Obalamy mit o drogich ultrabookach
Ultrabooki pojawiły się pod koniec 2011 roku i wbrew szumnym zapowiedziom nie zdobyły szturmem rynku. Dlaczego nie powtórzyły sukcesu netbooków, które błyskawicznie wpisały się w krajobraz uczelni, kawiarni i środków transportu? Powody są przynajmniej dwa. Pierwszym jest cena. Kiedy netbooki zaczynały trafiać na półki sklepowe, były najtańszymi komputerami przenośnymi w ogóle. Wiele osób nie tyle decydowało się na laptop z malutkim ekranem, co przymykało oko na jego rozmiar ze względu na cenę. W wielu przypadkach netbook był bowiem jedynym sposobem na spełnienie marzenia o posiadaniu przenośnego komputera. Ultrabooki tymczasem zadebiutowały w cenach tak zaporowych, że tym, którzy zarabiali poniżej średniej krajowej, nawet jeśli mieliby chrapkę na jeden z pierwszych modeli, taki zakup przez bardzo długi czas odbijałby się czkawką po każdym spojrzeniu na wydruk salda rachunku bankowego. Drugi powód to tablety, których w trakcie ofensywy netbooków po prostu nie było. Obecnie nie dość, że nadal są na topie (czytaj: w niektórych środowiskach nie wypada pokazywać się bez tabletu), to ich ceny spadły do takiego poziomu, że niektóre modele można kupić w sklepach pokroju Biedronki.
Komputery przenośne wpisujące się w nową koncepcję Intela mają więc niełatwe zadanie, bo trafiły na rynek nasycony tanimi laptopami, jeszcze tańszymi netbookami i nadal bardzo modnymi i coraz bardziej przystępnymi tabletami. Do tego za małe, lekkie, długo działające, ale stosunkowo wydajne i dobrze wykonane laptopy zawsze trzeba było zapłacić trochę więcej, stąd ogólne przekonanie o ekskluzywności ultrabooków. Tymczasem smukłego, ważącego 1,5 kg, wykonanego z dobrej jakości materiałów i dobrze wyposażonego ultrabooka można kupić już za 2400 zł. Mając do wydania mniej więcej dwa i pół tysiąca, można wybierać spośród kilku modeli, a sięgając nieco głębiej do kieszeni i wyjmując z niej trochę ponad trzy tysiące, można wręcz przebierać w ofertach. Tak, ultrabooki nadal są droższe od tradycyjnych laptopów wyposażonych w ekrany o takich samych przekątnych, ale przeważnie są od nich wydajniejsze, lżejsze, smuklejsze, lepiej wykonane, a na dokładkę zapewniają kilka ciekawych rozwiązań, które sprawiają, że niekiedy są znacznie lepszym wyborem.
Dlatego właśnie postanowiliśmy zrobić przeglądowy test ultrabooków, ale zamiast skupiać się na konkretnym przedziale cenowym, zebraliśmy niemal wszystkie dostępne modele. Dlaczego? Pomimo że urządzeń tego typu jest coraz więcej, na razie ich liczba nie jest na tyle przytłaczająca, abyśmy nie mogli opracować zbiorczego artykułu. Niniejszy test odpowie na pytania o to, która konfiguracja jest najkorzystniejszym wyborem, który model działa najdłużej z dala od gniazdka, który pracuje najciszej i który wypada najlepiej w danym przedziale cenowym.
Od razu musimy także zaznaczyć, że w niniejszym teście nie znalazły się ultrabooki konwertowalne, to jest takie, które mogą pracować w dwóch trybach i z których można korzystać jak z tradycyjnego laptopa lub tabletu. Są to na tyle ciekawe konstrukcje (producenci postanowili osiągnąć cel na różne sposoby, stosując specyficzne zawiasy, obrotowe konstrukcje, specjalne szyny, a nawet instalując dwa ekrany), że nie chcieliśmy, aby zniknęły w gąszczu kilkudziesięciu stron. Dlatego w najbliższym czasie możecie się spodziewać następnego dużego testu ultrabooków, ale tym razem właśnie konwertowalnych.
Ultrabook, czyli tak właściwie co?
Kiedy Intel wprowadził do słowników określenie ultrabook, zakładaliśmy, że będzie ono równie wymowne co słowo netbook. Kiedy bowiem zaczynała się tworzyć nowa waga lekka komputerów przenośnych, to choć nikt specjalnie się nie interesował wytycznymi, wszyscy doskonale wiedzieli, czego się po niej spodziewać. A nawet jeśli nie, to sprzedawcy jednym zdaniem mogli rozjaśnić sytuację: netbook to mały, tani laptop, wyposażony przeważnie w ekran o przekątnej do 12 cali, którego wydajność jest znacznie niższa od osiągów zwykłych komputerów przenośnych, ale wystarczy do przeglądania stron internetowych i pracy w edytorze tekstu. W przypadku ultrabooków sytuacja nie jest już tak klarowna. Nadal można ułożyć ładne zdanie dla sprzedawców: ultrabook to bardzo smukły laptop, zapewniający przyzwoitą wydajność, stosunkowo długi czas działania, krótki czas uruchamiania oraz dostęp do zaawansowanych usług dotyczących bezpieczeństwa, ale szybko wyjdzie na to, że jest ono pełne ogólników, a przez to mało przydatne.
Określenie smukły niewiele bowiem mówi. Sugeruje co najwyżej, że ultrabook wpisuje się w panujące obecnie trendy i będzie dobrze wyglądał. Niestety, rozmiar nie decyduje o przynależności do kategorii „ultra”. Okazuje się, że równie łatwo jest kupić model z ekranem o przekątnej 13,3 cali co taki z ekranem o przekątnej 15,6 cali. Tym samym bardzo trudno zaklasyfikować ultrabooki – można wypunktować ich zalety i wskazać modele idealne do konkretnych zastosowań, ale nie sposób zaszufladkować ich w taki sposób, aby w odpowiedzi na listę oczekiwań co do komputera przenośnego można było z czystym sumieniem powiedzieć: „Poproś o ultrabooka, a na pewno dostaniesz to, czego potrzebujesz”. Trzeba będzie przejrzeć oferty – albo przeczytać nasz artykuł ;)
Co w takim razie przemawia na korzyść ultrabooków? Urządzenia z tego segmentu zapewniają pewien standard, dzięki czemu kupując jedno z nich, można być pewnym kilku rzeczy.
- W środku znajdzie się niskonapięciowy procesor Intela z rodziny Sandy Bridge lub Ivy Bridge (w przyszłości także Haswell). Co to oznacza? Wydajność będzie wystarczająca nie tylko do podstawowych zadań, takich jak przeglądanie stron internetowych, konsumowanie multimediów, praca w edytorze tekstu, granie w starsze i mniej wymagające gry; w razie potrzeby ultrabook sprawdzi się także w edycji plików graficznych czy kompresowaniu wideo. Ogólnie rzecz biorąc, wygoda użytkowania ultrabooka jest bardzo duża.
- Wysokość modeli z ekranami mniejszymi niż 14 cali będzie wynosiła mniej więcej 18 mm, a tych z większymi – 21 mm. Co to oznacza? Otrzymujemy urządzenie smukłe, ładne (więcej o tym na następnej stronie), ale również takie, które nie wypycha torby/plecaka i jest przeważnie lżejsze od zwykłych laptopów wyposażonych w podobnych rozmiarów matrycę.
- Sprzęt na zasilaniu akumulatorowym będzie działać przynajmniej 5 godzin (w teście minimalnego obciążenia wszystkie przedstawione dziś ultrabooki wytrzymywały wyraźnie dłużej). Tu sprawa jest prosta: dłuższy czas działania oznacza koniec gorączkowego poszukiwania gniazdka elektrycznego w trakcie podróży (Intel zaleca, żeby czas ten sięgał 8 godzin).
- Ze stanu hibernacji komputer będzie się wybudzać w mniej więcej 7 sekund. Każdy ultrabook jest wyposażony w SSD. Nawet jeśli nie jest on podstawowym nośnikiem danych, służy jako pamięć podręczna dla tradycyjnego dysku twardego, dzięki czemu urządzenie reaguje żwawiej i pozwala szybciej wznowić pracę.
- Ultrabook będzie obsługiwać zaawansowane zabezpieczenia w postaci techniki Intel Anti-Theft. Co to oznacza? Po wykupieniu odpowiedniego abonamentu (roczny pakiet kosztuje około 100 zł) w razie kradzieży urządzenie można zdalnie zablokować, a nawet zlokalizować.
- Obsługiwane będą najważniejsze interfejsy. Na pokładzie na pewno znajdzie się choćby jeden port USB 3.0, a w wielu przypadkach – także Intel Wireless Display, rozwiązanie pozwalające bezprzewodowo przesyłać obraz i dźwięk na ekran telewizora zgodnego z tą techniką lub wyposażonego w odpowiedni adapter (koszt adaptera to około 400 zł).
