Asus był jednym z pierwszych producentów, którzy wprowadzili do swojej oferty komputery przenośne spełniające wytyczone przez Intela założenia dla ultrabooków. Laptopy z rodziny Zenbook spotkały się z ciepłym (w większości) przyjęciem, chociaż zarzucano im czasami zbyt mocne naśladowanie stylu i rozwiązań MacBooków Air. Można się z tym zgadzać lub nie, ale jedno nie ulega wątpliwości: Zenbooki stały się realną konkurencją dla ultralekkich laptopów Apple, które do niedawna były (a dla wielu nadal są) wyznacznikiem szyku i mobilności.
Jest to szczególnie widoczne w przypadku najnowszego dzieła Asusa, modelu Zenbook UX301. Zarówno pod względem wyglądu, jakości, wydajności, jak i (niestety) ceny jest to sprzęt absolutnie bezkompromisowy. Wystarczy powiedzieć, że po zakończeniu testów rozstawaliśmy się z nim z naprawdę ciężkim sercem. Nieczęsto spotykamy się bowiem z komputerem przenośnym, który właściwie nie ma wad i sprawia, że co chwila ma się ochotę powiedzieć „Wow!”. A właśnie taki jest Zenbook UX301. I gwoli ścisłości: niniejszy tekst NIE jest sponsorowany :)
Dane techniczne, dostępne konfiguracje
Egzemplarz Zenbooka UX301, który testowaliśmy, był wyposażony w procesor Intel Core i7-4500U (ze zintegrowanym układem graficznym Intel HD 4400). Osoby oczekujące nieco wyższej wydajności graficznej mogą zdecydować się na wersję z Core i7-4558U (z układem Iris HD 5100). W ofercie Asusa teoretycznie jest również wariant z Core i5-4200U (też z HD 4400), jednak nie jest on dostępny w Polsce w oficjalnej dystrybucji.
Elementem pokazującym, jak bardzo bezkompromisowo podszedł Asus do wydajności Zenbooka UX301, jest nośnik danych. Zamontowano w nim bowiem dwa SSD o pojemności 256 GB każdy, połączone w macierz RAID 0. Otrzymujemy zatem do dyspozycji 512 GB miejsca na dane przy szybkości ich odczytu zbliżającej się do 1 GB/s. Przypomnijmy: mówimy o komputerze o grubości 15,5 mm. Dalszy komentarz wydaje się zbędny – pozostaje jeszcze tylko zdjąć czapki z głów :)
Dane techniczne (egzemplarz testowy) | |
---|---|
Procesor | Intel Core i7-4500U |
Pamięć | 8 GB |
Ekran | 13,3" (2560 × 1440), błyszczący, dotykowy |
Układ graficzny | Intel HD Graphics 4400 |
Nośnik danych | 2 × 256 GB SSD (RAID 0) |
Akumulator | 50,6 Wh |
Napęd optyczny | Brak |
Wymiary i waga | 325 mm × 226 mm × 15,5 mm, 1,4 kg |
Łączność | 802.11a/b/g/n/ac, Bluetooth 4.0 |
Wejścia-wyjścia | 2 USB 3.0, mikro-HDMI, audio, czytnik kart SD, Kensington Lock, mini-DisplayPort |
Gwarancja | 2 lata |
System operacyjny | Windows 8 |
Cena | ok. 7300 zł |
Wygląd, wykonanie, złącza
Zwykle w swoich testach staramy się unikać oceniania wyglądu laptopów, ponieważ jest to kwestia gustu, a o gustach (podobno) się nie dyskutuje. Tym razem jednak jesteśmy zmuszeni zrobić wyjątek, ponieważ naszym zdaniem mamy tu do czynienia z jednym z najładniejszych komputerów przenośnych.
Obudowa (o grubości zaledwie 15,5 mm!) została wykonana z aluminium w kolorze... granatowym (dostępna jest również wersja biała). W zależności od kąta padania światła może ona wydawać się nawet czarna, co tylko przydaje urządzeniu charakteru. To jednak nie koniec: klapa UX301 została pokryta szkłem Gorilla Glass 3. I to z obu stron, przy czym na wierzchu znalazły się charakterystyczne dla Zenbooków koncentryczne kręgi. To właśnie połączenie tych elementów sprawia, że od nowego Zenbooka trudno oderwać wzrok. Dodamy jeszcze, że zdjęcia zdecydowanie nie oddają uroku tego komputera.
