Paweł Pilarczyk: Wziąłem udział w konferencji prasowej Sony, ale chciałbym usłyszeć od Panów nieco więcej na temat najnowszych produktów Sony.
Masaru Tamagawa, prezes Sony Europe (na zdjęciu obok): Jesteśmy firmą odpowiedzialną za elektronikę użytkową, porozmawiajmy zatem właśnie o elektronice użytkowej. Mamy tu trzy kategorie produktów: telewizory, produkty do cyfrowego rejestrowania obrazu oraz urządzenia audio.
Jeśli chodzi o telewizory — jak wspomniał podczas konferencji Kaz (Kazuo Hirai – prezes Sony Corporation. przyp. aut.), skupiamy się przede wszystkim na produktach 4K z segmentu premium. Zaprezentowaliśmy nowy, wyjątkowo smukły telewizor LCD z ekranem o przekątnej 75 cali. Można go obejrzeć na naszej ekspozycji (na targach IFA - przyp. aut.). Koncentrujemy się na zwiększeniu udziału w rynku produktów 4K Ultra HD z segmentu premium. To tyle w kwestii telewizorów.
Jeśli chodzi o produkty do cyfrowego rejestrowania obrazu, to dzięki naszej innowacyjnej technologii przetworników obrazu wprowadzamy na rynek wiele nowych produktów, takich jak prezentowany wczoraj aparat α7R II czy aparat RX100 IV. Tu także skupiamy się przede wszystkim na segmencie premium i chcemy, aby konsumenci mieli dostęp do nowych doświadczeń związanych z obrazem cyfrowym.
I wreszcie, jeśli chodzi o produkty audio: naszym głównym obszarem zainteresowań jest dźwięk o wysokiej rozdzielczości. O tym wszystkim była mowa na konferencji (w trakcie IFA - przyp. aut.).
P.P.: Wszystko, o czym Pan powiedział, już znamy. O dźwięku o wysokiej rozdzielczości mowa była już dwa lata temu, byłem wtedy na konferencji prasowej w Londynie, gdzie po raz pierwszy zaprezentowano produkty audio obsługujące ten format. W oczekiwaniu na spotkanie z Panem rozmawiałem z Piotrem Papajem (rzecznikiem prasowym Sony Polska. przyp. aut.) o strategii, jaką przyjęła firma Sony w kwestii produktów związanych z dźwiękiem o wysokiej rozdzielczości. Pojawił się wniosek, że powoli „wychowujecie” konsumentów: wcześniejsze propozycje to były drogie produkty z segmentu premium, podczas gdy na konferencji zaprezentowano słuchawki — produkt prostszy, tańszy, dostępny dla szerokiej grupy użytkowników. Czy mam rację?
T-s.: Na zeszłorocznych targach IFA ogłosiliśmy odtwarzacz Walkman A15, zgodny z dźwiękiem o wysokiej rozdzielczości. I on odniósł duży sukces. Wcześniej był tylko model ZX1, należący zdecydowanie do segmentu premium. Ale po premierze A15, którego cena wynosi niecałe 200 euro, poszerzyliśmy rynek produktów zgodnych z dźwiękiem o wysokiej rozdzielczości i na wybranych rynkach rozpoczęliśmy kampanię wspólnie z serwisem Qobuz. Jeśli konsument kupi odtwarzacz Walkman A15, może bezpłatnie pobrać treści w formacie dźwięku o wysokiej rozdzielczości z Qobuz. To taka kampania łączona. Myślę, że ponad 70 proc. nabywców A15 będzie zainteresowanych pobraniem tych treści. A przy tym, jak wspomniał wczoraj Kaz, Qobuz udostępni nagrania o wysokiej rozdzielczości w transmisji strumieniowej. Nie wiem, czy są one dostępne także w Polsce?
P.P.: Jeszcze nie.
T-s.: Ale są już dostępne w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji… Wydaje mi się, że technologia dźwięku o wysokiej rozdzielczości ma przed sobą wielką przyszłość.