Ładny, ładniejszy, ultrabook
Tym, którzy do elektroniki podchodzą w sposób czysto użytkowy, może się to wydawać niepojęte, ale dla wielu wygląd jest równie ważny co wydajność procesora i pojemność nośnika danych. Zresztą widać to choćby na przykładzie urządzeń z jabłkiem w logo – tak, są one wygodne w użytkowaniu, ale przede wszystkim po prostu ładne. To właśnie dzięki Apple producenci zaczęli zwracać większą uwagę na wygląd swoich konstrukcji, bo zdali sobie sprawę z tego, że ładowanie do nich coraz większej ilości pamięci operacyjnej i coraz szybszych podzespołów nie musi się przełożyć na lepsze wyniki sprzedaży.
Pod tym względem ultrabooki przyniosły prawdziwą rewolucję. Oczywiście, nie oznacza to, że przed nimi wszystkie laptopy były szpetne czy nudne. Niestety, naprawdę smukłe i ciekawe konstrukcje można było policzyć na palcach jednej ręki, tak samo jak tych, których było na nie stać. Najprostszym przykładem jest, rzecz jasna, MacBook Air, który swoim blaskiem przyćmił całą konkurencję, ale który nawet teraz jest poza zasięgiem większości kupujących (za wersję z ekranem o przekątnej 13 cali trzeba zapłacić mniej więcej 5 tys. zł). Dzięki ultrabookom idea laptopa mającego kilkanaście milimetrów grubości zyskała na tyle duże uznanie w oczach producentów, że wymusiło to walkę o klienta. Obecnie wszystkie czołowe marki komputerów przenośnych mają w swoich katalogach przynajmniej jeden model z nowej kategorii, dzięki czemu mamy w czym wybierać.
W sklepach można znaleźć ultrabooki z ekranami o przekątnej od 11 cali do 15 cali, srebrne, czarne, niebieskie, czerwone, a nawet różowe. Takie, które mają zaledwie 13 mm grubości, i takie, które ważą niewiele ponad kilogram. Zawsze można liczyć na obecność materiałów bardziej szlachetnych niż plastik (aluminium trafia przynajmniej na klapę), a miejscami również na oryginalne rozwiązania, takie jak chowany elektrycznie panel z portami rozszerzeń. Pojawia się także coraz więcej konstrukcji konwertowalnych, które spełniają podwójną funkcję, ale jak już zdążyliśmy wspomnieć na pierwszej stronie, do nich wrócimy w jednym z następnych artykułów.
Start w mgnieniu oka – pomiary czasu włączania i wybudzania z hibernacji
Zaletą ultrabooków miał być bardzo krótki czas potrzebny na wznowienie pracy. Stąd wymóg instalowania nośnika SSD, który pełniąc funkcję pamięci podręcznej dla dysku twardego, ma wspierać ten element między innymi przy wybudzaniu komputera ze stanu głębokiego uśpienia. Intel doprecyzował nawet, ile powinien trwać ten proces: nie więcej niż 7 sekund.
W trakcie testów okazało się, że nie wszystkie urządzenia spełniają wymaganie dotyczące wznawiania pracy w ciągu 7 sekund. O ile bowiem wyniki w okolicach 8 sekund można złożyć na karb osoby przeprowadzającej test i błędu pomiarowego, o tyle powyżej tej wartości trudno mówić o jakiejkolwiek pomyłce. Nie ulega jednak wątpliwości, że dzięki nośnikom SSD, nawet takim, które jedynie wspierają dyski twarde, ultrabooki pozwalają wrócić do pracy po naprawdę krótkim czasie. Co więcej, obecność SSD pozytywnie wpłynęła na czas uruchamiania komputera: większość modeli robi to w mniej niż 20 sekund, a niektórym potrzeba nie więcej niż 10 sekund.
Praca do znudzenia – pomiary czasu działania
Pięć godzin na zasilaniu akumulatorowym – tyle właśnie Intel wymaga od ultrabooków. Nasze doświadczenia pokazują, że wynik ten jest do osiągnięcia, ale wszystko zależy od sposobu testowania. Przy minimalnym obciążeniu, to jest przy zmniejszonej jasności ekranu, wyłączonym Wi-Fi i podczas przeglądania dokumentów, najsłabszy rezultat wyniósł blisko 6 godzin, czyli pozostał spory zapas do minimum w postaci 5 godzin. W znacznie bardziej wymagającym teście, przy mocnym podświetleniu (200 cd/m2), włączonym Wi-Fi i w trakcie przeglądania stron internetowych, najkrócej działającemu ultrabookowi zabrakło ponad 1,5 godziny.
Należy jednak pamiętać, że w naszych testach ekran jest włączony bez przerwy, co w trakcie normalnej pracy zdarza się niezwykle rzadko (prędzej czy później następuje przerwa na lunch, rozmowę ze znajomymi z biura lub najzwyczajniej w świecie przychodzi czas na chwilę lenistwa), i choć o działaniu od rana do wieczora na zasilaniu akumulatorowym na razie jedynie można pomarzyć, niektóre modele osiągają naprawdę imponujące wyniki. Co więcej, w teście minimalnego obciążenia większość ultrabooków pracowała ponad 7 godzin, a w symulującym typowe użytkowanie – ponad 4 godziny. To zaś oznacza, że przy rozsądnym zarządzaniu intensywnością podświetlenia ekranu 5 godzin typowo biurowego użytkowania, obejmującego przeglądanie stron internetowych, odbieranie poczty elektronicznej i pracę w edytorze tekstu, jest w zasięgu większości dostępnych w sklepach ultrabooków.
Maratończycy, tacy jak Sony Vaio T13, Acer Aspire M3 i Asus UX31A, przy minimalnym obciążeniu potrafią pracować ponad 10 godzin, ale prawdziwymi bohaterami są Toshiba U840W i Samsung 900X3C, które przy mocnym podświetleniu ekranu i włączonym Wi-Fi wytrzymały 6 godzin.
Warto także wspomnieć o ultrabookach wyposażonych w mocne jak na ten segment karty graficzne. Tam gdzie znalazł się GeForce mamy spory zapas mocy, ale bez negatywnego wpływu na czas działania. Dzięje sie tak za sprawą techiki Optimus, która w zależności od obciążenia pozwala pracować zintegrowanemu układowi graficznemu lub aktywuje dodatkowy. Wszystko odbywa się automatycznie i tak płynnie, że nie sposób wychwycić momentu, w którym dokynwane jest przełączenie. Podobne rozwiązanie można spotkać w przypadku grafik spod znaku AMD, Radeonów, jednak tam nie działa to jeszcze tak dobrze jak u Nvidii. AMD jednak cały czas pracuje nad poprawą swojego rozwiązania o nazwie Enduro i zapowiada, że wraz z pojawieniem się nowej serii 8xxx nie będzie z nim już żadnych problemów.
Praca w skupieniu – testy głośności systemu chłodzenia
Głośność systemu chłodzenia nie jest w żaden sposób kontrolowana przez Intela, niemniej w przypadku urządzeń z definicji przenośnych jest to dość istotny czynnik. O ile bowiem w domu hałasujący laptop wpływa negatywnie przeważnie jedynie na samopoczucie użytkownika, o tyle kiedy ten pójdzie z nim do kawiarni lub do pracy albo uruchomi go w publicznym środku transportu, zatruje życie całemu otoczeniu. Na szczęście w mało wymagających zadaniach większość ultrabooków jest bardzo cicha. Wiele z nich pracuje całkowicie bezgłośnie lub na tyle kulturalnie, że jedynie włączony ekran zdradza działanie sprzętu. Dzięki temu można uniknąć niezadowolonych spojrzeń współpracowników lub towarzyszy podróży, nie wspominając już o najbardziej oczywistej zalecie cichego systemu chłodzenia: przyjemniejszym użytkowaniu.
Co w takim razie wybrać, jeżeli głośność systemu chłodzenia jest bardzo ważna? Wszystkie ultrabooki, które w naszych testach osiągnęły wynik 19 dB, pracowały bezszelestnie. Jest to bowiem poziom ciszy nocnej, czyli naszego testowego tła. Niemniej każdy, który nie przekroczył 23 dB, jest na tyle cichy, że bardzo trudno wychwycić generowany przez niego szum. Najlepiej na tym polu wypadają te, które przy małym obciążeniu są niesłyszalne, a w trakcie wytężonej pracy – nadal względnie ciche. Co prawda przy 30 dB system chłodzenia odcina się od otoczenia, ale nie dominuje nad innymi dźwiękami i nie jest męczący. Dlatego maniaków ciszy szukających ultrabooka powinny zainteresować przede wszystkim: HP Spectre, Lenovo X1 Carbon i Samsung 900X3C, które w większości zastosowań nie wydadzą z siebie żadnego dźwięku, a kiedy się je przyciśnie, nadal będą w miarę dyskretne.
