A zmieniło się sporo, i to nawet nie tyle na rynku schładzaczy, co na rynku procesorów. Gdy powstawał poprzedni test, w sklepach dominowały Core i7 pierwszej generacji oraz nieznacznie od nich chłodniejsze Phenomy II X4. Wiele osób miało jeszcze platformę LGA775 z gorącym procesorem Core 2 Quad Q6600, który dopiero po przetaktowaniu rozwijał skrzydła w zadaniach jednowątkowych. Aby uzyskać ciszę lub znacząco podnieść wydajność przez podkręcanie ze zwiększeniem napięcia zasilania, trzeba było dysponować naprawdę dobrej klasy schładzaczem. Sytuacja zmieniła się o tyle, że dzisiejsze procesory Sandy Bridge (Core i7 trzeciej generacji) nie są już aż tak gorące i nie wymagają już tak dobrego chłodzenia, jak poprzednicy. Czy oznacza to, że nie potrzebujemy już wydajnych schładzaczy? Nie do końca. W międzyczasie pojawiły się także procesory sześciordzeniowe, zarówno AMD, jak też Intela. Wymagają one solidniejszej konstrukcji chłodzącej.
Nie od dziś tematem chłodzenia szczególnie zainteresowani są entuzjaści podkręcania, niedaleko wręcz do stwierdzenia, że to dla nich firmy produkują szalone konstrukcje zdolne rozproszyć nawet 300 W ciepła. Tak, na wielu opakowaniach znalazły się równie odważne zapewnienia i nie trzeba chyba tłumaczyć, kogo mają skusić... I z pewnością są skuteczne, mimo że takich procesorów jeszcze nie ma i – patrząc na trendy rynkowe – jeszcze jakiś czas nie będzie. Przykład:
Taki zapas mocy wydaje się bezsensowny na pierwszy rzut oka, ale zapas mocy dobrze mieć, w końcu schładzacz nie jest urządzeniem, które wymieniamy co rok. Dziś nie wiadomo, jakie będą ośmiordzeniowe procesory AMD Zambezi (pojawią się w lipcu) oraz cała gama sześcio- i być może także ośmiordzeniowców Intela przeznaczonych do „high-endowego” Socket 2011.
Proces 32 nm u Intela teoretycznie oznacza mały pobór energii i chłodny procesor, a to woda na młyn fanów wyciskania ze sprzętu ostatnich megaherców. I nie jest tak, że 32-nanometrowy procesor Core i7 2600K działający z napięciem 1,45 V czy 1,5 V dalej jest chłodny. Dość szybko dochodzimy do 70–80 stopni, a jeśli procesor ma krzywo nałożony rozpraszacz ciepła – być może nawet 90 stopni.
A przecież na rynku jest wiele starszych procesorów LGA1156, LGA1366, AM2/AM3, a nawet LGA775. Ich użytkownicy także czasem chcieliby poprawić chłodzenie, np. aby mocniej przetaktować procesor lub zmniejszyć głośność peceta. Oferta wydajnych schładzaczy tak naprawdę jest skierowana także – a może nawet przede wszystkim – do nich. W końcu nie każdy egzemplarz gorącego i wciąż popularnego procesora Q6600 pozwala osiągnąć 3,6 GHz przy domyślnym napięciu zasilającym, nawet jeśli jest to rewizja G0. Często trzeba sięgnąć po wyższe napięcie – nawet 1,6 V. Z tym nie radzi sobie średniej klasy schładzacz, tutaj trzeba prawdziwego, wydajnego, drogiego „wymiatacza”. Analogicznie jest z procesorami Core i7 do podstawki LGA1366, zwłaszcza tymi w rewizji C0: magiczne 4 GHz nie zawsze przychodzą bez oporu, a są procesory, które w ogóle ich nie osiągają przy chłodzeniu powietrzem.
Na lepsze systemy chłodzenia czekają także posiadacze prądożernych procesorów mających potencjał podkręcania, takich jak wersje Black Edition Athlonów X2 6000+ i 6400+, a także Phenomów pierwszej generacji.
Ale przejdźmy do samych schładzaczy. Po przeprowadzonych testach stwierdzamy, że nie ma praktycznie żadnego postępu wydajnościowego i wiele wskazuje na to, że z wentylatorem o sensownej prędkości obrotowej i głośności doszliśmy do granicy, której pokonać już się nie da. Tutaj praw fizyki oszukać nie można i jeśli ktoś oczekuje wydajniejszych konstrukcji od tych, które znalazły się w poprzednim teście, może czuć się zawiedziony. Jedyną nadzieją na dalsze obniżenie temperatury byłby schładzacz z wydajnym ogniwem Peltiera (CoolerMaster V10, o którym przeczytacie w tym artykule, do takich nie należy). Taki układ musiałby jednak pobierać co najmniej 150–200 W i być wyposażony w naprawdę olbrzymi radiator (mamy wątpliwości, czy nawet tak wielki radiator jak Scythe Susanoo by to wytrzymał). Trzeba by bowiem odprowadzać faktycznie ponad 300 W energii w postaci ciepła (ciepło procesora + ciepło ogniwa). Z punktu widzenia producentów i użytkowników takie coś nigdy nie było i nie będzie opłacalne. Powstają co prawda modele z ogniwami o mniejszej mocy (60–70 W), takie jak Titan Amanda i CoolerMaster V10, ale z ich wydajnością różnie bywa, a ogniwo Peltiera nie dotyka w ogóle procesora, a tylko wspomaga ciepłowody w odprowadzaniu ciepła. Ogniwo Peltiera to także jedyny sposób, który teoretycznie pozwala uzyskać temperaturę poniżej temperatury otoczenia. Każdy inny nie umożliwia tego nawet w teorii.
Powszechnie stosowana w kartach graficznych komora parowa (ang. vapor chamber), działająca, podobnie jak ciepłowody, na zasadzie przemiany fazowej, w przypadku tradycyjnych schładzaczy procesora nie sprawdzi się. W kartach graficznych jest stosowana dlatego, że układ graficzny, często pobierający 150–200 W, wymaga radiatora o wysokości co najwyżej 2–3 cm. Podstawową różnicą między takim radiatorem a typowym schładzaczem procesora jest ułożenie żeber: pionowe w przypadku karty grafiki i poziome w przypadku procesora.