Piotr Papaj: W Polsce mamy dostęp na przykład do serwisu Tidal, więc także możemy słuchać nagrań o wysokiej rozdzielczości w transmisji strumieniowej.
P.P.: Pytanie do pana Grzegorza: jakie są w Polsce reakcje na produkty związane z dźwiękiem o wysokiej rozdzielczości? Czy polscy konsumenci są nimi zainteresowani? Czy chcą je kupować?
Grzegorz Wachowicz, dyrektor generalny Sony Polska (na zdjęciu obok): Tak, uważam, że reakcja jest bardzo pozytywna. Jak pan prawdopodobnie wie, w Polsce istnieje duże zainteresowanie segmentem premium audio. Mam na myśli dźwięk o wysokiej rozdzielczości, jak również wysokiej klasy sprzęt do jego odtwarzania. W tych obszarach staramy się rozwijać naszą ofertę. Reakcja osób posiadających taki sprzęt jest bardzo pozytywna. Słyszeliśmy wiele opinii, że dzięki połączeniu konkurencyjnej ceny z jakością Sony zajmujemy najwyższe miejsce na rynku, że Sony wraca do segmentu audio najwyższej jakości. Reakcje sprzedawców także są bardzo pozytywne, podobnie jak reakcje konsumentów, którzy kupują nasze produkty. Dlatego jesteśmy przekonani, że to bardzo obiecujący segment rynku.
P.P.: Jak zamierzają państwo przekonać konsumentów, żeby przeszli na dźwięk o wysokiej rozdzielczości? To także problem dla producentów, którzy mają ofercie produkty zgodne z dźwiękiem o wysokiej rozdzielczości. Większości konsumentów wystarcza przecież MP3, a kiedy słuchają dźwięku o wysokiej rozdzielczości, to albo nie słyszą różnicy, albo różnica jest dla nich zbyt mała, żeby dali się przekonać do wydania 200 euro na odtwarzacz i kolejnych 200 euro na słuchawki. Czy macie państwo plany „edukacji” konsumentów, tak aby naprawdę słyszeli różnicę?
G.W.: Słyszał pan demonstrację dźwięku o wysokiej rozdzielczości?
P.P.: Tak, słyszałem. Ale rozmawiałem też z wieloma ludźmi, którzy zakładali słuchawki, słuchali, a potem mówili: „Tak, to fajne”, ale nie wyglądali na naprawdę zachwyconych.
G.W.: Opowiem panu historię z targów CES. Byliśmy tam razem z niektórymi z naszych sprzedawców, a więc ludzi znających branżę. Jak pan wie, są to ludzie, których trudno naprawdę zachwycić, bo świetnie znają sprzęt i technologię. Wziąłem jednego ze sprzedawców do studia — miał dokładnie te same wątpliwości. Mówił: „Czy to rzeczywiście jest warte swojej ceny? W końcu to tylko muzyka…” — i tak dalej. Usiedliśmy razem, instruktor włączył muzykę w wysokiej rozdzielczości. Kiedy siedział i słuchał, powiedziałem mu: „A teraz niech pan sobie wyobrazi, że siedzi pan w swoim domu, w kominku pali się ogień, ma pan w ręku kieliszek wina, obok pana siedzi piękna kobieta…” Reakcja była natychmiastowa: „Wow, gdzie mogę to kupić?” (śmiech). Myślę, że jeśli ludzie naprawdę posłuchają tego dźwięku — a tutaj na targach to nie jest proste, jest głośno, pełno ludzi dookoła i tak dalej — ale jeśli naprawdę znajdziemy się w takiej sytuacji, o jakiej mówię, siądziemy w cichym pokoju i zaczniemy słuchać muzyki, po prostu to poczujemy. Trudno się mówi o muzyce, trudno się mówi o dźwięku, to trzeba po prostu usłyszeć. Więc może wzięlibyśmy pana do jednego z naszych studiów i tam poczułby pan, co to naprawdę znaczy „dźwięk o wysokiej rozdzielczości”.