Wygoda w codziennych zastosowaniach – testy wydajności
Jednym z wymagań dotyczących ultrabooków jest obecność niskonapięciowego procesora Intela. Ma to swoje zalety. Nawet najsłabsza jednostka w poprzedniej architekturze (Sandy Bridge), Core i3-2367M, zapewnia sporą wygodę użytkowania komputera w codziennych zmaganiach ze stronami internetowymi, facebookami, blogami, multimediami, słodkimi fotkami, edytorami tekstu, programami do tworzenia prezentacji, grami przeglądarkowymi oraz bardziej zaawansowanymi spośród tych starszych. Ultrabooki nawet w najsłabszych konfiguracjach miejscami są trzy razy szybsze od netbooków wyposażonych w układy z rodziny Atom i Brazos, a w typowych zastosowaniach sprawdzają się równie dobrze jak szybki PC. Właśnie dlatego ktoś, kto do zaawansowanych programów graficznych i edytorów wideo zagląda sporadycznie, spokojnie może brać pod uwagę układy z rodziny Core i3, z naciskiem na 22-nanometrowy model 3217U. Wykorzystuje on architekturę Ivy Bridge, jest taktowany przez szybszy zegar bazowy i w stosunku do poprzednika ma dużo wydajniejszy układ graficzny. W istocie niewiele mu brakuje do osiągów Core i5-2467M. Czego chcieć więcej?
Oczywiście, że można, w końcu apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tu z pomocą przychodzą mocno „uturbione” jednostki Core i5 i Core i7 oraz samodzielne karty graficzne, które coraz częściej pojawiają się w ultrabookach. Ale o tym więcej piszemy na następnej stronie.
Wyniki cząstkowe
Rozrywka – testy wydajności w grach
Ultrabooki nie zostały stworzone z myślą o graczach, ale to nie powstrzymało producentów przed zaoferowaniem modeli z całkiem przyzwoitymi układami graficznymi. Taki GeForce GT 640M pozwala cieszyć się płynną animacją nawet w nowszych tytułach, niekiedy w wysokich ustawieniach jakości obrazu. A to dopiero początek. Już teraz pojawiają się konstrukcje z jeszcze wydajniejszymi kartami (Asus wprowadził model z układem GT 645M, którego nie udało nam się, niestety, zdobyć do testów), a coraz liczniejsze marki zapowiadają kolejne konstrukcje, które ucieszą miłośników niedzielnego grania. Co więcej, ceny Acera Aspire M3, wyposażonego w kartę GeForce GT 640M, zaczynają się od 2400 zł. Jest to więc jeden z najtańszych ultrabooków biorących udział w naszym teście, który zarazem jest najbardziej wydajny w grach!
A co ze zintegrowanym w niskonapięciowych układach z rodziny Ivy Bridge rdzeniem graficznym? Na tle samodzielnych kart wypada bardzo blado, ale po ustawieniu niskiej szczegółowości obrazu pozwala pograć w niektóre nowsze gry.
Założenia testu, przyrządy pomiarowe
W przypadku testów użytkowych szczególną uwagę zwracaliśmy na:
- obudowę – jakość spasowania elementów, użyte materiały, sztywność całej konstrukcji;
- klawiaturę – ogólną wygodę użytkowania oraz sposób rozłożenia klawiszy podstawowych i funkcyjnych;
- płytkę dotykową – jej wielkość, precyzję działania i odczytywania ruchów oraz gestów, jak i towarzyszące jej przyciski;
- porty rozszerzeń – rodzaj i położenie;
- ekran – kąty widzenia (im są większe, tym więcej osób może oglądać obraz wyświetlany na ekranie; dobrze, aby w pionie wynosiły przynajmniej 20 stopni), maksymalną jasność (im jest większa, tym obraz jest lepiej widoczny w dobrze doświetlonych pomieszczeniach i na zewnątrz; komfortowe minimum to 200 cd/m2), pokrycie palety sRGB (im jest większe, tym więcej kolorów jest widocznych na ekranie), odwzorowanie kolorów (im jest lepsze, tym kolory są bardziej naturalne; jeżeli wszystkie wartości zbliżają się do 90%, barwy są ciepłe i przyjemne dla oka), kontrast statyczny (im jest wyższy, tym „głębsza” jest choćby czerń; 350 : 1 można uznać za zadowalające minimum);
- głośnik – jakość dźwięku podczas odtwarzania muzyki oraz filmów;
- mikrofon – jakość przechwytywanego dźwięku z filtrami wytłumiającymi tło i bez nich;
- kamerkę – jakość przechwytywanego obrazu w dobrze doświetlonym pomieszczeniu i w zaciemnionym miejscu przy zapalonej lampce;
- czas działania – maksymalny czas działania był odczytywany przy słabym podświetleniu i wyłączonym Wi-Fi podczas testu symulującego czytanie dokumentu; typowe użytkowanie oznacza czas działania przy podświetleniu ustawionym na mniej więcej 200 cd/m2, włączonym Wi-Fi i wymuszonym ruchu sieciowym; „odtwarzanie filmu” pokazuje, jak długo laptop będzie na zasilaniu akumulatorowym odtwarzać film HD przy mocnym podświetleniu matrycy i wyłączonym Wi-Fi;
- temperaturę – to, czy laptop się nie przegrzewa i czy można go spokojnie trzymać na kolanach;
- głośność – sposób działania systemu chłodzenia, zarówno w spoczynku, jak i pod obciążeniem.
Pamięć operacyjna | GOODRAM 4 GB DDR3 1333 MHz CL9 | www.sonopan.com.pl |
Miernik poziomu dźwięku | Sonopan SON-50 | www.sonopan.com.pl |
Kolorymetr | X-Rite i1Display Pro | |
Pirometr | Fluke 62 mini | www.label.pl |
Acer Aspire M3
Pierwszy ultrabook w naszym przeglądzie to prawdziwa petarda, która obraca w pył wszystkie niedorzeczne stwierdzenia mówiące o tym, że komputery z kategorii „ultra” są abstrakcyjnie drogie, że nie mogą być wszechstronne i że już lepiej iść na klęczkach do Częstochowy, niż uruchamiać na nich zaawansowane gry, bo pielgrzymka sprawi więcej frajdy. Acer Aspire M3 jest wyposażony w bardzo rozsądnie dobraną kartę graficzną, GeForce'a GT 640M, ma ekran o przekątnej 15 cali, pozwala się łatwo zmodernizować przez wymianę nośnika danych i pamięci operacyjnej, ma tylko 20 mm grubości, waży niewiele ponad 2 kg, a do tego można go kupić już za 2400 zł! Warto także wspomnieć o tym, że pomimo zastosowania mocnej jak na tak smukłe urządzenie karty graficznej, dzięki technice Optimus Nvidii, w zależności od wymagań uruchamianej aplikacji, wykorzystywany dodatkowy układ graficzny lub ten zintegrowany w procesorze. Dzięki temu mocna karta graficzna nie wpływa negatywnie na czas pracy na zasilaniu akumulatorowym kiedy potrzebujemy żeby ultrabook działał jak najdłużej, a co najważniejsze, wszystko dzieje się automatycznie: uzytkownik nie musi o niczym pamiętać i zawsze kiedy jest mu potrzebna wyższa wydajność graficzna, dostaje ją bez potrzeby wykonywania żadnych dodatkowych czynności.
Wady? Trudno oczekiwać, żeby w tej cenie i w takiej konfiguracji wszystko było idealne. Obok słabej kamerki i braku choćby jednego portu USB oraz gniazda słuchawkowego na którymś z boków (wszystkie porty rozszerzeń wyprowadzono na tył obudowy) największą bolączką M3 jest przeciętny ekran, o słabym maksymalnym podświetleniu, niskim kontraście i wyjątkowo marnych kątach widzenia. To jednak koniec grzeszków wszechstronnego ultrabooka Acera, bo cała reszta jest co najmniej poprawna: M3 jest dobrze wykonany, ma aluminiową klapę, matowe, a co za tym idzie praktyczne wnętrze, poprawnie grające głośniki, przyzwoitą klawiaturę, blok numeryczny i system chłodzenia zachowujący się bardzo dyskretnie przy małym obciążeniu.
Jedyne, do czego musimy się przyczepić, to procesory montowane w tym modelu. W naszych sklepach łatwo dostępna jest wyłącznie starsza wersja M3, w której nadal siedzą układy Sandy Bridge. To zaś oznacza, że warto poszukać egzemplarza z Core i5-2467M, szczególnie jeśli gry będą włączane częściej niż od święta.
