Nvidia GeForce GTX 780M – test
Nvidia, prezentując Titana, znacząco podwyższyła poprzeczkę w segmencie wydajnych kart graficznych do komputerów stacjonarnych. To jednak nie było ostatnie słowo „zielonych”. Właśnie jesteśmy świadkami odświeżania kart graficznych wykorzystujących architekturę Kepler, które wraz z nowymi oznaczeniami przynoszą trochę lepszą wydajność, i to nieco taniej, niż zapewniają odpowiedniki z serii GTX 600. Ten zabieg nie ogranicza się jednak do układów do komputerów stacjonarnych. Osoby planujące kupić laptop w najbliższym czasie będą miały do wyboru coraz więcej ofert z mobilnymi GeForce'ami GTX 700M, w tym z czołową kartą Nvidii do komputerów przenośnych, modelem GTX 780M.
Już GeForce GTX 680M był na tyle wydajny, że wyposażony w niego laptop potrafił zapewnić zadowalającą płynność we wszystkich nowych grach, i to w ustawieniach szczegółowości obrazu wyższych niż średnie. Ludzie z Nvidii stwierdzili jednak, że nawet w ramach tej samej architektury można zrobić więcej. Tak powstał GeForce GTX 780M, którego można uznać za podrasowaną mobilną sześćsetosiemdziesiątkę. Choć to nie do końca prawda. W rzeczywistości mamy tu bowiem podrasowanego GeForce'a GTX 680MX, który do tej pory był bardzo rzadko spotykany. Szyld „GTX 780M” powinien się jednak przełożyć na większą dostępność i jeszcze lepszą wydajność.
Jak to wygląda z technicznego punktu widzenia? Aż 1536 jednostek cieniujących (o 192 więcej niż w modelu GTX 680M), 256-bitowa szyna pamięci oraz rdzeń działający z częstotliwością do 850 MHz w trybie Boost sprawiają, że GTX 780M to w istocie trochę wolniej taktowany desktopowy GTX 680! To zaś oznacza, że oczekiwania względem tej karty są naprawdę duże.
Radeon HD 8970M | GTX 680M | GTX 780M | |
---|---|---|---|
Jednostki cieniujące | 1280 | 1344 | 1536 |
ROP | 32 | 32 | 32 |
Zegar rdzenia | 850 MHz 900 MHz (Boost) | 720 MHz 758 MHz (Boost) | 771 MHz 850 MHz (Boost) |
Moc obliczeniowa | ~2304 gigaflopów | ~1935 gigaflopów | ~2738 gigaflopów |
Zegar pamięci | 1200 MHz | 900 MHz | 1250 MHz |
Szyna pamięci | 256 b | 256 b | 256 b |
Rodzaj pamięci | GDDR5 | GDDR5 | GDDR5 |
Przepustowość pamięci | 153 GB/s | 115,20 GB/s | 156 GB/s |
Obsługiwane API | DirectX 11.1 | DirectX 11.1 | DirectX 11.1 |
Proces technologiczny | 28 nm | 28 nm | 28 nm |
Starcie na szczycie... no prawie. Testy wydajności
Nie tak dawno temu swój czołowy układ graficzny do komputerów przenośnych pokazało także AMD. Ze swoim Radeonem HD 8970M ubiegło Nvidię o kilka dni. Problem w tym, że nowy Radeon został połączony z dość słabą jednostką centralną, A10-5750M, której wydajność oscyluje w okolicy osiągów mobilnych procesorów z rodziny Core i3. Efekt? Najwydajniejsza mobilna karta graficzna AMD w wielu grach przez większość czasu działa jedynie na pół gwizdka, leniwie podążając za pracującym w pocie czoła procesorem. Jak duży może być to problem, pokazały nasze ostatnie testy, w których miejscami szybszy okazał się duet Core i7 i GeForce'a GTX 660M, czyli połączenie mocnej jednostki centralnej z kartą graficzną blisko trzy razy słabszą od Radeona HD 8970M!
