Sony Vaio Pro 11 – dane techniczne
Co tu dużo pisać: Sony Vaio Pro 11 to obecnie najlepsze rozwiązanie dla osób, które szukają laptopa pod kątem niskiej wagi. Jeżeli bowiem komuś zależy przede wszystkim na tym, żeby zawsze mieć przy sobie bardzo funkcjonalne narzędzie pracy, ale jednocześnie nie przypominać obwieszonego niemal do ziemi towarami wielbłąda z pustynnej karawany, a tablet to dla niego za mało, ultrabook Sony będzie strzałem w dziesiątkę. Przy ekranie o przekątnej 11 cali, i to dotykowym, jego waga to zaledwie 870 g! (Dla tych, którzy nie mają punktu odniesienia: to tak, jakby prawdziwy słoń ważył tyle co dmuchana imitacja). Nie ma tu jednak mowy o żadnych kompromisach, bo choć Vaio Pro 11 odchudzono do granic możliwości, na pokład trafił wydajny procesor Core i5-4200U, nośnik SSD o pojemności 128 GB oraz podświetlana klawiatura. Do tego można liczyć na bardzo długi czas działania, nawet 11 godzin, oraz dobrej jakości materiały, między innymi włókno węglowe. I w tym miejscu, już na wstępie, moglibyśmy zakończyć, bo patrząc przez pryzmat wagi, Sony Vaio Pro 11 to świetne i praktycznie bezkonkurencyjne urządzenie. Niestety, redaktor naczelny czuwa i wymaga od nas zgłębienia tematu, dlatego wciąż nieprzekonanych zapraszamy dalej.
Dla leniwych – krótka wideoprezentacja Sony Vaio Pro 11 ;)
Sony Vaio Pro 11 to brat bliźniak modelu Vaio Pro 13. Nic więc dziwnego, że wyglądają niemal identycznie. Ponownie mamy do czynienia z dobrze wyważoną wizualnie obudową, która sprawdzi się zarówno na biurku prezesa międzynarodowej firmy, jak i na stoliku DJ-a prowadzącego imprezę techno. Vaio Pro 11 wydaje się stonowany, ale jednocześnie śmiało można powiedzieć, że ma pazur. Niestety, ten pazur przekłada się na nieco zbyt ostre boki tuż przy dolnej krawędzi, które są nieprzyjemne w dotyku. W modelu 13-calowym, choć był podobnie wykończony, problem ze względu na większą powierzchnię pulpitu praktycznie nie występował.
Dane techniczne i dostępne konfiguracje | |
---|---|
Procesor | Core i5-4200U |
Pamięć | do 4 GB |
Ekran | 11,6" (1920 × 1080), dotykowy, powłoka błyszcząca |
Układ graficzny | Intel HD Graphics 4400 |
Nośnik danych | 128 GB SSD |
Akumulator | 32 Wh + złącze dla dodatkowego akumulatora |
Napęd optyczny | Brak |
Wymiary i waga | 282 mm × 200 mm × 17 mm, 870 g |
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, Bluetooth, NFC |
Wejścia-wyjścia | 2 × USB 3.0, HDMI, audio, czytnik kart SD |
Gwarancja | 2 lata |
System operacyjny | Windows 8 |
Cena | od 4700 zł |
Wygląd, jakość wykonania, klawiatura, porty rozszerzeń
Sony Vaio Pro 11 to dobrze wykonany ultrabook, w którym wykorzystano włókno węglowe i aluminium (to drugie znalazło się na pulpicie przed klawiaturą). Dążąc do osiągnięcia jak najniższej wagi, konstruktorzy zgubili gdzieś po drodze sztywność (nie mylić z solidnością), przez co jednostka centralna ugina się dość mocno, i to pod wpływem stosunkowo niewielkiej siły. Niemniej w zwykłym użytkowaniu, to jest podczas pisania, a nie walenia w klawisze ze złości, kiedy na ekranie pojawiają się czerwone indeksy giełdowe, obudowa nie powinna nikogo zawieść. Jedyne, co może irytować, to sporadyczne, ale częstsze niż w modelu z ekranem 13-calowym trzaski, występujące przy mocniejszym ściskaniu korpusu lub podnoszeniu ultrabooka jedną ręką.
Wygoda użytkowania – klawiatura, płytka dotykowa, porty rozszerzeń
Wraz z wagą skurczyła się klawiatura, która na szczęście nadal jest podświetlana. Szybko się jednak okazało, że nieco mniejsze klawisze wcale nie pogorszyły tempa, w jakim wprowadzaliśmy znaki. Poza tym nadal mamy do czynienia z klawiaturą o przyjemnej charakterystyce działania, którą można pochwalić za niezłą sprężystość oraz informację zwrotną. Jedyne, co nam nie do końca odpowiadało, to jej zbyt mocne uginanie się, ale jak już pisaliśmy, jest to w pewnym sensie uzasadnione. A płytka dotykowa? Ta jest, niestety, równie fatalna jak w większym modelu i potrafi strzelać fochy w najmniej oczekiwanym momencie. Objawiają się one złym wykrywaniem gestów i brakiem reakcji na puknięcie, co jest dość męczące.