Więcej o ultrabooku Acer Aspire M3 przeczytacie w naszym wcześniejszym artykule: „Acer Aspire TimelineU M3 z GT 640M – pierwszy ultrabook z GeForce'em nowej generacji”.
Dane techniczne i dostępne konfiguracje | |
---|---|
Procesor | Core i3-2367M/2377M/3217U, Core i5-2467M, Core i7-2637M |
Pamięć | od 4 GB do 8 GB |
Ekran | 15,6" (1366 × 768), podświetlenie LED, powłoka błyszcząca |
Układ graficzny | Nvidia GeForce GT 640M |
Nośnik danych | 320/500 GB, 5400 obr./min HDD lub 128/256 GB SSD |
Napęd optyczny | nagrywarka DVD |
Wymiary i waga | 375 mm × 250 mm × 20 mm, 2,06 kg |
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, LAN 1 Gb/s, Bluetooth |
Wejścia-wyjścia | 2 × USB 2.0, 1 × USB 3.0, HDMI, LAN, 1 × audio, czytnik kart pamięci |
Gwarancja | 2 lata (rok w przypadku firm) |
System operacyjny | Windows |
Cena | od 2400 zł |
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 15,6"/błyszcząca |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | 5/9° (?) |
Kąty widzenia w poziomie | 28° (?) |
Maksymalna jasność | 186 cd/m2(?) |
Pokrycie palety sRGB | 63% (?) |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 78/93/91% (?) |
Kontrast statyczny | 325 : 1 (?) |
Czas działania | |
---|---|
Maksymalna oszczędność energii (?) | 525 min |
Typowe użytkowanie (?) | 310 min |
Czas odtwarzania filmu HD (?) | 185 min |
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 23,4 dB (?) |
Pełne obciążenie | 40,6 dB (?) |
Do testów dostarczył: Acer
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 2400 zł
Acer Aspire M5
M5 to następny porządny ultrabook Acera, który jest dostępny – a raczej będzie, bo na razie tylko nieliczne sklepy mają go w swojej ofercie – w wersji z przyzwoitą kartą graficzną. (W redakcji gościliśmy model z układem GT 640M LE, który jest tylko odrobinę wolniejszy od GT 640M). Poza tym mamy tu do czynienia z dobrej jakości aluminiową obudową, niezłą podświetlaną klawiaturą, przyzwoitym systemem chłodzenia, który przy małym obciążeniu praktycznie nie ujawnia swojej obecności, 14-calowym wyświetlaczem (dostępne są także modele z ekranem o przekątnej 15 cali), wagą niewiele przekraczającą 1,8 kg i bardzo długim czasem działania. Ze względu na małą dostępność trudno na razie mówić coś o cenie, ale patrząc na oferty u naszych zachodnich sąsiadów, można się spodziewać, że będzie ona bardzo atrakcyjna: w Niemczech za model 15-calowy i wyposażony w procesor Core i5-3317U oraz dodatkową kartę graficzną trzeba zapłacić równowartość 3500 zł.
Czy M5 można coś zarzucić? Owszem. Podobnie jak w Aspire M3 dostajemy kiepskiej jakości ekran, nie najlepszą kamerkę oraz darmowe zajęcia z gimnastyki, bo na boczne panele nie trafił choćby jeden port USB. Trzeba jednak przyznać, że jest to kolejna wyjątkowo wszechstronna propozycja Acera, która w konfiguracji obejmującej dodatkową kartę graficzną równie dobrze sprawdzi się w domu, w podróży, jak i na całonocnych „gierkowych” wypadach do znajomych.
Więcej o ultrabooku Acer Aspire M5 przeczytacie w naszym wcześniejszym artykule: „Acer Aspire Timeline Ultra M5 – test ultrabooka z GeForce'em GT 640M LE”.
Dane techniczne i dostępne konfiguracje | |
---|---|
Procesor | Core i3-3217U, Core i5-3317U |
Pamięć | od 2 GB do 8 GB |
Ekran | 14" (1366 × 768), podświetlenie LED, powłoka błyszcząca (dostępna także wersja z ekranem o przekątnej 15,6") |
Układ graficzny | Nvidia GeForce GT 640M LE |
Nośnik danych | 500 GB, 5400 obr./min |
Napęd optyczny | nagrywarka DVD |
Wymiary i waga | 340 mm × 246 mm × 21 mm, 1,83 kg |
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, LAN 1 Gb/s, Bluetooth |
Wejścia-wyjścia | 2 × USB 3.0, HDMI, LAN, 1 × audio, czytnik kart pamięci |
Gwarancja | 2 lata (rok w przypadku firm) |
System operacyjny | Windows |
Cena | od 3300 zł |
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 15,6"/błyszcząca |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | 7/11° (?) |
Kąty widzenia w poziomie | 21° (?) |
Maksymalna jasność | 235 cd/m2(?) |
Pokrycie palety sRGB | 66 % (?) |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 63/84/89% (?) |
Kontrast statyczny | 385 : 1 (?) |
Czas działania | |
---|---|
Maksymalna oszczędność energii (?) | 658 min |
Typowe użytkowanie (?) | 322 min |
Czas odtwarzania filmu HD (?) | 191 min |
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 23,5 dB (?) |
Pełne obciążenie | 37,4 dB (?) |
Do testów dostarczył: Acer
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 3300 zł
Acer Aspire S3
Aspire S3 to ultrabook z krwi i kości – ma niecałe 18 mm w najgrubszym miejscu, dzięki czemu idealnie wpisuje się w koncepcję cienkich laptopów. Aluminium zastosowano co prawda tylko na klapie, ale dobrze spasowane plastiki, które znalazły się we wnętrzu komputera, z powodzeniem udają metalowe wykończenie. Ogólnie jest to typowo oszczędne urządzenie pełne kontrastów: klawiatura nie zachwyca, za to płytka dotykowa sprawuje się nienagannie. Błyszcząca matryca wypada słabo, ale nieźle sprawują się głośniki i system chłodzenia. Czas działania jest przeciętny, za to waga, 1,38 kg, nie przeraża, kiedy S3 trzeba zabrać w podróż.
Ogólnie rzecz ujmując, jest to ciekawa propozycja dla osób szukających taniego, lekkiego i smukłego laptopa. Po przyzwyczajeniu się do klawiatury, która wymaga trafiania w sam środek klawiszy, S3 staje się bardzo wdzięcznym narzędziem pracy, z którym trudno się rozstać. Na szczęście dzięki niewielkim rozmiarom i rozsądnej wadze wcale nie trzeba tego robić ;)
Więcej o ultrabooku Acer Aspire S3 przeczytacie w naszym wcześniejszym artykule: „Ultrabooki Acer Aspire S3 i Asus UX21 – ultrasmukłe, ultraszybkie, ultraprzenośne?”.
Dane techniczne i dostępne konfiguracje | |
---|---|
Procesor | Core i3-3217U, Core i5-2467M/3317U |
Pamięć | 4 GB |
Ekran | 13,3" (1366 × 768), podświetlenie LED, powłoka błyszcząca |
Układ graficzny | Intel HD Graphics 3000/4000 |
Nośnik danych | 320/500 GB, 5400 obr./min HDD lub 128/240 GB SSD |
Napęd optyczny | brak |
Wymiary i waga | 323 mm × 219 mm × 17 mm, 1,38 kg |
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, Bluetooth |
Wejścia-wyjścia | 2 × USB 3.0, HDMI, 1 × audio, czytnik kart pamięci |
Gwarancja | 2 lata (rok w przypadku firm) |
System operacyjny | Windows |
Cena | od 2400 zł |
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 13,3"/błyszcząca |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | 5/10° (?) |
Kąty widzenia w poziomie | 32° (?) |
Maksymalna jasność | 188 cd/m2(?) |
Pokrycie palety sRGB | 68% (?) |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 75/88/92% (?) |
Kontrast statyczny | 282 : 1 (?) |
Czas działania | |
---|---|
Maksymalna oszczędność energii (?) | 399 min |
Typowe użytkowanie (?) | 218 min |
Czas odtwarzania filmu HD (?) | 198 min |
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 24,5 dB (?) |
Pełne obciążenie | 38,9 dB (?) |
Do testów dostarczył: Acer
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 2400 zł
Acer Aspire S5
Tworząc S5, Acer postanowił utrzeć nosa wszystkim tym, którzy myśleli, że w dziedzinie projektowania komputerów przenośnych już nie da się wymyślić nic oryginalnego. Żeby zachować jednolitą bryłę, producent ukrył porty rozszerzeń we wnętrzu obudowy. Dostać się do nich można po naciśnięciu pojedynczego przycisku, co powoduje podniesienie tyłu urządzenia i odsłonięcie dwóch portów USB 3.0, wyjścia HDMI oraz złącza Thunderbolt. To jednak nie koniec niespodzianek. Acer S5 to jeden z najcieńszych i najlżejszych ultrabooków: jego wysokość wynosi 15 mm, a waga to 1,16 kg. Do tego jest jednym ze szlachetniejszych, bo niemal cała obudowa została wykonana ze stopów aluminium i magnezu.
