Asus ZenFone 3 ZE520KL – test stylowego smartfona średniej klasy

Oczywiście, nazwy robocze, pomagające w odróżnieniu od siebie konkretnych odmian danego telefonu, to nic nowego i każdy je stosuje (nawet Apple), ale umieszczanie ich „na wierzchu” to nie najlepszy pomysł. Poza tym bardzo interesuje nas to, jak będą się nazywali następcy ZenFone'ów 3, skoro... ZenFone 4, 5 i 6 już istnieją, a cyfra w ich nazwie jest związana z przekątną ekranu. Panowie i panie z Asusa – to, jak nazywacie swoje telefony, nie ma sensu.

Przejdźmy jednak w końcu do tego, co najważniejsze, czyli testu ZenFone'a 3 z ekranem o przekątnej 5,2 cala. Już o tym wspominaliśmy, ale należy to podkreślić: jakość wykonania jest niesamowita i w pełni godna takich urządzeń, jak Samsung Galaxy S6 i Galaxy S7, choć ZenFone 3 w testowanej przez nas konfiguracji kosztuje 1600 zł.

Z czymś się to Wam kojarzy? Jeśli z nowym Samsungiem Galaxy A5, to nie jesteście sami. ZenFone 3 jest do niego bardzo podobny – i to nie tylko pod względem stojącej za nim idei. No ale jeśli kogoś podpatrywać, to najlepszych ;) Nie da się jednak zaprzeczyć, że ciągłe pytania w rodzaju „co to za nowy Samsung” bywają irytujące.

Skojarzeń z ostatnimi dwiema generacjami smartfonów Samsunga nie da się uniknąć, ale nie można ZenFone'owi 3 zarzucić, że jest ich kopią. Szczególnie przypadły nam do gustu srebrne, błyszczące fazowania, dzięki którym bryła urządzenia nabiera życia i odrobiny wyjątkowości. ZenFone 3 nie tylko dobrze wygląda, ale też świetnie leży w dłoni. Naprawdę można się poczuć, jakby się trzymało nie telefon za 1600 zł, a najnowszy flagowiec.

Nie mamy też zastrzeżeń co do umiejscowienia przycisków i sposobu ich działania. Bardzo nam się podoba to, że inżynierowie Asusa zdecydowali się na dodanie pod ekranem rzędu trzech dotykowych przycisków systemowych, a mechaniczne przyciski do zmiany głośności i blokowania systemu działają tak, jak powinny. Łatwo je wyczuć, w trakcie wciskania stawiają wyraźny opór, a w momencie zadziałania zapewniają wyraźną informację zwrotną. Skaner linii papilarnych w ZenFonie 3 nie został zintegrowany z żadnym z przycisków, a zamiast tego umieszczono go z tyłu obudowy, pod aparatem.

Standardowe wyjście słuchawkowe zamontowano na górnej krawędzi obudowy, w dolnej zaś umieszczono port USB typu C (z kontrolerem USB 2.0), mikrofon i pojedynczy, łatwy do zasłonięcia, głośnik.

O ile w ZenFonie 2 znaleźć coś, na co można by ponarzekać, jest względnie prosto, o tyle w przypadku ZenFone'a 3 trzeba najpierw pogrzebać w najgłębszych zakamarkach redaktorskiego czepialstwa. Tak, aparat mógłby nie wystawać, telefon wyglądałby jeszcze lepiej, gdyby jego boczne ramki były o ułamek milimetra węższe, pojedynczy głośnik na dolnej krawędzi to wróg smartfonowych graczy i konsumentów multimediów, a wodoszczelność to jednak fajny dodatek. Ale wszystko to są drobne zastrzeżenia, które w kontekście ceny, wynoszącej 1600 zł, nie mają większego znaczenia. Ogólnie za sprawą ZenFone'a 2 nie oczekiwaliśmy od nowego modelu niczego szczególnego w dziedzinie jakości wykonania, a zostaliśmy bardzo mocno i pozytywnie zaskoczeni.