Dzięki przyciskowi Assist umieszczonemu nad klawiaturą można uzyskać szybki dostęp do programu Vaio Assist, który pozwala między innymi przeprowadzić prace konserwacyjne: przeskanować system w poszukiwaniu problemów, utworzyć kopię zapasową albo przywrócić komputer do stanu fabrycznego.
Jak na maleństwo z ekranem o przekątnej 11 cali i ważące 870 g, liczba portów rozszerzeń jest zadowalająca. Mamy tu dwa USB 3.0, wyjście HDMI, gniazdo audio oraz czytnik kart pamięci. Do tego Sony umieściło w zestawie przejściówkę z HDMI na VGA oraz malutką kostkę, która po podłączeniu do zasilacza udostępnia złącze karty sieciowej. Podobnie jak w większym modelu na spodzie znalazło się złącze dla dodatkowego akumulatora, który ma większą pojemność niż podstawowy i zapewnia nawet ponaddwukrotnie dłuższy czas działania. Do ideału brakuje jedynie odseparowania portów USB, bo teraz podłączenie dużego pendrive'a lub modemu może ograniczyć dostęp do tego drugiego. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie można mieć wszystkiego.
Ekran, multimedia, czas działania, głośność
Podobnie jak w większym modelu zastosowano ekran typu IPS z rozwiązaniami Sony o nazwie Triluminos. Mają one zapewnić jeszcze lepszą reprodukcję kolorów i jeszcze przyjemniejszy w odbiorze obraz. I faktycznie, pomimo że w trakcie kalibracji kilka rzeczy zostało delikatnie podciągniętych, mieliśmy wrażenie, że przed zmianami ekran wyglądał odrobinę lepiej: obraz był jeszcze cieplejszy i jeszcze bardziej soczysty. Ogólnie rzecz biorąc, można mówić o nim tylko dobrze (ładna czerń, wysoki kontrast, przyzwoite maksymalne podświetlenie, wysoka rozdzielczość)... aż dojdzie się do kątów widzenia, które są mocno ograniczone. Błyszcząca warstwa ochronna nałożona na ekran dotykowy powoduje tak mocne refleksy, że już przy bardzo małym, jak na matrycę IPS, odchyleniu ekranu są one lepiej widoczne niż wyświetlany obraz. Dlatego Vaio Pro 11 niespecjalnie się sprawdza na zewnątrz w pełnym słońcu, bo ekran zamienia się wtedy w lusterko.
Same funkcje dotykowe działają poprawnie i z pewnością ucieszą tych, którzy stawiają właśnie na dotyk. My nie jesteśmy do końca przekonani do takich rozwiązań w tradycyjnych laptopach, ale wiemy, że ich zwolenników też nie brakuje. Muszą oni jednak wiedzieć, że tafla ochronna nie zapewnia odpowiedniego ślizgu palca, przez to przy dłuższych, szybszych ruchach napotyka on opór (sam wyhamowuje).
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 11,6"/błyszcząca |
Rozdzielczość | 1920 × 1080 |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | 15/25° |
Kąty widzenia w poziomie | 35° |
Maksymalna jasność | 359 cd/m2 |
Pokrycie palety sRGB | 87% |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 95/96/96% |
Kontrast statyczny | 990 : 1 |
Multimedia
Kamerka 720p, podobnie jak w modelu z ekranem 13-calowym, zachowuje płynność nawet przy słabym oświetleniu i pozwala obsługiwać niektóre funkcje komputera za pomocą ruchów dłoni. W przeglądarce internetowej można w ten sposób wrócić do poprzedniej strony, a w odtwarzaczu multimedialnym zmieniać utwory, zatrzymywać je lub regulować głośność: wystarczy podnieść rękę, poczekać na pojawienie się odpowiedniego komunikatu, a następnie wykonać wybrany gest. Niestety, na tym kończą się zalety kamerki, obraz bowiem jest niskiej jakości, nieostry.
Co innego głośniki, które grają, jak na tak mały i lekki laptop, rewelacyjnie. Brakuje niskich tonów, ale dźwięk jest czysty i bardzo przyjemny dla ucha. Mikrofon również jest niczego sobie: nagrywa wyraźnie i dobrze zbiera głos, choć kiepsko sobie radzi z wytłumianiem szumów otoczenia.
Wskazania temperatury i głośność systemu chłodzenia
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 21,7 dB |
Obciążenie | 40,4 dB |
Vaio Pro 11 potrafi działać cicho, ale pod maksymalnym obciążeniem staje się raczej nieznośny
Tylko 21,7 dB w spoczynku i pod małym obciążeniem (przeglądanie stron internetowych, praca w edytorze tekstu) to wynik bliski ideału. Niestety, o ile w ciągu dnia Vaio Pro 11 wydaje się praktycznie bezgłośny, bo nie wybija się ponad szum tętniącego życiem miasta, to kiedy idzie ono spać, wyczulone ucho zdoła usłyszeć... terkot. Jest on bardzo delikatny, ale jednak słyszalny. Pod obciążeniem natomiast sprzęt robi się głośny; na szczęście jedyne, co dobiega z wylotu systemu chłodzenia, to jednostajny szum (40,4 dB).
Czas działania na tle innych laptopów
Wystarczy rzut oka na wykresy, by zrozumieć, że stało się coś pięknego. Ultrabook ważący 870 g wytrzymuje na zasilaniu akumulatorowym ponad 11 godzin przy minimalnym obciążeniu i blisko 6 godzin przy komfortowym podświetleniu i włączonym Wi-Fi! Komputer przenośny, którego nie czuć w torbie, przy rozsądnym zarządzaniu podświetleniem może przepracować tyle, ile w pracy spędza przeciętny człowiek, czyli 8 godzin! A to przecież nie koniec, bo od spodu można podłączyć dodatkowy akumulator o pojemności 36 Wh.
Platforma testowa
Pamięć operacyjna | GOODRAM 4 GB DDR3 1333 MHz CL9 | www.sonopan.com.pl |
Miernik poziomu dźwięku | Sonopan SON-50 | www.sonopan.com.pl |
Kolorymetr | X-Rite i1Display Pro | |
Pirometr | Fluke 62 mini | www.label.pl |
Wydajność ogólna
Podobnie jak w większym modelu zastosowano procesor Core i5-4200U Intela, który wprawdzie nie był dławiony do minimalnych częstotliwości taktowania, w trybie turbo działał bardzo krótko, krócej od procesora w Vaio Pro 13, przez co wyniki miejscami mogą być słabsze. Trzeba jednak otwarcie powiedzieć, że choć pod dużym obciążeniem częstotliwość ta waha się pomiędzy 1,6 GHz a 1,7 GHz, wydajność jest na tyle duża, że na Vaio Pro 11 spokojnie można uruchamiać nawet bardziej zaawansowane programy, nie martwiąc się o wygodę ich użytkowania.
Wydajność w grach
W grach jest podobnie jak w programach użytkowych: także model 11-calowy nie pozwolił zintegrowanemu układowi graficznemu rozwinąć skrzydeł. HD 4400 powinien pracować z częstotliwością 1 GHz, tymczasem taką wartość widzieliśmy na wykresach jedynie przez ułamek sekundy. Zresztą wyniki potwierdzają to, co zarejestrowały programy diagnostyczne: układ graficzny przez większość czasu działa z częstotliwością 500–600 MHz. Niemniej w niskich ustawieniach szczegółowości obrazu wiele mniej wymagających gier jest w zasięgu Vaio Pro 11.
Mniej znaczy więcej – podsumowanie
Powyższe motto doskonale pasuje do Sony Vaio Pro 11, który zapewnia to samo co wiele dużych, ciężkich laptopów, ale przy znacznie niższej wadze. Co prawda można mieć kilka zastrzeżeń, w tym do sztywności korpusu, ale jeżeli tylko ultrabook Sony będzie wykorzystywany we właściwy sposób, to powinien posłużyć wystarczająco długo, by zdążył na siebie zarobić. A patrząc na naszą średnią krajową i cenę Vaio Pro 11, musimy stwierdzić, że trochę to może potrwać. Leciutki ultrabook Sony kosztuje bowiem 4700 zł, co wydaje się jego największą wadą. Trzeba jednak pamiętać, że nie mówimy tu o sprzęcie, którego jedyną zaletą jest niska waga. Tak, jest to szalenie ważne, ale oprócz tych 870 g mamy bardzo długi czas działania (ultrabook Sony pod tym względem bije na głowę wiele modeli z procesorami Ivy Bridge), wydajną jednostkę centralną, która choć nie może w pełni rozwinąć skrzydeł, zapewnia dużą wygodę użytkowania, SSD o pojemności 128 GB, dzięki któremu Sony od zera uruchamia się w mniej więcej 6 sekund, dobrej jakości matrycę IPS, w dodatku dotykową (choć w miejsce funkcji dotykowych wolelibyśmy matową powierzchnię), podświetlenie klawiatury i ładne wykończenie (włókno węglowe przeplatane gdzieniegdzie aluminium).
Tak więc choć cena Vaio Pro 11 w polskich warunkach jest dość wygórowana, możliwości i wygoda przenoszenia sprzętu, którego praktycznie nie czuć w torbie, plecaku, a nawet damskiej torebce, sprawiają, że wydaje się on niezłą okazją. To niezwykle wszechstronny komputer, który przenośny jest nie tylko z nazwy. Za to, że oferuje tak wiele w tak niewielkiej formie, otrzymuje od nas wyróżnienie „Power”.
Do testów dostarczył: Sony
Cena w dniu publikacji (z VAT): 4700 zł