P.P.: Byłem na zaproszenie Sony w dwóch takich studiach, w Londynie i Amsterdamie. Ale ja jestem dziennikarzem, możecie zabrać mnie w takie miejsce, gdzie będę mógł spokojnie posłuchać tych produktów. Przeciętny użytkownik, który chce posłuchać takich słuchawek, może co najwyżej wybrać się do MediaMarktu. A to nie jest przyjazne środowisko.
G.W.: To prawda, dlatego do sprzedaży produktów związanych z dźwiękiem Hi-Res używamy wyspecjalizowanego kanału, tak aby nasi klienci mogli doświadczyć jakości tego dźwięku. Te słuchawki, o których mówiliśmy, trafią do znacznie szerszej grupy odbiorców, więc rzeczywiście mogą stać się pierwszym krokiem w „edukacji” klientów, którzy z czasem zaczną kupować także inny sprzęt.
T-s.: Te słuchawki nie są takie drogie, kosztują poniżej 200 euro.
P.P.: Tak, ale średnia pensja w Polsce to niewiele ponad 600 euro. Przeciętny Polak musi na takie słuchawki wydać jedną trzecią pensji, więc dla niego to są naprawdę drogie słuchawki — dlatego zanim podejmie decyzję, dogłębnie zapozna się z tematem. Mam pewien pomysł, który moglibyście państwo wziąć pod uwagę. Ostatnio mieliśmy do czynienia z żelazkiem Philips PerfectCare Elite. Bardzo drogim, bo kosztującym ok. 400 euro, podczas gdy normalne żelazko to koszt rzędu 50 euro. Ten produkt był wyposażony w różne specjalne funkcje: nie trzeba było wybierać temperatury, w tej samej temperaturze prasowało się jedwab i jeans, a przy tym żelazko było bardzo lekkie, wszystkim testującym bardzo się podobało. Wiele osób w trakcie naszych testów je wypróbowało i wszyscy byli zachwyceni, mówili: „To żelazko jest super! Nigdy nie lubiłem prasować, a z tym żelazkiem prasowanie było naprawdę przyjemne”. Ale żeby się o tym przekonać, trzeba było samemu spróbować. Philips podjął decyzję o specjalnej promocji, która potrwa na terenie Polski do końca tego roku: każdy, kto kupi takie żelazko, a nie będzie z niego zadowolony, może zwrócić je w ciągu 60 dni i otrzymać zwrot pieniędzy. Widocznie byli przekonani, że każdy, kto zapłaci te 400 euro, będzie z niego na tyle zadowolony, że nie zwróci go do sklepu. Może państwo także powinni zrobić coś podobnego: zaproponować konsumentom kupno tych słuchawek i możliwość zwrotu pieniędzy, jeśli im się nie spodobają? Wtedy każdy mógłby wziąć słuchawki do domu, założyć je we własnym salonie, w ciszy posłuchać muzyki…
T-s.: Pomyślimy o tym. Ale krokiem w kierunku zwiększenia ilości potencjalnych klientów jest także dostępność muzyki Hi-Res w transmisji strumieniowej. W Polsce nie ma takiego dostępu?
P.P.: Tak, to jest problem.
T-s.: Gdyby był dostęp do dźwięku Hi-Res w transmisji strumieniowej, konsumenci chętniej kupowaliby sprzęt, na którym można słuchać takiej muzyki. Ale przecież nawet nasze smartfony, Z2 czy Z3 mogą odtwarzać dźwięk Hi-Res, więc dostęp do takich treści jest stosunkowo prosty. To może być wielka szansa. Klienci, którzy słuchają treści Hi-Res, będą także używać w tym celu Walkmana i innych słuchawek — jeśli tylko jakość Hi-Res stanie się dla nich standardem.
P.P.: Tak, ale najpierw muszą usłyszeć różnicę pomiędzy zwykłymi słuchawkami a słuchawkami Hi-Res. Myślę, że jeśli używają słuchawek wysokiej jakości, trudno im będzie dostrzec różnicę między np. słuchawkami Sennheiser HD 600 a…
T-s.: Proszę spróbować.
