Firma Asus, chcąc spróbować swoich sił na rynku tańszych tabletów, zaproponowała serię MeMO Pad HD, w ramach której obecnie dostępne są modele: HD 7, HD 8 oraz HD 10. Na pierwszy rzut oka różnią się one między sobą jedynie wymiarami, ale odmienne mają też wnętrzności.
Sercem MeMO Pada HD10 jest dobrze znany układ Rockchip. Próżno jednak szukać jakichkolwiek danych o modelu RK101, o którego użyciu informuje zarówno producent, jak i oprogramowanie diagnostyczne. Po bliższym przyjrzeniu się jego parametrom można dojść do wniosku, że jest to po prostu przemianowany RK3188, bardzo dobrze znany z innych niedrogich, niemarkowych tabletów. Czy tak jest naprawdę, wykażą nasze testy.
Budowa | Wyposażenie | ||
---|---|---|---|
Wymiary | 256 mm × 174,6 mm × 10,5 mm | Modem 3G | Nie |
Masa | 522 g | GPS | Tak |
Ekran | 10 cali, 1280 × 800 | Bluetooth | Tak |
SoC (CPU + GPU) | Rockchip RK101 (RK3188) 4 × 1,6 GHz Mali 400-MP | HDMI | Nie |
RAM | 1 GB | Host USB | Nie |
Pamięć wbudowana | 11,82 GB na dane i aplikacje slot na kartę mikro-SD | Aparat | tył: 2 MP, nagrywanie wideo 720p przód: 1,2 MP, nagrywanie wideo 720p |
Pojemność akumulatora | 5070 mAh | Dodatki | ładowarka, kabel USB |
Budowa i działanie
Projektanci nie starali się na siłę wynaleźć koła na nowo i tablet wygląda po prostu jak większa wersja testowanego przez nas wcześniej modelu HD 7. Obudowa jest wykonana z wysokiej jakości matowego plastiku, który jest przyjemny w dotyku i nie wyślizguje się z dłoni. Wszystkie rogi są zaokrąglone na tyle, aby w żadnym momencie nie dało się wyczuć jakiejkolwiek kanciastości. Spasowanie poszczególnych elementów trzeba ocenić pozytywnie: nic nie skrzypi ani się niebezpiecznie nie wygina. Pewne zastrzeżenia budzi jedynie to, że na obudowie dość łatwo zostawia się odciski palców.
Uwag co do rozmieszczenia przycisków nie mamy żadnych: te do zmiany głośności znajdują się niemal dokładnie pod kciukiem lewej dłoni, zatem kiedy trzyma się tablet oburącz, nie ma żadnych problemów z przyciszeniem bądź pogłośnieniem dźwięku. Tuż nad nimi zamontowano port USB, służący do ładowania oraz komunikacji z komputerem. Przycisk zasilania umieszczono na górnej krawędzi z lewej strony.
Wejście na kartę mikro-SD oraz gniazdo słuchawkowe trafiły na przeciwną stronę. Niestety, nie ma portu HDMI, w który bardzo często wyposażone są znacznie tańsze konstrukcje.
Z tyłu poza metalicznym logo Asusa, na przeciwnych krańcach obudowy, znalazły się głośniki. Grają dobrze i na tyle głośno, aby dało się cokolwiek usłyszeć bez ustawiania natężenia dźwięku w okolicy 100%, ale o słuchaniu muzyki czy oglądaniu seriali w tramwaju raczej nie ma co marzyć. Przy maksymalnej głośności wyraźnie słyszalne stają się zniekształcenia dźwięku, choć zależy to też w pewnym stopniu od odtwarzanego materiału.
Zainstalowane w HD10 kamerki pozwalają, co prawda, rejestrować wideo o rozdzielczości 720p, ale jakość filmów oraz zdjęć jest po prostu słaba, co raczej nie powinno nikogo dziwić, gdyż można to powiedzieć o zdecydowanej większości tabletów. O ile przednia kamerka przydaje się podczas np. wideorozmów, to czasami można się zastanawiać nad ogólnym sensem umieszczania kamery z tyłu, bo ani nie zrobimy nią dobrego zdjęcia, ani nie będzie to szczególnie wygodne.
Kilka słów należy się działaniu samego systemu, który został zainstalowany w wersji 4.2.2. Podczas użytkowania tabletu nie spotkaliśmy się z jakimiś negatywnymi zjawiskami, na które należałoby zwrócić większą uwagę. Wszystko działało bez zarzutu: nie następowały irytujące spowolnienia, programy działały prawidłowo i bez przestojów, choć co bardziej przewrażliwieni na tym punkcie lub ci, którzy mieli styczność z bardziej wydajnymi urządzeniami, mogą dostrzec okazjonalne gubienie klatek podczas animacji przejścia między narzędziami.
