Wstęp
Na początku najważniejsze, czyli gdzie można oglądać na żywo konferencję firmy AMD. Najprawdopodobniej najłatwiej i najprzyjemniej będzie rozsiąść się wygodnie i otworzyć witrynę, gdzie już za kilka minut rozpocznie się transmisja, podczas której, mamy nadzieję, dowiemy się wszystkiego o nowych kartach graficznych (a jeśli nie wszystkiego, to przynajmniej większości ;)).
A tymczasem...
Plotki, ploteczki
Każdej głośnej nowości AMD, Nvidii czy Intela towarzyszy mnóstwo pogłosek. Część to domysły, część – kontrolowane wycieki, a część – niekontrolowane, które pochodzą najczęściej z Dalekiego Wschodu, od ludzi, którzy ręce na nowym sprzęcie kładą wcześniej niż ktokolwiek inny. Co zatem „wiemy”?
Nowe szybkie Radeony będą wyglądały tak (przykład to Radeon R9 290X):
Ale przecież wygląd jest na drugim miejscu. Zwłaszcza że, tak jak to zwykle bywa, już w pierwszych dniach nastąpi wysyp niereferencyjnych wersji wielu różnych producentów. Z pewnością zobaczymy takie produkty, jak karty Asusa z układem chłodzenia DirectCU, Gigabyte'a z WindForce'em czy też MSI z serii TwinFrozr albo Lightning. Szczególną uwagę należy zwrócić na możliwe parametry:
AMD Hawaii XT, czyli R9 290X w liczbach
Może nie wszystkie znaki na niebie wskazują, że nowy Hawaii XT to układ wciąż produkowany w 28-nanometrowym procesie, jednak prawdopodobny brak zmiany procesu technologicznego nie przeszkodził AMD w upakowaniu do nowego procesora graficznego ponad 40 bloków jednostek obliczeniowych w architekturze GCN. Na powierzchni 420 mm2 ma się więc mieścić 2816 procesorów strumieniowych i 176 jednostek teksturujących.
Bazowa częstotliwość rdzenia ma wynosić poniżej 1000 MHz, a dokładniej: 900 MHz. Choć trzeba pamiętać, że już Radeony HD 7950 oraz HD 7970 mają tryb Turbo, który ma zostać zaimplementowany również w Hawaii XT i przyspieszać zegar karty powyżej granicy 1 GHz.
Tak wydajny procesor graficzny musi współpracować z odpowiednio dużą dawką pamięci, najlepiej większą, niż ma obecny czołowy produkt AMD, czyli Radeon HD 7970 GHz Edition. AMD wyśrubowało parametry pamięci jeszcze bardziej: w przypadku Hawaii XT mowa bowiem nawet o 4 GB GDDR5 w konfiguracji 16 modułów po 256 MB każdy, a także 512-bitowej szynie. Częstotliwość taktowania pamięci ma wynosić 1250 MHz, co da przepustowość na poziomie 320 GB/s. Dużo? Na pewno więcej, niż zapewnia Radeon HD 7970 GHz, który to osiągał maksymalnie około 280 GB/s.
AMD Radeon R9 290X | AMD Radeon HD 7970 GHz Edition | Nvidia GeForce GTX 780 | Nvidia GeForce GTX Titan | |
---|---|---|---|---|
Nazwa robocza | Hawaii XT | Tahiti XT | Kepler GK110 | Kepler GK110 |
Proces produkcji | 28 nm | 28 nm | 28 nm | 28 nm |
Konfiguracja GPU | 2816:176:44 | 2048:128:32 | 2304:192:32 | 2688:224:48 |
RAM | 4 GB GDDR5 | 3 GB GDDR5 | 3 GB GDDR5 | 6 GB GDDR5 |
Interfejs RAM | 512-bitowy | 384-bitowy | 384-bitowy | 384-bitowy |
Taktowanie GPU | 900~1000 MHz | 1000~1050 MHz | 863~902 MHz | 837~876 MHz |
Taktowanie RAM | 1125~1250 MHz | 1500 MHz | 1502 MHz | 1502 MHz |
Efekt. takt. RAM | 5000 MHz | 6000 MHz | 6008 MHz | 6008 MHz |
Przepustowość RAM | 320 GB/s | 288 GB/s | 288 GB/s | 288 GB/s |
Sekcja zasilania | 5 + 1 | 5 + 1 | 6 + 2 | 6 + 2 |
Dodatkowe zasilanie PCI-E | 8 + 6 | 8 + 6 | 8 + 6 | 8 + 6 |
Rozmiar rdzenia | 424 mm2 | 389 mm2 | 551 mm2 | 551 mm2 |
Pogromca Titana?
