Komu mały i szybki komputer, komu?
Nie każdy potrzebuje ultrawydajnego komputera. Dla kogoś, dla kogo to nie osiągi są najważniejsze, czeka szereg rozwiązań, od komputerków typu Rapsberry Pi poprzez egzotyczne konstrukcje piko-ITX po gotowe zestawy mini-ITX z procesorami E-450 i Intel Celeron. To często bardzo ciekawe propozycje do biura (zwłaszcza te ostatnie), trudno jednak nazwać je wydajnymi, bo potrafi je zdusić kilka kart w przeglądarce. Co jednak, gdy możliwości małych komputerów z gotowych zestawów nie wystarczają i potrzeba na przykład wydajności bez kompromisów?
W tym artykule przyjrzymy się koncepcji Small Form Factor (SFF) od strony typowo praktycznej – kupującego, który nie przejmuje się zbytnio ubytkiem gotówki i ma jasno określony cel: złożenie tak wydajnego komputera (z powszechnie dostępnych podzespołów), jak to tylko możliwe.
Czym jest więc SFF
SFF jest pewnego rodzaju koncepcją budowy małego komputera opartego na niewielkich podzespołach, które funkcjonalnością nie odbiegają – lub odbiegają bardzo niewiele – od pełnowymiarowych odpowiedników. Nie jest więc to żadna ściśle określona kategoria sprzętu, rozmiarów czy zastosowań. Urządzenia tego typu mają być po prostu... małe. Dla jednego więc komputer SFF wielkości pudełka po butach będzie mały, dla drugiego – duży. Nie można zatem precyzyjnie określić, z czym mamy do czynienia. Ogranicza nas tylko budżet i wyobraźnia.
Tą koncepcją chętnie się kierują także producenci sprzętu – zwłaszcza obudów. Nie ustępują im producenci płyt głównych: coraz częściej można spotkać nie tylko płyty przeznaczone do urządzeń, które mają po prostu działać, ale również konstrukcje pozwalające na coś „więcej”, gdzie więcej może oznaczać tylko jedno: podkręcanie.
Nie wszystko wygląda jednak tak pięknie, jak mogłoby się wydawać. Budowa małego peceta to przede wszystkim sztuka kompromisu i wiele pułapek. Chodzi tutaj głównie o kompatybilność wszystkich elementów. Niepraktyczne okazują się przyzwyczajenia z użytkowania komputerów „midi tower”. Nawet jeśli dane techniczne obudowy sugerują, że pomieści pełnowymiarowy zasilacz ATX i długą kartę graficzną, nie znaczy to, że wszystkie te elementy uda się bezproblemowo zainstalować obok siebie. Piszemy o tym obszerniej na dalszych stronach.
Mały komputer kontra laptop
Chcemy kupić mały i szybki komputer. Pierwsza myśl: laptop! Komputerów przenośnych zaliczanych do naprawdę szybkich jest coraz więcej, niektóre nawet można konfigurować pod kątem własnych potrzeb. Tego typu sprzęt to ogromne możliwości, ale również ograniczenia, które dla części osób mogą być dyskwalifikujące. Kupując takie urządzenie, nie mamy wpływu – a w najlepszym razie jest on ograniczony – na wyświetlacz i jego jakość, a ta zwykle pozostawia wiele do życzenia. Podłączenie trzech zewnętrznych monitorów do laptopa jest możliwe tylko w nielicznych przypadkach, a nawet wtedy kłopotliwe (wymaga użycia aktywnych przejściówek DisplayPort). Mała ilość miejsca przeznaczona na klawiaturę zawsze wiąże się z kompromisami – czasami bardzo uciążliwymi. Dodatkowo laptop o wydajności porównywalnej z możliwościami opisywanych tu konfiguracji kosztowałby grubo ponad 7 tys. zł!
Jeśli więc jesteś pewien, że nie wykorzystasz wbudowanego wyświetlacza i standardowej klawiatury, komputer SFF może być świetnym rozwiązaniem dla Ciebie. Co więcej, taki sprzęt można bez problemu włożyć do plecaka (choćby takie modele, jak Antec ISK-110 VESA, Chieftec BT-02B) lub torby (przykładem Fractal Design Node 304). Po pracy po prostu zabieramy go z sobą, a tam służy nam jako tradycyjny PC lub na przykład mebel leżący obok telewizora i pełniący funkcję rozbudowanego centrum rozrywki HTPC.
Co jest celem tego artykułu?
To rodzaj przeglądu popularnych rozwiązań, których poszukują osoby chcące zbudować mały i szybki komputer. Co rozumiemy przez „mały”? Po krótkiej analizie rynku i ogólnie dostępnych obudów za granicę uznaliśmy gabaryty zbliżone do wymiarów testowego Fractala Node 304 (250 mm × 210 mm × 374 mm). Z tego wynika inne ograniczenie: wielkość płyty głównej, uwzględnimy bowiem tylko standard mini-ITX (170 mm × 170 mm). Rozmiar mikro-ATX (244 mm × 244 mm) znacznie zwiększa funkcjonalność (w środku można zamontować chociażby płytkę AM3+ zgodną z procesorami AMD FX lub mocną płytę z serii Asus Maximus IV RoG), jednak wszystkie znane nam obudowy, które są zdolne pomieścić laminat mATX, są już wyraźnie większe i po prostu nie możemy nazwać ich małymi. Jest jeden mały wyjątek (jeszcze niedostępny oficjalnie), ale o nim przeczytacie nieco dalej ;)
Kwestia kluczowa – obudowa
Jak wspomnieliśmy na poprzedniej stronie, w swoich rozważaniach uwzględniamy trzy przykładowe formaty obudów: mały – Antec ISK-110 VESA, średni – Chieftec BT-02B, największy – Fractal Design Node 304. To oczywiście tylko przykłady – takich konstrukcji jest znacznie więcej. Szczegółowy opis każdej z nich znajdziecie na dalszych stronach. Spójrzmy, jak te trzy obudowy wyglądają na tle typowego smartfona z ekranem o przekątnej 4,3 cala.