P.P.: Tak, warto byłoby przeprowadzić taki test. Wróćmy do telewizorów. Jedną z nowości, na które zwróciłem wczoraj uwagę, było HDR. Jak rozumiem, HDR wymaga specjalnie przygotowanych treści, podobnie jak 4K. Czy są już dostępne treści w HDR? Czy istnieją filmy, w których można naprawdę zobaczyć HDR, czy też dysponujecie tylko krótkimi demo?
T-s.: To dopiero początek. Aby tworzyć treści w HDR, musimy dysponować sprzętem, na którym można je wyprodukować: nakręcić, montować. Dlatego na razie takich treści jest bardzo niewiele. Jednak Amazon ogłosił ostatnio…
P.P.: Amazon nie jest dostępny w Polsce.
G.W.: Jeszcze nie…
T-s.: Ale kiedyś będzie. A wtedy będziemy mieli przewagę, bo mamy odpowiedni sprzęt. Sprzęt, który umożliwia produkcję takich treści. Profesjonalny. I dysponujemy technologią, która pozwala lepiej wykorzystać to, co oferuje technologia HDR, czyli właśnie rozszerzony zakres dynamiczny. To najlepsza technologia do oglądania treści w najwyższej jakości. Tak więc mamy możliwość tworzenia i produkcji takich treści – możemy więc wspierać ich powstawanie.
P.P.: Czyli już teraz dysponujecie odpowiednim sprzętem i oczekujecie, że producenci treści zaczną je tworzyć?
T-s.: Tak. No i mamy także Sony Pictures Entertainment.
G.W.: Jeśli chodzi o profesjonalny sprzęt, to kamery F65 i F55, czołowe modele w branży, już teraz mogą nagrywać w HDR. Także niektóre monitory i inne urządzenia obsługują ten format.
P.P.: Nie wspominając o smartfonach Xperia.
G.W.: Właśnie. Jesteśmy liderami rynku, jeśli chodzi o produkcję treści. Teraz także telewizory BRAVIA są gotowe na HDR, więc…
P.P.: A co z technologią OLED? Zadałam to samo pytanie w zeszłym roku, kiedy rozmawialiśmy o OLED, i usłyszałem, że stosujecie tę technologię w segmencie profesjonalnym, ale nie w produktach konsumenckich, bo różnica w jakości obrazu jest niewielka, a różnica w cenie — duża. Ale Panasonic na IFA zaprezentował swój pierwszy telewizor OLED. Coraz więcej producentów inwestuje w tę technologię. Dlaczego Sony wciąż nie ma ofercie konsumenckich telewizorów OLED?
T-s.: Myślę, że odpowiedź będzie taka sama, jak w ubiegłym roku.
P.P.: Tak myślałem! (śmiech)
T-s.: OLED wpływa przede wszystkim na formę telewizora. Dzięki tej technologii telewizor może być bardzo smukły. Ale widział pan nasze najcieńsze telewizory? Grubością przypominają nasze telefony komórkowe, mimo że mają wyświetlacze LCD. Druga zaleta OLED to kontrast. Tyle że dzięki technologii HDR możemy osiągnąć znacznie wyższy kontrast na znacznie tańszym wyświetlaczu LCD. Dlatego nie stawiamy na OLED. LCD to najlepsza technologia, jeśli chodzi o telewizory.
P.P.: Jak pan myśli: czy kiedykolwiek będziecie produkować telewizory OLED, czy raczej technologia LCD rozwinie się tak, że wyprze OLED?
T-s.: Obecnie wydaje mi się, że nie — ale jeśli w technologii OLED pojawią się jakieś nowe możliwości, to wszystko może się zdarzyć. Ale dziś nie mamy takich telewizorów w ofercie.
P.P.: Przejdźmy na chwilę do smartfonów. Chciałbym zapytać o model Xperia Z5 Premium z ekranem 4K. Proszę powiedzieć, po co konsumentowi ekran 4K w smartfonie? Samsung produkuje hełm Gear VR do rzeczywistości wirtualnej. Kiedy włożyłem do niego telefon Galaxy Note 4 z ekranem 2K, widać było, że przydałaby się większa rozdzielczość. Ale do zwykłego korzystania ze smartfona moim zdaniem Full HD w zupełności wystarcza. Po co zatem konsumenci mieliby przestawiać się na 4K?