W takim typowym schładzaczu CPU ciepło do kolejnych warstw żeber jest przekazywane ciepłowodami, które przecież nie obejmują swoją powierzchnią całej podstawy, a dodatkowo mogłyby tu tworzyć wąskie gardło. Aby wszystko działało efektywnie, na procesorze musiałby znaleźć się schładzacz z żebrami w pozycji wertykalnej, o bardzo dużej powierzchni, a tym samym wadze, a i tak wątpliwe, czy wydajność byłaby rewelacyjna (w przypadku kart graficznych rewelacji nie ma, ale tam jest to jedyne wyjście). Co ciekawe, inaczej jest w serwerach umieszczanych w szafach typu RACK, w których system chłodzenia przypomina ten z kart graficznych z powodu ograniczonej wysokości półki w takiej szafie. Tam komora parowa znajduje zastosowanie i sprawdza się bardzo dobrze. Oto zdjęcie schładzacza serwerowego DYNATRON G218 wykorzystującego komorę parową:
Skoro nie da się już zwiększyć wydajności, stosując strumień powietrza, to może by użyć w układzie jakiejś cieczy? Nie daje to teoretycznej możliwości zejścia poniżej temperatury otoczenia, ale pozwala uzyskać niższą temperaturę niż modele powietrzne. Kluczową rolę pełni tu jakość bloku wodnego, wydajność pompki oraz rozmiary chłodnicy (a także wentylatorów na niej). Dobrze dobrany zestaw potrafi być lepszy od najlepszych tradycyjnych schładzaczy, ale trzeba odrobiny cierpliwości, doświadczenia, czasu i przede wszystkim sporej gotówki. Naszym zdaniem, nie mając do wydania 800 zł, w ogóle nie warto się za to zabierać, bo wydajnością coś takiego nie pobije tradycyjnego radiatora (bierzemy pod uwagę nowe, „high-endowe” komponenty). Są jednak gotowe zestawy wodnego chłodzenia, takie jak seria Corsair Hydro i Antec H20 Kuhler (które tak naprawdę produkuje firma Asetek, rynkowy potentat w tej dziedzinie). Ale i tu trzeba zastosować wentylator na chłodnicy, dlatego argument o cichszym działaniu z miejsca zostaje obalony. Wydajność? Wydajność takich gotowych zestawów jest znacznie poniżej oczekiwań, co bardzo dobrze pokazują wykresy na dalszych stronach. To właśnie dlatego sens takiego wydatku jest nikły: chyba jedyną zaletą będzie to, że taki schładzacz pozostawia dookoła gniazda procesora dużo miejsca i nie przeszkadza w zamontowaniu modułów RAM wyposażonych w wysokie radiatory.
Była firma, która eksperymentowała z ciekłym metalem, a konkretnie ze stopem sodu i potasu. Schładzacz Danamics LMX Superleggera zapewniał dość dobrą wydajność, ale miał skomplikowaną budowę, wcale nie był cichy, a na dodatek był bardzo drogi. Wszystko to sprawiło, że firmy Danamics prawdopodobnie nie ma już na rynku. Strony WWW brak, produktów w sklepach nie ma...
Koniec końców optymalnym wyborem jest tradycyjny schładzacz z jednym lub dwoma wentylatorami. Od czego zatem zależy jego wydajność?
Konstrukcja schładzacza a jego wydajność
No właśnie, od czego tak naprawdę zależy wydajność samego schładzacza? To wbrew pozorom bardzo ciekawe pytanie, bo przecież gdyby każdy producent wiedział, dlaczego jego produkt wypada gorzej od innych, już dawno zmieniłby swoje konstrukcje tak, by były najlepsze. Kłopot jednak w tym, że nie każdy może być najlepszy, i właśnie dlatego rynek jest tak zróżnicowany, a testy tego typu urządzeń są konieczne.
Ale do rzeczy. Zadaniem schładzacza jest jak najszybsze odebranie ciepła wyprodukowanego przez procesor (skutek przepływu prądu przez tranzystory bramek) i odprowadzenie go do radiatora. Nagrzana konstrukcja dąży do uzyskania równowagi termodynamicznej z otoczeniem, czyli mówiąc prościej, próbuje osiągnąć jego temperaturę. Cieplejsze powietrze samoistnie unosi się w górę, co nie zawsze jest optymalnym kierunkiem, do tego często trwa to zbyt długo, a ciepłe powietrze utrzymujące się pomiędzy żebrami radiatora ustala stan równowagi termodynamicznej na coraz wyższym poziomie (bo przecież żebra ciągle uzyskują nowe porcje energii cieplnej).
W tym celu stosujemy wentylator, tak aby nagrzane powietrze było ciągle wymieniane na chłodniejsze, pochodzące z obudowy. Mamy tym samym pierwszy bardzo ważny element, od którego zależy wydajność schładzacza: to wentylacja obudowy.
Im silniejszy będzie ten strumień, tym szybciej powietrze będzie wymieniane. Strumień powietrza zależy od konstrukcji samego wentylatora, ale oprócz jego siły liczy się jego polaryzacja, czyli ukierunkowanie. Bardziej obrazowo, choć może zbyt marketingowo, przedstawia się to w taki oto sposób:
I jeszcze filmik firmy Silverstone o działaniu polaryzatora strumienia w wentylatorach Air Penetrator:
Oczywiście, każda firma promuje swoje rozwiązania i każda uważa, że są 20–30% lepsze od konkurencyjnych. Co ciekawe, rzadko kiedy znany jest punkt odniesienia. Patrząc jednak na parametry wentylatorów, zwykle zwracamy uwagę wyłącznie na przepływ powietrza, tymczasem co najmniej równie istotna jest centralna polaryzacja tego strumienia. Tej, niestety, nie da się sprawdzić beztestowo, a trudno ufać specjalistom od marketingu, dla których to zawsze ich firma jest najlepsza i którzy atakują nas zewsząd skrzydłami Batmana, jak BatBlade (Enermax), czy cichymi skrzydełkami SilentWINGS (Be Quiet!). Oto więc następny element, od którego zależy wydajność schładzacza: wentylator, jego przepływność oraz polaryzacja strumienia.
