Laptopy marki Hyperbook można dostosować do swoich potrzeb za pomocą konfiguratora na stronie internetowej firmy. Hyperbook G5 w najbardziej podstawowej wersji, z procesorem Core i5-4210H, GeForce'em GTX-em 960M, 4 GB pamięci operacyjnej, dyskiem twardym o pojemności 500 GB (bez nośnika SSD) i bez systemu operacyjnego, kosztuje 4099 zł.
Egzemplarz, który otrzymaliśmy do testów, wyposażono w Core i7-4720HQ, kartę graficzną GeForce GTX 960M, 16 GB RAM-u, nośnik SSD M.2 o pojemności 128 GB na system i dodatkowy, aż 2-terabajtowy dysk twardy na dane, moduł 3G oraz system Windows 8.1. Cena takiej konfiguracji wynosi ponad 6650 zł. To dużo, ale zamontowane podzespoły do najtańszych nie należą (sam SSD ze złączem M.2 oraz moduł 3G to dodatkowy koszt rzędu niemal 1000 zł).
Dane techniczne (egzemplarz testowy) | |
---|---|
Procesor | Intel Core i7-4720HQ |
Pamięć (RAM) | 16 GB |
Ekran | 15,6", 1920 × 1080, IPS, matowy |
Układ graficzny | GeForce GTX 960M |
Nośnik danych | SSD (M.2) 128 GB + HDD 2 TB |
Napęd optyczny | DVD-RW |
Wymiary i waga | 385 mm × 268 mm × 29 mm, 2,5 kg |
Łączność | Wi-Fi 802.11 ac, Bluetooth 4.1 |
Wejścia-wyjścia | 4 USB 3.0, HDMI, mini-DisplayPort, D-sub, 3G, RJ-45, czytnik kart pamięci, audio |
Gwarancja | 2 lata |
System operacyjny | Windows 8.1 |
Cena | 6650 zł |
Wygląd, wykonanie, złącza
Pokrywa ekranu oraz wierzchnia część jednostki bazowej Hyperbooka G5 zostały wykonane z czarnego tworzywa sztucznego ze sporą domieszką gumy. Nadaje to laptopowi stonowany charakter, a jednocześnie sugeruje, że wewnątrz drzemie spora moc. Zastosowanie takiego materiału powoduje jednak, że na obudowie bardzo łatwo zostawić odciski palców, które dodatkowo trudno potem usunąć.
Jakość łączenia poszczególnych elementów obudowy nie wzbudziła naszych zastrzeżeń. Nic tu nie trzeszczy ani nie skrzypi nawet przy dość mocnym ściskaniu czy skręcaniu obudowy.
Niestety, niewiele dobrego możemy powiedzieć o pokrywie ekranu, która jest tak cienka, że ugina się nawet po przyłożeniu bardzo niewielkiej siły. Dodatkowo zamontowano ją na dwóch skrajnie rozmieszczonych zawiasach, przez co w szczelinę pomiędzy ekranem a częścią bazową laptopa można wręcz wsunąć palec. W tak drogim urządzeniu elementy sprawiające wrażenie pochodzących z laptopa za 1000 zł nie powinny się znaleźć.
Do dyspozycji jest całkiem pokaźny zestaw złączy. Co ciekawe, zamontowano je nie tylko na bocznych ściankach obudowy, ale również z tyłu. Umieszczono tam gniazdo zasilania, jeden port USB 3.0 oraz wyjścia wizyjne mini-DisplayPort i HDMI. Po bokach producent umieścił trzy dalsze porty USB 3.0, coraz rzadziej spotykane analogowe wyjście D-sub, złącze sieciowe RJ-45, slot na kartę SIM, czytnik kart pamięci oraz gniazda audio. Zestaw uzupełnia napęd optyczny, który został tak dobrze „zakamuflowany”, że trzeba się dobrze przyjrzeć lewej krawędzi laptopa, żeby w ogóle go zauważyć.