Tak mówią, bo specyfikacja wygląda naprawdę ciekawie. Jeśli tylko wszystko pójdzie zgodnie z planem (zarówno jeśli chodzi o sprzęt, jak i oprogramowanie), czołowy produkt Nvidii powinien być w zasięgu. Sugerowana cena, która pojawiała się w przeciekach, sugeruje jednak, że nowość będzie rywalizować raczej z GTX-em 780, czyli „Titanem mini”. Jak będzie naprawdę, częściowo będziemy wiedzieli po konferencji, a na pewno po testach, których możecie się spodziewać już wkrótce.
AMD R9 290X – spekulacje
Tak naprawdę nie dowiedzieliśmy się wiele o wydajności i jedyny punkt zaczepienia to pokazany przez AMD przybliżony wynik z testu nowego 3D Marka o nazwie Fire Strike. Na slajdach układ ten osiągał około 8000 punktów. Wiedząc, że AMD w wewnętrznych testach wczesnych wersji swoich produktów korzysta z procesorów Intela, możemy choćby spróbować odnieść ten rezultat do tych, które sami uzyskaliśmy. Jest to jednak wyłącznie próba i trzeba o tym pamiętać.
Zanim przejdziemy do analizy, jedna uwaga. Otóż na podstawie własnych obliczeń i przesłanek zawartych w „ploteczkach” uważamy, że do wyników osiągniętych przez AMD należałoby dodać 7–8%. Dlaczego? Otóż na tym slajdzie:
...widnieje karta o nazwie AMD Radeon R9 280X, która rzekomo jest przemianowanym Radeonem HD 7970 GHz Edition. Idąc tym tropem, sprawdziliśmy swoje wyniki osiągnięte w teście 3D Marka z użyciem HD 7970 GHz Edition i natrafiliśmy na rezultat w okolicach 7000 punktów. AMD jako wynik R9 280X pokazało około 6500 punktów. Rachunek jest prosty: dodając 7,5% (czyli dokładnie pół tysiąca punktów) do przedstawionego wyniku, możemy (z bardzo dużym przybliżeniem) porównać te wartości.
Co więc dalej? R9 290X oparty na rdzeniu Hawaii XT w testach AMD osiąga około 8000 punktów. Po dodaniu wyliczonej wcześniej różnicy na poziomie 7–8% wydaje się nam, że najszybsza karta graficzna, jaką stworzyło do tej pory AMD, uplasuje się pomiędzy GTX-em 780 (8200 punktów) a GTX Titanem (9000 punktów). Tę wersję zdaje się potwierdzać jeden z użytkowników XtremeSystems, który twierdzi, że ma już kartę, i próbuje się uwiarygodnić zrzutami ekranu (niestety, z zamazaną większością danych) z takich programów jak GPU-Z czy samych sterowników Catalyst obsługujących R9 290X.
Oczywiście, to tylko przypuszczenia wysnute na podstawie mniej lub bardziej wiarygodnych przecieków oraz obliczeń, bo całą prawdę poznamy dopiero wtedy, gdy produkt AMD trafi w ręce testerów.
AMD Radeon R9 290
R9 290, bez X w nazwie, wykorzystujący rdzeń Hawaii, pojawia się w wielu informacjach, ale nie ma w nich żadnych konkretów. Samo AMD nie pokazało tej konstrukcji na slajdach, co z naszego punktu widzenia wydaje się więcej niż podejrzane i skłania do myślenia, że układ w ogóle nie powstanie albo się pojawi na rynku z dużym opóźnieniem.
Radeon R9 280X – szczegóły
Radeon R9 280X to karta, która właściwie zapoczątkowała wszystkie nasze przypuszczenia. Rzekomo ma to być przemianowany popularny HD 7970 GHz. Tę wersję potwierdza ilość pamięci na karcie (3 GB) oraz cena zbliżona do tej, w której można kupić obecny czołowy produkt serii HD 7000, czyli 299 dol.
