HP Slate 6 Voice Tab – test
HP Slate 6 Voice Tab w pierwszej chwili przypomina nieco przerośniętego HTC One, głównie za sprawą podobnego rozmieszczenia głośników, zamontowanych pod i nad ekranem, i podobnej grubości ramek wokół niego. Oczywiście, rozmiary gwarantują, że sprzęt nadaje się tylko do noszenia w torbie lub dużej kieszeni marynarki, a obsługiwać go jedną ręką będą mogli jedynie koszykarze, i to ci ponadprzeciętnie duzi.
Warstwa dotykowa jest gładka i nie stawia większego oporu palcowi. Jej sztywność jest niezła, choć aby na ekranie pojawił się efekt „pływania” warstwy ciekłokrystalicznej, wcale nie trzeba przyłożyć szczególnie dużej siły. Przy nieco jaśniejszym świetle i wyłączonym ekranie można zobaczyć siateczkę digitizera. Na szczęście nie rzuca się ona zbyt mocno w oczy i nie psuje dość dobrego ogólnego wrażenia. Odciski palców nie powinny być dla użytkownika HP Slate 6 Voice Tab większą bolączką niż dla właścicieli większości innych smartfonów i tabletów, a usunięcie tych, które pozostaną na ekranie, nie jest szczególnie uciążliwe.
Obudowę wykonano ze srebrnego, matowego tworzywa, imitującego aluminium, a boczne krawędzie otacza ramka z tworzywa srebrnego i błyszczącego. Tył jest zdejmowalny i pod względem jakości wykonania oraz sztywności przywodzi na myśl smartfony ze starszych serii Samsung Galaxy S. Zapewne nie wszystkim takie rozwiązanie przypadnie do gustu, ale jego niezaprzeczalną zaletą jest łatwy dostęp do wymiennego akumulatora, dwóch złączy SIM (mini-SIM i mikro-SIM) oraz slotu kart pamięci mikro-SD.
Dużą zaletą tworzywa, z którego wykonano tylną część, jest również to, że jest ona niemal całkowicie „palcoodporna”, a do tego wydaje się dość twarda, więc nie powinna się zbyt łatwo rysować. Nasze obawy budzi jedynie pokaźnych rozmiarów obiektyw głównej kamerki, dość mocno odstający od płaszczyzny obudowy.
Jakość spasowania poszczególnych elementów jest bardzo dobra, jak na plastikową obudowę ze zdejmowalnym tyłem. Podobnie jak sztywność całego urządzenia. Nawet próby dość mocnego nacisku czy skręcania obudowy nie spowodowały żadnych trzasków czy innych niepokojących objawów.
Budowa | Wyposażenie | ||
---|---|---|---|
Wymiary | 165 mm × 83 mm × 8,8 mm | Modem 3G | Tak |
Masa | 160 g | GPS | Tak |
Ekran | 6 cali, 1280 × 720 | Bluetooth | Tak |
Procesor | Marvell PXA 1088 | HDMI | Nie |
RAM | 1 GB | Host USB | Tak |
Pamięć wbudowana | 16 GB | Aparat | tył: 5 MP przód: 2 MP |
Pojemność akumulatora | 3000 mAh | Dodatki | ładowarka, kabel USB |
Na lewej krawędzi producent umieścił przyciski regulacji głośności. Naszym zdaniem znalazły się one odrobinę zbyt blisko górnej, co nieco utrudnia obsługę i wymaga pewnego przyzwyczajenia. Na górze zamontowano wyjście słuchawkowe i port mikro-USB, a po prawej stronie, na tej samej wysokości co przyciski zmiany głośności, umieszczono wyłącznik.
Multimedia do poprawy
Zamontowane w Slate 6 przetworniki stereo grają dość czysto, ale niezbyt głośno, a przy tym tony wysokie są nieco zbyt ostre i syczące. Niestety, jakość dźwięku z wyjścia słuchawkowego również trochę rozczarowuje; także tutaj dominują tony wysokie, brzmienie jest płaskie i pozbawione przestrzenności, a przy tym dość natarczywe.
