Samsung Galaxy S7 – test

Pierwsze przecieki na temat Samsunga Galaxy S7 trafiły do sieci już kilka miesięcy temu i od samego początku było jasne, że jego twórcy tym razem zamierzają zagrać o wiele bezpieczniej i nie mają ochoty na kolejne rewolucje. Zamiast tego Galaxy S7 miał być okazją, by dopracować udanego poprzednika i wyciągnąć z jego formuły jak najwięcej. Po oficjalnym zaprezentowaniu Galaxy S7 można było poczuć lekki niedosyt, bo z zewnątrz dwie ostatnie generacje flagowców Samsunga są do siebie uderzająco podobne. Początkowo my też nie podchodziliśmy do Galaxy S7 zbyt entuzjastycznie, ale po kilku dniach użytkowania tej słuchawki kolejny raz przekonaliśmy się o tym, jak duży wpływ pewne z pozoru drobne zmiany mogą mieć na ostateczną ocenę i odbiór produktu. W Galaxy S7 nie zmodyfikowano zbyt wiele, ale to, co zmieniono, naprawdę zmieniono z głową.

Samsung Galaxy S7 – dane techniczne
Wymiary 142,4 × 69,6 × 7,9 mm LTE Cat 12/13
Masa 152 g Wi-Fi dwuzakresowe, ac
Ekran 5,1 cala NFC Tak
2560 × 1440 Podczerwień Nie
Super AMOLED Radio FM Nie
Procesor Exynos 8890 Wyjście obrazu Nie
4 × 2,6 GHz Samsung Mongoose 4 × 1,6 GHz Cortex-A53 Host USB Tak
Mali-T880 MP12 Redukcja szumów Tak
RAM 4 GB Dostępna pamięć ok. 23 GB
Akumulator 3000 mAh mikro-SD Tak
Aparat z tyłu Zdjęcia: 12 MP, F/1.7, OIS, LED, PDAF, HDR
Wideo: 4K @ 30 kl./sek., 1080p @ 60 kl./sek., 720p @ 120 kl./sek., HDR
Aparat z przodu Zdjęcia: 5 MP, F/1.7, HDR
Wideo: WQHD @ 30 kl./sek., 1080p @ 30 kl./sek.
Inne ładowanie indukcyjne, krokomierz, czytnik linii papilarnych, pulsometr

Diabeł tkwi w szczegółach – tak można najkrócej podsumować różnice między Galaxy S6 a Galaxy S7. Charakter obu smartfonów i materiały, z których zostały wykonane, właściwie są takie same. Z przodu szkło, z tyłu szkło, a na krawędziach – metal. Powierzchnia tyłu, tak jak w S6, ślicznie się mieni, gdy padają na nią promienie światła. Niby fajnie, ale to też już gdzieś widzieliśmy. A potem Galaxy S7 bierze się do ręki i... trudno uwierzyć w to, o ile wygodniej następca S6 leży w dłoni i o ile przyjemniej się go używa. Jest to głównie zasługa zaokrąglonych bocznych części tyłu (rozwiązanie sprawdzone wcześniej w modelu Note 5) i tak zwanego szkła 2.5D z przodu, czyli detali, które początkowo można przeoczyć albo uznać za nieistotne, a bez których teraz – po przyzwyczajeniu się do Galaxy S7 – obudowa Galaxy S6 wydaje się jakoś tak dziwnie... toporna. Galaxy S7 „krzywdzi” posiadaczy poprzednika pod jeszcze jednym względem: jeśli udało Ci się jakoś przyzwyczaić do wystającego aparatu S6 i nie uważasz go za element szpecący urządzenie, wiedz, że gdy zobaczysz na żywo S7 i jego aparat, możesz szybko zmienić zdanie ;)