Obudowa tabletu Sony nie przypomina niczego, co widzieliśmy do tej pory. Projektanci, zamiast tworzyć kolejne supercienkie urządzenie, postawili na usprawnienia ergonomiczne. Efekt? Półokrągła górna krawędź ma ponad 20 mm grubości, czyli jakieś dwa razy więcej niż u konkurencji. Ale dzięki temu specyficznemu zgrubieniu S Tablet bardzo wygodnie leży w dłoni, gdy trzyma się go pionowo. Poza tym taki kształt w połączeniu z „mininóżkami” na tyle obudowy powoduje, że sprzęt bardzo dobrze sprawdza się, leżąc na blacie czy kolanach, ponieważ ekran jest pod lekkim kątem w stosunku do powierzchni, na której spoczywa. Dzięki temu pisanie na klawiaturze ekranowej jest wygodniejsze i trochę lepiej widać wyświetlacz. Niestety, obudowa jest wykonana z czarnego, błyszczącego plastiku, który łatwo się brudzi, więc ciągle trzeba go czyścić. Poza tym tył obudowy nie jest gładki, dzięki czemu nie ma obawy, że tablet wyślizgnie się z ręki. Generalnie uważamy ten kształt za bardzo udany. Zwiększona wygoda nie jest tylko marketingową papką, lecz faktycznym ulepszeniem, w każdym razie S Tablet jest najlepiej leżącym w ręku tabletem wyposażonym w ekran o przekątnej 10 cali. Na dodatek dzięki temu wygląda bardzo oryginalnie i po prostu ładnie, co także ma dla wielu osób jakieś znaczenie.

Profil tabletu Sony również jest bardzo ciekawy. Zamiast prostych, równoległych płaszczyzn projektanci wybrali zagłębienia ze skosami. W prawym zagłębieniu umieszczono wyłącznik i przyciski regulacji głośności. Niestety, sposób ich umieszczenia i trochę zbyt mała wysokość powodują, że nie są zbyt wygodne: żeby z nich skorzystać, trzeba użyć trochę więcej siły niż zwykle, ponadto trudniej je wymacać i trafić w ten właściwy.