Niewykluczone, że szybsze będą zegary taktujące, zarówno rdzenia, jak i pamięci.
Radeon R9 270X – szczegóły
Pokazane przez AMD dane teoretycznie wskazują na Radeona HD 7950, a wszystko przez wynik w 3D Marku, około 5500 punktów. Po dodaniu wspomnianych 7–8% dałoby to jakieś 6000 punktów, czyli wynik, do którego na wykresie najbliżej ma właśnie HD 7950:
Niemniej w informacjach pojawiają się również 2 GB pamięci oraz cena na poziomie 199 dol., co już do samego HD 7950 i jego 384-bitowego interfejsu pamięci nie pasuje. Można się jednak spodziewać, że wydajność karty AMD Radeon R9 270X będzie porównywalna z osiągami Radeona HD 7950.
Radeon R7 260X – szczegóły
Pora przejść do segmentu niżej, a ten został oznaczony przez firmę AMD jako seria R7. Radeon R7 260X zdobywa w teście Fire Strike około 3700 punktów, a więc po dodaniu 7–8% powinno to być nieco ponad 4 tysiące punktów.
Takiej wydajności w teście 3D Marka możemy się spodziewać po Radeonie HD 7850. R7 260X również ma 2 GB pamięci, a jego cena ma być bardzo zachęcająca: około 140 dol. Po przeliczeniu walut i uwzględnieniu podatków wskazuje to właśnie na podkręcone wersje modelu HD 7850.
Radeon R7 250 – szczegóły
AMD lubi nazywać karty kosztujące poniżej 100 dol. „King of the gaming”. Prawdopodobnie dlatego, że to właśnie takie konstrukcje jak ta sprzedają się w dużo większej liczbie niż cała reszta razem wzięta, a więc to Radeon R7 250 będzie generował lwią część przychodu.
R7 250 ma być wyposażony w 1 GB pamięci i osiągać nieco ponad 2000 punktów w teście Fire Strike, co pozwala nam sądzić, że produkt ten uplasuje się pomiędzy Radeonem HD 7750 a HD 7770.
AMD TrueAudio
AMD na początku swojej konferencji przekonywało, że doskonałe wrażenia wizualne bez dźwięku są niczym, tak samo jak brak obrazu i doskonały dźwięk nie wprowadzą gracza w wirtualny świat. Tym samym firma zapowiedziała rozwiązania dotyczące dźwięku, które mają zapewnić graczom fantastyczne odczucia. A co najważniejsze – zapewnić dźwięk przestrzenny. Większość graczy korzysta bowiem ze słuchawek podłączanych na przykład przez USB czy złącza typu jack, co jak twierdzi AMD, zwykle pozwala odtwarzać w nich wyłącznie dźwięk stereo.
AMD wraz z kilkoma innymi firmami postanowiło położyć większy nacisk na dźwięk w grach, udostępniając ich twórcom technikę TrueAudio. Zaimplementowanie w grze prostej wtyczki sprawi, że pozycję źródła dźwięku będzie można wyeksportować bezpośrednio z gry. Funkcja dostępna będzie dla użytkowników Radeonów R9 290X, R9 290 oraz R7 260X, co daje pewne pojęcie, które akceleratory nowej generacji będą faktycznie nowe, a które będą starszymi konstrukcjami ukrywającymi się pod nową nazwą.
O samej technice opowiadał szef firmy GenAudio, zajmującej się dźwiękiem przestrzennym 3D. Obecni dziennikarze mogli usłyszeć 24-kanałowy dźwięk zeskalowany do zestawu 7.1, a następnie ten sam 24-kanałowy dźwięk przerobiony tak, aby zachował głębię odtwarzany na dwóch głośnikach, co jest szczególnie ważne dla użytkowników słuchawek stereo.
Technika TrueAudio zapewni kilka algorytmów przetwarzania dźwięku:
- mono in/stereo out
- stereo in/stereo out
- multi-channel in/stereo out
- multi-channel in/multi-channel out.
Dzięki takim rozwiązaniom obraz w końcu będzie dopełniony odpowiednim dźwiękiem, co ma jeszcze ułatwić zanurzenie się w świecie gry.
Wykorzystanie TrueAudio ma również odciążyć jednostkę centralną od zadań związanych z dźwiękiem.