ZenFone 3 ZE520KL – oprogramowanie

Oprogramowanie ZenFone'a 3 przywodzi na myśl tani laptop. Oczywiście, nie chodzi o to, że ZenFone 3 działa pod kontrolą systemu Windows, lecz o atakujący użytkownika ze wszystkich stron bloatware.

ZenUI 3.0 jest bardzo kolorową nakładką na Androida 6.0. Wyglądem i funkcjonalnością mocno odbiega od tego, do czego przyzwyczajają nas ostatnio producenci konkurencyjnych smartfonów i czysta wersja systemu Google. Ocenę kwestii estetycznych pozostawiamy Wam, a sami skupimy się na przeładowaniu oprogramowania Asusa dodatkowymi narzędziami i funkcjami oraz molestowaniu użytkownika powiadomieniami. Co zresztą w przypadku smartfonów Asusa nie jest niczym nowym...

Już po pierwszym uruchomieniu ZenFone'a 3 w szufladzie powiadomień pojawia się kilka pozycji informujących o czyszczeniu systemu oraz potrzebie przyspieszenia go i skonfigurowania dodatkowych, mało przydatnych funkcji. W czasie użytkowania telefonu raz po raz pojawiają się różnego rodzaju powiadomienia systemowych „usprawniaczy”. Dopiero lepsze zapoznanie się z ustawieniami i odinstalowanie preinstalowanych narzędzi (przynajmniej tych, które da się odinstalować) pozwala zapewnić sobie wytchnienie od powiadomień. Pierwsze chwile spędzone z oprogramowaniem ZenFone'a 3 naprawdę mogą zniechęcić do niego wiele osób i mamy nadzieję, że w przyszłości Asus zmieni swoją strategię rodem z tanich laptopów.

Po przydługiej początkowej konfiguracji ZenFone'a 3 i zmianie skórki oprogramowania na bardziej dopasowaną do upodobań można zacząć powoli doceniać to, że ZenUI to w miarę kompletna nakładka, która pozwala dostosować wiele elementów. Choć nie wszystko. Z jednej strony da się zmieniać motywy, paczki ikon, rozmiar siatki aplikacji, czcionki itp., ale z drugiej nie sposób pozbyć się z szufladki z systemowymi przełącznikami dodatkowego rzędu czterech ikon z „przydatnymi” skrótami do narzędzia czyszczenia pamięci oraz do menedżera autouruchamiania i tym podobnymi „ułatwiaczami” życia. Jasne, czasem mogą się przydać, ale wydzielenie dla nich na stałe górnego rzędu ikon w tak często odwiedzanym miejscu jest chybionym pomysłem. A skoro już się czepiamy, to warto nadmienić, że nakładka Asusa nie jest w pełni przetłumaczona na nasz język i w swoich zakamarkach czasem potrafi zaskoczyć angielszczyzną.

Na szczęście ZenUI 3.0 jest też za co pochwalić. Podoba nam się systemowa wyszukiwarka oprogramowania, wywoływana przesunięciem palca do dołu po ekranie domowym, i szybki dostęp do jego ustawień, wywoływanych przesunięciem palca do góry. W ZenFonie 3 jest też tryb ułatwiający obsługę telefonu jedną ręką (podpatrzony w smartfonach Samsunga), rozbudowane funkcje związane z udostępnianiem multimediów w sieci (tryb serwera DLNA, możliwość szybkiego przeglądania zasobów sieciowych z poziomu galerii lub odtwarzacza filmów itd.) oraz kilka innych ciekawych rozwiązań.

Tak czy inaczej, oprogramowanie ZenFone'a 3 uważamy za jeden z jego najsłabszych elementów. Da się z nim żyć, można je okiełznać i polubić, jest zaskakująco dobrze zoptymalizowane, jednak nie do końca przemyślane i przeładowane zbędnymi dodatkami, narzędziami i funkcjami.

ZenFone 3 ZE520KL – łączność

Nie mamy większych zastrzeżeń co do funkcji komunikacyjnych w ZenFonie 3. Gryzie nas jedynie USB typu C z kontrolerem USB 2.0. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku nowsze, szybsze i bardziej funkcjonalne kontrolery staną się standardem, ale na razie pozostaje delikatne uczucie niedosytu.