Wybór, od którego wszystko zależy
Za chwilę będziesz musiał podjąć ważną decyzję: jaki rozmiar obudowy będzie odpowiedni. Na tej stronie przedstawiliśmy trzy wybrane przez nas warianty. Jeśli będziesz już wiedział, jaka wielkość Cię interesuje, koniecznie przejdź na następną, aby sprawdzić, jaką wydajność pozwoli osiągnąć dana konstrukcja.
Ale zanim to zrobisz, zapoznaj się z naszymi kategoriami:
1. Pierwszą wyróżnioną przez nas grupą są obudowy wielkości „pudełka czekoladek”...
...które zapewniają minimum miejsca potrzebnego, aby pomieścić płytę główną i procesor. Tylko tyle i aż tyle. Większość z nich ma zewnętrzny zasilacz, który dostarcza minimum energii potrzebnej do działania sprzętu. To dobra opcja dla osób, które obejdą się bez karty graficznej, a którym zależy na mocnym procesorze i względnie pustym biurku.
2. Obudowa wielkości „pudełka po butach”.
Włożymy do niej nie tylko podzespoły bazowe, ale również zasilacz, napęd DVD, dysk twardy w rozmiarze 3,5 cala, a czasem nawet kartę graficzną (w zależności od wysokości obudowy może to być karta jedno- lub dwuslotowa). Tak małe obudowy nie zmieszczą zasilacza ATX, a jedynie odmianę piko-ATX, która zazwyczaj jest zdolna dostarczyć 150–250 W. Słowem, nawet jeśli do środka włożymy dwuslotowego Radeona HD 7970, może się okazać, że zasilacz nie będzie wystarczająco mocny i komputer nie będzie działał. Koniecznie zwróć na to uwagę, zanim udasz się do kasy!
Można zapomnieć na przykład o powieszeniu takiej obudowy na monitorze, wciąż jednak gabaryty są niewielkie i sprzęt bez problemu zmieści się na większości biurek, a po pracy – w plecaku.
3. Obudowa wielkości torby podróżnej
Trzecią i ostatnią wyróżnioną przez nas kategorią są małe obudowy „z charakterem”, do których oprócz płyty mITX bez problemu zmieścimy pełnowymiarowy zasilacz, kartę graficzną oraz kilka dysków twardych. Te obudowy wciąż są niewielkie w porównaniu ze standardowymi ATX. Raczej trudno znaleźć dla nich miejsce na biurku, ale pod nim albo obok telewizora wyglądają bardzo dobrze.
A może coś tańszego?
Markowym produktom towarzyszy bardzo wiele alternatywnych opcji. Serwisy aukcyjne zalewają tanie obudowy z różnych segmentów, z logo bliżej nieznanych producentów, które – powiedzmy sobie szczerze – są zdecydowanie średniej jakości. Często w komplecie dostajemy słaby zasilacz (najczęściej 60- lub 80-watowy), który wystarcza do zasilenia tylko najbardziej energooszczędnych, a zarazem najwolniejszych procesorów. Raczej nie znajdziemy w nich wyjścia USB 3.0 na froncie i wentylatorów w komplecie. Te wady częściowo ma rekompensować cena. Czy taki tani zamiennik sprosta zadaniu? Jako bardzo podstawowy sprzęt, który ma zaledwie działać – tak, ale w każdym poważniejszym zastosowaniu – szczerze w to wątpimy.
Coś innego!
Jak widać, nie ma rozwiązań idealnych. Jak się przekonacie, czytając kolejne strony, nawet tak przemyślaną obudowę jak Node 304 można było zaprojektować... lepiej. Dyskusji na ten temat jest co niemiara, a osób, które zajmują się wycinaniem własnych konstrukcji techniką CAD, można znaleźć w internecie naprawdę wiele, podobnie jak projektów obudów domowej roboty.
Jednym z takich pomysłów jest projekt zespołu NCASE o roboczej nazwie M1, który rozwinął się z forumowej dyskusji na temat idealnej obudowy SFF. W małej kostce mieści on pełnowymiarowy zasilacz ATX, długą kartę graficzną, wysoki schładzacz, a nawet system chłodzenia cieczą. Od projektu bardzo szybko przeskoczył do fazy prototypu, który udało się zbudować dzięki pomocy finansowej zorganizowanej w formie crowdfundingu. Obecnie projekt jest w fazie zaawansowanych testów, a produkcją na skalę masową ma się zająć firma Lian Li. Więcej o NCASE M1 przeczytacie na poświęconej mu stronie.
Chłodzenie
Mała obudowa to mało miejsca. Mało miejsca to małe układy chłodzące. Małe układy chłodzące to szybko pracujące wentylatory, a to z kolei oznacza hałas. Wszystkie schładzacze dołączone do użytych przez nas procesorów bez problemu mieściły się na płycie głównej i w obudowie, nie jest jednak tajemnicą, że głośność takich konstrukcji pozostawia wiele do życzenia. Pierwsza myśl: zmieńmy schładzacz!