AMD Gaming Evolved
Program AMD Gaming Evolved nabiera rozpędu, i to szybko. Wygląda na to, że współpraca z twórcami gier układa się bardzo dobrze. Duża część konferencji związana z prezentacją nowych technik, m.in. AMD TrueAudio, polegała na tym, że twórcy prezentowali nadchodzące tytuły powstające w ścisłej współpracy z AMD, a były wśród nich takie pozycje, jak Lichdom (oparty na Cry Engine 3), nowy Thief i Battlefield 4. To w tym ostatnim mamy ujrzeć prawdziwą rewolucję, o czym za chwilę.
Warto zwrócić też uwagę na to, że AMD chce nadgonić dystans do Nvidii i jej programu GeForce Experience, automatycznie optymalizującego ustawienia gier na podstawie konfiguracji sprzętowej danego peceta, a to za sprawą firmy Raptr. Stworzyła ona we współpracy z AMD oprogramowanie, które podczas gry monitoruje w tle liczbę klatek na sekundę, zbiera informacje o konfiguracji sprzętowej i przesyła je do „chmury”. Potem dane te są przetwarzane, aby znaleźć optymalną konfigurację danej gry. I tak z wykorzystaniem sprzętu 20 mln użytkowników programu Raptr powstają statystyki, które mają pomóc idealnie dopasować ustawienia gier już przy następnym uruchomieniu. Narzędzie w materiałach AMD ma się nazywać po prostu Gaming Evolved App i najprawdopodobniej będzie dostępne po zainstalowaniu sterowników. Niestety, obecnie obsługuje ono tylko około 20 gier. Na razie posiadacze Radeonów mogą pobrać wersję beta z witryny firmy Raptr: http://www.raptr.com/amd.
Projekt Mantle – koniec z DirectX?
To coś, o czym wspomnieliśmy, pisząc o TrueAudio, i co AMD tworzy od dłuższego czasu we współpracy z EA/DICE. Johan Andersson podczas konferencji opowiedział o Frostbite 3 i całkowicie nowym API o nazwie Mantle. O co chodzi?
Firma AMD współpracuje z EA/DICE nad nowym, niskopoziomowym API, dzięki któremu dostęp do sprzętu byłby ułatwiony. Zwyczajnie nie trzeba byłoby się przedzierać przez „grube warstwy” oprogramowania (w tym przypadku DirectX), które zdaniem producenta hamuje technikę PC. Jest to oczywiście pstryczek w nos Microsoftu związany z tym, że najwyraźniej nawet za pomocą DirectX w najnowszej wersji 11.2 programiści pracujący nad silnikiem Frostbite 3 nie mogą wycisnąć wszystkiego ze sprzętu.
Tak powstał projekt Mantle: API, które pozwala na niskopoziomowy dostęp do sprzętu, tak jak w konsolach, co ma przynieść pokaźne wzrosty wydajności. Na razie w kartach graficznych w architekturze GCN, czyli HD 7000 oraz nowych Radeonach R7 i R9. AMD tym samym odcina się od posiadaczy wszelkich starszych Radeonów, ale najwidoczniej była to jedyna droga, aby popchnąć projekt do przodu i aby faktycznie mógł spełnić pokładane w nim nadzieje. Tak czy inaczej, Mantle jest swoistym testem, który po raz pierwszy zaimplementowany zostanie właśnie w najnowszej części Battlefielda. Jakiś haczyk? Owszem. Gdy Battlefield 4 w październiku trafi do sklepów, technika Mantle nie będzie dostępna. Jej obsługę przyniesie dopiero duża aktualizacja, której można się spodziewać w grudniu.
Korzyści z zastosowania Mantle powinny być bardzo duże. AMD wygrało rywalizację o umieszczenie swoich układów w konsolach, a dzięki Mantle twórcy gier będą mogli łatwo je przenosić pomiędzy platformami, przy okazji osiągając doskonałą optymalizację pod kątem sprzętu AMD. Czy to się sprawdzi? To ocenimy dopiero w grudniu, po zaktualizowaniu Battlefielda 4.
Niemniej jednak AMD ujęło inicjatywę w prostych słowach: w porównaniu z programowaniem na konsole twórcy gier PC zawsze mogli zrobić mniej, niż teoretycznie umożliwiał sprzęt. Dzięki Mantle będą mogli w pełni wykorzystać potężne procesory i karty graficzne w komputerach graczy.