Jak w takim razie S5 sprawuje się na co dzień? Całkiem nieźle, choć nie idealnie. Dostajemy bowiem przyzwoitą klawiaturę, niezłą płytkę dotykową, ponadprzeciętną kamerkę i dobrze zbierający dźwięk mikrofon, ale także irytujący system chłodzenia, kiepską, jak na cenę (4000 zł), błyszczącą matrycę oraz słabiutkie głośniki.
Więcej o ultrabooku Acer Aspire S5 przeczytacie w naszym wcześniejszym artykule: „Acer Aspire S5 – test jednego z najcieńszych ultrabooków”.
Dane techniczne i dostępne konfiguracje | |
---|---|
Procesor | Core i5-3317U, Core i7-3517U |
Pamięć | 4 GB |
Ekran | 13,3" (1366 × 768), podświetlenie LED, powłoka błyszcząca |
Układ graficzny | Intel HD Graphics 4000 |
Nośnik danych | 128/256 GB SSD |
Napęd optyczny | brak |
Wymiary i waga | 325 mm × 230 mm × 15 mm, 1,16 kg |
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, Bluetooth |
Wejścia-wyjścia | 2 × USB 2.0, 1 × Thunderbolt, HDMI, 1 × audio, czytnik kart pamięci |
Gwarancja | 2 lata (rok w przypadku firm) |
System operacyjny | Windows |
Cena | od 3900 zł |
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 13,3"/błyszcząca |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | 6/11° (?) |
Kąty widzenia w poziomie | 31° (?) |
Maksymalna jasność | 180 cd/m2(?) |
Pokrycie palety sRGB | 71% (?) |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 77/86/90% (?) |
Kontrast statyczny | 325 : 1 (?) |
Czas działania | |
---|---|
Maksymalna oszczędność energii (?) | 406 min |
Typowe użytkowanie (?) | 270 min |
Czas odtwarzania filmu HD (?) | 191 min |
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 26 dB (?) |
Pełne obciążenie | 34,5 dB (?) |
Do testów dostarczył: Acer
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 3900 zł
Acer Aspire S7
Wygląd, jakość wykonania
Aspire S7 to kolejny atak Acera na segment „premium”. Tym razem jednak producent postanowił stworzyć produkt nie tyle oryginalny, co idealny pod każdym względem. „Es siódemka” jest niesamowicie smukła (przy 12 mm grubości ledwo wystaje ponad powierzchnię biurka), bardzo lekka, wykonana z wysokiej jakości materiałów (na klapie pojawiło się szkło typu Gorilla Glass), wyposażona w dotykową matrycę 1920 × 1080 typu IPS i sprzedawana w komplecie z bezprzewodową myszką i ładnym futerałem. Tyle teorii. A w praktyce...
Jest nawet lepiej, niż sugerowały doniesienia prasowe. Acer Aspire S7 to naprawdę niesamowite urządzenie, którego obudowa została dopieszczona w najdrobniejszym szczególe. Pomimo 12 mm grubości i wagi wynoszącej 1,2 kg wykonana z aluminium obudowa jest bardzo sztywna i nie wydaje z siebie żadnych niepożądanych dźwięków. Co więcej, dzięki zastosowaniu szkła Gorilla Glass na pokrywie ekranu z S7 można by zrobić gigantyczną rakietę tenisową – tak sztywna jest klapa! Zawiasy również spisują się na piątkę: klapę można podnieść jedną ręką, ale po przekroczeniu 90 stopni zaczynają stawiać coraz większy opór. Dzięki temu wyświetlacza nie powinno ruszyć nawet trzęsienie ziemi. Najważniejsze jednak jest to, że gdy korzysta się z funkcji dotykowych, klapa nie zmienia położenia i praktycznie w ogóle nie sprężynuje. Nadal jednak można ją rozłożyć praktycznie na płask.
Wygoda użytkowania – klawiatura, płytka dotykowa, porty rozszerzeń
Klawiatura w testowanym przez nas S7 miała pewien feler. Otóż wprawne oko pewnie zauważy, że brakuje w niej prawego klawisza Alt. Na szczęście nowe sklepowe egzemplarze powinny mieć poprawioną klawiaturę, a wszyscy, którzy kupili S7 w tej samej wersji, którą my dostaliśmy, mogą zgłosić się do Acera, który podmieni klawisze. Zupełnie inną kwestią jest brak całego rzędu od F1 do F12, przez co żeby je wywołać, trzeba użyć kombinacji z Fn. Klawiatura wymaga więc zmiany wielu przyzwyczajeń, co jednak wcale nie oznacza, że nie można na niej pracować. Wręcz przeciwnie: sposób działania rekompensuje niedogodności wynikające z zastosowania nietypowego układu. Jest to bowiem jedyna niemal płaska klawiatura, na której faktycznie można wygodnie pisać. W odróżnieniu od innych tego typu rozwiązań, które są równie finezyjne co deska do krojenia chleba, klawisze zastosowane w S7 pomimo bardzo niskiego profilu i skoku zapewniają zadowalającą informację zwrotną. Pracują przy tym niemal bezgłośnie, a do tego są podświetlone na delikatny turkusowy kolor.
Płytka dotykowa natomiast niczym szczególnym nie zaskakuje. Działa poprawnie, choć zaczyna mieć problemy, kiedy palec nie jest idealnie suchy. Do tego przycisk imitujący lewy i prawy myszy, który został ukryty pod jej powierzchnią, jest głośny, a luz między nim a płytką powinien być mniejszy.
Liczba portów rozszerzeń nie rozpieszcza, ale jak na tej klasy – to jest tak smukłe – urządzenie, jest do przyjęcia. Mamy tu bowiem dwa USB 3.0, czytnik kart pamięci, gniazdo audio oraz wyjście mikro-HDMI. Niefortunnie za to umieszczony został wyłącznik. Przez to, że znalazł się na prawej krawędzi, przy przesuwaniu czy podnoszeniu urządzenia często zdarzało nam się przypadkowo uśpić system. Porty USB tak blisko siebie to również nie najlepszy pomysł.
Multimedia – ekran, głośniki, mikrofon, kamera
Błyszczący ekran dotykowy zastosowany w S7 jest wspaniały, ale nie dlatego, że można po nim wodzić palcem. Wspaniałe są soczyste, świetnie odwzorowane kolory, głęboka czerń, wysoki kontrast, maksymalna jasność, rozdzielczość 1920 × 1080 i szerokie kąty widzenia. Stosując dotykową matrycę typu IPS, Acer naprawdę poszedł na całość.
Podobnie jest w przypadku głośników, które w starciu ze zwykłymi kolumnami nie mają szans, ale jak na tak smukłą konstrukcję, grają świetnie: czysto, głośno i nawet z odrobiną basu. Mikrofon także sprawuje się znakomicie, dobrze zbierając głos i nieźle tłumiąc odgłosy otoczenia. Jedynie kamerka nagrywająca w jakości 720p, choć ponadprzeciętna, jakością odstaje od całej reszty: obraz jest ładny, szczegółowy, ale nawet przy dobrym oświetleniu niepozbawiony szumów.
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 13,3"/błyszcząca |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | 33/29° (?) |
Kąty widzenia w poziomie | 47° (?) |
Maksymalna jasność | 393 cd/m2(?) |
Pokrycie palety sRGB | 69% (?) |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 92/94/97% (?) |
Kontrast statyczny | 1042 : 1 (?) |
Dane techniczne i dostępne konfiguracje
Dane techniczne i dostępne konfiguracje | |
---|---|
Procesor | Core i5-3317U, Core i7-3517U |
Pamięć | 4 GB |
Ekran | 13,3" (1920 × 1080), dotykowy, IPS, powłoka błyszcząca (dostępna także wersja z ekranem o przekątnej 11,6") |
Układ graficzny | Intel HD Graphics 4000 |
Nośnik danych | 128/256 GB SSD |
Napęd optyczny | brak |
Wymiary i waga | 323 mm × 224 mm × 12 mm, 1,2 kg |
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, Bluetooth |
Wejścia-wyjścia | 2 × USB 3.0, mikro-HDMI, 1 × audio, czytnik kart pamięci |
Gwarancja | 2 lata (rok w przypadku firm) |
System operacyjny | Windows |
Cena | od 5700 zł |
Czas działania | |
---|---|
Maksymalna oszczędność energii (?) | 366 min |
Typowe użytkowanie (?) | 201 min |
Czas odtwarzania filmu HD (?) | 188 min |
Temperatura działania, głośność układu chłodzenia
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 21,9 dB (?) |
Pełne obciążenie | 41,6 dB (?) |
Przy małym obciążeniu Acer S7 jest zaskakująco cichy
„W dwóch słowach”
Acer Aspire S7 to bardzo udany atak na segment „premium”. Poza krótkim czasem działania niewiele można mu zarzucić i każdy, kto jest gotów wydać ponad 5,5 tys. zł, będzie z niego zadowolony. Jest to bowiem bardzo użyteczne, funkcjonalne i urokliwe narzędzie pracy, które w torbie czy plecaku można nosić na okrągło. Acer S7 zajmuje niewiele miejsca i waży tak mało, że z czasem można zapomnieć o jego obecności.
