Siedem lat po Kentsfieldzie

Choć czterordzeniowe procesory do użytku domowego są dostępne już od 7 lat (od jesieni 2006 roku), to wciąż nie wszystkie nowe gry w pełni wykorzystują ich potencjał. Przyczyn może być wiele. Jedni sądzą, że to wpływ konsol poprzedniej generacji i trudności w tworzeniu oprogramowania równolegle w wersji dla konsol i komputerów, inni winę zrzucają na lenistwo programistów, którzy niechętnie wprowadzają obsługę wielu rdzeni w swoich produkcjach, jeszcze inni... Cóż, teorii jest wiele.

Faktem jednak jest to, że trend ten na przestrzeni ostatnich 2–3 lat bardzo powoli, ale jednak się odwraca i współczesne gry coraz częściej umieją wykorzystać trzy–cztery rdzenie do tego, by zapewnić płynną rozgrywkę. Dla tych, którzy składają nowy komputer i mogą sobie pozwolić na procesor pokroju Core i3 lub Core i5, nie jest to problem. Zdecydowanie większe rozterki czekają tych, którzy przy zakupie liczą każdą złotówkę i muszą na przykład wybierać: lepsza karta graficzna i procesor Pentium czy gorsza karta, ale Core i3. I to właśnie oni często mają dylemat: czy dwurdzeniowy Pentium nie okaże się zbyt wolny? Ma tylko dwa rdzenie... A może lepiej dołożyć do Core i3? Którą kartę graficzna wybrać do Pentium?