To, co nie jest problemem dla użytkownika tradycyjnego peceta, staje się nim w świecie małych kwadratowych płyt i obudów. Większość płyt głównych projektowana jest w taki sposób, że złącze procesora znajduje się tuż nad slotem PCI Express. Znacznie ogranicza to możliwości montażu radiatorów: większość z nich po prostu się nie mieści (zahacza o kartę graficzną). Jeśli więc ktoś z jakichś względów nie będzie chciał korzystać z układu dostarczonego z procesorem, niech się zastanowi nad wąskimi konstrukcjami typu tower, których przedstawicielem jest Noctua NH-U9DX. Nie bez znaczenia jest też ograniczona wysokość (np. w Chieftecu BT-02B). Tutaj rozwiązaniem mogą być niskoprofilowe układy chłodzące (np. Scythe Kozuti, Akasa K25) lub niskie schładzacze typu tower (np. NH-L9A). Odpowiednie ułożenie kabli w obudowie oraz właściwa wentylacja (dodatkowe wentylatory nawiewowe i wyciągowe) również pozytywnie wpłyną na temperaturę działania podzespołów.
Koncepcja budowy małego komputera
Stojąc przed wyborem podzespołów potrzebnych do budowy komputera SFF, trzeba odpowiedzieć sobie na następne ważne pytanie: do czego będzie wykorzystywany i w ogóle jaka ma być jego funkcjonalność. Sprawa w teorii wydaje się oczywista: w końcu jeśli szczytem komputerowej rozrywki ma być oglądanie filmów czy przeglądanie internetu, nie będzie potrzebny bardzo wydajny sprzęt, lepiej wtedy poszukać energooszczędnej jednostki. Zupełnie inaczej do tematu podejdzie ktoś, kto nałogowo gra w gry wideo.
Co mogę, a czego nie mogę?
To od tego, jaką duża karta graficzna znajdzie się w środku, zależy wydajność w grach. Generalnie sytuację przedstawia następujący schemat myślowy:
- O ile gry nie będą uruchamiane, a nawet jeśli – to tylko te proste lub starsze, nawet najmniejsza obudowa pomieści potrzebny sprzęt.
- Jeśli sporadycznie będą uruchamiane nowe gry, ale mniejsza szczegółowość obrazu jest do przyjęcia, obudowa z wąską kartą graficzną będzie dobrym wyborem.
- Jeśli gry będą uruchamiane często i wymagana jest duża płynność animacji oraz wysoka jakość obrazu, potrzebna będzie największa z małych obudów, w której zmieści się pełnowymiarowa (dwuslotowa) karta graficzna.
Wybór obudowy SFF a wydajność w grach
Tę sytuację przedstawia poniższy wykres wydajności, na którym jako punkt odniesienia umieściliśmy wyniki jednej z najszybszych kart w bardzo wymagającym miejscu:
Jak widać, jeśli komputer ma być szybki w grach, jesteśmy skazani na największe obudowy, na przykład nasz przykładowy model Fractal Node 304. Natomiast dla kogoś, kto nie gra wcale lub gra tylko w starsze, mniej wymagające tytuły w mocno obniżonym poziomie szczegółowości (sprawdzić to możecie na następnych stronach) zintegrowane układy graficzne będą w sam raz i będzie mógł on złożyć komputer w bardzo małej obudowie (takiej jak Antec ISK-110).
Wybór obudowy SFF a wydajność procesora
Jeśli chodzi o wydajność procesora, czyli szybkość działania programów codziennego użytku i tych bardziej profesjonalnych (np. wspomnianego CAD-a), sprawa jest zdecydowanie prostsza. Nie jesteśmy tu ograniczeni rozmiarami obudowy i nawet w najmniejszej możemy osiągnąć bardzo dużą wydajność obliczeniową. Mówiąc krótko, jeśli potrzebujesz wydajnego procesora, nie musisz się przejmować rozmiarem obudowy.
Wybór obudowy SFF a kwestia energooszczędności
Warto również spojrzeć na to przez pryzmat poboru energii elektrycznej. Bardzo mały komputer bez karty graficznej będzie kosztował w użytkowaniu mniej niż jednostka z bardzo wydajnym akceleratorem, zwłaszcza intensywnie wykorzystywana w grach.
Ten sam przykładowy zestaw ze zintegrowanym układem graficznym w grach pobiera mniej energii niż w programie Cinebench, co pokazuje poniższy wykres, na którym lewa część słupka oznacza pobór energii w spoczynku, a prawa – przy maksymalnym obciążeniu wszystkich rdzeni.
Jeśli jesteś świadomy tego, jaką wydajność zapewnia wybrana przez Ciebie obudowa, przejdź do strony, na której opisaliśmy jej wady i zalety, a następnie sprawdź, jakie podzespoły są najlepsze.
Coś naprawdę małego...
Poniżej znajdziesz opis przykładowej obudowy w bardzo małym formacie. Jeśli już zdecydujesz się na tego typu rozwiązanie, przejdź do odpowiedniej strony i wybierz najlepszy dla siebie procesor!
Pierwsza z przykładowych obudów, Antec ISK-110 VESA, ledwo mieści płytę i procesor. Zajmuje jednak tyle miejsca co pudełko po ptasim mleczku, da się ją bez problemu zawiesić za monitorem i nie rzuca się w oczy.