Wróćmy do samego radiatora. W teorii oddawanie ciepła jest tym szybsze, im większa jest powierzchnia rozpraszania. A jednak w praktyce nie każdy schładzacz dobrze to realizuje, bo bardzo istotną rolę pełni także połączenie ciepłowodów z samymi żebrami. Nie wszyscy producenci robią to równie skutecznie i zdarza się, że z tego powodu obrywa całość konstrukcji.
Samym ciepłowodom towarzyszy wiele teorii, np. według firmy MSI najefektywniejsze są te o średnicy 8 mm. Potwierdzają to też inne źródła, np. dokument firmy Thermshield znajdujący się pod tym adresem.
W praktyce jednak trudno dostrzec ich potwierdzenie w testach rzeczywistych radiatorów. Czołowi producenci, tacy jak Thermalright i Zalman, w ogóle nie stosują rurek o średnicy 8 mm – i źle na tym nie wychodzą. A wiele schładzaczy z 8-milimetrowymi rurkami zawiodło nasze oczekiwania...
Konstrukcja rurek to jednak nie tylko grubość, ale także odpowiednie wyprofilowanie zagięć. Każdy zakręt trzeba sensownie zaprojektować, żeby działanie takiej rurki było optymalne.
Ciepłowody są zagięte pod kątem 90 stopni w bardzo wielu schładzaczach, ale jak widać, nie musi to być optymalny kąt. Sugerowany przez firmę Thermshield wynosi 120 stopni, równie ważny jest profil takiego zagięcia, w tym przypadku parametr R. Wartość sugerowana i minimalna są różne zależnie od średnicy takiej rurki. Popatrzmy jednak na schładzacze, które dobrze wypadły w naszym teście.
Prolimatech Armageddon
Zalman CNPS11 Extreme
Coolink Corator DS
Jak widać, żaden z nich nie ma rurek zakrzywionych pod kątem 90 stopni, a każdy z nich dobrze sobie radzi. Dla odmiany Akasa Freedom Tower ma centralne zgięcie o kącie 90 stopni i wypada zdecydowanie średnio. Całkiem więc możliwe, że we wspomnianym dokumencie jest sporo prawdy.
Ostatnią, szalenie istotną kwestią jest połączenie podstawy z ciepłowodami, przy czym nie dotyczy to schładzaczy w systemie H.D.T(ang. Heatpipe Direct Touch), w których rurki przylegają bezpośrednio do procesora. To prawdopodobnie tutaj wiele solidnie wyglądających schładzaczy grzebie swoje szanse na zaistnienie w czołówce. Niektórzy producenci wolą zastosować H.D.T, niż lutować tę podstawkę. I chyba słusznie...
W przypadku modeli o dużej liczbie rurek cieplnych istnieje też możliwość, że skrajne nie będą pracowały na pełnych obrotach ze względu na zbyt małą podstawkę procesora. Największą powierzchnię rozpraszacza ciepła mają układy LGA1366 i niektóre schładzacze są zaprojektowane jakby specjalnie pod tę podstawkę, np. Spire Gemini:
Widzimy tutaj aż pięć grubych ciepłowodów i tyle będzie pracowało w przypadku LGA1366. W przypadku AM3 czy LGA775 jesteśmy w zasadzie pewni, że dwa skrajne nie będą miały okazji do wykazania się.
Nie mniej ważna jest zapinka i docisk. Jeśli producent źle ją zaprojektuje i nie będzie odpowiednio dociskała, nie ma szans na świetną wydajność. Czasem jest tak w przypadku tradycyjnych klamerek – prostych w użyciu, ale często niestabilnych i problematycznych.
Chcielibyśmy przynajmniej spróbować wypunktować elementy, od których zależy wydajność schładzaczy, rozpoczynając od tych (naszym zdaniem) najważniejszych. Pamiętajcie jednak, że to nie my je projektujemy, dlatego nie mamy stuprocentowej pewności, że taka kolejność jest prawidłowa.
- Wentylacja obudowy. Dobra wentylacja może przykryć niedoskonałości słabszej konstrukcji, a jej brak może spowodować, że dobrej klasy schładzacz nie pokaże swojego potencjału.
- Jakość połączenia ciepłowodów z podstawą radiatora. Jeśli te dwa elementy zostaną źle połączone, cała reszta może mieć mniejsze znaczenie.
- Powierzchnia rozpraszania ciepła. Im większa, tym lepiej.
- Projekt ciepłowodów, właściwe wyprofilowanie ich zgięć.
- Wentylator, jego przepływność oraz polaryzacja strumienia powietrza.
- Użyta pasta termoprzewodząca.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o teoretyczne rozważania, przejdźmy więc do testów 61 modeli, które pojawiły się na rynku w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Warto tutaj dodać, że niektóre modele trafiły na listę już w trakcie trwania testów. Mamy zatem nadzieję, że będzie to test kompletny, obejmujący wszystko, co jest obecne na naszym rynku (i nie tylko naszym). A dzięki tej samej platformie co w poprzednim teście będziemy mogli praktycznie porównać ponad 120 modeli. To jeden z największych tego typu testów na świecie.
