych wstawek czy diod, a charakteru urządzeniu przydają jedynie sugestywne wyżłobienia w klapie matrycy. Skromny wygląd to jednak dla wielu zaleta.
Obudowa w całości została wykonana z czarnego matowego plastiku i wydaje się smuklejsza, niż jest w rzeczywistości (jej grubość to 27 mm z przodu i 34 mm z tyłu). Zastosowanie plastiku nie wpłynęło na sztywność konstrukcji, choć w obszarze oparcia na nadgarstki obudowa po stuknięciu wydaje dziwne odgłosy. Poza tym nie zauważyliśmy, by się uginała albo trzeszczała pod naciskiem. Nie doszukaliśmy się też niedoróbek w postaci nadlewek czy niedopasowania elementów. Problemem są odciski palców widoczne na czarnym tle.
Użycie plastiku spowodowało też, że laptop jest stosunkowo lekki, bo waży niecałe 2,4 kg. Pochwalić należy też zawiasy (wyglądają na wyjęte wprost z Clevo z serii P6XX), które bardzo dobrze trzymają ekran i stawiają duży opór, choć otwarcie laptopa jedną ręką nie jest możliwe. Maksymalny kąt odchylenia ekranu wynosi około 130 stopni.
Dream Machines G1050Ti-15PL20 – modyfikacje konfiguracji, dostęp do podzespołów
Ponieważ Dream Machines G1050Ti-15PL20 aspiruje do kategorii laptopów dla graczy, sprawdziliśmy także możliwości i łatwość modernizacji. Żeby dostać się do środka, wystarczy wyjąć akumulator (zastosowano zewnętrzny) i odkręcić śruby na spodzie obudowy. (Uwaga: pod akumulatorem znajdują się trzy srebrne śrubki i jedna czarna, które też trzeba odkręcić). Po podważeniu spodu (trzymają go liczne zatrzaski na krawędziach) można go zdjąć. Wtedy oczom ukazują się: slot M.2 (zajęty przez nośnik SSD), zatoka w formacie 2,5 cala, zajęta przez dysk twardy o pojemności 1 TB, karta Wi-Fi oraz układ chłodzenia, a w zasadzie dwa niezależne dla CPU i GPU. Oba układy mają przeciętną konstrukcję: to dwa cieńsze ciepłowody i jeden grubszy, połączone z aluminiowymi radiatorami.
Zestaw portów jest dobry i są one dobrze rozmieszczone.
Po lewej stronie zamontowano: gniazdo zasilania, złącze RJ-45, dwa wyjścia mini-DisplayPort, jedno HDMI, złącze USB typu C, złącze USB 3.0 oraz czytnik kart SD.
Po prawej stronie znajdują się: jedno złącze USB 3.0, jedno USB 2.0 oraz oddzielne gniazda audio (słuchawkowe i mikrofonowe).
Dream Machines G1050Ti-15PL20 – klawiatura, płytka dotykowa oraz głośniki
W testowanym laptopie zamontowano typową klawiaturę wyspową z neutralnym, białym podświetleniem o pięciu stopniach regulacji. Układ znaków jest klasyczny. Na pochwałę zasługuje dobrze wyczuwalny punkt aktywacji, ale do poziomu klawiatury z modelu Gigabyte Aero 14 jeszcze sporo pod tym względem brakuje. W naszym egzemplarzu klawiatura się lekko uginała, ale tylko w okolicy klawiszy F/G/T. Na plus należy policzyć cichą pracę przełączników.
Płytka dotykowa jest wystarczającej wielkości, a jej matowa powierzchnia jest lekko chropowata. Mimo to nie mieliśmy problemów z detekcją dotyku. Producent zastosował oddzielne mechaniczne przyciski zamiast pojedynczego, co jest teraz modne, choć niekoniecznie wygodne. Zostały one przedzielone czytnikiem linii papilarnych, który z powodzeniem może zastąpić tradycyjne hasło. Przyciski działają dobrze, ale klikają znacznie mniej przyjemnie od tych, które zamontowano w innym modelu Clevo, droższym P651RS.
System audio tworzą dwa przetworniki umieszczone w przedniej ściance laptopa. Jakość dźwięku jest przyzwoita – głośniki te grają lepiej od systemu w Asusie GL553VE. Jednak do Lenovo Legion Y520 sporo mu brakuje.
Dźwięk jest trochę agresywny i brakuje w nim basów, co jest wynikiem braku głośnika niskotonowego. Użytkownik laptopa zyskuje dostęp do oprogramowania Creative Sound Blaster Cinema 3, które pomoże dostosować brzmienie do upodobań. Do wyboru jest kilka ustawień, na przykład „muzyka” i „gra”, ale można też samodzielnie uwypuklić na przykład tony niskie lub głosy.