Sama obudowa nie rozczarowuje ani nie zachwyca wykonaniem. Wykorzystano w niej głównie matowy plastik niezłej jakości. W naszym egzemplarzu ścianki wyraźnie wystawały ponad poziom zatrzasków, co skutkowało powstaniem szczelin między ściankami a korpusem, które widać na poniższym zdjęciu. Nie wygląda to źle, ale chyba nie do końca taki był zamysł projektantów. Na uwagę zasługuje brak portów USB 3.0 na froncie. Gdy sprzęt ląduje za monitorem, nie ma to wielkiego znaczenia, jeśli jednak stoi na biurku, obecność takich portów jest bardziej niż wskazana, w końcu coraz więcej jest powszechnie dostępnych urządzeń działających w standardzie USB 3.0.
W środku panują naprawdę spartańskie warunki. Miejsca wystarcza tylko na płytę główną i dwa dyski 2,5-calowe, mocowane od drugiej strony. Instalacja samej płyty nie należy do najprostszych czynności i wymaga nieco ekwilibrystyki, szczególnie jeśli jest wyposażona w metalowe wyjścia anten sieci bezprzewodowej. Wówczas, aby ją zamontować, trzeba na chwilę rozkręcić praktycznie cały koncentrator USB przedniego panelu. Mimo że przewodów wewnątrz na pierwszy rzut oka nie ma wiele, tuż przed zamknięciem obudowy czeka nas mniejszy lub większy bałagan...
W komplecie obok stojaka i przystawki do przykręcenia z tyłu monitora znalazł się zasilacz „kostka”, znany z komputerów przenośnych. Według tabliczki znamionowej jest on zdolny dostarczyć do komputera 90 W przy 92-procentowej sprawności, co daje 82,8 W mocy użytecznej. Niewiele? Rzeczywiście, jednak w parze z energooszczędnymi podzespołami pokroju Core i5-3570K i A10-5700 powinien podołać zadaniu. Nie bez znaczenia jest również to, że tego typu zasilacze zazwyczaj potrafią zapewnić nieco więcej mocy, niż wynika z danych technicznych. W perspektywie dłuższego użytkowania z pewnością jest to niewskazane, jednak możliwe. Więcej na ten temat przeczytacie na stronie poświęconej poborowi energii.
Z bliżej nieznanych nam powodów 12-woltowy kabel czteropinowy zastosowany w ISK-110 jest straszliwie krótki. Jego długość, jak widać na poniższym zdjęciu, jest niewystarczająca, aby doprowadzić prąd do złącza na płycie głównej, jeśli zostało ono umieszczone w pobliżu dolnej krawędzi. To duże nieporozumienie, zwłaszcza że rozwiązanie jest naprawdę proste: wystarczyłoby 5 cm kabelka więcej lub przejściówka warta kilka groszy...
A cena? Prawie 330 zł. Patrząc z perspektywy ilości zużytego materiału, to prawdopodobnie najdroższa obudowa świata, z drugiej strony w cenie dostajemy gotową koncepcję i zasilacz. Jeśli chcesz zbudować naprawdę mały komputer, koniecznie zainteresuj się Antekiem ISK-110.
Wydajność graficzna
W przypadku Anteca ISK-110 VESA ograniczeni jesteśmy wyłącznie do zintegrowanych układów graficznych. Sprawdźmy więc, jak najpopularniejsze z nich wypadną w naszych testach. Dla odniesienia na wykresie umieściliśmy wydajną zewnętrzną kartę (nie włożymy jej, rzecz jasna, do tej obudowy).
Po zapoznaniu się z osiągami układów graficznych nie zapomnij sprawdzić wydajności procesorów do urządzeń SFF!
Wydajność obliczeniowa
Do tak małych obudów pasują wszystkie procesory FM2 i LGA1155, jednak tylko te ze zintegrowanym układem graficznym nadają się do użycia (w przeciwnym razie monitor po prostu nie będzie wyświetlał obrazu). Ogranicza to tylko nieznacznie liczbę układów (nie włożymy Athlonów X4 740/750K czy taniego modelu serii Core bez układu graficznego, Core i5-3350P). Warto również unikać bardzo energochłonnych jednostek. Z tego powodu na wykresie nie przedstawiliśmy osiągów procesora A10-5800K – jego wyniki znajdziecie na dalszych stronach.
Oto kilka najciekawszych, naszym zdaniem, propozycji, a pełen przegląd wszystkich dostępnych procesorów znajdziecie w ich wielkim teście.
Rozwiązanie pośrednie
Poniżej znajdziesz opis przykładowej obudowy w formacie pośrednim. Jeśli się zdecydujesz na tego typu rozwiązanie, przejdź do odpowiedniej strony i wybierz najlepszy dla siebie procesor i optymalną kartę graficzną!
Opcją łączącą zalety małego komputera (tym razem jednak na tyle dużego, że trudno byłoby zupełnie go ukryć) i znacznie bardziej funkcjonalnego (ze względu na możliwość zastosowania większego schładzacza, zewnętrznej karty graficznej i pełnoprawnego napędu DVD/Blu-ray) jest między innymi Chieftec BT-02B. Tej obudowie mieliśmy już okazję się przyjrzeć. Nie jest więc to projekt nowy, reprezentuje jednak pewną koncepcję, która naszym zdaniem jest warta uwagi. Otóż sprzęt ten może na biurku zarówno leżeć, jak i stać.
- Komputer w tej obudowie jest „przerośniętym” nettopem wielkości pudełka po butach – na tyle małym, że spokojnie może leżeć na biurku.