Pomijając narzekania na USB, ZenFone 3 ZE520KL został wyposażony w niemal wszystko, co jest potrzebne, by dało się nawiązać bezprzewodową łączność z... właściwie czymkolwiek. Modem LTE kategorii 7., moduł Bluetooth 4.2, obsługa Wi-Fi ac, miejsce na dwie karty SIM (dual standby)... Jest tu nawet radio FM, które od pewnego czasu spotykamy coraz rzadziej. Nie mamy żadnych krytycznych uwag co do jakości słuchawki i anten komunikacyjnych – w czasie testów ZenFone 3 był po prostu bezproblemowy.

Jeśli już mielibyśmy się do czegoś przyczepić, to do tego, że miejsce na drugą kartę SIM jest zarazem miejscem na kartę mikro-SD, więc trzeba wybrać jedną z nich. To jednak nie boli aż tak bardzo w telefonie z 64-gigabajtowym nośnikiem danych. Boli też brak NFC.

ZenFone 3 ZE520KL – multimedia

Mocno reklamowany w materiałach promocyjnych Asusa głośnik ZenFone'a 3 zdecydowanie nas nie zachwycił. Wokół niego jest zbudowana cała otoczka SonicMaster, Asus chwali się podłączonym do niego wzmacniaczem i tym, ile znajduje się w nim magnesów. Jednak po uruchomieniu odtwarzacza muzyki wychodzi na jaw, że ani nie jest specjalnie głośny, ani nie zapewnia wyjątkowej jakości dźwięku. Ot, typowy smartfonowy przetwornik, umieszczony w takim miejscu, że w czasie oglądania filmów i zabawy w grach każe myśleć o tym, co zrobić, by nie zasłonić go dłonią. DAC ZenFone'a 3 obsługuje High-Res audio, ale jakość wyjścia słuchawkowego również nie odbiega od norm w tej klasie sprzętu.

Snapdragon 625 ma o wiele bardziej zaawansowany dekoder wideo niż Snapdragony 61x, dzięki czemu ZenFone 3 radzi sobie z odtwarzaniem filmów o rozdzielczości Ultra HD, także tych zakodowanych kodekiem HEVC – i to jego 10-bitową odmianą. ZenFone 3 może działać w trybie serwera DLNA, a w narzędziach służących do przeglądania i odtwarzania multimediów można łatwo skorzystać z funkcji PlayTo, po której wybraniu urządzenie wyświetla listę pobliskich odtwarzaczy DLNA, Miracast i Chromecast. Dzięki temu przesyłanie multimediów do zewnętrznych odbiorników jest dziecinnie proste.

ZenFone 3 ZE520KL – imponująco jasny wyświetlacz

Ekran ZenFone'a 3 początkowo nie robi specjalnie dużego wrażenia. Przekątna 5,2 cala, rozdzielczość Full HD, przyzwoity, ale nie nadzwyczajny kontrast, wzorcowe kąty widzenia, pokrycie palety sRGB (ale bez fabrycznej kalibracji) – ot, typowy porządny smartfonowy wyświetlacz LCD.

Jednak gdy w słoneczny dzień wyjdzie się z ZenFone'em 3 z domu, ujawnia on swoją ogromną zaletę: bardzo dużą maksymalną jasność ekranu, 680 nt, dzięki której pozostaje on czytelny we właściwie każdych warunkach. To jeden z najwyższych zmierzonych przez nas poziomów luminancji bieli i – co ważne – nie wiążą się z nim żadne haczyki. Na przykład niektóre Xperie osiągały lepszy rezultat, ale za cenę niebieskiego zafarbu, z kolei posiadaczom LG G5 maksymalny poziom jasności jest dostępny dość rzadko i tylko przez chwilę. Krótko mówiąc – brawo!