Dream Machines G1050Ti-15PL20 – ekran
Dream Machines G1050Ti-15PL20 został wyposażony w matową matrycę IPS o przekątnej 15,6 cala. Jest to panel LG Display LP156WF-SPK3, który mieliśmy już okazję testować w modelu Lenovo Legion Y520. Dlatego nie spodziewaliśmy się po nim cudów. Pokrycie palet sRGB i Adobe RGB jest niemal takie samo jak we wspomnianym Lenovo, odpowiednio: 53,50% i 37,30%. Z drugiej strony maksymalna jasność, 330,88 cd/m2, jest wyraźnie większa. W połączeniu jednak z gorszym punktem czerni daje kontrast statyczny na przeciętnym poziomie 716 : 1. Biel jest już zimna: jej temperatura wynosi 7109 K. Podsumowując, ekran w Dream Machines G1050Ti-15PL20 powinien być wystarczający dla typowego użytkownika, w tym gracza.
Dane techniczne (egzemplarz testowy) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 15,6"/IPS/matowa |
Rozdzielczość | 1920 × 1080 pikseli |
Maksymalna jasność | 330,88 cd/m2 |
Pokrycie palety barwnej: sRGB Adobe RGB | 53,5% 37,3% |
Luminancja koloru czarnego (przy 180 cd/m2) | 0,25 cm/m2 |
Kontrast rzeczywisty (statyczny) | 716 : 1 |
Temperatura barwowa bieli (idealnie: 6500 K) | 7109 K |
Delta E: średnia maksymalna | 5,66 9,82 |
Czas reakcji matrycy wynosi 28,4 ms w trakcie przełączania pomiędzy kolorami: czarny – biały – czarny. Matryca jest podświetlana w technice hybrydowej: migotanie nie występuje powyżej 70% maksymalnej jasności.
Procedura testowa
Podczas testów szczególną uwagę zwróciliśmy na:
- obudowę – jakość materiałów użytych do wykonania obudowy, jej ogólną trwałość;
- klawiaturę – wygodę użytkowania, układ klawiszy podstawowych i funkcyjnych;
- płytkę dotykową – wielkość, precyzję działania, solidność wykonania płytki i towarzyszących jej przycisków, głośność tych przycisków;
- porty rozszerzeń – liczbę, rodzaj i położenie;
- ekran – kąty widzenia (im większe, tym większa może być różnica w kącie nachylenia ekranu względem osi oka, zanim zaczną się pojawiać przebarwienia i zmiany kontrastu, a co za tym idzie – tym większa jest wygoda użytkowania), maksymalną jasność (im większa, tym lepiej obraz jest widoczny w mocno oświetlonych pomieszczeniach i na zewnątrz; rozsądnym minimum jest 200 cd/m2), pokrycie palety sRGB (im większe, tym więcej odcieni kolorów jest wyświetlanych, przez co barwy są bardziej naturalne i przyjemniejsze dla oka), kontrast statyczny (im większy, tym głębsza czerń; rozsądne minimum to 350 : 1);
- głośniki – jakość dźwięku podczas odtwarzania muzyki oraz filmów;
- czas działania – maksymalny czas działania bez ładowania mierzyliśmy przy słabym podświetleniu matrycy i wyłączonej sieci bezprzewodowej, w teście symulującym czytanie dokumentu; czas typowego użytkowania oznacza czas działania przy podświetleniu ekranu ustawionym na mniej więcej 180 cd/m2, włączonej sieci Wi-Fi i wymuszonym ruchu sieciowym; test „HD” sprawdza, jak długo laptop zdoła odtwarzać film HD bez podłączania do sieci elektrycznej przy mocnym podświetleniu ekranu i wyłączonym module Wi-Fi;
- temperaturę – jaką temperaturę laptop osiąga pod dużym obciążeniem, czy się nie przegrzewa, czy można z niego komfortowo korzystać;
- głośność – głośność systemu chłodzenia, zarówno w spoczynku, jak i pod obciążeniem.
- testy przeprowadziliśmy z użyciem sterowników Nvidii 382,05
Dream Machines G1050Ti-15PL20 – wydajność ogólna
Sercem Dream Machines G1050Ti-15PL20 jest czterordzeniowy, ośmiowątkowy procesor Core i7-7700HQ, którego bazowa częstotliwość taktowania wynosi 2,8 GHz. W trybie turbo ta wartość wzrasta do 3,8 GHz, gdy aktywny jest jeden rdzeń, lub do 3,4 GHz w razie użycia wszystkich czterech. Procesorowi towarzyszy 8 GB pamięci DDR4, taktowanej z częstotliwością 2133 MHz i działającej w trybie jednokanałowym (single channel).