Klawiatura, wyświetlacz, dźwięk
Klawiatura w modelu Hyperbook G5 charakteryzuje się średnią długością skoku i niezłą sprężystością klawiszy. Informacja zwrotna jest dość dobrze wyczuwalna, ale odrobinę brakuje jej do ideału. W układzie nie stwierdziliśmy żadnych udziwnień. Być może moglibyśmy się przyczepić do tego, że klawisze strzałek nie są w żaden sposób wydzielone, co osobom piszącym bezwzrokowo może na początku sprawiać pewne problemy z szybkim ich znajdywaniem.
Płytka dotykowa jest lekko chropowata, ale bardzo precyzyjnie odczytuje ruchy palców. Umieszczone pod nią przyciski sterujące (pomiędzy którymi zamontowano czytnik linii papilarnych) pracują bardzo miękko i z długim skokiem. Okazały się nadspodziewanie wygodne i ciche.
Wyświetlacz o rozdzielczości 1920 × 1080 pikseli jest zbudowany w technice IPS i pokryty matową warstwą przeciwodblaskową. Maksymalna jasność podświetlenia wynosi niecałe 300 cd/m2, co należy uznać za niezły wynik, pozwalający wygodnie użytkować sprzęt w mocno oświetlonych pomieszczeniach, a nawet na zewnątrz.
Matryca LCD (egzemplarz testowy) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 15,6"/IPS/matowa |
Rozdzielczość | 1920 × 1080 |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | b. dobre / b. dobre |
Kąty widzenia w poziomie | b. dobre |
Maksymalna jasność | 292 cd/m2 |
Pokrycie palety sRGB | 88,5% |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 96,9/96,9/97,7% |
Kontrast statyczny | 557 : 1 |
Głębia czerni, 0,3 cd/m2 (przy jasności ustawionej na 180 cd/m2), nie zachwyca, ale też trudno nazwać ją nadzwyczaj słabą. Traci na tym nieco kontrast statyczny, lecz w żaden sposób nie rzuca się to w oczy. Pokrycie palety sRGB, podobnie jak odwzorowanie barw, również można określić jako nie najwyższe, ale niezłe.
(Ekran w testowanym komputerze tradycyjnie porównaliśmy do swojego monitora referencyjnego, którym jest Eizo CG246).
Na obudowie widnieje naklejka dumnie informująca o tym, że w Hyperbooku G5 zamontowano głośniki firmy Onkyo, a o jakość dźwięku dba dodatkowo oprogramowanie Sound Blaster Cinema 2. Umieszczone pod ekranem i skierowane w stronę użytkownika spore maskownice głośników faktycznie zapowiadają niezłe doznania. Rzeczywistość okazała się, niestety, mniej kolorowa. Dźwięk jest mocno wyprany z niskich tonów, płaski i nijaki. I to właściwie wszystko, co można o nim powiedzieć.
Platforma testowa
Podczas testów szczególną uwagę zwróciliśmy na:
- obudowę – jakość materiałów użytych do wykonania obudowy, jej ogólną trwałość;
- klawiaturę – wygodę użytkowania, układ klawiszy podstawowych i funkcyjnych;
- płytkę dotykową – wielkość, precyzję działania, solidność wykonania płytki i towarzyszących jej przycisków, głośność tych przycisków;
- porty rozszerzeń – liczbę, rodzaj i położenie;
- ekran – kąty widzenia (im większe, tym większa może być różnica w kącie nachylenia ekranu względem osi oka, zanim zaczną się pojawiać przebarwienia i zmiany kontrastu, a co za tym idzie – tym większa jest wygoda użytkowania), maksymalną jasność (im większa, tym lepiej obraz jest widoczny w mocno oświetlonych pomieszczeniach i na zewnątrz; rozsądnym minimum jest 200 cd/m2), pokrycie palety sRGB (im większe, tym więcej odcieni kolorów jest wyświetlanych, przez co barwy są bardziej naturalne i przyjemniejsze dla oka), kontrast statyczny (im większy, tym głębsza czerń; rozsądne minimum to 350 : 1);
- głośniki – jakość dźwięku podczas odtwarzania muzyki oraz filmów;
- czas działania – maksymalny czas działania bez ładowania mierzyliśmy przy słabym podświetleniu matrycy i wyłączonej sieci bezprzewodowej, w teście symulującym czytanie dokumentu; czas typowego użytkowania oznacza czas działania przy podświetleniu ekranu ustawionym na mniej więcej 180 cd/m2, włączonej sieci Wi-Fi i wymuszonym ruchu sieciowym; test „HD” sprawdza, jak długo laptop zdoła odtwarzać film HD bez podłączania do sieci elektrycznej przy mocnym podświetleniu ekranu i wyłączonym module Wi-Fi;
- temperaturę – jaką temperaturę laptop osiąga pod dużym obciążeniem, czy się nie przegrzewa, czy można z niego komfortowo korzystać;
- głośność – głośność systemu chłodzenia, zarówno w spoczynku, jak i pod obciążeniem.