Zestaw testowy i metody
Sprzęt | Dostawca | |
---|---|---|
Miernik poziomu dźwięku | Sonopan SON-50 | www.sonopan.com.pl |
Kontroler obrotów i temperatury | Scythe Kaze Master Pro | www.listan.net |
Obudowa | Cooler Master Centurion 590 | www.coolermaster.com |
Wentylacja obudowy | Enermax Magma UCMA12 | www.enermax.pl |
Wentylatory referencyjne 140 mm | Noctua NF-P14 | infostrefa.info |
Wentylatory referencyjne 120 mm | Enermax Magma UCMA12 | www.enermax.pl |
Wentylatory referencyjne 92 mm | Noctua NF-B9 | noctua.at |
Pasta termoprzewodząca | Revoltec Thermal Grease Diamond | www.listan.net |
Procesor | AMD Phenom X4 9850 BE | www.amd.com |
Płyta główna | ASUS M3A79-T Deluxe | www.asus.pl |
Pamięć operacyjna | OCZ DDR2 PC2-6400 Vista Performance Gold 2*2 GB Dual Channel | www.ocztechnology.com |
Karta graficzna | HIS Radeon HD 4770 512 MB | www.hisdigital.com |
Zasilacz | Antec TruePower New TP-650 (650 W) | www.cooling.pl |
Dysk twardy | Samsung SP1614C 149 GB | Redakcyjny |
Monitor | Asus MB19SE | www.asus.pl |
Testy wykonaliśmy w 64-bitowym środowisku Windows 7 Ultimate. Temperatura powietrza w pomieszczeniu była stała i wynosiła 25 stopni celsjusza.
Założenia co do metod:
- Profesjonalny miernik temperatury i specjalnie przygotowany procesor. Pomiary zostały przeprowadzone za pomocą specjalnego miernika (CHY 506A) i sondy wmontowanej w IHS procesora. Została ona umieszczona na samym środku, tuż nad rdzeniem. Dlaczego nie wybraliśmy prostszego sposobu: wbudowanej w procesor diody termicznej? Przede wszystkim dlatego, że musielibyśmy polegać na odczytach programowych, które rzadko kiedy są precyzyjne. Nigdy nie moglibyśmy być pewni wyników również dlatego, że niewiadomą pozostaje to, czy sama dioda jest odpowiednio skalibrowana. W trakcie testów okazało się, że przy wyższych temperaturach zdarzało się czujnikowi naszego Phenoma X4 9850 wskazywać znacznie niższą temperaturę od naszej skalibrowanej sondy, która choć była tuż obok, to przecież poza rdzeniem. Dodatkowo zdecydowaliśmy się oszlifować IHS, by mieć pewność, że powierzchnia, z którą stykały się podstawy schładzaczy, była idealnie równa.
- Profesjonalny, całkujący miernik poziomu dźwięku Sonopan SON-50. Nie byle decybelomierz, nie żaden głośnościometr czy inny supermarketowy wynalazek, ale wzornicowany, profesjonalny miernik spełniający kryteria Głównego Urzędu Miar. Pomiar odbywał się w pomieszczeniu o tle 19,6 dB z odległości 23,6 cm od środka wentylatora. Membrana miernika była ustawiona prostopadle wobec płaszczyzny czołowej dmuchawy, która dmuchała w przeciwnym od kierunku.
- Testy w obudowie, a nie na zewnątrz. Podstawowym założeniem było stworzenie takich warunków, jakie mogą panować w komputerze Czytelnika. Zrezygnowaliśmy zatem z wyjęcia platformy na wierzch, bo poza nieliczną grupą entuzjastów nikt tak nie trzyma swojego sprzętu – z różnych względów. Innym, nie mniej istotnym powodem naszej decyzji była znacznie mniejsza wrażliwość platformy zamkniętej w obudowie na zmiany warunków otoczenia. W przypadku testowania poza obudową każde otwarcie drzwi do pokoju, przejście obok czy uruchomiony komputer w okolicy mogłyby wyraźnie wpłynąć na wynik. Innym ważnym aspektem, który wzięliśmy pod uwagę, są różnice w wynikach niektórych schładzaczy w zależności od pozycji platformy. Trudno jednoznacznie ocenić, z czego to może wynikać (w niektórych instrukcjach jest mowa o niedrożności ciepłowodów w przypadku złej pozycji), ale pewne konstrukcje zdecydowanie słabiej radzą sobie, gdy płyta główna jest ustawiona poziomo. Zapewne wynika to z założeń producentów, że większość komputerów, w których schładzacze będą montowane, jest ustawiona w pionie. Warto przy tym wspomnieć, że uzyskiwane przez nas temperatury procesora były co najmniej równie dobre jak wtedy, gdy komputer działał bez obudowy.
- Dwa rodzaje wentylacji obudowy. Założenie, że testy zostaną przeprowadzone w obudowie, wymusiło na nas rozwiązanie problemu dwóch zupełnie różnych typów schładzaczy. Nasze wstępne testy wykazały, że horyzontalne zdecydowanie preferują boczny nadmuch powietrza, a wieżowe działają lepiej, gdy powietrze jest zasysane do wewnątrz tylko przez front obudowy. Jednak aby nie faworyzować żadnego rodzaju konstrukcji, przyjęliśmy zasadę, że obudowę za każdym razem musi chłodzić sześć wentylatorów. Dlatego na przykład w testach modelu Pentagram Freezone HP-120AlCu Karakorum na froncie pracowały trzy wentylatory pompujące do wewnątrz, a boczne otwory były zasłonięte. Testując na przykład Scythe Kabuto, dwa wentylatory z frontu przenieśliśmy na boczny panel, by tamtędy zasysały powietrze do wewnątrz, i z przodu zostawiliśmy tylko jednego enermaksa (Magma UCMA12). W obu przypadkach odpowiednie odsysanie powietrza z wewnątrz zapewniały trzy wentylatory zamontowane pod wierzchem (dwa) i na tylnej ściance (jeden).
- Tryby testów: wentylatory fabryczne i referencyjne. Poza zwykłym zbadaniem wydajności zależało nam na tym, żeby dowiedzieć się, jaki ma na nią wpływ zastosowany wentylator. Każdy z producentów dostosowuje prędkość obrotową według własnego klucza. Inni w ogóle nie dodają wentylatorów do kompletu. A zatem bez stworzenia jednolitych warunków, tj. bez zastosowania jednego rodzaju wentylatora, trudno byłoby mówić o porównywalnych wynikach. Zdecydowaliśmy się zatem na przetestowanie wszystkich schładzaczy, których konstrukcja na to pozwalała, z udziałem swoich referencyjnych wentylatorów. Jedynym ale jest brak możliwości porównania ze sobą wyników schładzaczy wykorzystujących wentylatory w rozmiarze 140 mm, 120 mm czy 92 mm. Wyniki tych testów zostały zatem podzielone na trzy grupy. Oczywiście nie zrezygnowaliśmy przy tym z testów z fabrycznymi wentylatorami, zdając sobie sprawę, że przytłaczająca większość i tak kupuje zestawy z wentylatorem.