- Umożliwia on zamontowanie pełnoprawnego napędu DVD/Blu-ray, elementu tak niezbędnego w niektórych biurach lub salonach, gdy komputer ma służyć jako odtwarzacz multimedialny.
- Ma wystarczająco dużo miejsca, aby pomieścić zasilacz mikro-ATX, który dostarczy 180 W.
- Umożliwia zainstalowanie dysku twardego w rozmiarze 3,5 cala.
- Pomieści kartę graficzną zajmującą nie więcej niż jeden slot, w tym konstrukcje pasywne, które w połączeniu z małym i efektywnym schładzaczem umożliwią stworzenie bardzo cichego komputera.
O gustach się co prawda nie dyskutuje, ale trudno ukryć nam swoje skojarzenia. Przód modelu Chieftec BT-02B wygląda tak, jakby jego projektanci zasnęli w latach 90. i obudzili się dziś. Blacha, z której wykonano ścianki obudowy, nie zachwyca jakością. Są one co prawda wystarczająco grube, jednak lakier i faktura nie sprawiają dobrego wrażenia. Na bocznej ściance znalazło się miejsce dla dwóch portów USB 2.0.
Wewnątrz miejsca jest wystarczająco dużo, aby pomieścić schładzacz Pentagram Freezone HP-90AlCu Alpaya wraz z wentylatorem. Jak widać na zdjęciu, w tej obudowie można zastosować kartę graficzną o szerokości jednego slotu. Radeon HD7750? Żaden problem! Dziś już w zasadzie tylko słabsze odmiany układów graficznych umieszcza się na wąskich kartach, zawsze jednak lepsze to niż układ zintegrowany. Dla niedzielnych graczy będzie jak znalazł.
Wewnętrzna tacka na ściance bocznej umożliwia montaż jednego 2,5- lub 3,5-calowego dysku twardego. Szkoda, że tacki na dyski nie zaprojektowano w sposób pozwalający zamontować dwa nośniki 2,5-calowe w pionie. Wymiary tacki sugerują, że przy użyciu prostokątnych wtyczek SATA byłoby to możliwe.
Podsumowując, do obudowy wielkości Chiefteca BT-02B zmieścimy niewielkich rozmiarów (ale nie mały!) układ chłodzenia procesora i wąską kartę graficzną. Wraz z 180-watowym zasilaczem oznacza to całkiem niezłe perspektywy zarówno dla tych, którzy wykorzystują komputer zawodowo, jak i graczy, wliczając w to możliwości delikatnego podkręcania!
Wydajność graficzna
Jak już wspomnieliśmy, do testowego komputera opartego na obudowie Chieftec BT-02B włożymy kartę graficzną, której wysokość wraz z układem chłodzenia nie przekracza wysokości jednego slotu, przy czym szerokość tego drugiego nie może być większa od szerokości płytki drukowanej. Na rynku jest dostępnych ledwie kilka kart graficznych spełniających ten warunek, a najpopularniejsze to Radeony HD 6670 i HD 7750 oraz GeForce GT 640. Sprawdźmy więc, na jaką wydajność w grach może liczyć osoba zainteresowana tego typu komputerem. Jako punkt odniesienia na wykresach umieściliśmy też osiągi bardzo wydajnej karty graficznej oraz układu zintegrowanego w procesorze.
Po zapoznaniu się z wynikami układów graficznych nie zapomnij sprawdzić wydajności procesorów do urządzeń SFF!
Wydajność obliczeniowa
Do tej obudowy włożymy każdy procesor współpracujący z platformą FM2 i LGA1155. Wachlarz możliwości jest więc bardzo szeroki; my skupimy się na kilku najlepszych, naszym zdaniem, propozycjach. Szczegółowe porównanie wszystkich dostępnych modeli CPU znajdziecie w oddzielnym artykule.
Rozwiązanie „duży maluch” – z pełnoprawnym GPU
Poniżej znajdziesz opis przykładowej obudowy z kategorii „dużego malucha”. Jeśli się zdecydujesz na tego typu rozwiązanie, przejdź do odpowiedniej strony i wybierz najlepszy dla siebie procesor i optymalną kartę graficzną!
Przykładem obudowy z tej kategorii, prawdziwym „kombajnem” wśród małych skrzynek, jest opisany wcześniej przeze mnie na blogu Fractal Node 304. Jak każdy Fractal, tak i Node 304 wygląda bardzo okazale. Jego chłodny, monolityczny styl doskonale komponuje się z całą linią spod znaku Fractal Design. Byle znalazło się dla niego miejsce na biurku, nie jest to już bowiem taki maluch jak wcześniej przedstawiona dwójka: jego wymiary to 250 mm × 210 mm × 374 mm. Zatem w przeciwieństwie do dwóch pozostałych nie zmieści się do miejskiego plecaka, ale w małej torbie podróżnej da się przenieść.
Z drugiej strony możliwości, jakie zapewnia (jak na wciąż mały rozmiar), są ogromne. GeForce Titan lub GTX 690? Proszę bardzo, każdy z nich zmieści się z zapasem. Wysoki schładzacz (do 165 mm) też nie będzie problemem, pod warunkiem że konstrukcja płyty głównej nie będzie powodowała konfliktów między radiatorem a kartą graficzną.
Uważać należy tylko przy doborze zasilacza. Node 304 zmieści każdy typowy model ATX, z tym że kable od tych bardzo długich (powyżej 160 mm) mogą kolidować z kartą graficzną.