ZenFone 3 ZE520KL – czas działania godny pozazdroszczenia

„No nie, kolejny telefon, w którym pomniejszono akumulator, żeby odchudzić o milimetr jego obudowę!” – to była pierwsza nasza myśl po tym, jak w specyfikacji ZenFone'a 3 zobaczyliśmy informację o pojemności ogniw, zaledwie 2650 mAh. I domyślamy się, że nie tylko my podawaliśmy w wątpliwość sens tej decyzji. Już pierwszy dzień testów pokazał, że nasze obawy były mocno przesadzone, bo ZenFone 3 to jeden z najwolniej rozładowujących się smartfonów spośród tych, z którymi ostatnio mieliśmy do czynienia, zapewne dzięki energooszczędnemu procesorowi i ekranowi.

W czasie lekkiego, typowego użytkowania, gdy ZenFone 3 łączy się z internetem za pośrednictwem Wi-Fi, udawało nam się osiągnąć nawet ponad 6 godzin przy włączonym ekranie. Poza budynkami, gdy do gry wchodzi modem LTE i wysoka maksymalna jasność ekranu, można liczyć nawet na ponad 5 godzin użytkowania. To bardzo dobre wyniki i na rynku jest niewiele smartfonów podobnej klasy i rozmiarów, które mogą rywalizować z ZenFone'em 3 na tym polu. A gdyby jednak trochę go pogrubić, tak żeby aparat nie wystawał poza obudowę, i w wygospodarowanym w ten sposób miejscu zmieścić jeszcze trochę miliamperogodzin... Może w następnej generacji ZenFone'ów ;)

Asus ZenFone 3 obsługuje technikę szybkiego ładowania. Odpowiednią ładowarkę dołączono w zestawie.

ZenFone 3 ZE520KL – aparat z mnóstwem dodatków

Aparat w modelu Asus ZenFone 3 parametrami i wyposażeniem przywodzi na myśl tegoroczne i ubiegłoroczne flagowce. Rozdzielczość sięgająca 16 mln pikseli (sensor Sony IMX298, czyli ten sam, który jest montowany w OnePlus 3), optyczna stabilizacja, autofokus wspierany mechanizmem detekcji fazy i laserem, rozbudowany tryb ręczny, lampa błyskowa zbudowana z dwóch diod różnych kolorów i kamera filmująca w Ultra HD – całkiem nieźle, jak na telefon za 1600 zł, prawda? W praktyce moduł foto również nie zawodzi.

Oprogramowanie aparatu ZenFone'a 3 jest bardzo rozbudowane i da się w nim ustawić zdecydowaną większość fotograficznych funkcji, łącznie z trybem pomiaru światła. Podoba nam się duża szybkość działania aparatu i rozbudowany tryb ręczny, udostępniający nie tylko wszystkie niezbędne kontrolki i suwaki, ale także cyfrową poziomicę i aktualizowany na żywo histogram. Interfejs mógłby być bardziej intuicyjny i szkoda, że w trybie automatycznym suwak korekty ekspozycji jest schowany w menu ustawień aparatu, ale to, co jest, i tak jest niezłe.

Jakość obrazu również jest bardzo solidna, jak na telefon tej klasy, a autofokus działa przewidywalnie i pewnie. Szczegółowość zdjęć jest duża, szumy są dobrze kontrolowane, zakres tonalny jest przyzwoity, w oczy nie rzucają się żadne problemy z optyką... Ten aparat naprawdę nie daje zbyt wielu powodów do narzekania. Oczywiście, nie jest aż tak dobry jak moduły montowane dziś w czołowych modelach różnych marek, ale nie odstaje od nich zbyt mocno, szczególnie pod względem jakości zdjęć wykonywanych w słabym oświetleniu. Podczas fotografowania w nocy nieruchomego obiektu aktywuje specjalny tryb nocny, który wykonuje szybką serię zdjęć i łączy je w całość. Na rezultat działania algorytmu trzeba poczekać 1–2 sekundy, ale warto, bo naprawdę robi wrażenie to, jak mało są zaszumione zdjęcia wykonane z czułością rzędu 1600–3200 ISO. Rzecz jasna, to rozwiązanie nie sprawdza się w przypadku ruchomych obiektów, ale nawet bez programowych ulepszaczy matryca aparatu w modelu ZenFone 3 radzi sobie bardzo dobrze.