Przyrządy pomiarowe
Miernik natężenia dźwięku | Sonopan SON-50 | www.sonopan.com.pl |
Kolorymetr | X-Rite i1Display Pro | |
Pirometr | Fluke 62 mini | www.label.pl |
Adobe Photoshop CC | ||
Monitor | Eizo ColorEdge CG246 | www.eizo.pl |
Karta wzorcowa kolorów | X-Rite ColorChecker Classic | www.eizo.pl |
Wydajność ogólna
Zamontowany w modelu Hyperbook G5 procesor Core i7-4720HQ to stosunkowo nowy układ, wprowadzony w pierwszym kwartale 2015 r. Ma cztery rdzenie taktowane z bazową częstotliwością 2,6 GHz, która w trybie Turbo może wzrastać do 3,6 GHz. Współczynnik TDP wynosi 47 W.
Pozytywny wpływ na ogólną wydajność laptopa ma bardzo szybki nośnik SSD z interfejsem M.2. Co prawda za 128-gigabajtowego Samsunga, który znalazł się w testowanym egzemplarzu, trzeba dopłacić aż 555 zł, ale w codziennym użytkowaniu zdecydowanie będzie widać sens tego wydatku. Nie bez znaczenia jest również bardzo dobrze działający układ chłodzenia Hyperbooka, pozwalający procesorowi w pełni rozwinąć skrzydła.
Wydajność w grach
Hyperbook G5 to drugi po MSI GE62 laptop z kartą graficzną GeForce GTX 960M, jaki mieliśmy okazję testować. We wspomnianym MSI wydajność karty nie zrobiła na nas najlepszego wrażenia, bo często była gorsza od osiągów starszego GTX-a 860M. Wyraziliśmy wtedy nadzieję, że winę za odbiegające od oczekiwań wyniki testów ponosi wczesna wersja sterowników.
Jak widać na poniższych wykresach, wydajność dziewięćsetsześćdziesiątki w Hyperbooku G5 jest nieco większa niż w MSI GE62. Po części może to być zasługą nowszych (o kilka wersji) sterowników. Niewykluczone, że wpływ na poprawę osiągów ma też bardziej dopracowany układ chłodzenia (chodzi o polerowanie powierzchni radiatorów stykających się z procesorem i kartą graficzną oraz wymianę fabrycznie nakładanych past termoprzewodzących na wyroby wysokiej klasy), którym bardzo mocno chwalą się przedstawiciele marki Hyperbook.
Temperatury, głośność, czas działania
Jak wspomnieliśmy na poprzedniej stronie, układy chłodzenia laptopów Hyperbook, zanim sprzęt trafi do klienta, przechodzą delikatny „tuning”. Polega on na polerowaniu powierzchni radiatorów stykających się z procesorem i kartą graficzną oraz na wymianie fabrycznie nakładanych past termoprzewodzących na wyroby wysokiej klasy.
Jak widać na poniższym zrzucie ekranu, zabieg ten przynosi spodziewane rezultaty. Nawet przy długotrwałym maksymalnym obciążeniu Taktowanie procesora jest stabilne jak skała. Temperatura CPU nie przekracza zaś bezpiecznego poziomu 94 stopni Celsjusza. Innymi słowy, od modelu Hyperbook G5 można oczekiwać stabilnej, przewidywalnej wydajności.