Pokrycie wierzchniej części obudowy gładką szklaną powierzchnią sprawia, że odciski palców będą się na niej pojawiać dość szybko, jednak równie łatwo można się ich pozbyć. Poza tym przy tej kolorystyce nie są one szczególnie mocno widoczne. Zaletą wykorzystania Gorilla Glass 3 jest natomiast bardzo duża odporność na zarysowania. Asus dodatkowo zadbał o ochronę urządzenia podczas przenoszenia w torbie czy plecaku, dokładając do zestawu wygodne i całkiem gustowne etui. Naszym zdaniem wszyscy producenci komputerów klasy premium powinni podążyć tym tropem. W końcu za takie pieniądze użytkownik ma prawo się spodziewać jakichś luksusów.
O jakości wykonania można by opowiadać długo, opisując z osobna każdy detal. Można też określić ją krótko: to absolutnie najwyższa klasa. Zenbook UX301 sprawia wrażenie, jakby był wykrojony z jednej bryły aluminium, a nie złożony z kilku elementów. Ich spasowanie jest perfekcyjne.
Sztywność zawiasów została dobrana tak, aby komputer dało się otworzyć jedną ręką bez odrywania dolnej części od blatu biurka. Dodajmy, że zarówno w pokrywie ekranu, jak i na krawędziach podstawy komputera umieszczono niewielkie magnesy, które dbają o to, żeby sprzęt był całkowicie zamknięty podczas transportu.
Nieco zastrzeżeń można by mieć co do sztywności samej pokrywy ekranu, która daje się dość łatwo wygiąć (choć w ograniczonym zakresie). Przy tej grubości całego komputera jest to jednak nieuniknione – ten element musiałby chyba być wykonany z tytanu, żeby zachować absolutną sztywność.
Chwilowe obawy o trwałość obudowy wzbudziło w nas również to, że podczas otwierania pokrywy ekranu jej dolna część staje się jednocześnie podpórką dla całego komputera, którego tylna część podczas całej operacji lekko się unosi. Na szczęście na dolnej krawędzi pokrywy umieszczono niewielkie gumowe podkładki, co zapobiega uszkodzeniu tego elementu.
Liczba portów rozszerzeń jest dość skromna. Należy jednak pamiętać, że w tak cienkim laptopie najzwyczajniej nie ma miejsca na zbyt wiele.
Na krawędziach Zenbooka udało się zmieścić dwa porty USB 3.0 (po jednym z każdej strony), wyjścia mini-DisplayPort i mikro-HDMI (również po przeciwległych stronach), a także gniazdo audio i czytnik kart pamięci. Brak złącza sieciowego częściowo rekompensuje dołączona w zestawie przejściówka z USB na RJ-45.
Klawiatura, wyświetlacz, dźwięk
Wyspowa klawiatura Zenbooka UX301 właściwie jest taka sama jak w innych modelach z rodziny Asus Zenbook. Płaskie, wyspowe klawisze o niewielkim skoku, ale o bardzo dobrze dobranej sprężystości i znakomicie wyczuwalnym momencie pełnego wciśnięcia pozwalają wygodnie pracować. Asus postanowił nie kombinować także z ich rozmieszczeniem – i chwała mu za to :) Oczywiście, klawiatura jest podświetlana.
Nie mamy również żadnych zastrzeżeń co do płytki dotykowej. Jest ona duża, gładka, bardzo precyzyjna i solidnie wykonana. Towarzyszące jej przyciski pracują cicho.
Elementem, który w największym stopniu (poza wyglądem) wyróżnia UX301 na tle innych laptopów, jest wyświetlacz. W testowanym przez nas modelu miał on rozdzielczość WQHD, czyli 2560 × 1440 pikseli (dostępny jest również wariant Full HD). W połączeniu z przekątną o długości 13,3 cala daje to gęstość upakowania pikseli rzędu 220 dpi (czyli porównywalną z gęstością ekranu Retina, z którego słyną np. MacBooki). Jak nietrudno się domyślić, oznacza to nadzwyczajną ostrość wyświetlanego obrazu. Taka rozdzielczość zapewnia również dużą przestrzeń roboczą w rozbudowanych narzędziach (np. w Photoshopie).