Asus zachwala też zastosowany w ZenFonie tryb Super Resolution, po którego włączeniu telefon rejestruje zdjęcia o rozdzielczości ponad 60 MP (również tu w grę wchodzi składanie kilku zdjęć w jedno). Nie zrobił on jednak na nas aż tak dobrego wrażenia, bo widać bardzo mocne wyostrzanie i nieprzyjemne artefakty, a wzrost szczegółowości obrazu jest dyskusyjny. Tym bardziej że pliki zajmują jedynie do 20% więcej miejsca w pamięci niż zdjęcia w standardowej rozdzielczości, więc są bardzo mocno skompresowane.

Reasumując, aparat w modelu ZenFone 3 jest jego bardzo mocną stroną. W tym przedziale cen nie byłoby łatwo znaleźć dla niego godnego rywala; trzeba by poszukać wśród ubiegłorocznych flagowców.

ZenFone 3 ZE520KL – przykładowe zdjęcia

Panorama

ZenFone 3 ZE520KL – kamera Ultra HD

Kamera w modelu Asus ZenFone 3 jest obarczona starymi grzechami, pamiętającymi czasy wczesnego OnePlus 3 (przypominamy, że OnePlus 3 i ZenFone 3 mają takie same matryce fotograficzne, stąd nasze porównanie). Już jedna z pierwszych aktualizacji oprogramowania OnePlus 3 wymazała jednak grzech użycia profilu Baseline do kodowania filmów Ultra HD.

Mamy nadzieję, że Asus pójdzie w ślad OnePlus i wprowadzi taką samą poprawkę, dzięki czemu sensor ZenFone'a 3 będzie mógł w pełni rozwinąć skrzydła. Jakość nagrywanych filmów już teraz jest dość wysoka, ale wybrany sposób kodowania sprawia, że ZenFone 3 kiepsko sobie radzi z rejestrowaniem na przykład szybkiego ruchu. Czyli fundament jest dobry, ale trzeba jeszcze dopracować to, co się na nim postawiło.

Kamera w modelu ZenFone 3 obsługuje też funkcję cyfrowej stabilizacji obrazu (w czasie nagrywania w rozdzielczości Full HD), ale nie możemy zalecić jej włączania, bo stojący za nią algorytm nie jest najwyższych lotów i wprowadza do obrazu charakterystyczne „galaretowate” drgania.

Przykładowe nagranie Ultra HD

Przykładowe nagranie Full HD

Przykładowe nagranie z cyfrową stabilizacją

ZenFone 3 ZE520KL – wydajność

Testowany smartfon Asusa został wyposażony 4 GB RAM, 64 GB pamięci wbudowanej i osiem rdzeni... Cortex-A53. To się nazywa niezbyt zrównoważona konfiguracja. Wydajność pojedynczego rdzenia Snapdragona 625 – bo to właśnie ten czip jest sercem ZenFone'a 3 – jest blisko dwukrotnie mniejsza od wydajności jednowątkowej Snapdragona 650. Układ graficzny jest o kilkadziesiąt procent słabszy niż w Snapdragonie 650 i 808, a także... cztero-, pięciokrotnie słabszy od układu graficznego Snapdragona 820, którego można znaleźć w droższym o 200 zł OnePlus 3.

Nośnik systemowy jest pojemny, ale nie jest to konstrukcja najwyższych lotów, co widać po wynikach w teście zapisu losowego. Od modelu Asus ZenFone 3 nie należy więc oczekiwać rekordów w benchmarkach. Pod względem wydajności bliżej mu do telefonów pokroju Huawei P9 Lite niż modeli z przedziału 1500–2000 zł. Dla wielu może to być główny powód, by porzucić myśl o zakupie tajwańskiej nowości i uznać ją za sprzęt całkowicie nieopłacalny.