Wydajność procesora nie zaskakuje na tle osiągów innych laptopów z tym samym układem.
Miejsce na dane zapewnia połączenie SSD i HDD. Przykładowo na SSD można zainstalować system i najważniejsze programy, ewentualnie także jedną grę, a na tradycyjnym HDD zapisywać resztę danych. Zastosowany SSD to WDS120G1GOB, czyli model z rodziny WD Green, który znacznie lepiej radzi sobie z odczytem danych niż zapisem. Z drugiej strony większość operacji wykonywanych na SSD podczas typowego użytkowania to odczyt danych, więc wolniejszy zapis można przeboleć.
Dream Machines G1050Ti-15PL20 – wydajność w grach
Dla graczy najbardziej interesującym podzespołem tego laptopa z pewnością jest karta graficzna. To GTX 1050 Ti. Jest on odrobinę szybszy od GTX-a 1050, ale już do następnego w hierarchii GTX-a 1060 wiele mu brakuje. GTX 1050 Ti umożliwia rozgrywkę w najnowszych tytułach, ale w najwyższych ustawieniach grafiki zwykle z trudem utrzymuje się nad granicą 30 kl./s. W Wiedźminie 3, nowym Tomb Raiderze czy Mirror's Edge: Catalyst jest nawet gorzej, dlatego proponujemy obniżyć w tych grach ustawienia z bardzo wysokich na wysokie, co istotnie poprawi płynność.
Dream Machines G1050Ti-15PL20 – temperatura, throttling, głośność
Najpierw przez godzinę obciążaliśmy samo CPU, by następnie poddać laptop ekstremalnemu godzinnemu testowi polegającemu na jednoczesnym obciążeniu CPU i GPU. Na koniec sprawdziliśmy, jak Dream Machines G1059Ti-15PL20 radzi sobie w bardziej typowym użytkowaniu. W tym celu przez 30 minut chodziliśmy w jednym z miejsc testowych w Wiedźminie 3.
W teście obciążenia samego CPU jego taktowanie oscylowało w granicach 2,8–3,6 GHz. Spowolnienia do częstotliwości bazowej były, jak widać, wywołane głównie przekroczeniem limitu mocy przez CPU. Jego temperatura średnio wynosiła 89 stopni Celsjusza, ze skokami do 98 stopni Celsjusza.
W teście polegającym na jednoczesnym obciążeniu GPU i CPU sytuacja była dość interesująca. Wygląda na to, że Clevo, podobnie jak Lenovo w modelu Legion Y520, zastosowało w oprogramowaniu układowym (testowy egzemplarz Dream Machines miał standardowy BIOS) funkcję spowalniania taktowania CPU do wartości bazowej podczas nadmiernego obciążenia GPU (nie zauważyliśmy, by procesor spowalniał w wyniku zbyt wysokiej temperatury bądź przekroczenia limitu poboru mocy, gdy tylko on był obciążony). Przez cały test CPU było taktowane ze stabilną częstotliwością 2,8 GHz, a jego średnia temperatura wyniosła około 75 stopni Celsjusza, ze skokami do 88 stopni. Średnia temperatura GPU wyniosła prawie 74 stopnie Celsjusza, z krótkimi wzrostami do 80 stopni, a taktowanie rdzenia graficznego oscylowało w okolicy 1427 MHz, a więc minimalnie poniżej bazowej częstotliwości, ustalonej na 1493 MHz (spowolnienie w tym przypadku było głównie formą obrony przed Furmarkiem).
Ponieważ standardowy użytkownik raczej więcej gra, niż katuje sprzęt testami syntetycznymi, Dream Machines G1050Ti-15PL20 poddaliśmy również bardziej praktycznemu testowi. Polegał on na tym, że przez 30 minut „wygrzewaliśmy” laptop w jednym z miejsc testowych w grze Wiedźmin 3. W tym przypadku CPU był taktowany z częstotliwością niższą od bazowej, ale nie dlatego, że się przegrzewał (jego średnia temperatura wyniosła tylko 53 stopnie Celsjusza) albo przekroczył limit poboru energii. Co innego GPU. Tym razem układ graficzny nie spowalniał, jak to się działo po obciążeniu go Furmarkiem. Jego taktowanie oscylowało w okolicy 1644 MHz. Problemem zaczyna być natomiast średnia temperatura tego układu: aż 87 stopni Celsjusza, ze skokami do 89 stopni.
Dream Machines G1050Ti-15PL20 – temperatura obudowy
Jak zawsze sfotografowaliśmy obciążony laptop kamerą termowizyjną, żeby pokazać, które elementy obudowy nagrzewają się najmocniej. Jak widać na poniższym zdjęciu, najbardziej nagrzewa się centrum klawiatury (klawisze: H, J, K), gdzie temperatura dochodzi do 54 stopni Celsjusza. Trochę lepiej sytuacja wygląda w sekcji WSAD, ale również ona potrafi się mocno rozgrzać, do 40 stopni. Przynajmniej oparcie na nadgarstki jest chłodne: po lewej stronie osiąga tylko 20 stopni Celsjusza, a po prawej – 28 stopni (powodem jest dysk twardy, który zamontowano w tamtym miejscu).
Na spodzie, o dziwo, jest lepiej (zwykle jest gorzej), ponieważ temperatura nie przekracza tam 44 stopni Celsjusza (najwyższa jest przy bocznym wylocie powietrza).
Dream Machines G1050Ti-15PL20 – głośność
System chłodzenia w testowanym laptopie popada w dwie skrajności. Z jednej strony po obciążeniu podzespołów generuje dźwięk na poziomie 44,2 dBA, co oznacza, że Dream Machines G1050Ti-15PL20 to najgłośniejszy spośród testowanych przez nas laptopów z małymi Pascalami (GTX 1050/1050 Ti). Z drugiej strony żaden z nich nie jest równie cichy w spoczynku, bo wtedy poziom dźwięku osiąga tylko 23,6 dBA.
Dream Machines G1050Ti-15PL20 – czas działania
W Dream Machines G1050Ti-15PL20 zastosowano akumulator o pojemności 62 Wh, trochę większej od typowej w tego rodzaju konstrukcjach. Dzięki temu laptop działa całkiem długo. Szkoda tylko, że nie dopracowano pod tym względem oprogramowania układowego, bo wyniki mogłyby być jeszcze lepsze. Rozczarowuje jednak tylko czas działania w trakcie gry: 44 minuty. W przypadku typowego użytkowania jest już lepiej: można przeglądać strony internetowe przez mniej więcej 6 godzin, a filmy w jakości HD oglądać przez mniej więcej 5 godzin.
Dream Machines G1050Ti-15PL20 – podsumowanie
Dream Machines G1050Ti-15PL20 kosztuje 4399 zł, ale do tej ceny trzeba jeszcze doliczyć system operacyjny za mniej więcej 450 zł, co daje blisko 4839 zł. Wciąż jednak jest to najtańszy laptop (z systemem) wyposażony w GTX-a 1050 Ti, procesor Intel Core i7 7700HQ oraz połączenie SSD i tradycyjnego dysku twardego.
Spodobała się nam także klawiatura, która korzystnie wyróżnia się na tle innych klawiatur stosowanych w „tanich” seriach laptopów dla graczy. Użycie matrycy IPS (chociaż dość słabej) również zasługuje na mały plus, ponieważ w tym segmencie zaczynają już przeważać tanie panele TN. Kwestia obudowy jest mocno subiektywna, ale jeśli chcesz, żeby Twój tani laptop do gier nie wyróżniał się zbytnio z tłumu, wiedz, że sprzedawane przez Dream Machines kadłubki Clevo są dla Ciebie. Jakość obudowy wskazuje, niestety, że jest to sprzęt dla oszczędnych graczy, ale poza dziwnym dźwiękiem dobywającym się pod naciskiem z oparcia na nadgarstki nie mamy jej nic do zarzucenia.
Na krytykę zasługuje jednak bardzo skromny układ chłodzenia. Tę oszczędność doskonale widać we wskazaniach temperatury podzespołów; na przykład GPU osiąga do 89 stopni Celsjusza. Na domiar złego jeden wylot układu chłodzenia jest skierowany na prawą rękę, co będzie problemem dla osób cierpiących na nadmierną potliwość dłoni. Ponadto jest to najgłośniejszy pod obciążeniem laptop z GTX-em 1050 Ti spośród tych, które mieliśmy okazję testować, a zastosowany nośnik SSD słabo sobie radzi z zapisem danych.
Podsumowując, testowanemu laptopowi sporo brakuje na przykład do Acera VX, ale warto wziąć pod uwagę to, że tamten w zbliżonej cenie jest dostępny tylko w konfiguracji z GTX-em 1050, podczas gdy Dream Machines G1050Ti-15PL20 ma GTX-a 1050 Ti. Zatem z punktu widzenia kogoś, kto chciałby się przesiąść ze sprzętu starszej generacji na coś z GTX-em 1050 Ti, a musi liczyć każdą złotówkę, testowany Dream Machines (tak jak urządzenia innych marek sprzedających Clevo) jest wart rozważenia.
Do testów dostarczył: Dream Machines
Cena w dniu publikacji (z VAT): 4399 zł