Do testów dostarczył: Acer
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 5700 zł
Asus UX21E
Wygląd, jakość wykonania
Asus UX21E nie jest najświeższym ultrabookiem, ale jest jednym z najbardziej zasługujących na miano „ultra”. W najgrubszym miejscu ma 17 mm, ale tylko po to, aby zwężająca się ku przodowi obudowa skurczyła się do zaledwie 3 mm. Waga, tylko 1,1 kg, również nastraja pozytywnie. Ponadto jest już wycofywany z rynku, więc można go kupić w bardzo atrakcyjnej cenie, jak na model z dobrej półki: za egzemplarz z procesorem Core i7-2677M, nośnikiem SSD o pojemności 128 GB i etui szytym na miarę trzeba zapłacić 3200 zł.
W tej cenie dostajemy bardzo mocno podświetlony 11-calowy ekran oraz wyjątkowo ekskluzywne wykończenie, w którym dominuje szczotkowane aluminium. Całość jest spójna, sztywna, dobrze spasowana i bardzo wyrazista – w czasach rewolucji francuskiej UX21E mógłby posłużyć jako element gilotyny. Jedyne, co tu nie pasuje, to luźno działające zawiasy, które powodują, że nawet przy delikatnym ruchu klapa się odchyla do maksimum. Na szczęście nie jest to aż tak duży problem, jak mogłoby się wydawać, ponieważ maksymalny kąt rozwarcia to zaledwie 129 stopni.
Wygoda użytkowania – klawiatura, płytka dotykowa, porty rozszerzeń
Klawiatura jest dość specyficzna. Pomimo niskiego skoku stawia spory opór, przez co wymaga nieco przyzwyczajenia. Poza tym przy mocnym dociśnięciu klawisze schodzą poniżej jej podstawy, co przeszkadza, kiedy nie trafia się w sam ich środek. Musimy także zwrócić uwagę na to, że klawiatura zastosowana w UX21E jest nieco niższa niż w standardowej „piętnastce”.
Płytka dotykowa jest poprawna: jest spora, jak na 11-calowca, i dobrze odczytuje podstawowe ruchy oraz bardziej skomplikowane gesty. Przycisk imitujący lewy i prawy myszy również działa poprawnie, choć jest trochę zbyt głośny.
Zestaw portów jest zadowalający: dwa USB, w tym jeden w wersji 3.0, oraz wyjście mikro-HDMI i mini-VGA. Problematyczne jest bliskie sąsiedztwo złącza zasilacza i USB 3.0, przez co w trakcie ładowania niemożliwe jest podłączenie większości pendrive'ów.
Multimedia – ekran, głośniki, mikrofon, kamera
Błyszcząca matryca o rozdzielczości 1366 × 768 to typowy średniak, który ma jednak pewną zaletę: maksymalna jasność jest na tyle duża, że w razie braku prądu może rozświetlić mrok panujący w salonie, za to w słoneczny dzień na ławce w parku zapewni dobrą widoczność elementów na ekranie.
Głośniki generują bardzo dobry efekt stereo i czysty dźwięk – niestety, niemal zupełnie pozbawiony niskich tonów. Głos rejestrowany przez mikrofon naszym zdaniem brzmi zbyt mało naturalnie, a kamerka wypada poniżej oczekiwań – na obrazie wyraźnie widać ziarno.
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 11,6"/błyszcząca |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | 7/11° (?) |
Kąty widzenia w poziomie | 33° (?) |
Maksymalna jasność | 532 cd/m2(?) |
Pokrycie palety sRGB | 68% (?) |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 71/89/96% (?) |
Kontrast statyczny | 277 : 1 (?) |
Dane techniczne i dostępne konfiguracje
Dane techniczne i dostępne konfiguracje | |
---|---|
Procesor | Core i3-2367M, Core i7-2677M |
Pamięć | 4 GB |
Ekran | 11,6" (1366 × 768), podświetlenie LED, powłoka błyszcząca |
Układ graficzny | Intel HD Graphics 3000 |
Nośnik danych | 64/128 GB SSD |
Napęd optyczny | brak |
Wymiary i waga | 299 mm × 196 mm × 17 mm, 1,1 kg |
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, Bluetooth |
Wejścia-wyjścia | 1 × USB 3.0, 1 × USB 2.0, mikro-HDMI, mini-VGA, D-sub, 1 × audio |
Gwarancja | 2 lata |
System operacyjny | Windows |
Cena | od 2800 zł |
Czas działania | |
---|---|
Maksymalna oszczędność energii (?) | 352 min |
Typowe użytkowanie (?) | 219 min |
Czas odtwarzania filmu HD (?) | 186 min |
Temperatura działania, głośność układu chłodzenia
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 19 dB (?) |
Pełne obciążenie | 33,7 dB (?) |
W konfiguracji z procesorem Core i3 przy małym obciążeniu można się delektować kompletną ciszą. Kiedy pod maską drzemie Core i7, jest ona okazjonalnie przerywana włączającym się wentylatorem
„W dwóch słowach”
Asusowi UX21E daleko do ideału, ale i tak jest to wyjątkowo atrakcyjna „jedenastka”. Do klawiatury można się przyzwyczaić, a wybierając słabszy procesor lub odpowiednio ustawiając profil wydajności mocniejszej jednostki, można pracować w całkowitej ciszy, dzięki zaś niesamowitemu wykończeniu obudowy, nawet jeśli trzeba wykonać znienawidzoną czynność, na przykład opłacić rachunki przez internet, siadając przed UX21E, na chwilę można się uśmiechnąć. W głowie pojawia się bowiem myśl, że oto ma się przed sobą elektroniczne dzieło sztuki.
Do testów dostarczył: Asus
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 2800 zł
Asus UX31A
Wygląd, jakość wykonania
Asus UX31A w wersji, którą testowaliśmy, to jest z 13-calowym ekranem typu IPS, jest jak popisowe danie: wykwintne, dobrze doprawione, rozpieszczające zmysły. Ten ultrabook to prawdziwy klejnot. Dlaczego?
Szczotkowane aluminium nie wszystkim może się podobać: wygląda surowo, a zimą po powrocie do domu można do niego przymarznąć. Ale chyba nikt nie zaprzeczy, że jednocześnie sprawia wrażenie bardzo szlachetnego. Dodajmy do tego smukłą obudowę i ostre, wręcz drapieżne kształty, a otrzymamy niesamowicie eleganckiego, świetnie wykonanego 13-calowego ultrabooka. Gdy się na niego patrzy, ma się wrażenie, że ktoś mocno się postarał, żeby dopracować konstrukcję w najdrobniejszym szczególe. Niestety, podobnie jak w przypadku UX21E zawiasy mają zbyt duży luz. Na szczęście i tym razem maksymalny kąt rozwarcia jest na tyle mały, że nie powinno to nikomu przeszkadzać.
Wygoda użytkowania – klawiatura, płytka dotykowa, porty rozszerzeń
Klawiatura jest całkiem niezła: dobrze wyważono twardość klawiszy, które zapewniają odpowiednią informację zwrotną. Do tego dochodzi białe, czterostopniowe podświetlenie i choć nie jest to najwygodniejsza klawiatura, jaką się montuje w ultrabookach, korzystanie z niej nie sprawia żadnych problemów.
Również spora płytka dotykowa dobrze się sprawuje: ruchy pojedynczego palca i gesty z użyciem kilku są odczytywane poprawnie. Co jednak typowe, przycisk ukryty pod powierzchnią płytki jest głośniejszy, niżbyśmy chcieli.
Do zestawu z UX21E dołączył czytnik kart pamięci. Na plus można zaliczyć także dwa porty USB 3.0. Niestety, ponownie jeden z nich znalazł się zbyt blisko gniazda audio.