Problem polega na tym, że na razie najszybszy mobilny Radeon jest dostępny tylko w połączeniu z APU A10-5750M – i nic nie wskazuje na to, że to się może szybko zmienić. Jak się bowiem okazuje, Nvidia jest pewna, że w laptopach dla graczy obok nowych mocnych procesorów Intela z rodziny Haswell będą się pojawiać tylko najwydajniejsze GeForce'y. „Zieloni” twierdzą, że zgarnęli 99% tego rynku. Tym samym dostępność Radeona HD 8970M będzie najprawdopodobniej taka sama jak dostępność Radeona HD 7970M, czyli słaba, i ograniczy się do laptopów MSI z jednostkami A10, w których czołowa karta AMD będzie się nudzić, oraz konfigurowalnych kadłubków takich marek, jak Alienware czy Xnote. Dlatego, choć obok wyników GeForce'a GTX 780M zaprezentowanych na dalszych stronach umieściliśmy rezultaty Radeona HD 8970M – w końcu są to karty z tej samej półki – na to porównanie trzeba patrzeć z lekkim przymrużeniem oka, bo czołowa karta AMD miała zaciągnięty hamulec ręczny, którym, co ciekawe, była najmocniejsza mobilna jednostka centralna tej samej firmy. Trudno jednak o inne porównanie, skoro właśnie takie połączenie, HD 8970M i A10-5750M, będzie tym najczęściej spotykanym.
Powyższe wykresy mówią nam przynajmniej trzy rzeczy: GTX 780M jest bardzo szybki, Radeon HD 8970M, gdyby się nie marnował przy A10-5750M, byłby tylko trochę wolniejszy („Wiedźmin 2”, test w lesie), a wybierając laptop do gier, nie trzeba wydawać majątku na najszybszą i-siódemkę i spokojnie można poprzestać na tańszym modelu, Core i7-4700MQ.
Jedziemy na maksa – wydajność w ustawieniach ultra
Na poniższych wykresach umieściliśmy wyniki testów w grach przeprowadzonych w najwyższych predefiniowanych ustawieniach oraz w bardzo wysokich lub wysokich – takich które są zaledwie jeden szczebelek niżej od „ultra”. Wszędzie ustawiona była rozdzielczość 1920 × 1080 bez wygładzania krawędzi (z wyjątkiem „Battlefield 3” i „Diablo 3”, w których to jest ono aktywowane po wybraniu najwyższych ustawień).
Co z tego wynika? Na ustawienia „ultra” w laptopie we wszystkich grach w przypadku konfiguracji z pojedynczą kartą graficzną jeszcze jest za wcześnie: w najbardziej wymagających, takich jak „Crysis 3” i „Metro: Last Light”, nie można liczyć na płynną animację. Niemniej w wielu nadal świeżych, bardzo ładnych i wcale nie takich łagodnych dla sprzętu tytułach („FarCry 3”, „Battlefield 3”), w których wykładają się nawet mocne desktopy, zabawa w najwyższych ustawieniach jest przednia. Co jednak ważne, po ich obniżeniu z najwyższych na bardzo wysokie lub wysokie można się cieszyć pięknymi i, co najważniejsze, płynnymi widokami we wszystkich dostępnych obecnie grach.
Stare kontra nowe – GTX 680M kontra GTX 780M
O ile zdobycie do testów po raz kolejny tej samej karty graficznej czy tego samego procesora nie jest specjalne trudne, to w przypadku laptopów jest to dość problematyczne. Dlatego wraz ze zmianą procedury testowej utraciliśmy wyniki uzyskane z użyciem karty GTX 680M, które moglibyśmy odnieść do rezultatów GeForce'a GTX 780M. Uchowały nam się tylko dwa, niemniej nawet one pokazują, że Nvidia znacząco podniosła poprzeczkę w segmencie czołowych mobilnych kart graficznych dla graczy. Dodatkowe jednostki cieniujące i mocno wyśrubowany, jak na sprzęt do komputerów przenośnych, tryb Boost dają wymierne korzyści względem GTX-a 680M, który w dodatku miał do pomocy mocniejszy procesor niż GTX 780M (poniższe wyniki zostały uzyskane w konfiguracji z Core i7-4700MQ).
