Co prawda pierwszy Galaxy Tab 10.1 był fajnym tabletem, ale nie udało mu się naruszyć bardzo silnej pozycji iPada, a nawet jakoś specjalnie wybić na tle androidowej konkurencji. Galaxy Note 10.1 próbuje wziąć rynek szturmem, atakując liczbami: czterema rdzeniami procesora i 2 GB pamięci operacyjnej. Poza tym sama nazwa wskazuje na to, że tak jak w oryginalnym Galaxy Nocie dodano digitizer i piórko, przydatne dla osób lubiących robić odręczne notatki i rysunki. Krótko mówiąc, stara się być wśród tabletów tym samym, czym jest Galaxy S III na rynku smartfonów: sprzętem „wszystkomającym”.

Budowa Wyposażenie
Wymiary 262 mm × 180 mm × 8,9 mm Modem 3G Tak, HSPA 21 Mb/s
Masa 600 g GPS Tak
Ekran 10,1 cali, 1280 × 800, PLS Bluetooth Tak (4.0)
SoC (CPU + GPU) Samsung Exynos 4412 4 × 1,4 GHz Cortex-A9 Mali-400MP HDMI Tak (wymaga dokupienia specjalnej przejściówki)
RAM 2048 MB (1780 MB dla aplikacji) Host USB Tak (wymaga dokupienia specjalnej przejściówki)
Pamięć wbudowana 8/16/32 GB możliwość rozszerzenia kartą mikro-SD Aparat 5 MP z tyłu (autofokus, dioda LED, nagrywanie filmów HD) 1,9 MP z przodu (nagrywanie filmów HD)
Pojemność akumulatora 7000 mAh Dodatki ładowarka, kabel USB, słuchawki

Osoba mniej zorientowana mogłaby pomylić Galaxy Note z Galaxy Tabem 10.1, bo od tyłu wyglądają one prawie identycznie. Obudowa jest wykonana głównie z białego, lekko błyszczącego i śliskiego plastiku, któremu towarzyszą srebrne wstawki: obwódka i podłużna listwa wstawiona w okolicach aparatu fotograficznego. Konstrukcja nie wygląda może na najsolidniejszą, ale w praktyce jest bardzo sztywna, wytrzymała i sprawia wrażenie porządnie wykonanej. Jakość wykonania można określić jednym słowem: samsungowa. Z jakiegoś powodu firma ta opiera się przed wykorzystywaniem bardziej „szlachetnych” materiałów, od których nie stroni konkurencja, na przykład w Transformerze Prime/Infinity czy iPadzie, ale nie można powiedzieć, że Galaxy Note jest zbudowany niedbale, kiepsko. Po prostu nie jest pancerny. Dla niektórych będzie to zdecydowana wada, a inni w ogóle nie zwrócą na to uwagi.