Multimedia – ekran, głośniki, mikrofon, kamera
Prawdziwym hitem, tuż obok ekskluzywnie wykończonej obudowy, jest półmatowy ekran typu IPS o rozdzielczości 1920 × 1080 (dostępna jest także wersja ze standardowym ekranem o rozdzielczości 1600 × 900). Obraz charakteryzuje się soczystymi kolorami i głęboką czernią, a kąty widzenia są tak szerokie, że bez względu na to, jak bardzo na uboczu siedzi druga połówka, spokojnie można kontrolować, czyje zdjęcia przegląda na Facebooku.
Niestety, reszta akcesoriów jest zaledwie poprawna. Głośniki, mikrofon i kamerka mieszczą się w okolicach średniej, to znaczy spełniają swoją funkcję, ale nie na tyle dobrze, aby mogły zachwycić.
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 13,3"/półmat |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | 40/43° (?) |
Kąty widzenia w poziomie | 40° (?) |
Maksymalna jasność | 376 cd/m2(?) |
Pokrycie palety sRGB | 87% (?) |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 93/96/97% (?) |
Kontrast statyczny | 1061 : 1 (?) |
Dane techniczne i dostępne konfiguracje
Dane techniczne i dostępne konfiguracje | |
---|---|
Procesor | Core i5-3317U, Core i7-3517U |
Pamięć | 4 GB |
Ekran | 13,3" (1920 × 1080), IPS, półmat |
Układ graficzny | Intel HD Graphics 4000 |
Nośnik danych | 128/256 GB SSD |
Napęd optyczny | brak |
Wymiary i waga | 325 mm × 227 mm × 18 mm, 1,4 kg |
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, Bluetooth |
Wejścia-wyjścia | 2 × USB 3.0, mikro-HDMI, mini-VGA, 1 × audio, czytnik kart pamięci |
Gwarancja | 2 lata |
System operacyjny | Windows |
Cena | od 4300 zł |
Czas działania | |
---|---|
Maksymalna oszczędność energii (?) | 590 min |
Typowe użytkowanie (?) | 295 min |
Czas odtwarzania filmu HD (?) | 260 min |
Temperatura działania, głośność układu chłodzenia
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 19 dB (?) |
Pełne obciążenie | 36 dB (?) |
Cisza – tak mógłby brzmieć pseudonim Asusa UX31A
„W dwóch słowach”
Asus UX31A to wspaniała maszyna. Choć lepiej pasuje tu określenie: funkcjonalne dzieło sztuki. Korzystanie z tego ultrabooka to prawdziwa przyjemność, szczególnie że pracuje on cicho, a po odłączeniu od gniazdka elektrycznego – długo. Jest smukły (18 mm w najgrubszym miejscu i zaledwie 4 mm w najcieńszym), waży całkiem mało, bo 1,4 kg, ma wspaniały ekran, a dzięki nośnikowi SSD i procesorowi z rodziny Core „i” błyskawicznie reaguje na każde polecenie.
Do testów dostarczył: Asus
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 4300 zł
Asus UX32VD
Wygląd, jakość wykonania
UX32VD to kolejna ciekawa propozycja Asusa. Ponownie mamy do czynienia z piękną aluminiową obudową i smukłą linią. W przypadku tej drugiej poczyniono jednak pewne ustępstwa. Dlaczego?
Motywem przewodnim był kompromis – kompromis pomiędzy wyglądem a wydajnością. W UX32VD drzemie bowiem układ graficzny GeForce GT 620M, który sprawia, że ten niewinnie wyglądający elegancik potrafi pokazać pazur także w nowszych grach (oczywiście – po odpowiednim dobraniu ustawień graficznych). Do tego dzięki technice Optimus, o której pisaliśmy przy okazji Acera M3, zapas mocy graficznej nie wpływa negatywnie na czas pracy na zasilaniu akumulatorowym. Nie jest to już – dosłownie i w przenośni – taki cienias jak wcześniej przedstawione modele. Nie jest też równie dopieszczony jak UX21E czy UX31A i choć nadal mamy do czynienia z obudową ze szczotkowanego aluminium, w której nic nie trzeszczy, czuć, że pod pokrywą na spodzie jest odrobina luzu, a podczas korzystania z klawiatury widać, jak ta delikatnie się ugina. Ponownie też zawiasy są zbyt luźne, co równoważy niewielki maksymalny kąt rozwarcia klapy.
Wygoda użytkowania – klawiatura, płytka dotykowa, porty rozszerzeń
Klawiatura, z pozoru identyczna jak w UX31A, jest nieco wygodniejsza: klawisze są jeszcze bardziej sprężyste, a odpowiedź zwrotna – jeszcze bardziej wyraźna. Do tego nie zabrakło podświetlenia, które umila wieczorną pracę.
Płytka dotykowa także sprawuje się lepiej niż w dwóch wcześniej przedstawionych modelach Asusa, została bowiem wyposażona w cichszy przycisk, który wydaje przyjemny dla ucha, miękki odgłos kliknięcia.
Patrząc na porty rozszerzeń, można dojść do wniosku, że nic więcej do pełni szczęścia nie potrzeba. I faktycznie, o ile ktoś nie ma specyficznych potrzeb, zestaw zamontowany w UX32VD powinien wystarczyć z nawiązką. Mamy tu bowiem trzy porty USB 3.0, czytnik kart pamięci, pełnowymiarowe wyjście HDMI, gniazdo audio i złącze mini-VGA.
Multimedia – ekran, głośniki, mikrofon, kamera
W naszym egzemplarzu zamontowany był matowy ekran o rozdzielczości 1366 × 768, który mocno nas rozczarował. Jest co prawda nieźle podświetlony, a kąty widzenia są stosunkowo dobre, jak na matrycę typu TN, ale trudno pogodzić się z kiepskim odwzorowaniem kolorów. Obraz był przesycony niebieskim, a przez to sprawiał wrażenie zimnego i pozbawionego życia.
Pozostałe elementy wypadły dobrze, choć nie rewelacyjnie: podobnie jak w przypadku UX31A mamy poprawnie grające głośniki, poprawny mikrofon i poprawną kamerkę.
W tym miejscu musimy zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Jest nią system chłodzenia, który przy długotrwałym obciążeniu nie radzi sobie z opanowaniem temperatury podzespołów. Po mniej więcej godzinnym graniu zaobserwowaliśmy wyraźne spadki wydajności. Okazało się, że odpowiedzialny za to był procesor, a raczej system chłodzenia, który nie był w stanie go schłodzić. Jak sobie z tym poradzić? Rozwiązania są dwa: robić sobie przerwy lub zmniejszyć maksymalną wydajność procesora.
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 13,3"/matowa |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | 11/10° (?) |
Kąty widzenia w poziomie | 39° (?) |
Maksymalna jasność | 289 cd/m2(?) |
Pokrycie palety sRGB | 72% (?) |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 71/88/93% (?) |
Kontrast statyczny | 672 : 1 (?) |
Dane techniczne i dostępne konfiguracje
Dane techniczne i dostępne konfiguracje | |
---|---|
Procesor | Core i5-3317U, Core i7-3517U |
Pamięć | 4 GB |
Ekran | 13,3" (1366 × 768), podświetlenie LED, powłoka błyszcząca |
Układ graficzny | Nvidia GeForce GT 620M |
Nośnik danych | 500 GB, 5400 obr./min |
Napęd optyczny | brak |
Wymiary i waga | 325 mm × 224 mm × 19 mm, 1,49 kg |
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, Bluetooth |
Wejścia-wyjścia | 3 × USB 2.0, HDMI, mini-VGA, 1 × audio, czytnik kart pamięci |
Gwarancja | 2 lata |
System operacyjny | Windows |
Cena | od 3800 zł |
Czas działania | |
---|---|
Maksymalna oszczędność energii (?) | 408 min |
Typowe użytkowanie (?) | 231 min |
Czas odtwarzania filmu HD (?) | 209 min |
Temperatura działania, głośność układu chłodzenia
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 22,3 dB (?) |
Pełne obciążenie | 34,3 dB (?) |
System chłodzenia jest cichy, ale mało wydajny
„W dwóch słowach”
Asus UX32VD to dobra propozycja dla osób szukających odrobiny luksusu połączonej ze szczyptą wydajności graficznej. Jest to dobrze wykonany i lekki, jak na jego możliwości, ultrabook, w którym dominuje szczotkowane aluminium. Praca to czysta przyjemność, podobnie jak moment, w którym po 8 godzinach włącza się ulubioną grę. Kiepska jest za to matryca, która wyświetla obraz tak zimny, że może się podobać jedynie Królowej Śniegu. Można, owszem, wyciągnąć z portfela dodatkowe 800 zł, co pozwoli kupić UX32VD w wersji z matrycą typu IPS. Niestety, nawet ta dopłata raczej nie rozwiąże problemów z systemem chłodzenia, który przy długotrwałym obciążeniu nie nadąża za zamontowanymi we wnętrzu podzespołami.