Nawet w tak rzadko spotykanym scenariuszu jak jednoczesne maksymalne obciążenie procesora i karty graficznej parametry obu podzespołów pozostają stabilne. Widoczne na wykresie wahania wydajności procesora są na tyle małe, że spokojnie można je pominąć. Jedynym widocznym negatywnym efektem jest wzrost temperatury procesora niemal do 100 stopni. Na szczęście jest to skrajna sytuacja, bardzo rzadko występująca w codziennym użytkowaniu. W końcu nikt nie uruchamia gier, gdy w tle działa Linpack :)
Jak widać powyżej, układ chłodzenia Hyperbooka pozwala podzespołom na dość wiele i ustawia maksymalną prędkość obrotową wentylatorów dopiero wtedy, kiedy temperatura zbliża się do niebezpiecznie wysokiego poziomu. Dzięki temu laptop nie hałasuje przesadnie nawet przy maksymalnym obciążeniu. Prędkość obrotowa wentylatorów jest regulowana w kilkusekundowych odstępach. Laptop pracuje więc na zmianę ciszej i głośniej, co może być dla niektórych lekko irytujące. To jednak kwestia indywidualna, zatem nie będziemy rozstrzygać, czy to wada czy zaleta.
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 23,3 dB |
Pełne obciążenie | 34,1 dB |
Pozytywnie zaskoczyła nas również temperatura obudowy przy maksymalnym obciążeniu podzespołów. W najcieplejszym miejscu (na spodzie laptopa) udało nam się zmierzyć najwyżej 46 stopni. W upalny letni dzień rozgrywka w wymagających grach, gdy laptop będzie spoczywał na kolanach, może nie być najlepszym pomysłem, ale w każdym innym scenariuszu użytkowanie G5 nie powinno powodować dyskomfortu. Szczególnie że miejsca, w których zwykle umieszczamy nadgarstki, nie nagrzewają się powyżej 27 stopni.
Zamontowany w testowanym laptopie akumulator o pojemności 61 Wh nie pozwala na zbyt długie użytkowanie z dala od zewnętrznego źródła zasilania. W typowych zastosowaniach (średnie podświetlenie ekranu, włączone Wi-Fi, przeglądanie stron internetowych) rozładował się po niecałych 4 godzinach. Nie jest to zły wynik, biorąc pod uwagę wydajność użytych podzespołów.
Podsumowanie
Hyperbook G5 to dobrze wykonany 15-calowy laptop, pozwalający na komfortową, ale przede wszystkim wydajną pracę. Jest to też urządzenie bardzo równe, pozbawione większych wad. Do gustu nie przypadła nam właściwie tylko bardzo giętka i niebudząca zaufania pokrywa ekranu. Nieco na siłę moglibyśmy też przyczepić się do jakości dźwięku z wbudowanych głośników.
Na plus należy natomiast policzyć niezły ekran, duży zestaw złączy oraz bogate wyposażenie, m.in. moduł 3G i bardzo szybki nośnik SSD z interfejsem M.2 (za które trzeba jednak sporo dopłacić). Najmocniejszym elementem tego modelu jest jednak bardzo sprawny i jednocześnie niezbyt głośny układ chłodzenia, pozwalający podzespołom osiągnąć pełną moc bez obawy o przegrzanie.
Pozostaje jeszcze kwestia ceny. Szczerze mówiąc, mamy tu mieszane uczucia. W testowanej konfiguracji laptop kosztuje ponad 6600 zł. Rezygnacja z modułu 3G pozwala zbić cenę do około 6100 zł. W przedziale 6000–6500 zł jedynym rywalem dla Hyperbooka jest MSI GE62, ale w wersji z... GeForce'em 970M. Jak widać, bezpośrednie porównanie z innymi modelami jest dość trudne. Na korzyść Hyperbooka G5 przemawia możliwość bardzo dokładnego dopasowania konfiguracji do potrzeb oraz bardzo skuteczne działanie układu chłodzenia, przekładające się na dużą (jak na zamontowane podzespoły) wydajność i wygodę użytkowania, a na niekorzyść – cena. Gdybyśmy mieli pomóc komuś wybrać pomiędzy obydwoma modelami, podsumowalibyśmy temat w ten oto sposób: jeśli stać Cię na to, by zapłacić kilkaset złotych ekstra za Hyperbooka G5, na pewno nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto.
Do testów dostarczył: Hyperbook
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 4099 zł (egz. testowy: 6650 zł)