Razer DeathAdder Elite to mysz, która charakteryzuje się ergonomiczną, od lat niezmienną, budową. To sprzęt kierowany do zwolenników takich sposobów chwytania, jak palm grip czy claw grip. W porównaniu z poprzednikiem nastąpiło jednak kilka istotnych zmian. Podstawową cechą udoskonalonego DeathAddera jest sensor o rozdzielczości 16 000 dpi (PMW3389-T3QU), a także (wreszcie!) dodatkowe przyciski na grzbiecie, pozwalające na zmianę ustawienia dpi w locie.
Dane techniczne:
- optyczny sensor 5G (PMW3389-T3QU)
- rozdzielczość 16 000 dpi
- prędkość maksymalna: 450 cali na sekundę (11,43 m/s)
- maksymalne przyspieszenie: 50 g
- częstotliwość raportowania USB: 1000 Hz
- możliwość zmiany ustawienia dpi w locie
- 7 w pełni programowalnych przycisków
- przewód USB w oplocie o długości 2,1 m wraz z pozłacanym stykiem
- wymiary: 127 mm × 70 mm × 44 mm
- waga: 105 g
- kompatybilność z Razer Synapse 2.0
W pudełku dołączono standardowe wyposażenie Razera: dwie naklejki, gratulacje z okazji zakupu oraz instrukcję obsługi.
Jakość wykonania
Konstrukcja w całości została wykonana z plastiku oraz przeciwpoślizgowej gumy, która pokrywa część boków, jak i rolkę. Plastik jest twardy, wyjątkowo miły w dotyku i bardzo odporny na ślady po palcach. Grzbiet gryzonia przyozdobiono precyzyjnie wyciętym logo producenta. W tym miejscu znalazła się nowość, którą są dwa przyciski do zmiany ustawienia dpi w locie (również plastikowe).
Na lewym boku urządzenia zamontowano charakterystyczne dla modelu DeathAdder dwa dodatkowe, w pełni programowalne, przyciski. Bezpośrednio pod nimi znajduje się niewielka powierzchnia pokrytą przeciwpoślizgową gumą.
Również na połowie prawego boku umieszczono niewielki pasek przeciwpoślizgowego materiału. Spoczywają tam dwa palce: mały i serdeczny, przyjmując najwygodniejszy dla użytkowników DeathAddera układ 1 + 2 + 2.
Spasowanie boków z grzbietem możemy określić jako wzorowe. Wszystkie elementy współgrają niemal idealnie. Charakterystyczna dla urządzenia jest także linia łączenia, zawierająca szparę poszerzającą się w kierunku frontu myszy.
Na spodzie zaszła jedna znacząca zmiana w stosunku do poprzednich wersji. Producent zrezygnował z dwóch niewielkich ślizgaczy w górnych partiach spodu i zastąpił je jednym podłużnym paskiem o zauważalnie większej powierzchni, co wydaje się rozsądnym posunięciem. Również obszar wokół sensora otoczono niewielkim ślizgaczem. Poza tym cała powierzchnia plastikowego spodu została starannie przysłonięta naklejką zawierającą między innymi oznaczenie modelu i numer seryjny urządzenia.
Sprzęt łączy się z komputerem przewodem o długości 2,1 m. Jest on średnio sztywny. Biegnie w solidnym oplocie, który z pewnością uchroni go przed wszelkimi uszkodzeniami mechanicznymi. Na końcu producent zastosował pozłacany wtyk USB.
Przyciski i rolka
Przełączniki w modelu DeathAdder Elite to efekt współpracy firmy Razer i czołowego producenta tych elementów, firmy Omron. To przełączniki mechaniczne o zapowiadanej trwałości rzędu 50 mln kliknięć. Same przyciski nie przyniosły rewolucji. Są częścią grzbietu. Wyróżniają się niskim skokiem i są głośne, znacznie głośniejsze niż w poprzedniku, modelu Razer DeathAdder Chroma.
Zmiany nie ominęły również rolki. Została pokryta gumą pozbawioną żłobień, znanych z poprzedniego modelu. Zamiast nich producent zastosował specyficzne wypustki, poprawiające nie tylko czucie, ale też właściwości przeciwpoślizgowe. Nie mogło w niej zabraknąć podświetlenia, w tym opcji dostosowania efektów.