Trzy białe demontowane tacki na dyski twarde mieszczą łącznie do sześciu nośników (po dwa na jedną tackę). Okolice otworów na śrubki otoczono warstwą gumy, która pochłania część wibracji pochodzących od kręcących się talerzy. W zestawie nie zabrakło również wentylatorów. Z przodu fabrycznie zamontowano dwa 92-milimetrowe nawiewowe serii R2, z tyłu zaś jeden 140-milimetrowy wyciągowy.
To wszystko na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie konstrukcji bardzo przemyślanej. Czy faktycznie taka jest? Gdyby spojrzeć na to z innej perspektywy: zasilacz można by obrócić, a mocowania płyty głównej – przesunąć nieco wyżej. Wtedy można by się pokusić o włożenie płyty mikro-ATX. Tak czy inaczej, Node 304 to atrakcyjna propozycja dla osób, które chcą złożyć mały bezkompromisowy komputer. Producent wycenił ją na 370 zł, co biorąc pod uwagę jej możliwości, nie wydaje się przesadą.
Wydajność graficzna
Tym razem możemy sobie pozwolić praktycznie na wszystko. Do środka włożymy nawet tak duże karty, jak GeForce Titan i Radeon HD 7970 GHz Edition (nie zmieszczą się jedynie najszersze, trzyslotowe układy chłodzenia, które można policzyć na palcach jednej ręki). W związku z tym polecamy przejrzeć testy produktów z wybranych przedziałów cenowych zamieszczone w naszych wcześniejszych artykułach. Poniżej znajdziecie wyniki testów kart graficznych w wybranych grach.
Zobacz testy kart graficznych w następujących grach:
- BioShock Infinite
- Tomb Raider
- Crysis 3
- Assassin's Creed III
- Hitman: Absolution
- Call of Duty Black Ops II
- Far Cry 3
Po zapoznaniu się z osiągami układów graficznych nie zapomnij sprawdzić wydajności procesorów do urządzeń SFF!
Wydajność obliczeniowa
Do tej obudowy włożymy każdy procesor współpracujący z platformami FM2 i LGA1155. Wachlarz możliwości jest więc bardzo szeroki; my skupimy się na kilku najlepszych, naszym zdaniem, propozycjach. Szczegółowe porównanie wszystkich dostępnych modeli CPU znajdziesz w naszym wcześniejszym artykule.
Dobra podstawa to... podstawa!
Już od dłuższego czasu panuje opinia, że płyty mini-ITX to tak naprawdę tylko namiastka pełnoprawnych płyt do komputerów typu desktop. Dziś bez wahania możemy powiedzieć, że nie jest to prawda. Na współczesnych „kwadratach” mieszczą się co najmniej cztery porty SATA, złącze PCI Express, karta Wi-Fi, ekran kodów POST. Na co poniektórych jest aż siedem portów SATA, a zestaw złączy na tylnym panelu bywa bogatszy niż w niejednej pełnowymiarowej konstrukcji ze średniego segmentu.
Pewnych ograniczeń nie da się jednak przeskoczyć. Na takich płytach próżno szukać innego slotu niż PCI Express albo czterech banków pamięci. Często też podstawka procesora jest umieszczona bezpośrednio nad złączem PCI Express, co drastycznie zmniejsza możliwości zamontowania schładzacza innego niż dostępny w pudełku z procesorem.
Na co zwracać uwagę, wybierając płytę główną do komputera SFF?
Jeśli w planach jest naprawdę szybki komputer i podkręcanie, warto zwrócić uwagę na to, czy po włożeniu karty graficznej zmieści się inny niż standardowy układ chłodzenia CPU. Procesory A10-5700 oraz Core i5 i Core i7 zwłaszcza po przetaktowaniu wydzielają spore ilości ciepła, a w zdecydowanej większości płyt głównych ich gniazda umieszcza się przy krawędzi slotu karty graficznej.
Istotna jest również obecność portów USB 3.0 – dziś to w zasadzie standard. Nietrudno znaleźć wiele „scenariuszy” wykorzystania domowego komputera działającego w roli centrum rozrywki. Wyobraźmy sobie przenoszenie dużego materiału w Full HD na dysk twardy z prędkością 30 MB/s – mordęga!
Jeśli sprzęt będzie działać jako HTPC, zdecydowanie warto się zastanowić nad płytą ze złączem HDMI. Nie będzie wówczas trzeba szukać przejściówek, a dźwięk i obraz do telewizora poprowadzi ten sam kabel.
Na rynku brakuje, niestety, małych płyt głównych z podstawką AM3+. Biorąc pod uwagę wymagania procesorów Bulldozer i Vishera co do sekcji zasilania, trudno się temu dziwić. Analogicznie próżno szukać takich płyt z podstawką LGA2011 – z równie oczywistych względów. Przyjrzyjmy się więc temu, co przygotował każdy z głównych producentów.
Platforma AMD FM2
Niestety, tutaj nie za bardzo będzie się nad czym rozwodzić. Obecnie dostępnych jest tylko kilka płyt obsługujących platformę FM2. Działają one pod kontrolą chipsetów A55, A75 i A85X. Dla przeciętnego użytkownika jedyną znaczącą różnicą między A55 a A75/A85X będzie brak wbudowanej obsługi USB 3.0 i SATA 6 Gb/s. Z kolei chipset A85X od A75 odróżnia obsługa do ośmiu portów SATA 6 Gb/s i CrossFire, co z punktu widzenia użytkownika płyty mITX nie ma żadnego znaczenia.
