A to głównie za sprawą ceny. Dotychczasowe Nexusy oprócz najnowszej wersji Androida często miały świetne (w swoim czasie) parametry i... były odpowiednio drogie. Nexus 7 celuje w zupełnie innego odbiorcę, który kupując tablet, dotąd kierował swój wzrok w stronę produktów mało znanych chińskich producentów, często niegrzeszących jakością wykonania, albo w stronę Kindle Fire, stworzonego przez Amazon. Nexus 7 jest wytwarzany przez Asusa, który walczy z konkurencją głównie swoimi Transformerami, i zapowiada się, że będzie kosztował mniej niż 1 tys. zł (w wersji 8-gigabajtowej).

Budowa Wyposażenie
Wymiary 198,5 mm × 120 mm × 10,5 mm Modem 3G Nie
Masa 340 g GPS Tak
Ekran 7 cali, 1280 × 800, IPS Bluetooth Tak
SoC (CPU + GPU) Nvidia Tegra 3 T30L 4 × 1,2 GHz Cortex-A9 GeForce ULP HDMI Nie
RAM 1024 MB (974 MB dla aplikacji) Host USB Tak
Pamięć wbudowana 8 lub 16 GB brak możliwości rozszerzenia kartą mikro-SD Aparat 1,2 MP z przodu, nagrywanie filmów HD, brak oprogramowania pozwalającego na wykonywanie zdjęć i filmów (tylko do wideokonferencji)
Pojemność akumulatora 4325 mAh Dodatki ładowarka, kabel USB

Pomimo stosunkowo niskiej ceny jakość wykonania nie ucierpiała. Nexus 7 jest pod tym względem rewelacyjny, głównie dzięki fakturze tyłu obudowy, którą początkowo można pomylić ze skórą. Dopiero bliższe spojrzenie ujawnia, że to plastik. Jest on bardzo miły w dotyku i nieźle wygląda, a poza tym sprawia, że nie ślizgają się na nim nawet spocone dłonie. Wycięto w nim spory napis nexus, aby można było wyraźnie pokazać wszystkim dookoła, że jest się hipsterem i nie ma się iPada ;) Obudowa jest bardzo sztywna i solidna. Praktycznie nie da się jej w żaden sposób wygiąć ani skręcić. Wszystko jest tu spasowane idealnie, nie ma żadnych zbędnych szpar, w które by się wciskał kurz i brud. Naprawdę ma się cały czas wrażenie, że jest to tablet z najlepszej półki, a jego klasyczny wygląd, o minimalnej liczbie ozdób, choć może nie chwyta za serce, jedynie podkreśla klasę i solidność urządzenia.