MSI GT70 oraz Xnote MSI-1763 – niby takie same, a jednak zupełnie różne
GeForce GTX 780M trafił do nas w dwóch niemal identycznych, a jednak różnych laptopach: MSI GT70 oraz Xnote MSI-1763. Punktem wyjścia była ta sama obudowa, ale ostatecznie, mimo wizualnego podobieństwa, już po krótkim użytkowaniu można dostrzec różnice. W pierwszym przypadku mamy komputer przenośny sprzedawany masowo w wybranych przez producenta konfiguracjach, w drugim zaś kadłubek, przy którym majstrowała polska firma Xnote i który można kupić z wybranymi podzespołami (oczywiście, możliwości konfiguracji są do pewnego stopnia ograniczone, ale i tak bardzo rozbudowane, o czym możecie przeczytać w naszym wcześniejszym artykule).
Zacznijmy jednak od podobieństw. Obydwa laptopy mają matowe ekrany o przekątnej 17 cali i wyświetlające obraz w rozdzielczości 1920 × 1080. Obydwa ważą blisko 4 kg, dlatego trzeba je traktować bardziej w kategoriach zastępstwa domowego komputera (DTR – DeskTop Replacement) niż urządzenia przenośnego. Projekt obydwu sugeruje, że to sprzęt dla graczy: liczne przetłoczenia, ostre krawędzie, ogólnie dodatki sprawiające, że całość wygląda dość drapieżnie. W obydwu zastosowano niezłą podświetlaną klawiaturę, panel dotykowy, dobre głośniki, kiepską kamerkę, znośny mikrofon i bardzo pokaźny zestaw portów rozszerzeń (3 × USB 3.0, 2 × USB 2.0, VGA, HDMI, mini-DisplayPort, LAN). Zarówno MSI, jak też Xnote to urządzenia, przy których można spędzić długie godzinny z ulubioną grą i naprawdę dobrze się bawić, a po wszystkim popracować, obejrzeć film lub po prostu przejrzeć parę stron internetowych. Gdzie w takim razie te różnice?
Pierwszą istotną jest klawiatura (układ pozostawiamy każdemu do indywidualnej oceny: przeniesiony na prawo klawisz Windows, klawisz cofania przed prawym Alt). Ta z MSI GT70 ma trzy niezależne sekcje podświetlenia i może świecić we wszystkich kolorach tęczy. Ta z Xnote'a na razie świeci tylko na niebiesko, ale dostaliśmy informację, że wraz z nowymi sterownikami nauczy się tych samych sztuczek co klawiatura MSI. Jednak pomimo tego, że Xnote nie zdołał zaspokoić naszych odpustowo-bazarowych potrzeb, miał pewną przewagę: klawiatura w laptopie MSI dość mocno się uginała, podczas gdy tu zachowywała sztywność nawet podczas wyciskania siódmych potów z sekcji WSAD. Inna kwestia to szum systemu chłodzenia. Po włączeniu wymagającej gry Xnote MSI-1763 stawał się głośny (natężenie dźwięku oscylowało w granicach 44,5–49,8 dB), a MSI GT70 – wręcz nieznośny i zagłuszał nawet największe samoloty lądujące na pobliskim lotnisku im. Fryderyka Chopina (natężenie dźwięku wynosiło 52,1 dB). Oczywiście, trzeba pamiętać, że w laptopie MSI znalazł się znacznie wydajniejszy procesor. Nic jednak nie tłumaczy GT70 po wyjściu z gry: Xnote w spoczynku był niemal niesłyszalny (21,7 dB), podczas gdy laptop MSI nadal szumiał w najlepsze (36,3 dB). Następna kwestia to matryce. Choć obydwie są bardzo zbliżonej jakości (pokrycie palety sRGB – 95%, kontrast – 1333 : 1, przeciętne odwzorowanie kolorów), ta z laptopa Xnote jest znacznie jaśniejsza: 350 cd/m2 kontra 270 cd/m2.