Oczywiście, Asus trochę zmodyfikował system, dodając coś od siebie. Poza dodatkowymi opcjami dotyczącymi profili oszczędzania energii czy ustawieniami dźwięku nasze zainteresowanie wzbudziła ikonka znajdująca się z lewej strony paska narzędziowego. Po dotknięciu jej palcem pokazuje się małe menu, z którego można uruchomić dodatkowe mininarzędzia, dostępne w formie okienek widocznych ponad uruchomionymi programami. Możliwość korzystania np. z kalkulatora w tym samym czasie, kiedy otwarty jest dokument z potrzebnymi danymi, jest bardzo przydatna, gdyż nie trzeba się przełączać między ekranami. Ci, którzy chcieliby używać systemu w jak najbardziej „gołej” formie, ale nie chcą instalować alternatywnego oprogramowania i rootować urządzenia, nie będą zadowoleni, że tego menu nie da się odinstalować, ani nawet ukryć przycisku, który je wywołuje.
Zmodyfikowano też górną „belkę”, którą przyciągamy muśnięciem palca od góry ekranu w dół. Poza standardowym panelem z informacjami zapewnia ona szybki dostęp do pewnych opcji, takich jak funkcje oszczędzania energii i możliwość szybkiego wyciszenia wszelkich dźwięków. W tym przypadku producent pozwala przywrócić pierwotne ustawienia i można skorzystać z paneli standardowo przewidzianych przez Google.
Przeciętny ekran
Zanim przyjrzeliśmy się bliżej ekranowi działającemu w technice IPS, Asus MeMO Pad HD10 wywoływał całkiem pozytywne wrażenie, ale dokładniejszy ogląd ujawnił pierwszą wadę tabletu. Otóż po ustawieniu maksymalnej jasności okazało się, że nie jest ona zbyt duża, a co najwyżej przeciętna. Luminacja bieli na poziomie 260 nt sprawia, że używanie tabletu na zewnątrz w słoneczny dzień może być utrudnione. Pokrywa ekranu to zwykłe szkło – nie skorzystano z Gorilla Glass.
Nasycenie barw i kąty widzenia także pozostawiają nieco do życzenia. Czytelność wyraźnie się pogarsza już pod niewielkim kątem. Stwierdziliśmy też problemy z reprodukcją każdej z podstawowych barw.
Odnieśliśmy również wrażenie, że ekran wyjątkowo łatwo zbiera ślady po palcach, w efekcie częściej niż zwykle musieliśmy sięgać po jakąś szmatkę, aby przetrzeć szklaną pokrywę, co zresztą zdawało się bardziej pracochłonne niż w przypadku innych modeli. Sam ekran dotykowy działał bez zarzutu, precyzyjnie rozpoznając ruchy i nawet najdrobniejsze dotknięcia palców.
Przeciętny akumulator
W pełni naładowany akumulator pozwala przeglądać zasoby internetu przez nieco ponad 6,5 godziny, a podczas zapętlonego odtwarzania filmu o rozdzielczości 1080p energii wystarczyło na niewiele ponad 7 godzin – może nie jest to mało, ale konkurencja pod tym względem sprawuje się dużo lepiej.
Biorąc pod uwagę to, że wewnątrz znajduje się układ Rockchip RK3188, można było do pewnego stopnia ocenić wydajność tabletu jeszcze przed rozpoczęciem testów. Faktycznie, w wielu testach wyniki pokrywają się z osiągami podobnie wyposażonych rywali, w innych zaś Asus pokazuje wyższość, głównie dzięki lepszej przepustowości pamięci. Same liczby może nie są nadzwyczajne, ale generalnie są na dobrym poziomie, którego należało się spodziewać po tablecie tej klasy.
Wbudowana pamięć flash także nie zaskakuje wydajnością, ale jest na tyle szybka (zauważalnie szybsza od pamięci montowanej w większości konkurencyjnych chińskich konstrukcji), że tabletowi nie zdarza się „mulić” np. podczas pobierania w tle aktualizacji programów.
Podsumowanie
Asus MeMO Pad HD 10 to tablet bardzo dobrze wykonany (nic nie skrzypi, nie wygina się, a poszczególne elementy konstrukcji są dobrze spasowane), o nieźle brzmiących głośnikach, wzorowo działającym ekranie dotykowym i nie najgorszej wydajności. Niestety, konkurencja, nawet w postaci tabletów mniej znanych marek (takich, jak Kiano Elegance 9,7 3G czy Modecom FreeTab 9000 IPS IC), zapewnia lepsze parametry przy podobnej lub niższej cenie, a przy tym znacznie dłuższy czas działania oraz dużo lepszy wyświetlacz. I właśnie te elementy kuleją tu najbardziej. To dziwi szczególnie na tle MeMO Pada HD 7, który zachwycił nas kilka miesięcy temu. Osoby nieprzekonane do chińskich tabletów mogą dołożyć ok. 150 zł do modelu Lenovo Yoga 10, który nie tylko wyświetla lepszy obraz, ale też ma znacznie pojemniejszy akumulator.
Do testów dostarczył: Asus
Cena w dniu publikacji (z VAT): 999 zł