T-s.: Nie jestem właściwą osobą, żeby odpowiadać na to pytanie: Sony Mobile to nasza siostrzana firma. Ale tu także powiem: proszę przyjść na naszą ekspozycję i zobaczyć ten obraz. Różnica między 2K a 4K nie jest tak oczywista, jak w przypadku wielkiego ekranu, ale nadal widoczna.
P.P. (Piotr Papaj): Można na przykład nagrać jakiś materiał za pomocą kamery 4K Action Cam, a potem obejrzeć go na tym małym, przenośnym ekranie.
P.P.: Tak, ale wydaje mi się, że na tak niewielkim ekranie naprawdę trudno byłoby zobaczyć różnicę pomiędzy 2K a 4K. Ale, rzecz prosta, muszę to samemu sprawdzić. Kiedy miałem okazję przez chwilę testować Xperię Z5 Premium, widziałem tylko ekran menu, nie grałem ani nie oglądałem filmów. Przy kolejnej okazji, gdy telefon trafi w moje ręce, na pewno będę próbował dostrzec różnicę.
Ostatnie pytanie na temat kamer Handycam. Jaka jest przyszłość linii Handycam? Ta linia jest już stara. Zauważyłem, że ludzie albo używają smartfonów do nagrywania filmów, albo sięgają po kamery profesjonalne. Rzadko widuję kogoś z kamerą Handycam. Czy te kamery nie trafiły w ślepą uliczkę?
T-s.: To nie dotyczy tylko kamer Handycam, ale także aparatów fotograficznych. Smartfony zajmują coraz większą część rynku.
P.P.: Jakość obrazu ze smartfonów jest coraz wyższa…
T-s.: I dlatego rynek aparatów i kamer Handycam wciąż się kurczy. Ale nasz udział w tym kurczącym się rynku rośnie. Choć może się to wydać zaskakujące, w segmencie tradycyjnym — także jeśli chodzi o kamery Handycam — nasza sprzedaż rośnie. Wielu naszych konkurentów wycofało się z tego segmentu rynku, zostało tylko „trzech braci”, czyli Sony, Panasonic i Canon. Dlatego to dla nas nadal bardzo dochodowy biznes, co nie zmienia faktu, że rynek się kurczy. Chcemy go poszerzyć i ugruntować swoją pozycję za pomocą kamer Action Cam. Ten segment rynku szybko rośnie, a Polska ma w tym wzroście ogromny udział.
G.W.: Tak, te kamery są w Polsce bardzo popularne, także dzięki temu, że Sony to na polskim rynku bardzo silna marka. Także silna pozycja kamer Handycam sprawiła, że nasz udział w rynku kamer Action Cam jest tak duży.
P.P.: Pod względem rozpoznawalności marki kamery Sony Action Cam ustępują obecnie tylko marce GoPro, która jest liderem tego segmentu rynku. Kiedy jadę na skuterze z kamerą Action Cam przymocowaną do kasku, ludzie pytają: „Czy to kamerka GoPro?”. Odpowiadam: „Nie, to nie GoPro, to Sony”. „Sony?!” — dla wielu pytających jest to zaskoczenie, ale coraz więcej sprzedawców ma w ofercie kamery Action Cam, widzę też coraz więcej motocyklistów z kamerami Sony.
G.W.: Kształt naszych kamer lepiej nadaje się do jazdy na motocyklu, także w innych dziedzinach mamy przewagę nad GoPro. Jak powiedział Tamagawa-san, nasza pozycja w Polsce jest bardzo silna. Obecnie na rynku liczą się GoPro i Sony, inni gracze zostali daleko w tyle.
T-s.: Proszę też porównać stabilizację: nasza jest znacznie lepsza!
P.P.: Nie omieszkam! Bardzo dziękuję panom za rozmowę.