- Tryby testów: niskie i wysokie obroty. A zatem mały lub duży przepływ powietrza, mniejsza lub większa głośność. Za jeden z najistotniejszych elementów testu uznaliśmy sprawdzenie wydajności schładzaczy w zależności od przepływu powietrza. Niestety, zabrakło nam czasu, żeby każdą z konstrukcji przebadać w większym zakresie prędkości wentylatorów, ale dwa tryby w przypadku każdego z nich wydają się mówić wystarczająco dużo. Chodzi o to, że każda konstrukcja inaczej reaguje na wysokie, a inaczej na niskie obroty. Może się okazać, że model, który przy „wichurze” zostaje w dole rankingu, jest liderem, gdy wieje „zefirek”. Z tego powodu każdy schładzacz przetestowaliśmy z fabrycznym wentylatorem pracującym na maksymalnych obrotach (12 V) i na minimalnych (5 V). Co prawda nie każdy ma kontrolę obrotów, ale takich modeli jest coraz mniej, zresztą płyty główne mają własne systemy regulacji. Podobnie postąpiliśmy z wentylatorami referencyjnymi, a więc 140 mm Noctua NF-P14 przy maksymalnym napięciu działała z prędkością 1200 obr./min, a przy minimalnym – 540 obr./min, Enermax Magma UCMA12 – z prędkością (odpowiednio) 1600 i 850 obr./min, a Noctua NF-B9 – 1750 i 970 obr./min.
- Tryby testów: procesor podkręcony oraz na ustawieniach fabrycznych, wentylacja wydajna lub cicha. Te dwa elementy są ze sobą powiązane. Z oczywistych względów zależało nam na tym, żeby pokazać wydajność schładzacza zarówno w warunkach ekstremalnych, jak i zwyczajnych. Choć może określenie „zwyczajne” jest tu nieco nie na miejscu, bo nasz procesor niepodkręcony generował więcej ciepła niż niejeden podkręcony. Ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Do tych dwóch wytycznych dostosowaliśmy wentylację obudowy: w przypadku gdy nasz Phenom działał z fabrycznym taktowaniem i napięciem, wszystkie sześć enermaksów Magma UCMA12 ustawialiśmy na stosunkowo ciche 850 obr./min. Możliwości wietrzenia wnętrza obudowy w tych warunkach i tak były bardzo dobre, a dzięki temu zasymulowaliśmy umiarkowanie cichy komputer. Schładzacze walczące z olbrzymimi ilościami ciepła emitowanego przez nasz podkręcony procesor wspomagaliśmy wentylatorami w obudowie ustawionymi na 1600 obr./min. Oczywiście taki komputer był dużo głośniejszy, ale ważniejsze było zapewnienie odpowiednich warunków do rozproszenia olbrzymiej dawki ciepła. Stwierdziliśmy, że tak wykorzystywany procesor i tak zagłuszą odgłosy wystrzałów, wybuchów czy ginących przeciwników.
- Tryby testów: co i jak testowaliśmy oraz co pominęliśmy. Każdy schładzacz był testowany przynajmniej czterokrotnie. Pierwszy test odbywał się na Phenomie X4 9850 BE na ustawieniach podstawowych (tryby oszczędzania energii wyłączone!) z wentylatorem fabrycznym ustawionym na maksimum obrotów, a tymi w obudowie – na 850 obr./min. Nasze wstępne testy wykazały, że po 20 minutach wygrzewania programem OCCT temperatura jest już ustabilizowana, a więc tyle trwał każdy taki test. Następny odbywał się w tych samych warunkach, z tą różnicą, że wentylator fabryczny schładzacza ustawialiśmy na minimum. Trzeci test polegał na 30-minutowym chłodzeniu tego samego Phenoma X4 9850 BE, ale podkręconego na 3,11 GHz przy napięciu 1,5 V. Wentylacja obudowy była ustawiona na 1600 obr./min, a wentylator schładzacza – na maksimum. Ze względu na bardzo wysoką dawkę energii do rozproszenia i wysoką temperaturę nie próbowaliśmy testów po skręceniu go na minimum. Za każdym razem odnotowywaliśmy maksymalną uzyskaną temperaturę. Liczba testów podwajała się w przypadku, gdy producent przewidział możliwość wymiany wentylatora – wtedy stosowaliśmy wspomniane modele referencyjne. Niekiedy zdarzało się, że dany schładzacz umożliwiał zamontowanie dwóch wentylatorów – wtedy testów było już 12 (z fabrycznym wentylatorem, z jednym i z dwoma referencyjnymi). Nie testowaliśmy również żadnego schładzacza pasywnie: nawet przewidziane do tego duże konstrukcje nie mogły sprostać w takich warunkach naszemu procesorowi. Ponadto uznaliśmy przydatność takich testów za co najmniej wątpliwą: przy sześciu wentylatorach w obudowie, nawet kręcących się z prędkością 850 obr./min, dodanie kolejnego na schładzaczu praktycznie nie zwiększy głośności całego zestawu, a da znacznie lepsze efekty.
- Tryby testów: schładzacz wieżowy wentylowany od przodu ku tyłowi czy od spodu ku górze? Wstępne testy wykazały, że nasza platforma stwarza identyczne warunki schładzaczom wieżowym montowanym w obu pozycjach. Sprawdziliśmy to na modelu Noctua NH-U12P, który jako jeden z nielicznych umożliwia montaż na oba sposoby na podstawce AM2/AM3. Różnice były znacznie poniżej niepewności pomiarowej. Trzeba jednak podkreślić, że to zasługa naszej platformy. W wielu komputerach, w których zasilacz jest umieszczony tradycyjnie, ponad płytą główną, a jedynym wentylatorem wypompowującym powietrze z obudowy jest ten tylny, lepiej jest montować takie schładzacze tak, by radiator był chłodzony od przodu ku tyłowi. Jest to też o tyle lepsze rozwiązanie, że śmigieł na radiatorze procesora nie „przytyka” karta graficzna, która często znajduje się w jednym z dwóch – trzech górnych slotów. W naszym teście, gdy mieliśmy wybór pozycji montażu tego typu schładzacza, wybieraliśmy taką, w jakiej można było zamontować większość konstrukcji. W przypadku modeli wyposażonych w wentylator 120 mm była to pozycja, w której dmuchał on od spodu do góry, a w przypadku tych z wentylatorem 92 mm – od przodu do tyłu.
