Nexus 5 – test spóźnialskiego smartfona

Pomimo tego, że Nexusy zostały już trochę „oswojone”, to nadal jest to specyficzny sprzęt, który rządzi się własnymi prawami. Związane z nimi zamieszanie wynika głównie z tego, że w ich projektowaniu biorą udział dwie firmy, i przez to dwie firmy, mające zupełnie inne priorytety, zajmują się ich dystrybucją. W krajach, w których można korzystać ze sprzętowej części sklepu Google Play, sprzedażą Nexusa 5 zajmuje się Google. Natomiast w innych miejscach (takich jak Polska) dystrybuuje je LG. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że obie te firmy nie traktują Nexusów oraz ich potencjalnych nabywców w ten sam sposób. Z tego powodu nie dość, że Nexus 5 trafia do krajów „nieobsługiwanych” bezpośrednio przez Google z kilkumiesięcznym opóźnieniem, to jeszcze w wyższej cenie. O ile wyższej? Rzut oka na ceny w USA pokazuje, że podstawową wersję tego smartfona można tam kupić za 350 dol. netto. Jeśli doliczyć do tego nasz VAT oraz jakieś dodatkowe marże i opłaty, to i tak wychodzi, że cena końcowa powinna wynosić mniej niż 1500 zł. A jak wspominaliśmy we wstępie, sugerowana cena została ustalona na poziomie 1800 zł. Skąd taka rozbieżność? Najprawdopodobniej i tutaj zadziałała znana zasada, że jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Co prawda nikt tego oficjalnie nie potwierdzi ani nie zdementuje, ale wygląda na to, że sprzedawanie Nexusów w cenie ustalonej przez Google jest LG (i wszystkim twórcom wcześniejszych Nexusów) nie na rękę. Po pierwsze, jest to marka Google, więc jej duża popularność ma niewielki wpływ na wizerunek firmy faktycznie stojącej za produkcją urządzeń spod znaku Nexus. A po drugie, „zbyt tanie” Nexusy mogą podgryzać sprzedaż smartfonów, na których są one niejako oparte, w tym przypadku modelu LG G2. To już wiemy, dlaczego tak późno i dlaczego tak drogo, więc czas się zastanowić, czy nadal warto.

Nexus 5 to już drugi Nexus zbudowany przez LG. Jego poprzednik zrobił na nas bardzo pozytywne wrażenie i pokazał, że LG, gdy chce, to umie stworzyć kawał porządnego smartfona. Piątka jeszcze bardziej utwierdza nas w tym przekonaniu, bo z punktu widzenia ergonomii i pod względem wyglądu to jeden z najprzyjemniejszych w użytkowaniu telefonów wyższej klasy spośród tych, z którym ostatnio mieliśmy do czynienia.