Do testów dostarczył: Asus
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 3800 zł
Dell XPS
Wygląd, jakość wykonania
XPS to ultrabook klasy „premium”. Przy jego budowie użyto najwyższej jakości materiałów (aluminiowa rama została wzmocniona włóknem węglowym, a na ekran trafiło szkło Gorilla Glass), co zaowocowało ładną, zwartą, solidną i bardzo dobrze wykonaną konstrukcją. Co więcej, nie zapomniano przy tym w żadnym miejscu o walorach użytkowych, dlatego na pulpicie zamiast zimnego aluminium znalazła się antypoślizgowa mieszanka gumy i plastiku.
Wygoda użytkowania – klawiatura, płytka dotykowa, porty rozszerzeń
Klawiatura już po wpisaniu kilku pierwszych znaków trafiła na listę naszych ulubionych. Wyspowa konstrukcja, duża sprężystość, dobrze wyważony moment zadziałania i podświetlenie składają się na obraz precyzyjnego narzędzia pracy.
Płytce dotykowej również nie można niczego zarzucić: działa dokładnie i radzi sobie nawet z wilgotnym palcem.
Dwa porty USB, w tym jeden w wersji 3.0, i mini-DisplayPort to niewiele, szczególnie że nie mamy tu do czynienia ani z najsmuklejszym, ani też najlżejszym ultrabookiem.
Multimedia – ekran, głośniki, mikrofon, kamera
Błyszcząca matryca wyświetlająca obraz w rozdzielczości 1366 × 768 nieco przeraża. Mamy tu bowiem sprzęt za ponad 4500 zł, a kąty widzenia w pionie są tak słabe, że nawet siedząc na wprost ekranu, można dostrzec różnicę między górną a dolną krawędzią.
Reszta elementów: głośniki, mikrofon i kamerka, sprawdzają się przewidywalnie: głośnikom brakuje niskich tonów, mikrofon dobrze zbiera głos, lecz kiepsko tłumi otoczenie, a kamerka przechwytuje niezły obraz, który jednak nie jest wolny od szumów.
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 13,3"/błyszcząca |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | 7/10° (?) |
Kąty widzenia w poziomie | 25° (?) |
Maksymalna jasność | 305 cd/m2(?) |
Pokrycie palety sRGB | 69% (?) |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 76/96/93% (?) |
Kontrast statyczny | 394 : 1 (?) |
Dane techniczne i dostępne konfiguracje
Dane techniczne i dostępne konfiguracje | |
---|---|
Procesor | Core i5-2467M/3317U, Core i7-3517U |
Pamięć | od 4 GB do 8 GB |
Ekran | 13,3" (1366 × 768), podświetlenie LED, powłoka błyszcząca |
Układ graficzny | Intel HD Graphics 3000/4000 |
Nośnik danych | 128/256 GB SSD |
Napęd optyczny | brak |
Wymiary i waga | 314 mm × 204 mm × 19 mm, 1,37 kg |
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, Bluetooth |
Wejścia-wyjścia | 1 × USB 3.0, 1 × USB 2.0, mini-DisplayPort, 1 × audio, czytnik kart pamięci |
Gwarancja | 2 lata Next Business Day |
System operacyjny | Windows |
Cena | od 4500 zł |
Czas działania | |
---|---|
Maksymalna oszczędność energii (?) | 576 min |
Typowe użytkowanie (?) | 285 min |
Czas odtwarzania filmu HD (?) | 210 min |
Temperatura działania, głośność układu chłodzenia
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 22,2 dB (?) |
Pełne obciążenie | 41,9 dB (?) |
Przy małym obciążeniu Dell XPS pracuje cicho, ale kiedy się go przyciśnie, potrafi zaszumieć
„W dwóch słowach”
Wyjąwszy ekran Dell XPS to porządny ultrabook, który jednak niczym nie zaskakuje i nie wyróżnia się na tle rywali. Wygodna podświetlana klawiatura, przyzwoity czas działania, solidna obudowa i wysokiej jakości materiały to w tej chwili za mało, żeby powalczyć o miejsce na podium.
Do testów dostarczył: Dell
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 4500 zł
Fujitsu U772
Wygląd, jakość wykonania
Fujitsu U772 to biznesowa czternastka, w której może się znaleźć modem 3G, zapewniający stały kontakt ze światem. Z 17 mm w talii i wagą nieprzekraczającą 1,4 kg jest to także wzorcowy ultrabook, w dodatku całkiem nieźle wykonany. Kadłubek zrobiono z aluminium, które trafiło także na klapę. Nic tu nie trzeszczy, a spasowanie elementów jest bardzo dobre. Niestety, czerń dominująca we wnętrzu jest już dość problematyczna, bo uwiecznia wszystkie odciski palców.
Wygoda użytkowania – klawiatura, płytka dotykowa, porty rozszerzeń
Klawiatura jest bardzo, ale to bardzo specyficzna. Można ją pokochać lub znienawidzić. Jest bowiem niemal całkowicie płaska, przez co, naszym zdaniem, nie zapewnia odpowiedniej informacji zwrotnej. Ale widzimy ją w kolejnym już komputerze przenośnym Fujitsu, co oznacza, że niektórym osobom taki układ po prostu odpowiada.
Płytka dotykowa również nas nie zachwyciła. O ile ruchy palca są odwzorowywane poprawnie, o tyle przycisk znajdujący się pod powierzchnią płytki od czasu do czasu odmawiał współpracy: pojedyncze kliknięcia nie były rejestrowane.
Fujitsu zapewniło pełen zestaw portów rozszerzeń. Mamy tu trzy USB, w tym dwa w wersji 3.0, wyjście HDMI, złącze dla przejściówki z gniazdem RJ45, czytnik kart pamięci oraz opcjonalny modem.
Multimedia – ekran, głośniki, mikrofon, kamera
Ekran o rozdzielczości 1366 × 768 trochę rozczarowuje. Podświetlenie jest co najwyżej do przyjęcia, a kontrast – poniżej oczekiwań. Na szczęście matryca jest matowa i zapewnia w miarę przyzwoite kąty widzenia w pionie oraz znośne kolory.
Głośniki są na miejscu i spełnią swoją funkcję w trakcie wideokonferencji. Do słuchania muzyki lepiej założyć słuchawki. Duet mikrofonu i kamerki zapewnia dobrą jakość audio i wideo.
Matryca LCD (dane testowe) | |
---|---|
Rozmiar i typ matrycy | 14"/matowa |
Kąty widzenia w pionie (przód/tył) | 10/11° (?) |
Kąty widzenia w poziomie | 34° (?) |
Maksymalna jasność | 200 cd/m2(?) |
Pokrycie palety sRGB | 65% (?) |
Odwzorowanie kolorów (czerwony/zielony/niebieski) | 85/90/85% (?) |
Kontrast statyczny | 256 : 1 (?) |
Dane techniczne i dostępne konfiguracje
Dane techniczne i dostępne konfiguracje | |
---|---|
Procesor | Core i5-3317U, Core i7-3667U |
Pamięć | 4 GB |
Ekran | 14" (1366 × 768), podświetlenie LED, powłoka matowa |
Układ graficzny | Intel HD Graphics 4000 |
Nośnik danych | 500 GB, 5400 obr./min HDD lub 128 GB SSD |
Napęd optyczny | brak |
Wymiary i waga | 329 mm × 224 mm × 17 mm, 1,4 kg |
Łączność | Wi-Fi 802.11 b/g/n, LAN 1 Gb/s, Bluetooth |
Wejścia-wyjścia | 2 × USB 3.0, 1 × USB 2.0, HDMI, 1 × audio, czytnik kart pamięci |
Gwarancja | 2 lata |
System operacyjny | Windows |
Cena | od 3800 zł |
Czas działania | |
---|---|
Maksymalna oszczędność energii (?) | 498 min |
Typowe użytkowanie (?) | 264 min |
Czas odtwarzania filmu HD (?) | 201 min |
Temperatura działania, głośność układu chłodzenia
Głośność | |
---|---|
Spoczynek | 27,5 dB (?) |
Pełne obciążenie | 38,5 dB (?) |
System chłodzenia pracuje na okrągło
„W dwóch słowach”
Fujitsu U772 ma kilka niepodważalnych zalet: jest bardzo smukły, ma matową matrycę, czytnik linii papilarnych, ponadprzeciętną kamerkę, złącze stacji dokującej oraz miejsce na modem 3G. Niestety, płaska klawiatura, kiepsko działający przycisk płytki dotykowej i nieustannie hałasujący system chłodzenia nie przemawiają za tym, aby wybrać właśnie ten model.
Do testów dostarczył: Fujitsu
Cena w dniu publikacji (z VAT): od 3800 zł