Ale jest także druga strona medalu: przy skalowaniu elementów systemu Windows ustawionym na 100% praktycznie nie da się korzystać z komputera. Co prawda osoby o dobrym wzroku będą w stanie odczytać na przykład tekst na stronach internetowych, ale po pierwsze, będzie to męczące, a po drugie, trafienie choćby w przycisk zamykania okna bez precyzyjnej myszy w ręku będzie już sporym wyzwaniem. A jak działa skalowanie w Windows, wszyscy wiemy – powiększone elementy często wyglądają koszmarnie. Dlatego stosowanie w 13-calowych laptopach matryc o rozdzielczości przekraczającej 1920 × 1080 traktujemy raczej jako demonstrację możliwości niż element zwiększający wygodę pracy. Full HD w ekranie o takiej wielkości zdecydowanie wystarczy, a do poważniejszych zastosowań polecamy zewnętrzny monitor.
Na rozdzielczości pokaz mocy Asusa jednak się nie kończy. Wyświetlacz jest zbudowany w technice IPS, dzięki czemu zapewnia świetne kąty widzenia. Również o pozostałych parametrach można mówić w samych superlatywach. Zarówno jasność (choć nie tak duża jak w modelu Lenovo ThinkPad Yoga), jak i głębia czerni (a co za tym idzie – kontrast) są na najwyższym poziomie. Odwzorowanie kolorów jest wręcz zbliżone do ideału.
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 13,3"/IPS/błyszcząca |
Rozdzielczość | 2560 × 1440 |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | 145/62° |
Kąty widzenia w poziomie | 75° |
Maksymalna jasność | 372 cd/m2 |
Pokrycie palety sRGB | 91% |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 97,3/97,7/94,9% |
Kontrast statyczny | 1350 : 1 |
Czułość digitizera na ogromnej większości powierzchni ekranu jest bez zarzutu. Pojawiały się problemy z rejestrowaniem dotyku przy krawędziach, ale na szczęście były to sytuacje sporadyczne.
Niestety, niewiele ciepłych słów możemy powiedzieć o jakości dźwięku. Napis na obudowie szumnie zapowiada, co prawda, że mamy do czynienia z techniką ICE Power firmy Bang & Olufsen, jednak fizyki nie da się oszukać i w tak małej obudowie po prostu nie sposób zmieścić przetworników dobrze odtwarzających niskie częstotliwości. Brzmienie jest prawie całkowicie pozbawione basów, a do tego wysokie tony są bardzo ostre i brakuje jakiejkolwiek głębi. Innymi słowy, aby posłuchać muzyki, trzeba założyć słuchawki lub podłączyć zewnętrzne głośniki.
Platforma testowa
Podczas testów szczególną uwagę zwróciliśmy na:
- obudowę – jakość materiałów użytych do wykonania obudowy, jej ogólną trwałość;
- klawiaturę – wygodę użytkowania, układ klawiszy podstawowych i funkcyjnych;
- płytkę dotykową – wielkość, precyzję działania, solidność wykonania płytki i towarzyszących jej przycisków, głośność tych przycisków;
- porty rozszerzeń – liczbę, rodzaj i położenie;
- ekran – kąty widzenia (im większe, tym większa może być różnica w kącie nachylenia ekranu względem osi oka, zanim zaczną się pojawiać przebarwienia i zmiany kontrastu, a co za tym idzie – tym większa jest wygoda użytkowania), maksymalną jasność (im większa, tym lepiej obraz jest widoczny w mocno oświetlonych pomieszczeniach i na zewnątrz; rozsądnym minimum jest 200 cd/m2), pokrycie palety sRGB (im większe, tym więcej odcieni kolorów jest wyświetlanych, przez co barwy są bardziej naturalne i przyjemniejsze dla oka), kontrast statyczny (im większy, tym głębsza czerń; rozsądne minimum to 350 : 1);
- głośniki – jakość dźwięku podczas odtwarzania muzyki oraz filmów;
- czas działania – maksymalny czas działania bez ładowania mierzyliśmy przy słabym podświetleniu matrycy i wyłączonej sieci bezprzewodowej, w teście symulującym czytanie dokumentu; czas typowego użytkowania oznacza czas działania akumulatora przy podświetleniu ekranu ustawionym na mniej więcej 180 cd/m2, włączonej sieci Wi-Fi i wymuszonym ruchu sieciowym; test „HD” sprawdza, jak długo laptop zdoła odtwarzać film HD bez podłączania do sieci elektrycznej przy mocnym podświetleniu ekranu i wyłączonym module Wi-Fi;
- temperaturę – jaką temperaturę laptop osiąga pod dużym obciążeniem, czy się nie przegrzewa, czy można z niego komfortowo korzystać;
- głośność – głośność systemu chłodzenia, zarówno w spoczynku, jak i pod obciążeniem.