Ciekawe rzeczy dzieją się po włączeniu aparatu. Otóż podgląd kadru z niezrozumiałego dla nas powodu jest programowo powiększony. Oznacza to, że zdjęcie będzie zawierało większy obszar od tego, który widać na podglądzie. Doświadczenie i wyobraźnia podpowiadają nam, że może to skutkować przedziwnymi niespodziankami, więc użytkownikom tabletofonu HP zalecamy tu ostrożność ;)
Jakość zdjęć też rozczarowuje. Kolory są wyblakłe i przekłamane, a detale – rozmyte i ziarniste. Nieco na usprawiedliwienie sprzętu zaznaczymy, że nikt raczej nie będzie kupował 6-calowego tabletofonu z myślą o fotografowaniu. Przynajmniej taką mamy nadzieję :)
Przykładowe zdjęcia:
Jakość połączeń telefonicznych również nie zachwyca. Rozmówca brzmi, jakby był oddalony o tysiące kilometrów, a dźwięk wydaje się mocno skompresowany. Najlepiej oddaje to określenie, które padło w trakcie testów: „Brzmi jak przez rurę od odkurzacza” :)
Całkiem niezły wyświetlacz
W HP Slate 6 Voice Tab zamontowano wyświetlacz IPS o przekątnej 6 cali i rozdzielczości 1280 × 720 pikseli. Jest on zdecydowanie najmocniejszym punktem urządzenia. Maksymalna jasność podświetlenia wynosi około 435 cd/m2, co jest naprawdę znakomitym wynikiem. Kontrast rzędu 970 : 1 nie powinien nikogo rozczarować, podobnie jak kąty widzenia i odwzorowanie kolorów. Dość powiedzieć, że Slate 6 temperatura bieli jest zbliżona do idealnego poziomu (6500 K) jak w niemal żadnym innym spośród wszystkich dotąd testowanych przez nas tabletów (jednak wśród smartfonów nie jest to już aż tak dobry wynik).
Przeciętny akumulator
Czas działania jest przeciętny. W trakcie przeglądania internetu przez Wi-Fi przy lekko przyciemnionym ekranie (120 cd/m2) akumulator Slate 6 wytrzymał niespełna 10 godzin. W teście intensywnego surfowania (jasność ekranu ustawiona na 180 cd/m2, „cięższe” strony) sprzęt odmówił posłuszeństwa po trochę ponad 7 godzinach. W trybie słuchania muzyki z włączoną synchronizacją 3G i wyłączonym ekranem tabletofon HP działał przez niecałe 46 godzin.
„Wydajność”
Producent użył nieco egzotycznego procesora Marvell PXA 1088 (to czterordzeniowy układ ARM w architekturze Cortex-A7 z układem graficznym Vivante GC 1000), tym samym pozbawiając swój sprzęt szans na nawiązanie jakiejkolwiek walki w dziedzinie wydajności nawet z tabletowymi średniakami, a co dopiero mówić o czołowych modelach smartfonów. Stąd zresztą cudzysłów w nagłówku :)
Zakładamy, że zadecydowały względy ekonomiczne, jednak naszym zdaniem zastosowanie tak słabego procesora dyskwalifikuje HP Slate 6 Voice Tab jako urządzenie do poważnej pracy. Niewielkie zacięcia widać nawet w trakcie przewijania ekranów systemu, a otwarcie kilku kart w przeglądarce przy jednoczesnej aktualizacji narzędzi z Google Play sprawia, że z produktu HP odechciewa się korzystać. Wystarczy zresztą spojrzeć na poniższe wykresy...
A mogło być tak fajnie...
HP Slate 6 Voice Pad to urządzenie o sporym potencjale, który jednak został, naszym zdaniem, w znacznej mierze zmarnowany. Rozmiary tabletofonu HP sugerują, że teoretycznie mógłby on być alternatywą dla Samsunga Galaxy Note 3 czy innych „dachówek”. Niestety, tak nie jest. Bardzo niska wydajność powoduje, że zakup HP Slate 6 Voice Taba powinni rozważyć jedynie mało wymagający.
Z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że jest sporo osób, dla których ultrawysoka rozdzielczość wyświetlacza i rekordowo wydajne podzespoły niewiele znaczą, a zalety dużego, 6-calowego ekranu w połączeniu z Dual-SIM, niezłą jakością obrazu i solidnym wykonaniem będą ważniejsze od niedociągnięć. Szczególnie że sugerowana przez HP cena jest dość atrakcyjna, wynosi 899 zł. Pozwala to przypuszczać, że na Slate 6 Voice Pad znajdzie się całkiem dużo chętnych.
Do testów dostarczył: HP
Cena w dniu publikacji (z VAT): 899 zł