A chodzi o Nokię 808 PureView. Smartfon ten w czasie tegorocznych targów MWC zaczarował wszystkich magią liczb: rozdzielczość matrycy jego aparatu wynosi... 41 megapikseli. To więcej, niż zapewnia jakikolwiek telefon, aparat kompaktowy, a nawet pełnoklatkowy (obecny rekordzista ma 36 megapikseli); nowej Nokii bliżej pod tym względem do studyjnych aparatów średnioformatowych. Jednak nie jest wielką tajemnicą – i żadne czary tego nie zmienią – że jakość zdjęć nie zależy od liczby megapikseli, a na pewno nie tak bardzo, jak by tego chcieli specjaliści od marketingu. Na szczęście wygląda na to, że fińscy inżynierowie dobrze o tym wiedzą i nauczyli się wykorzystywać tę gigantyczną liczbę pikseli do tego, aby uzyskać jak najlepszą jakość fotografii... 5-megapikselowych. Zechcieli też podzielić się z nami swoją wizją, tym, co za nią stoi i co to daje w praktyce. O tym wszystkim opowiadał nam jeden z dwóch głównych pomysłodawców i projektantów techniki PureView, Juha Alakarhu, który (co niestety nie zdarza się zbyt często na konferencjach tego typu) nie bał się nawet najtrudniejszych pytań technicznych:

Mogliśmy też przez chwilę poobcować z jednym z egzemplarzy inżynieryjnych Nokii 808 i spotkanie to wywołało bardzo... niecodzienne doznania.