Na powyższej liście celowo pominęliśmy wydajność. Powód jest następujący: mnogość konfiguracji dostępnych w ramach jednego „kadłubka” często jest tak duża, że nie sposób przetestować ich wszystkich. Mijałoby się to zresztą z celem. Nasze testy pokazały, że różnice w osiągach pomiędzy komputerami różnych producentów, ale o takiej samej konfiguracji mieszczą się w granicach niepewności pomiarowej. Dlatego na stronach z wynikami testów wydajności znajdziecie porównania nie konkretnych modeli, ale poszczególnych konfiguracji (procesor + karta graficzna). W ten sposób każdy będzie mógł ocenić, jaka będzie dla niego optymalna.
Przyrządy pomiarowe
Miernik poziomu dźwięku | Sonopan SON-50 | www.sonopan.com.pl |
Kolorymetr | X-Rite i1Display Pro | |
Pirometr | Fluke 62 mini | www.label.pl |
Adobe Photoshop CC |
Wydajność w programach użytkowych
Wydajność w grach
Zarówno Core i7-4500U, jak i i5-4200U są wyposażone w układ graficzny Intel HD 4400. Raczej nie pozwoli on na komfortową zabawę w bardziej zaawansowanych graficznie grach, takich jak Crysis 3 czy Battlefield 4, ale te mniej wymagające spokojnie można uruchamiać.
Niestety, nie mieliśmy jeszcze okazji przetestować wydajności układu Intel Iris HD 5100. Kiedy uda nam się zdobyć egzemplarz testowy, nie omieszkamy sprawdzić jego osiągów ;)
Głośność, temperatura, czas działania
Asus Zenbook UX301 jest cichy, nawet jak na ultrabookowe standardy. Jest praktycznie bezgłośny w spoczynku, ale nawet pod dużym obciążeniem nie przyprawi o ból głowy.
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 19,5 dB |
Pełne obciążenie | 23,2 dB |
Nie dość, że cichy, to jeszcze wydajny – tak można określić system chłodzenia Zenbooka UX301. Nawet podczas pracy w bardzo wymagających narzędziach i grach temperatura obudowy niechętnie przekraczała 30 stopni.
Warto w tym miejscu wspomnieć o ciekawej sztuczce, jaką zastosowali inżynierowie Asusa. Otóż główny wylot powietrza umieszczono na tylnej krawędzi podstawy komputera, a dolna krawędź pokrywy ekranu została sprytnie zawinięta w taki sposób, że wydmuchiwane ciepłe powietrze jest przez nią „zgarniane” i zamiast podgrzewać blat biurka czy kolana użytkownika, trafia przed ekran, gdzie nikomu nie przeszkadza.
Czas działania | |
---|---|
Maksymalna oszczędność energii | 679 min |
Typowe użytkowanie | 384 min |
Czas odtwarzania filmu HD | 231 min |
Dotyczy konfiguracji Core i7-4500U + matryca WQHD
Pomiary czasu działania pokazały, że Zenbook UX301 potrafi być prawdziwym mistrzem mobilności. Niestety, nie zawsze mu to wychodzi. Ponad 11 godzin w trybie oszczędzania energii naprawdę budzi uznanie. W typowym użytkowaniu można liczyć na niecałe 6,5 godziny działania z dala od sieci elektrycznej, co też nie jest złym wynikiem. Nieco rozczarowuje natomiast czas odtwarzania filmu HD: 231 minut to niemal o godzinę krócej, niż zapewnia choćby Lenovo ThinkPad Yoga.
Podsumowanie
Smukła, perfekcyjnie wykonana, a do tego bardzo stylowa obudowa Zenbooka UX301 sprawia, że jego właściciel z miejsca dostaje +10 do lansu. Ale nie zrozumcie nas źle – na pewno nie będzie to lans w złym guście :)
Jeśli dołożymy do tego imponujący wyświetlacz IPS, bardzo dużą wydajność (w przypadku podsystemu pamięci masowej – wręcz ogromną), wygodną klawiaturę i płytkę dotykową oraz długi czas działania, to otrzymamy ultrabooka ocierającego się o ideał.
Jedyne, co powoduje lekkie migotanie przedsionków, to – jak nietrudno się domyślić – cena. Asus Zenbook UX301 jednak pozostanie poza zasięgiem statystycznego Kowalskiego, ale taka jakość po prostu musi swoje kosztować.
Do testów dostarczył: Asus Polska
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 6800 zł