Są jednak miejsca, w których laptop MSI potrafi się odgryźć. Jednym z nich jest klapa: w GT70 mamy do czynienia z aluminiową wstawką poprawiającą nieco sztywność, podczas gdy w MSI-1763 klapa jest plastikowa i cienka niczym bibuła.
Na korzyść MSI najprawdopodobniej będzie przemawiać także cena. Najprawdopodobniej, bo nie znamy jeszcze cen kadłubków marki Xnote i opieramy się jedynie na dotychczasowych doświadczeniach. Trudno się jednak temu dziwić: za możliwość skonfigurowania laptopa według własnego widzimisię trzeba zapłacić ekstra.
Jest moc – podsumowanie
Co tu dużo mówić – GTX 780M w połączeniu z procesorami Intela z rodziny Core i7 to obecnie najwydajniejsza konfiguracja w grach pośród sprzętu do komputerów przenośnych. Choć najwyższe ustawienia szczegółowości obrazu w tych najbardziej wymagających („Wiedźmin 2”, „Crysis 3”, „Metro: Last Light”) to nadal zbyt wiele dla czołowego mobilnego GeForce'a, nie trzeba jakoś szczególnie obniżać poprzeczki, żeby GTX 780M doskoczył do granicy płynności: tam, gdzie ustawienia „ultra” nie zdają egzaminu, w wysokich da się swobodnie pograć. Poza tym nie można zapominać, że najwyższe ustawienia w tych grach, które można określić mianem zabójców płynności, są nieosiągalne także dla wielu mocnych komputerów stacjonarnych. Mamy więc do czynienia z ogromnymi pokładami mocy graficznej zamkniętymi w niewielkiej obudowie. Co więcej, tę moc udało się okiełznać, o czym świadczy brak throttlingu, czyli zjawiska spowalniania podzespołów po przekroczeniu granicznej temperatury, nawet po długotrwałym obciążeniu.
Oczywiście, zupełnie inną kwestią jest opłacalność. Na razie trudno jeszcze mówić o cenach kart GeForce GTX 780M w kontekście konkurencji ze strony AMD, a dokładniej: Radeona HD 8970M, ale już wiemy, że choć najpewniej nie będzie tak jak teraz, gdy w cenie jednej karty Nvidii można mieć dwie z katalogu AMD, to nadal w obozie „zielonych” będzie drożej. Zresztą widać to na przykładzie laptopów MSI: GX70 z Radeonem HD 8970M w Stanach Zjednoczonych kosztuje 1300 dol., a podobnie wyposażony GT70 – 2000 dol. Oczywiście, ten drugi ma także droższy i o wiele wydajniejszy procesor, ale jednak trudno się oprzeć wrażeniu, że sporą część różnicy w cenie pochłania sam GTX 780M.
Wygląda więc na to, że Radeon HD 8970M zapewni lepszy stosunek osiągów do ceny, szczególnie że – jak pokazują testy w „Wiedźminie” przeprowadzone w miejscu typowo „graficznym” – jest tylko trochę wolniejszy od GTX-a 780M. Niemniej teraz koronę w segmencie mobilnym przejmuje Nvidia ze swoim GeForce'em GTX 780M, bo w połączeniu z procesorami Core i7 z rodziny Haswell potrafi on zamknąć usta wszystkim niedowiarkom twierdzącym, że laptop nie nadaje się do grania ;)
Sprzęt do testów dostarczyli: