Fractal Design Define S i definicja obudowy nowego typu
Zupełnie nowa obudowa Fractal Design Define S na pierwszy rzut oka przypomina starszą Define R5. Cały sekret eski jest ukryty w środku, a strzeżony był pilnie. Nowość udostępniono nam na podobnych zasadach jak Define R5: musieliśmy podpisać dokument o zachowaniu tajemnicy, przestrzegać obostrzeń terminowych, przejrzeć poradnik testera... Ktoś mógłby pomyśleć, że chodzi o kartę graficzną lub procesor. Okazuje się, że takie procedury to nie tylko sposób na to, by uświetnić wejście produktu na rynek, ale również obrona przed rywalami. Na ostatnich targach CeBit jedna z obudów konkurencji zadziwiająco mocno przypominała właśnie R5... Szczegóły może przy innej okazji.
Fundamenty pozostały jednak niezmienione. Twórcy nowego Fractala wciąż podkreślają, że jest to sprzęt wyróżniający się prostotą, klarownością budowy, ale i najwyższą jakością. My to rozumiemy tak: producent obiecuje, że nic nie zepsuł od czasu Define R2 i że tak samo dbał o każdy szczegół.
Fractal Design Define S | |
---|---|
Format obudowy | Midi Tower |
Formaty pasujących płyt głównych | ITX, μATX, ATX |
Wymiary zewnętrzne (szerokość × wysokość × długość) | 233 mm × 465 mm × 533 mm |
Maksymalna wysokość radiatora na procesorze | 180 mm |
Maksymalna długość karty graficznej | 425 mm (z opcją rozszerzenia do 450 mm, gdy wentylatory przednie nie będą zamontowane w jednej linii z kartą graficzną) |
Waga | 8,5 kg |
Materiał konstrukcji nośnej obudowy | stal o grubości 0,8 mm |
Materiał poszycia obudowy | stal, tworzywo sztuczne |
Liczba zewnętrznych zatok 5,25" | 0 |
Liczba wewnętrznych zatok 3,5" i 2,5" | 3/2 (zatoki 3,5" mogą zostać wykorzystane jako zatoki 2,5") |
Otwory wentylatorów | góra: 3 × 120/140 mm (istnieje możliwość montażu jednego wentylatora o rozstawie otworów 165 mm) tył: 1 × 120/140 mm przód: 3 × 120/140 mm spód: 1 × 120/140 mm |
Fabryczna bateria wentylatorów | tył: 1 × 140 mm przód: 1 × 140 mm |
Regulacja prędkości obrotowej wentylatorów | Brak |
Podświetlenie wentylatorów | Brak |
Rodzaj i liczba wejść i wyjść multimedialnych | 2 × USB 3.0 1 × słuchawkowe 1 × mikrofonowe |
Montaż zasilacza(y) | poniżej płyty głównej, wentylatorem do dołu lub do góry |
Jakość wykonania, konstrukcja oraz akcesoria
Po wyjęciu obudowy z kartonu doznaliśmy małego déjà vu. Fractal Design Define S w pierwszej chwili wydaje się niemal identyczna z Define R5. Szybki rzut oka na wymiary pozwala się zorientować, że w istocie nowość Fractala jest nieco większa od pierwowzoru. Również kilka pomniejszych detali zdradza pewne zmiany. Define S trafiła do naszej redakcji w wersji z pleksiglasowym oknem. W ofercie jest też dostępna nieco tańsza wersja, pozbawiona tego dodatku.
Front jest taki sam jak w R5 i niemal taki sam jak w R4. To doskonałej jakości plastik. Jego faktura bardzo dobrze udaje szczotkowane aluminium, ale... no właśnie, to tylko plastik. Skoro nawet Samsung przeszedł na prawdziwy metal, to może pora także na Fractala? ;)
Uprzedzając pytanie, które i tak pojawi się w komentarzach (i które już wcześniej często padało): od czasu Define R5 rozwiązano problem zbyt jaskrawej błękitnej diody sygnalizującej działanie komputera. Teraz jest ona umieszczona głębiej, a światło ma nieco mniejsze natężenie.
Tył obudowy również przypomina Define R5. Poprawiono jednak detale: metalową siatkę przepuszczającą kurz zastąpiono po prostu blachą. Liczba białych śledzi zaślepiających miejsca dla kart rozszerzeń nie zmieniła się i jest ich siedem. Komu potrzeba więcej (są jeszcze tacy?!), ten musi się rozejrzeć za większą konstrukcją, taką jak Corsair Obsidian 800D lub Fractal Define R2 XL.