Założenia co do sprzętu:
- Obudowa. Przez długi czas zastanawialiśmy się, jaką dobrać obudowę. Drogą i zapewniającą najlepsze warunki czy popularną, ale o ograniczonej funkcjonalności i słabszej wentylacji? Rozważaliśmy również, czy nie szukać dwóch – jednej dla schładzaczy horyzontalnych, drugiej dla wieżowych. Okazało się jednak, że jest taka obudowa, która wydaje się złotym środkiem: Cooler Master Centurion 590 (RC-590). Ta konstrukcja ma przystępną cenę i jest jednym z najtańszych modeli o tak wydajnej wentylacji. Zdajemy sobie sprawę, że entuzjaści szukający dobrego schładzacza myślą też o tym, żeby zapewnić jak najlepsze warunki dla komponentów komputera. Ta obudowa ma otwory na bocznym panelu oraz front przygotowany do obsadzenia nawet trzema wentylatorami. Dzięki temu w jednej obudowie mogliśmy testować oba typy schładzaczy. Przy bocznym nadmuchu – horyzontalne, a przy przednim – wieżowe. Niektórzy z Was mogą się zastanawiać, dlaczego nie popularny Cooler Master Dominator RC-690 lub inna bardzo podobna do niego konstrukcja (np. Xigmatek Midgard). Zostały one przez nas odrzucone głównie z powodu zatok na dyski obróconych o 90 stopni. To ułatwienie w montażu napędów pogarszałoby nam warunki wentylacyjne.
- Wentylacja obudowy. Szukając adekwatnych wentylatorów, chcieliśmy, by z jednej strony zapewniały dobrą wydajność przy maksymalnych obrotach, a z drugiej były ciche przy zmniejszonym napięciu. Enermax Magma UCMA12 to konstrukcja, która wydała nam się idealna do tego celu. Rozpiętość obrotów od 850 do 1600 i wysoka „kultura” działania pozwoliły nam uzyskać to, czego oczekiwaliśmy. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że te założenia nie każdemu będą odpowiadać (dla jednych 850 obr./min to zbyt głośno, dla innych 1600 obr./min to za mało), ale uznaliśmy, że zdecydowana większość Czytelników wybiera wentylatory o standardowej prędkości pomiędzy tymi wartościami.
- Wentylatory referencyjne. Z podobnych względów jak w przypadku wentylacji obudowy wybraliśmy Enermaksy Magma UCMA12 do testowania tego, jaki wpływ na wydajność danego schładzacza ma fabryczny wentylator. Ponieważ testowane konstrukcje wykorzystują nie tylko wentylatory w rozmiarze 120 mm, użyliśmy także innych średnic: 140 mm – Noctua NF-P14, 92 mm – Noctua NF-B9. Rozpiętość obrotów tych pierwszych zamykała się między 540 a 1200 obr./min, a tych drugich – między 970 a 1750 obr./min.
- Pasta termoprzewodząca. Marzeniem testującego schładzacze jest taka pasta, jaką łatwo się nakłada i zdejmuje, jakiej nie trzeba wygrzewać i jaka ma przy tym dobrą wydajność. I Revoltec Thermal Grease Diamond wszystkie te warunki spełnia znakomicie: nakłada się ją pędzelkiem i jest stosunkowo rzadka, a więc praktycznie za każdym razem jest identycznie rozłożona. Dzięki temu zredukowaliśmy do zera ryzyko różnic wynikających z różnego nałożenia pasty. Warto przy tym wspomnieć, że nie mogliśmy pozwolić sobie na tradycyjne nakładanie pasty na środek, tak aby sama rozprowadziła się pod dociskającym schładzaczem. Abstrahując od problemu różnej jakości zapinek, nie zapewniłoby to precyzyjnego rozprowadzenia tego środka pod podstawami konstrukcji wykorzystujących technikę H.D.T./D.C.C. Problemem są bowiem szczeliny między rurkami, które niekiedy nie są w jednej linii lub są przedzielone elementami z aluminium. Pędzelek pozwolił nam precyzyjnie rozprowadzić Thermal Grease Diamond po powierzchniach tych podstaw.
- Procesor. Szukaliśmy modelu, który z jednej strony byłby co najmniej równie gorący jak podkręcony do 4 GHz Intel Core i7 920, a z drugiej pasował do popularnej podstawki. Jedynym procesorem, który mógł spełnić oba te warunki, był AMD Phenom X4 pierwszej generacji. TDP naszego Phenoma X4 9850 przy fabrycznych ustawieniach wynosi, bagatela, 125 W (przypominamy przy okazji, że TDP AMD i Intela nie są porównywalne), a po podkręceniu jest to nawet astronomiczne 180 W (sic!). Wbrew pozorom żaden Pentium 4 Extreme Edition nie był w stanie zbliżyć się ilością emitowanego ciepła do tych dwóch. Można się zastanawiać, dlaczego wybraliśmy tak gorący procesor, skoro rynek wydaje się skłaniać ku coraz bardziej energooszczędnym rozwiązaniom. Uznaliśmy jednak, że tak gorące procesory jeszcze przez pewien czas mogą być w kręgu zainteresowań entuzjastów komputerowych. Choć wprowadzone niedawno Core i5 i i7 z podstawką LGA 1156 są chłodniejsze od Nehalemów, to już niedługo do komputerów domowych mogą trafić procesory o sześciu rdzeniach.
- Reszta zestawu. Zależało nam na wykorzystaniu komponentów, które z jednej strony byłyby dość reprezentatywne dla większości użytkowników, a z drugiej nie wpływały zanadto na pomiary za sprawą wytwarzanego przez siebie ciepła. Dlatego karta graficzna to Radeon HD 4770, który ma rozsądną wydajność, a przy tym jest bardzo chłodny. Pamięć operacyjna i dysk twardy zostały dobrane analogicznie.