Wracając jednak do samych płyt: dwie z nich to bardzo trudno dostępne produkty firmy Zotac oparte na chipsecie A55 (model A55-ITX WiFi) i A75 (model A75 WiFi). Zotac bardzo bogato wyposażył swoje płyty, wyraźnie wychodząc naprzeciw oczekiwaniom osób szukających solidnej podstawy dla peceta, który mógłby się sprawdzić w roli multimedialnego centrum rozrywki, stąd m.in. obecność Wi-Fi i USB 3.0 również w modelu A55-ITX, którego chipset jest pozbawiony bezpośredniej obsługi tej wersji portu (tę funkcję spełnia zewnętrzny kontroler EtronTech).
Jeśli chodzi o cenę i dostępność, zdecydowanie ciekawiej wygląda płyta ASRock FM2A85X-ITX z chipsetem A85X. To całkiem nieźle wyposażona konstrukcja (dwa porty USB 3.0, cztery USB 2.0, HDMI, DVI, D-sub i aż siedem SATA), która posłużyła nam jako platforma testowa procesora A10-5700. Bez problemu udało się go przyspieszyć do niemal 4200 MHz. Podstawkę CPU umieszczono na środku laminatu, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem, bo dzięki temu wybór schładzaczy jest znacznie większy. Płyta ASRocka jest powszechnie dostępna i wyceniono ją na 350 zł.
Ostatnią opcją obecną na półkach sklepowych jest produkt firmy MSI, model FM2-A75IA-E53. Kosztuje mniej więcej 330 zł (a więc jest to teraz najtańsza płyta mITX z gniazdem FM2) i za tę cenę dostajemy chipset A75 oraz funkcje przydatne w multimedialnym domu: Wi-Fi i Bluetooth.
Platforma Intel LGA1155
Wachlarz płyt głównych pod procesory Intela jest zdecydowanie szerszy. Na rynku jest około 20 współpracujących z nimi modeli; my przedstawimy kilka, naszym zdaniem, najciekawszych. Są one oparte na czterech chipsetach: H61, B75, H77 i Z77.
Dla niewymagających oszczędnych – H61
H61 to już w zasadzie gatunek wymierający, jednak dalej można spotkać w sklepach oparte na nim produkty. Ich niewątpliwą zaletą jest cena: bez problemu da się coś kupić już za 180 zł. Niestety, ząb czasu daje się im we znaki: brak USB 3.0 i obsługa zaledwie SATA 2 dla wielu będą nie do przyjęcia.
Wśród tanich płyt H61 można znaleźć Gigabyte'a GA-H61N-DV2 oraz MSI H61I-E35 (180 zł), do których jednak nie włożymy zewnętrznej karty graficznej (nie mają one złącza PCI Express), a także Asusa P8H61-I LX R2.0 (kosztuje już 230 zł, ale ma złącze PCI Express). Żadna z tych płyt nie ma wbudowanego kontrolera USB 3.0 i nie pozwala, rzecz jasna, na jakiekolwiek przetaktowanie procesora.
B75 i wyżej, jeśli potrzebujesz USB 3.0
Wybór płyt z chipsetem B75 w zasadzie ogranicza się do trzech modeli o bardzo zbliżonej jakości. Są to: ASRock B75M-ITX (coraz trudniej dostępny, kosztuje około 350 zł), Gigabyte GA-B75N (290 zł) i MSI B75IA-E33 (280 zł). Do każdej z tych płyt można podłączyć do czterech dysków twardych, w tym jeden w szybkim standardzie SATA 3, oraz urządzenia USB 3.0 (są bezpośrednio obsługiwane przez chipset) i na każdej (niestety) zdecydowano się zabudować złącze procesora w pobliżu PCI Express, więc gdy zostanie zamontowana karta graficzna, nie da się zastosować rozbudowanego systemu chłodzenia.
Chcesz podkręcać? Z77!
Z płyt LGA1155 na „coś więcej” pozwolą te oparte na chipsecie Z77. Są co prawda najdroższe, ale oprócz tego, że są bogato wyposażone, umożliwiają przetaktowanie procesora. Do redakcji dotarły dwie takie płyty: Zotac Z77-ITX WiFi (bardzo dobra konstrukcja, ale trudno dostępna, w dodatku w cenie około 600 zł) i ASRock Z77E-ITX (550 zł).
Poza nimi w sklepach spotkać można modele: Gigabyte GA-H77N-WIFI (bez możliwości zmiany mnożnika), GA-Z77N-WIFI (szczególnie ciekawa, w cenie 400 zł), MSI Z77IA-E53 (510 zł) i Asus P8Z77-I DELUXE (jako jedyny pozwala zamontować duży schładzacz i ma bardzo rozbudowaną sekcję zasilania, ale kosztuje aż 700 zł).
Każda z nich umożliwia podkręcanie oraz jest bardzo bogato wyposażona – tutaj Wi-Fi jest standardem. Nietrudno znaleźć też inne smaczki, na przykład stabilizację napięć DIGI+ VRM (obecną w Asusie P8Z77-I Deluxe), złącza mSATA czy wyświetlacz kodów POST.
Na każdej z płyt w formacie mini-ITX opartej na chipsecie Z77 bez problemu udało nam się osiągnąć taktowanie redakcyjnego procesora Core i7-3770K na poziomie 4,5 GHz. To oznacza, że użyte przez nas konstrukcje są w tej dziedzinie tak samo dobre jak typowe modele Z77 (z wyłączeniem podkręcania ekstremalnego!).
Czy w ogóle da się zbudować mały, szybki i funkcjonalny komputer?