Dotychczas w obudowach serii Define front obudowy służył również jako drzwiczki. Ich otwarcie zapewniało dostęp do urządzeń w formacie 5,25 cala oraz regulatora obrotów. Teraz drzwiczek tych uchylić nie można. Dlaczego? Jedną z cech Fractal Design Define S jest brak zatok 5,25 cala, a więc i niemożność zamontowania wewnętrznych urządzeń tego typu. To nie jest obudowa dla kogoś, kto chciałby podłączyć do komputera na przykład napęd BR/DVD ze złączem SATA, panel sterujący itp. Najbardziej bolesny dla krytykantów będzie z pewnością brak możliwości zainstalowania wewnętrznego napędu optycznego. Cóż, żyjemy w czasach, gdy domowe łącza internetowe przyspieszają na tyle, że strumieniowanie 4K staje się rzeczywistością, a i 60-gigabajtowa paczka z GTA V ze Steama już nie robi wrażenia. Posiadaczowi Define S, który okazjonalnie będzie korzystał z coraz bardziej archaicznych nośników optycznych, pozostaje zewnętrzny napęd do złącza USB. To, że nie zastosowano wewnątrz koszyków i stelaży do urządzeń w rozmiarze 5,25 cala, pozwoliło oszczędzić naprawdę sporo miejsca. Na następnej stronie pokażemy, w jaki sposób można je zagospodarować.
Na górze obudowy znalazło się miejsce dla trzech odczepianych paneli systemu Moduvent. Pod nimi zamontowano metalową siatkę z otworami dla nawet trzech wentylatorów w rozmiarze 120/140 mm. Zamiast tych trzech wentylatorów można zamontować jeden o rozstawie śrubek wynoszącym 165 mm i średnicy 180 mm. Demontaż nie wymaga żadnych narzędzi: wystarczy dostać się do środka obudowy i delikatnie podważyć jedną z plastikowych zawleczek, a następnie podnieść wybraną wkładkę. Każda z tych trzech wkładek na spodzie jest dodatkowo obklejona cienką warstwą maty wygłuszającej. Choć Moduvent pozwala zastosować różne kombinacje wentylatorów i wkładek, usunięcie jednej i pozostawienie dwóch innych sprawia, że górna część obudowy wygląda po prostu głupio. Naszym zdaniem góra wygląda dobrze albo po zdjęciu wszystkich paneli, albo z założonymi.
Fabryczna bateria filtrów przeciwkurzowych jest raczej skromna. Oprócz przedniego, przyczepianego na magnesy, dołączono jedynie filtr na spodzie. Dostęp do przedniego jest możliwy po podniesieniu obudowy, a do tego na dole – z tyłu.
Przeciętne wrażenie robi fabryczny zestaw wygłuszający. Nie licząc klapek systemu Moduvent, dużą płachtę cienkiej maty wygłuszającej umieszczono tylko na prawej ściance bocznej (mowa tutaj o wersji z okienkiem z boku). Z przodu w fabrycznej konfiguracji nie ma żadnej maty. Szkoda.
Dobre wrażenie budzi natomiast zestaw zainstalowanych w środku wentylatorów. Są to dwa Fractale: Dynamic GP14 o średnicy 140 mm i prędkości 1000 obr./min. Są oparte na łożysku hydraulicznym i naprawdę bardzo ciche. Trochę szkoda, że jest to zaledwie „zestaw minimum”.
Funkcjonalność
Przedni panel obudowy mimo delikatnych zmian w zasadzie zachował dotychczasowy, sprawdzony układ. Do dyspozycji są tu dwa porty USB 3.0, gniazda audio dla słuchawek i mikrofonu oraz przyciski zasilania i resetowania. Dioda jak zwykle została umieszczona w szczelinie między frontem a panelem i świeci na niebiesko.
Zagospodarowanie miejsca wewnątrz
Wszystko, co najważniejsze, kryje się w środku. Zupełny brak koszyka dla nośników w rozmiarze 3,5 cala i 5,25 cala zaowocował ogromną ilością miejsca w środku. Nie przez przypadek Fractal reklamuje swoją obudowę jako produkt stworzony dla zwolenników chłodzenia cieczą, gdyż po prostu aż się prosi o to, by zamontować w nim jakąś chłodnicę. Warto dodać, że taka konstrukcja pozwala nie tylko zmieścić w środku więcej rzeczy, ale też lepiej poprowadzić przewody i zaplanować cyrkulację powietrza wewnątrz. Koszyki, stelaże i wystające dyski w obudowach o tradycyjnej konstrukcji z pewnością nie sprzyjają jednolitej i niezaburzonej cyrkulacji. Można było sądzić, że taki, a nie inny wybór zapewni lepsze chłodzenie podzespołów.
W środku po prawej stronie przygotowano miejsce nawet na dwie chłodnice, ułożone równolegle i przedzielone rzędem wentylatorów. Ich maksymalna wysokość według producenta to 320 mm. Montaż układu ułatwiają linie otworów. Jeśli z jakichś powodów będzie potrzeba więcej miejsca (do 420 mm), chłodnicę będzie można zamontować także w górnej części obudowy. Trzeba tylko uważać, by jej grubość nie kolidowała z komponentami płyty głównej, przecież po drodze muszą się jeszcze znaleźć wentylatory. Oprócz tego w miejscu wentylatora wyciągowego można umieścić prostą 140-milimetrową chłodnicę (na przykład zestaw Corsair H80).
Tak ogromna ilość miejsca robi wrażenie. Mogłoby się wydawać, że skoro w środku da się zmieścić kilka chłodnic, pompek i karty graficzne dłuższe od obecnie dostępnych, z płytą główną nie będzie żadnego problemu. Niestety, do Define S nie włożymy oficjalnie nic większego od ATX (XL-ATX i E-ATX nie są obsługiwane). Piszemy: oficjalnie, bo nam udało się zamontować E-ATX po równoczesnym zablokowaniu przepustu i lekkim ugięciu laminatu. Oczywiście, to rykoszet strategii marketingowej Fractala: chcesz użyć ogromnej płyty głównej? Kup Define XL. Zdajemy sobie sprawę z tego, że płyty E-ATX są w polu zainteresowań może promila użytkowników komputera, ale koncepcja superobudowy do chłodzenia cieczą nieco się gryzie z tym ograniczeniem. A wystarczyłoby inaczej wyprofilować stelaż...
Zasilacz jest montowany poniżej płyty głównej i jest to już w zasadzie standardowa konfiguracja. Wolnej przestrzeni jest tutaj naprawdę sporo; jeśli nie zostanie wykorzystane żadne z miejsc do montażu wentylatorów na dole, mowa nawet o 300 mm. To chyba więcej, niż mierzą współczesne zasilacze. Położenie jednostki zasilającej stabilizują piankowe podkładki, które przy okazji tłumią część pochodzących od niej wibracji. Powyżej znajduje się miejsce dla kart rozszerzeń z charakterystycznymi białymi śledziami. Jest ich siedem.
Producent przewidział w sumie pięć miejsc na nośniki danych. Trzy z nich są przeznaczone na urządzenia w rozmiarze 3,5 cala, a dwa – 2,5 cala. Te pierwsze są wyposażone w stosowne gumowe podkładki tłumiące wibracje z obracających się talerzy. Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby wykorzystać je na przykład do montażu SSD. Mamy więc trzy miejsca na HDD i dwa na SSD albo pięć miejsc na same SSD lub 2,5-calowe HDD.
Dodatkowe dwa miejsca dla nośników w formacie 2,5 cala producent zapewnił na odwrocie metalowej tacki płyty głównej.
Gospodarowanie przewodami na zewnętrznej stronie ułatwi z pewnością system czterech gumowych przepustów i rzepowych zapinek.
Zestaw testowy i metodyka testów wentylacji
Model | Dostarczył | |
---|---|---|
Miernik natężenia dźwięku | Sonopan SON-50 | www.sonopan.com.pl |
Radiator procesora | Coolink Corator DS | www.coolink-europe.com |
Radiator karty graficznej | Thermalright HR-03 R600 | cooling.pl |
Wentylator karty graficznej | Fander Selekta 120 mm | www.fander.pl |
Wentylatory odniesienia | BitFenix Spectre 120 mm oraz 140 mm (1000 obr./min) | www.bitfenix.com |
Pasta | IC Diamond 7 Carat | cooling.pl |
Procesor | Intel Pentium 4 840 Extreme Edition 3,2 GHz | www.intel.com |
Płyta główna | Gigabyte GA-EP45-UD3R rew. 1.0 | www.gigabyte.pl |
Pamięć operacyjna | OCZ DDR2 PC2-6400 Special Ops Edition 2 × 512 MB | www.extrememem.pl |
Karta graficzna | Sapphire Radeon HD 2900 XT | www.sapphiretech.com |
Dysk twardy | Samsung SP1614C 149 GB | Redakcyjny |
Zasilacz | Corsair TX750W | www.corsair.com |
Słuchawki | Func | HS-260 | www.func.net |
Testy wydajności i głośności systemu wentylacji
Obudowę Fractal Design Define S poddaliśmy swojej już leciwej, ale wciąż skutecznej procedurze testowej. W tych samych warunkach testowaliśmy m.in. model Define R5. Byliśmy ciekawi, czy zupełnie inne zagospodarowanie środka (choćby całkowite usunięcie koszyków) wpłynie pozytywnie na temperaturę działania poszczególnych podzespołów. Przypomnijmy: Define R5 ma bardzo zbliżony układ wnętrza, ale w przedniej jej części w standardowej konfiguracji znajdują się koszyki, które teoretycznie mogą zakłócać przepływ powietrza. Z drugiej strony w Define S nośniki po zamontowaniu są dość mocno oddalone od strumienia powietrza, więc nie liczyliśmy na rewelacyjne wskazania temperatury HDD...
Oprócz temperatury zmierzyliśmy głośność zestawu z fabrycznym systemem wentylacji. Warto w tym miejscu wspomnieć, że testowana przez nas wersja była wyposażona w okno, a również dostępna w sprzedaży wersja bez okna ma dodatkową matę wygłuszającą z boku. Teoretycznie więc egzemplarz testowy może być trochę głośniejszy.
Testy systemu wentylacji odbywały się w pomieszczeniu, gdzie temperatura wynosiła 25 stopni Celsjusza, a natężenie dźwięku otoczenia podczas pomiaru głośności nie przekraczało 21 dB. Pomiar wykonaliśmy w odległości 30 cm od przodu obudowy, a oś podłużna sonometru była odchylona od górnej krawędzi pod kątem 45 stopni, tak aby jak najlepiej oddać codzienny sposób użytkowania.
Temperaturę procesora, okolic mostka północnego i karty graficznej sprawdziliśmy podczas solidnego, 30-minutowego wygrzewania komputera za pomocą narzędzia OCCT Power Supply. Po zmierzeniu temperatury w programie HWinfo i odczekaniu 30 minut, kiedy to pecet znajdował się w stanie spoczynku, odczytaliśmy też wskazania czujnika w dysku twardym.
Podsumowanie
Define S to w gruncie rzeczy obudowa niemal identyczna z Define R5, tyle że ma znacznie przestronniejsze wnętrze i jest pozbawiona miejsca dla napędów wewnętrznych. Jeśli chodzi o jakość użytych materiałów, konstrukcję czy wygląd, to podobnie jak w przypadku pierwowzoru trudno się przyczepić do czegokolwiek. Najważniejsza cecha tej konstrukcji, czyli bardzo przestronne wnętrze, daje spore możliwości posiadaczom układu chłodzenia cieczą lub tym, którzy po prostu lubią porządek w obudowie. W zapewnieniu ładu z pewnością pomogą miejsca dla nośników danych po drugiej stronie ścianki na płytę główną i rozsądny system przepustów kanałów do poprowadzenia kabli. Jak już wspomnieliśmy, niemożność zainstalowania napędów w rozmiarze 5,25 cala w przypadku tej obudowy traktujemy nie jako wadę, ale cechę, która pozwoliła zapewnić inną funkcjonalność.
Przyczepić można się w zasadzie tylko do detali. Najważniejszym z nich jest, naszym zdaniem, brak obsługi płyt E-ATX. Najlepsze płyty główne X99, które wielu montuje w zestawach chłodzonych cieczą, często występują w tym właśnie standardzie. To najwyraźniej celowy zabieg, więc tym bardziej szkoda. Być może jeden czy drugi użytkownik platformy X99, który zechce swój sprzęt chłodzony cieczą umieścić w eleganckiej obudowie, mocno się rozczaruje. Dalsze poszukiwania pozwalają znaleźć nieco mniej znaczące, ale jednak rzucające się w oczy drobiazgi, na przykład brak regulatora obrotów, który jest obecny w R5 (przy praktycznie tej samej cenie). Liczba portów USB na przednim panelu także zmalała, podobnie jak liczba mat wyciszających zamontowanych w fabrycznej konfiguracji.
Być może dla niektórych wadą będzie również cena. Nie ma się co łudzić: obudowy serii Define to nigdy nie były produkty dla każdego. Kosztują mniej więcej dwa, a może i trzy razy tyle, ile trzeba wydać na przeciętną konstrukcję tych rozmiarów. Kierowane są do tych, którzy szukają konkretnych rozwiązań, specyficznej funkcjonalności, a także tych, którym po prostu wpadną w oko. I tak jest w tym właśnie przypadku: w końcu Define S to obudowa do bólu solidna, dobrze wykonana, której prosty i elegancki wygląd chwalą liczni zadowoleni użytkownicy.
Do testów dostarczył: Fractal Design
Cena w dniu publikacji (z VAT): ok. 400 zł (z oknem), ok. 370 zł (bez okna)