Nowością, z której zadowolona będzie znaczna część użytkowników, są dwa dodatkowe przyciski na grzbiecie do zmiany ustawienia DPI w locie, co z punktu widzenia graczy może mieć ogromne znaczenie. Są wąskie, dzięki czemu znacznie trudniej przypadkowo ich użyć. Ich kliknięcie możemy określić jako bardzo płytkie. Nie są głośne – są o wiele cichsze od przycisków głównych czy choćby rolki.
Dwa dodatkowe przyciski umieszczone po wewnętrznej stronie urządzenia zostały wykonane z plastiku. Ten jednak lekko odbiega od pozostałych elementów myszy: jest bardziej chropowaty, co daje się wyczuć podczas użytkowania. Z obudową spasowano je wzorowo. Są sztywne, nie występują w nich żadne luzy. Ich kliknięcie jest wyraźnie wyczuwalne, a dzięki świetnemu umiejscowieniu trudno niechcący je wcisnąć.
Ergonomiczność, wymiary
Oprócz świetnych osiągów jedną z najbardziej charakterystycznych cech wyróżniających produkt firmy Razer na tle konkurencji jest jego specyficzny kształt. Pod tym względem w stosunku do modelu Razer DeathAdder Chroma właściwie nic się nie zmieniło.
To konstrukcja kierowana do osób praworęcznych, co widać na pierwszy rzut oka za sprawą jej wyprofilowania. Zarówno lewy, jak i prawy przycisk myszy wyróżniają się płytkimi żłobieniami, dzięki którym prawdopodobieństwo ślizgania się palców podczas najbardziej dynamicznych ruchów zminimalizowano do zera. Oprócz tego lewy przycisk jest znacznie wyżej położony. Wynika to z ogólnej specyfiki DeathAddera: im bliżej zewnętrznej części myszy, tym bardziej wyczuwalny jest efekt płynnego opadania. Co innego część wewnętrzna. Charakterystyczny grzbiet gryzonia sprawia, że prawy bok, na którym podczas użytkowania spoczywa kciuk, wydaje się znacznie bardziej stromy, i tak jest w rzeczywistości. Taka budowa nie tylko zapewnia dużą stabilność myszy, ale też znakomicie pasuje do większych dłoni w ułożeniu palm grip i claw grip.
Na ogólną stabilność wpływa również wgłębienie po wewnętrznej stronie gryzonia, a konkretnie: dodatkowa warstwa przeciwpoślizgowej maty pod kciukiem. Żeby użyć jednego z dwóch dodatkowych przycisków, nie trzeba błądzić po całym obszarze boku, ponieważ przyciski znajdują się bezpośrednio nad nim. Nie mamy wątpliwości, że przekłada się to na funkcjonalność oraz szybkość obsługi myszy. Warto przy tym wspomnieć o wadze urządzenia. Wynosi ona dokładnie 105 g (tyle samo ważył poprzednik), a ciężar rozłożony jest doskonale. Podczas użytkowania nie mieliśmy żadnych negatywnych odczuć związanych z przeciążeniem którejkolwiek ze stron.
Razer DeathAdder Elite – testy
Wszystkie testy zostały przeprowadzone na podkładce Razer Gigantus Black Edition z uwzględnieniem działania na innych powierzchniach, takich jak: drewno, szkło, plastik.
Prędkość maksymalna
Test bada maksymalną prędkość ruchu osiągalną na podkładce Razer Gigantus Black Edition oraz innych powierzchniach w określonych ustawieniach dpi. Użyliśmy narzędzia Enotus Mouse Test v0.1.4.
Razer Gigantus Black Edition
Powierzchnia drewniana
Powierzchnia plastikowa
Wyniki modelu Razer DeathAdder Elite na każdej z powierzchni uznajemy za wzorowe. Podczas testów na gołym drewnie mysz działała naprawdę dobrze. Jedyną przeszkodą może być nieprzyjemny odgłos tarcia, co bezpośrednio wynika z chropowatej powierzchni drewna.
Powierzchnia szklana
Pomimo prób wykonania testu na szklanej powierzchni ustalenie prędkości maksymalnej nie było możliwe. To dlatego, że sensor nie współpracował z taflą szkła: w zasadzie nie reagował na ruchy dłoni.
Maksymalna prędkość na różnych powierzchniach (w ustawieniu 400 dpi):
- podkładka Razer Gigantus Black Edition – 6,4 m/s
- powierzchnia drewniana – 5,92 m/s
- powierzchnia plastikowa – 5,10 m/s
- powierzchnia szklana – 0 m/s.
Taktowanie USB
Test bada zdolność przekazywania informacji do komputera w przeliczeniu na sekundę. Użyliśmy narzędzia Mouse Rate Checker.
Średnia częstotliwość taktowania wynosi 1002 Hz, co uznajemy za wynik w pełni zgodny z zapowiedziami producenta.
Predykcja
Potocznie: asystent rysowania prostych linii, który koryguje nasze ruchy i przyciąga wskaźnik do osi X bądź Y.
Na podstawie powyższego testu, przeprowadzonego w ustawieniu 800 dpi, możemy z czystym sumieniem stwierdzić, że predykcja nie występuje.
Interpolacja
By się upewnić, że żadne z ustawień dpi nie jest interpolowane, posłużyliśmy się programem VMouseBench v0.0.7a.
Wszystkie ustawienia powyżej 12 000 dpi są interpolowane. O ile w przedziale 12 000–13 000 dpi interpolację można określić jako niewielką, to w wyższych rozdzielczościach jest zauważalna.
Szumy (jitter)
Żeby stwierdzić ewentualną obecność szumów wysokiej bądź niskiej częstotliwości, posłużyliśmy się podstawowym testem, polegającym na rysowaniu linii skośnych, pionowych oraz poziomych.
Jedynie w rozdzielczości 9000 dpi i wyższych można zaobserwować na liniach skośnych niewielkie falowanie wskaźnika. Jest to jednak objaw nie szumów niskiej częstotliwości, lecz przesadnej wartości dpi oraz możliwych drgań dłoni na urządzeniu.
LOD (Lift Off Distance)
Parametr LOD decyduje o wysokości, na jaką trzeba unieść urządzenie, żeby wskaźnik przestał reagować. W przypadku modelu Razer DeathAdder Elite wartość LOD można ustawić ręcznie, w narzędziu Razer Synapse.
Test przeprowadziliśmy z użyciem trzech podkładek: Razer Gigantus Black Edition, Logitech G640 i Asus Strix Glide Control. W poniższej tabeli wartość współczynnika LOD jest wyrażona w milimetrach.
Wartość w Razer Synapse 2.0 | Podkładka | LOD (mm) |
---|---|---|
1 | Razer Gigantus Black Edition | 0,6 |
1 | Logitech G640 | 0,6 |
1 | Asus Strix Glide Control | 0,6 |
10 | Razer Gigantus Black Edition | 1,8 |
10 | Logitech G640 | 1,8 |
10 | Asus Strix Glide Control | 1,8 |
Niezależnie od podkładki LOD w ustawieniu programowym 1 wynosi 0,6 mm. Zwiększenie tego dystansu do 10 w oprogramowaniu Razer Synapse pozwoliło nam osiągnąć maksymalny możliwy LOD, 1,8 mm. Możliwość ręcznego dostosowania wartości w zakresie 1–10 jest świetnym pomysłem, a najmniejszy osiągnięty LOD zadowoli wielu graczy „low sense”.
Akceleracja
Podczas wykonywania testu na akcelerację trzeba zadbać o dużą powierzchnię roboczą. My dodatkowo wykorzystaliśmy specjalnie zbudowany tor, stabilizujący urządzenie zarówno w pionie, jak i poziomie.
Akcelerację zmierzyliśmy w grze Counter-Strike: Global Offensive w swojej standardowej procedurze testowej:
- Oznaczamy jeden punkt, na którym koncentrujemy celownik (np. ślad po strzale).
- Wykonujemy jeden dokładny ruch pozwalający obrócić się o 360 stopni.
- Szybkim ruchem wracamy do pozycji początkowej.
- Jeżeli celownik wróci do punktu wyjściowego (ślad po strzale), można mówić o braku akceleracji pozytywnej.
- Akceleracja negatywna to wszelkie wariacje wskaźnika na ekranie. Akceleracja negatywna występuje z reguły po przekroczeniu prędkości maksymalnej urządzenia, czego objawem mogą być także wszelkie spowolnienia wskaźnika.
Test został przeprowadzony kilkukrotnie, a po jego ukończeniu możemy bezsprzecznie stwierdzić, że czujnik jest wolny od nawet najmniejszych śladów akceleracji, zarówno pozytywnej, jak i negatywnej.
Razer DeathAdder Elite – funkcje przydatne w grach
Po testach syntetycznych przyszedł czas na zastosowania, do których mysz została stworzona, a mianowicie gry. W przypadku dynamicznych gier FPS oraz MOBA ogólne wrażenie, które pozostawił po sobie Razer DeathAdder Elite, możemy określić jako wzorowe. Z punktu widzenia graczy korzystających z dużych podkładek i niskich ustawień dpi możliwość ręcznego dostosowania ustawienia LOD to strzał w dziesiątkę. Można to łatwo zrobić za pomocą oprogramowania Razer Synapse oraz intuicyjnego panelu. Ta opcja jest niedostępna posiadaczom większości konkurencyjnych gryzoni.
Na wielką pochwałę zasługują również wprowadzone po raz pierwszy w nowym modelu przyciski do zmiany ustawienia dpi w locie. W poprzednich modelach ich nie było, a to jedna z najważniejszych funkcji myszy do gier, dostępna nawet w najtańszych konstrukcjach. Lepiej późno niż wcale. W grach MMORPG jest już trochę gorzej: o ile wygoda użytkowania i działanie sensora są rewelacyjne, to niedobór kilku przycisków przy takiej liczbie obsługiwanych akcji jest wyraźnie odczuwalny. Co sprytniejsi mogą się ratować funkcją programowania, dzięki której dwa przyciski na grzbiecie do zmiany ustawienia dpi można zaprogramować w taki sposób, żeby tworzyły dodatkowe przyciski. Dotyczy to również rolki. Przesunięcie zarówno do przodu, jak i do tyłu można powiązać z dowolną akcją.
Nie mogło też zabraknąć funkcji nagrywania makr. W programie Razer Synapse dzięki rozbudowanemu edytorowi można rejestrować nie tylko pojedyncze akcje, ale też makra złożone z wciśnięć wielu klawiszy klawiatury i przycisków myszy oraz sekwencje wciśnięcia wybranych klawiszy, a także zmieniać opóźnienia.
Funkcje przydatne w codziennym użytkowaniu i podstawowe zastosowania
W codziennym użytkowaniu myszy, czy to w programach do edycji grafiki, czy podczas surfowania po sieci, nie natrafiliśmy na żadne problemy. Co ciekawe, opcje zapewniające funkcjonalność urządzenia w grach komputerowych zapewniły też wiele ułatwień w podstawowych zastosowaniach komputera. Zmiana ustawienia dpi w locie to opcja niezwykle przydatna również w programach graficznych. Bardzo użyteczne okazały się także funkcje rejestrowania makr oraz możliwość programowania przycisków. To właśnie dzięki tej drugiej sekwencje klawiszy klawiatury, takie jak popularna kombinacja „trzech króli”, można przypisywać do jednego z przycisków myszy, a co za tym idzie – wywoływać jednym kliknięciem.
Do przewijania długich dokumentów czy przeglądania stron niezbędna wydaje się dziś rolka. Ta w modelu Razer DeathAdder Elite spisywała się naprawdę dobrze. Nie stawiała zbyt dużego oporu. Tylko dźwięk podczas dynamicznego przewijania był wyraźnie słyszalny, a jego charakterystyczne „charczenie” nie każdemu przypadnie do gustu.
Razer DeathAdder Elite – oprogramowanie
Oprogramowanie przeznaczone do produktów firmy Razer to dobrze znane narzędzie Razer Synapse. Zostało podzielone na cztery zakładki. W pierwszej znalazł się szereg opcji pozwalających dostosować urządzenie do własnych potrzeb.
Karta Customize pozwala zaprogramować przyciski myszy. Umożliwia też utworzenie różnorodnych profili, dzięki czemu wprowadzone zmiany zostaną zapisane w chmurze.
Karta Performance to nic innego jak opcje dotyczące programowej akceleracji, zmiany ustawienia dpi oraz częstotliwości raportowania USB.
Razer DeathAdder Elite, mimo że nie ma w nazwie dopisku Chroma, został wyposażony w podświetlaną rolkę i ma na grzbiecie logo. Dzięki bogatej palecie kolorów urządzenie można łatwo dostosować do reszty świecących podzespołów. Jest również opcja synchronizacji podświetlenia z innymi produktami firmy Razer – w tym ustawienia jasności.
Jedną z ciekawszych opcji zawarto w karcie dotyczącej kalibracji urządzenia. Mowa o gotowych profilach powierzchni, dzięki którym ustawienia sensora dobierane są natychmiastowo. Opcja ta przyda się tylko tym, którzy oprócz myszy Razera mają podkładkę tej firmy. W przeciwnym razie pozostaje opcja kalibracji ręcznej. W tym miejscu umieszczono również suwak do zmiany LOD.
Zakładka Macros to rozbudowany, a zarazem prosty w obsłudze panel rejestrowania makr.
Chroma Apps to miejsce, w którym można zarządzać dodatkowymi aplikacjami wpływającymi na efekty świetlne.
Zakładka Stats z kolei dzięki funkcji śledzenia udostępnia informacje o przebytej odległości (cm), liczbie kliknięć czy obrotach rolki (cm).
Razer DeathAdder Elite – podsumowanie
Razer DeathAdder to niemal legenda wśród myszek dla graczy. Jego ewolucja od czasów pierwszego DeathAddera, wyposażonego w czujnik 3G, zatrzymała się na wersji Elite, która oprócz świetnie działającego sensora zyskała na funkcjonalności. Największy wpływ ma na to zastosowanie dodatkowych przycisków do zmiany ustawienia dpi w locie oraz funkcje programowania przycisków. Przekłada się to bezpośrednio na wygodę użytkowania – nie tylko w standardowych zastosowaniach, ale również na wirtualnym polu walki. Oprócz tego dwa niewielkie ślizgacze, dotychczas umieszczone w prawym oraz lewym górnym rogu, zostały zastąpione pojedynczym paskiem materiału, co naszym zdaniem jest świetnym posunięciem.
Należy też dodać kilka słów o jakości wykonania, która jest wzorowa. Mysz jest miła w dotyku, widać w niej dbałość o detale, świetne jest również położenie i spasowanie przycisków dodatkowych z całością konstrukcji. Mamy tylko niewielkie zastrzeżenie co do charakterystycznych szpar przy łączeniach grzbietu z bokami. Łatwo dostaje się tam brud, który potrafi skutecznie zaburzyć ogólne wrażenie. Wyjąwszy różnice w podświetleniu w zasadzie nic się nie zmieniło w porównaniu z poprzednim DeathAdderem. Zwolennicy przyozdabiania stanowiska efekciarską iluminacją z pewnością będą zadowoleni. Należy odnotować to, że jasność jest trochę większa niż w poprzedniku. Dzięki temu oświetlenie staje się wyrazistsze w dzień, przy czym kolory wydają się chłodniejsze.
Czy z punktu użytkownika modelu Chroma jest sens wymieniać mysz na nowszą? Naszym zdaniem – nie. Przepłacanie za dodatkowe wartości parametru dpi czy ulepszone ślizgacze i rolkę mija się z celem, choć możliwość zmiany ustawienia dpi w locie wydaje się kusząca. W tej cenie (289 zł) można kupić mysz Asus ROG Gladius, opartą na przełącznikach Omron i sensorze Avago S3988, której towarzyszy znacznie więcej dodatków (przełączniki, zestaw ślizgaczy, etui, dwa kable), co czyni ją realnym rywalem nowego DeathAddera. Groźnym przeciwnikiem jest również Logitech G502 Proteus Spectrum, wyposażony w równie rewelacyjny sensor, za którym dodatkowo przemawia możliwość regulacji wagi.
Podsumowując, Razer DeathAdder Elite jest dla Ciebie, jeżeli:
- szukasz niezwykle wygodnej myszy przystosowanej do dużych dłoni, a chwyt, którego używasz, to palm/claw;
- precyzja wskaźnika oraz bezkompromisowe działanie sensora są dla Ciebie priorytetem;
- szukasz myszy przeznaczonej do rywalizacji w szybkich grach FPS;
- posiadasz starsze wersje DeathAddera i sądzisz, że to najwyższy czas, by obecny model zamienić na znacznie nowszą wersję.
Do testów dostarczył: Razer
Cena w dniu publikacji (z VAT): 399 zł