Jak najbardziej tak! Na rynku pojawia się coraz więcej sprzętu przeznaczonego do małych obudów. Dziś już bez trudu można kupić płytę mini-ITX, w której da się umieścić bardzo szybkie podzespoły, pozwalające uruchomić nawet najbardziej wymagającą grę. Co więcej, niektóre bez problemu pozwolą przyspieszyć procesor Core i7-3770K do 4,5 GHz. Również małe obudowy nie są już niczym egzotycznym na sklepowej półce.
Mały komputer jako HTPC?
To również jest możliwe. Każdy współczesny procesor poradzi sobie w tej roli. Jeśli szukasz komputera, który ma służyć tylko za multimedialny „kombajn” typu HTPC, zainteresuj się niedrogimi zestawami z tanią płytą B75 i energooszczędnymi procesorami Intel Pentium lub Core i3, ewentualnie opartymi na płytach A75/A85 z procesorem APU A4.
Czy mały komputer da się zbudować tanio?
Jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie nie ma. W porównaniu ze sprzętem o tradycyjnych rozmiarach obudowa i płyta w wersji „mini” oznaczają dopłatę rzędu 200–300 zł. Najtańsza płyta oparta na chipsecie B75 Intela (np. MSI B75IA-E33) kosztuje około 280 zł. Decydując się na płytę FM2 firmy AMD (np. model ASRock FM2A75M-ITX), trzeba do tej kwoty doliczyć dalsze 20 zł. Wybór obudowy to dość otwarta kwestia, bo tutaj wybór jest znacznie większy. Najtańszą i szalenie popularną ostatnimi czasy opcją jest CM Elite 120 Advance, która choć odbiega jakością od przedstawionego dziś przez nas Fractala Node 304, kosztuje zaledwie 180 zł, czyli tyle, ile trzeba wydać na średniej klasy obudowę ATX. Jak więc widać, mały komputer wcale nie musi być droższy!
Jeśli chcesz zbudować możliwie mały komputer...
Jeśli szukasz procesora do bardzo małego komputera, do którego nie zmieści się karta graficzna, a którego głównym zastosowaniem ma być codzienna praca, a po godzinach – komfortowa obsługa wymagających gier (takich, jak „Battlefield 2”, „Counter-Strike: Global Offensive” i „Diablo 3”), koniecznie zwróć uwagę na platformę FM2 i procesor A10-5700. Niskie TDP sprawia, że układ ten jest zdolny do współpracy nawet ze słabymi zasilaczami, a wydajny zintegrowany Radeon HD 7660D zapewnia wystarczającą liczbę klatek na sekundę w średnio wymagających grach – pod tym względem zostawia konkurencję daleko w tyle. Wydajność samego procesora (wyjąwszy zintegrowany układ graficzny IGP) jest zadowalająca i na co dzień powinna wystarczyć większości osób.
Jeśli jednak z jakichś powodów w ogóle nie zamierzasz grać w wymagające gry 3D i komputer będziesz wykorzystywał tylko do pracy, ewentualnie jako HTPC, szczególnie powinna Cię zainteresować oferta Intela. Procesory Core i3, a nawet słabsze – z serii Pentium, nadają się do tych zadań z nawiązką, a ich bardzo energooszczędna architektura pozytywnie odbije się na rachunkach za energię elektryczną. Niezłą propozycją są oczywiście czterordzeniowe Core i5 i Core i7, które idealnie sprawdzą się w sytuacji, gdy potrzebna jest bardzo wysoka wydajność obliczeniowa, na przykład w biurze.
Jeśli chcesz zbudować mały komputer z wąską kartą graficzną...
Wybierając tego typu komputer, mamy dość ograniczony wybór kart graficznych. W polskich sklepach jest tylko kilka modeli, które zajmują jeden slot. Najwydajniejszym bez wątpienia jest kosztujący 310 zł Radeon HD 7750, który nie jest co prawda na tyle szybki, aby umożliwić płynną rozgrywkę w najbardziej wymagających grach zarówno w wysokiej rozdzielczości, jak i przy dużej szczegółowości obrazu (np. w „Crysis 3”), ale do wszystkich pozostałych (w tym nadchodzących) po zmianie samych ustawień graficznych nadaje się idealnie. Jest też dostępny wyraźnie tańszy i wolniejszy Radeon HD 6670 oraz tylko nieznacznie tańszy i wolniejszy GeForce GT 640.
Do takiej karty warto dokupić co najmniej czterordzeniowy procesor serii Core i5 (np. tani i5-3350P). To bardzo energooszczędna seria. Jeśli Core i5 jest poza zasięgiem, warto się zastanowić nad tanim Core i3-3220 lub platformą FM2 z procesorem Athlon X4 750K na czele.
Jeśli chcesz zbudować mały i bardzo wydajny komputer...
Tutaj ograniczeniem jest w zasadzie tylko wyobraźnia i... zasobność portfela. Użyty przez nas Fractal Design Node 304 pomieści praktycznie każdą dostępną kartę graficzną (z wyjątkiem bardzo szerokich, trzyslotowych „potworów”). Nie inaczej jest z procesorami. W takim komputerze bez większych problemów można podkręcić każdy, który pozwala się w ten sposób przyspieszyć (w rozsądnym zakresie). Jeśli więc szukasz odpowiednich podzespołów do takiego komputera, wybierz najlepszy dla siebie procesor i optymalną kartę graficzną. Wyjąwszy płytę główną i schładzacz, wybór podzespołów do tego typu komputera w istocie nie różni się wiele od budowania tradycyjnego peceta.