Przy ocenie systemu montażu zwracaliśmy uwagę na to, czy schładzacz można przykręcić do fabrycznej tylnej płytki obecnej na płytach głównych z gniazdem AM2/AM3, czy też producent nakazuje zastosować swoją. Jeśli do zestawu dołączona jest specjalna płytka, uważamy to rozwiązanie za niewygodne i dopisujemy do wad w tabelkach podsumowujących. Wbrew pozorom oryginalna utrzyma każdy ciężki układ chłodzenia i na przykład Thermalright i Prolimatech z tego korzystają. Montaż schładzacza ma być prosty i wygodny, nie zaś niepotrzebnie utrudniony.
Akasa Freedom Tower
Akasa Freedom Tower to podobnie jak Venom typowy schładzacz wieżowy z wentylatorem 120 mm. Jest oparty na czterech ciepłowodach bezpośrednio przylegających do procesora. Każdy z nich ma średnicę 6 mm. Montaż na platformie AMD jest dość przyjemny i ogranicza się do przykręcenia śrubkami metalowej ramki do schładzacza, a następnie całości do fabrycznej tylnej płytki AMD. Pod względem wydajności nieco odstaje od najlepszych w teście, ale w tej klasie wyniki są akceptowalne, choć za podobną cenę można kupić coś wydajniejszego.
Akasa Freedom Tower | |
---|---|
Wymiary całkowite (długość × szerokość × wysokość) | 92×120×160 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 760 g |
Model zastosowanego wentylatora | 120 mm |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 600–1650/500–1700 |
Kontrola obrotów wentylatora | PWM |
Kompatybilny z podstawkami | AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA 1156, LGA1366 |
Akasa Nero 2
Nero 2 to następca recenzowanego już w poprzednim teście modelu Nero. Gabaryty są bardzo podobne, różny jest za to system montażu, który tym razem jest znacznie stabilniejszy, mimo że trzeba przykręcić więcej śrubek. Metalową ramkę przykręcamy do fabrycznej tylnej płytki obecnej na zdecydowanej większości płyt głównych AM2/AM3. Konstrukcja jest oparta na trzech 8-milimetrowych ciepłowodach stykających się bezpośrednio z podstawą procesora. Mimo dość sporej wysokości powierzchnia rozpraszania ciepła jest nieco mniejsza niż w typowych schładzaczach tej klasy, a tym samym wydajność jest nieco mniejsza.
Dane techniczne
Akasa Nero 2 | |
---|---|
Wymiary całkowite (długość × szerokość × wysokość) | 120×87×160 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 588 g |
Model zastosowanego wentylatora | 120 mm |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 300–1150/500–1500 |
Kontrola obrotów wentylatora | PWM |
Kompatybilny z podstawkami | AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA 1156, LGA1366 |
Podsumowanie: Akasa Nero 2
Akasa Venom
Venom to tradycyjny schładzacz przeznaczony do działania z jednym 12-centymetrowym wentylatorem lub dwoma. Jest to typowa wieża z czterema ciepłowodami, bezpośrednio przylegającymi do procesora. Całość zaskakuje żółtą kolorystyką, która może się podobać wielu posiadaczom obudów z oknem. Zdecydowanie na pochwałę zasługują gumowe kołki do montażu wentylatora: trzymają go pewnie i stabilnie, a jednocześnie dość łatwo je wyjąć i włożyć. Nie do końca podoba nam się jednak sposób mocowania – przynajmniej w wersji dla AMD. Jeśli obudowa nie została wyposażona w otwór na tylnej tacce, trzeba wyjąć płytę główną i zastąpić standardową tylną płytkę tą dostarczoną przez Akasę wraz ze śrubami. Zupełnie niepotrzebnie. Co ciekawe, mniejszy Venom nano ma bardzo podobny sposób mocowania, ale wykorzystujący oryginalną płytkę. Naszym zdaniem to lepsze rozwiązanie.
Akasa Venom | |
---|---|
Wymiary całkowite (długość × szerokość × wysokość) | 120×96×160 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 805 g |
Model zastosowanego wentylatora | 120 mm |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 700–1750/600–1900 |
Kontrola obrotów wentylatora | PWM |
Kompatybilny z podstawkami | AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA 1156, LGA1366 |
Do testów dostarczył: Akasa
Cena w dniu publikacji (z VAT): 199 zł
Akasa Venom nano
Akasa Venom nano jest schładzaczem klasy 92 mm, wyposażonym w 3 6 mm rurki cieplne bezpośrednio dotykające procesora. Jest więc dość typowym modelem z tego segmentu, a elementem który odróżnia go od innych jest... jaskrawy żółty kolor łopatek wentylatora oraz kołków mocujących wentylator. Nadaje mu on świeżości i zdecydowanie może się podobać. Także niklowane rurki cieplne w podstawie sprawiają dobre jakościowo wrażenie - które niestety nie przełożyło się w znaczącym stopniu na realne wyniki Venoma nano. Zaletą jest montaż, który nie wymaga wyjęcia płyty głównej z obudowy, choć śrubokrętem trzeba się troszkę napracować.
Akasa Venom nano | |
---|---|
Wymiary całkowite (szerokość × wysokość × długość) | 107x154x80 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 560 g |
Model zastosowanego wentylatora | 92 mm |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 400–2400/600–2500 |
Kontrola obrotów wentylatora | PWM |
Kompatybilny z podstawkami | AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA 1156, LGA1366 |
Do testów dostarczył: Akasa
Cena w dniu publikacji (z VAT): 169 zł
Akasa X4
X4 to zdecydowanie „budżetowy” model Akasy, skierowany do mniej wymagających użytkowników. Jest bezpośrednim następcą wcześniej testowanego modelu AK-876. Jedyną różnicą jest to, że pasuje do obu typów podstawek, zarówno AMD, jak też Intela. Konstrukcja jest identyczna i ma trzy 6-milimetrowe ciepłowody przylutowane do miedzianej podstawy. Niestety, montaż w przypadku platformy AMD mocno kuleje: jest to licha klamerka, niezapewniająca mocnego docisku i na dodatek wymagająca dość precyzyjnego ustawienia, by dało się osiągnąć pełną wydajność. A wydajność też, delikatnie mówiąc, mocno odbiega od oczekiwań: poprzedni model wypadł zdecydowanie lepiej, a wyglądał dokładnie tak samo. Poza jednym szczegółem: właśnie ułożoną w drugą stronę klamerką...