My jednak nie śpieszylibyśmy się z przekreślaniem ZenFone'a 3 z tego powodu. Po pierwsze dlatego, że jego oprogramowanie jest naprawdę dobrze zoptymalizowane. Szybko reaguje na polecenia użytkownika, a wszystkie animacje, przejścia i przewinięcia są bardzo płynne. Pod tym względem ZenFone 3 działa lepiej niż na przykład... czołowe modele Samsunga. Po drugie, gry dobrze wykrywają możliwości tego procesora i dostosowują do nich jakość obrazu, dzięki czemu da się grać niemal we wszystko – i to bez takiego zapotrzebowania na energię jak w przypadku flagowców. A po trzecie to między innymi właśnie dzięki Snapdragonowi 625 ten telefon tak długo wytrzymuje na jednym ładowaniu. Wszystko dzięki temu, że jest on produkowany w procesie Samsunga klasy 14 nm, co przy okazji sprawia, że procesor w ogóle jest wolny od zjawiska throttlingu ani też nie nagrzewa obudowy telefonu.

Procesor ten jest więc swego rodzaju kompromisem i zanim zacznie się na niego narzekać, należy sobie o tym przypomnieć. Coś się traci, ale także coś się zyskuje. Nie chcemy w ten sposób zagiąć czasoprzestrzeni i przekonać kogokolwiek, że stosunkowo słaby procesor jest zaletą ZenFone'a 3. Chcemy tylko podkreślić, że nie jest on aż tak dużą wadą, jak by się mogło na początku wydawać. W codziennych zastosowaniach testowany smartfon spisuje się znakomicie – lepiej od niektórych teoretycznie wydajniejszych konstrukcji.

Asus ZenFone 3 ZE520KL pokazuje, że Asus potrafi...

...gdy wystarczająco mocno chce. Zaczynając testy ZenFone'a 3, myśleliśmy, że będzie to kolejny mało ciekawy telefon, o którym nie będziemy mogli napisać nic ciekawego poza żartami o jego podobieństwie do ostatnich modeli Samsunga. Jednak im dłużej go testowaliśmy, tym bardziej go lubiliśmy i tym bardziej jego cena wydawała nam się adekwatna do możliwości.

Asus, projektując model ZenFone 3, stanął na wysokości zadania i dopracował większość z najważniejszych elementów urządzenia. Jakości wykonania i wyglądowi nie można nic zarzucić (poza „samsungowością”) i w tej klasie sprzętu trudno o coś lepszego – tym bardziej gdy się weźmie pod uwagę to, że tańsze metalowe telefony mogą mieć problemy z łącznością z Wi-Fi i sieciami komórkowymi.

Aparat ZenFone'a 3 działa tak dobrze i jest tak wyposażony, że większość ubiegłorocznych flagowców ma problem z dotrzymaniem mu tempa. Do tego dochodzi jeden z najjaśniejszych ekranów na rynku i naprawdę dobry czas działania. Jak na telefon za 1600 zł, który w tej cenie dodatkowo zapewnia 4 GB RAM, 64-gigabajtowy nośnik danych i obsługę dual-SIM, brzmi to całkiem nieźle.

Jedynie dwie rzeczy lekko psują nasze pozytywne wrażenie: przekombinowane, zaśmiecone oprogramowanie (przynajmniej jest nieźle zoptymalizowane) i procesor o mocno przeciętnej wydajności (na szczęście bardzo energooszczędny).

Gdyby nie te dwie wpadki, ZenFone'a 3 moglibyśmy polecić niemal każdemu właściwie w ciemno. Byłoby łatwiej je przełknąć, gdyby do naszego kraju trafiła tańsza wersja tego urządzenia, z 3 GB RAM i 32 GB pamięci na dane, bo w cenie trochę ponad 1300 zł byłaby ona bardzo groźnym rywalem dla Huawei P9 Lite i Samsunga Galaxy A5. A tak powstał sprzęt będący dobrym wyborem dla osób szukających ładnego, sprawnie funkcjonującego telefonu, który po prostu ma działać, ale zostanie ominięty szerokim łukiem przez wszystkich, którzy mierzą wartość tych urządzeń wynikiem w AnTuTu czy innych benchmarkach. Mimo to uważamy, że Asus ZenFone 3 to jedna z ciekawszych propozycji w tym przedziale cen, którą warto rozważyć.

Do testów dostarczył: Asus

za model 4GB RAM/64GB ROM 1599 zł