Akasa X4 | |
---|---|
Wymiary całkowite (długość × szerokość × wysokość) | 109×90×135 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 463 g |
Model zastosowanego wentylatora | 92 mm |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 800–2500/600–2500 |
Kontrola obrotów wentylatora | PWM |
Kompatybilny z podstawkami | AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA 1156, LGA1366 |
Alpenföhn Brocken
Brocken jest typowym schładzaczem wieżowym, opartym na czterech grubych, 8-milimetrowych ciepłowodach, bezpośrednio przylegających do procesora, i typowych aluminiowych żebrach. Zdecydowanie nie podobał nam się sposób montażu, wymagający wielu śrubek, podkładek, wkrętów – zupełnie zbędnych. Choć do tanich nie należy, wydajnością nie zrobi furory – jest tylko jednym z wielu przeciętniaków w tym teście. Spodobał nam się jego wentylator, podświetlany na fioletowy, bardzo oryginalny kolor, no ale to kwestia gustu.
Alpenföhn Brocken | |
---|---|
Wymiary całkowite (długość × szerokość × wysokość) | 125,5×104×157 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 872 g |
Model zastosowanego wentylatora | 120 mm |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 600×1450/850×1500 |
Kontrola obrotów wentylatora | PWM |
Kompatybilny z podstawkami | AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA1156, LGA1366 |
Do testów dostarczył: Yooki
Cena w dniu publikacji (z VAT): 159 zł
Alpenföhn Groß Clockner rev. B
O tym modelu trudno mówić w superlatywach. Konstrukcyjnie jest podobny do modelu Brocken. System montażu jest przesadnie skomplikowany. Raczej nie obejdzie się bez wyjęcia płyty głównej z obudowy, bo śrubki, które montuje się od dołu, nie są niczym blokowane i na dodatek nakrętki przykręcamy od góry. Dodajmy: małe nakrętki, które trzeba dociągać małymi kleszczami równomiernie z każdej strony. Wydajnościowo, niestety, klapa – i spora w tym zasługa wolnego wentylatora firmy Y.S TECH, ale nawet w parze z naszym referencyjnym enermaksem radiator zawiódł nasze oczekiwania. Pewnym pocieszeniem jest to, że wentylator jest naprawdę cichy, a do kompletu dołączono płynny regulator obrotów – ale marna to pociecha.
Alpenföhn Groß Clockner rev. B | |
---|---|
Wymiary całkowite (długość × szerokość × wysokość) | 125×104×155 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 758 g |
Model zastosowanego wentylatora | 120 mm |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 600–1150 |
Kontrola obrotów wentylatora | Ręczna (regulator) |
Kompatybilny z podstawkami | AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA1156, LGA1366 |
Do testów dostarczył: Yooki
Cena w dniu publikacji (z VAT): 149,99 zł
Alpenföhn Matterhorn
Alpenföhn Matterhorn jest modelem z wyższej półki. Dołączono do niego ciekawie wyglądający i cichy wentylator w rozmiarze 120 mm. Konstrukcja jest oparta na sześciu ciepłowodach nieprzylegających bezpośrednio do procesora. Podstawa radiatora jest bardzo szeroka, jak gdyby zaprojektowana pod kątem największych procesorów LGA1366. W zestawie znajdziecie dwie przejściówki pozwalające wyciszyć wentylator: po podłączeniu napięcie zmniejsza się do 5 V lub 7 V. Jakość wykonania jest bardzo dobra, choć wydajność na tle najlepszych konstrukcji w tej cenie nie zachwyca.
Alpenföhn Matterhorn | |
---|---|
Wymiary całkowite (długość × szerokość × wysokość) | 135×100×158 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 977 g |
Model zastosowanego wentylatora | 120 mm |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 610–1530/500–1500 |
Kontrola obrotów wentylatora | PWM, 2 przejściówki (5 V i 7 V) |
Kompatybilny z podstawkami | AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA1156, LGA1366 |
Do testów dostarczył: Alpenföhn
Cena w dniu publikacji (z VAT): 249 zł
Alpenföhn Sella
Model Sella to kategoria 92 mm, ale to raczej nie może być usprawiedliwienie jego kiepskiej wydajności. Prędzej jest nim cena oraz to, że jest przystosowany do procesorów o TDP do 130 W. Z pewnością projekt radiatora jest ciekawy, niecodzienny, ale nie samym wyglądem procesor się chłodzi. Sella jest naszym zdaniem skierowana do posiadaczy 2–3-rdzeniowych procesorów (i tam zapewnia jeszcze jakąś rezerwę na wypadek podkręcenia), a dosłownie na styk – czterordzeniowców. Na uwagę zasługuje naprawdę prosty montaż na klamerkę w oryginalnym koszyku AMD.
Alpenföhn Sella | |
---|---|
Wymiary całkowite (długość × szerokość × wysokość) | 105×78×129 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 411 g |
Model zastosowanego wentylatora | 92 mm |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 300–1350/750–1500 |
Kontrola obrotów wentylatora | PWM |
Kompatybilny z podstawkami | AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA1156 |
Do testów dostarczył: Yooki
Cena w dniu publikacji (z VAT): 84,99 zł
Antec Kühler H2O 620
Jest to model stworzony przez firmę ASETEK, specjalizującą się w systemach chłodzenia na zamówienie Anteca, podobnie jak recenzowane nie tak dawno modele Corsair Hydro. Niestety, za takim sposobem chłodzenia procesora nie przemawia ani cisza, ani wydajność, ani cena. Na plus możemy zaliczyć automatyczną regulację obrotów wentylatora, ale wydajność skutecznie psuje obraz tego urządzenia. Zaletą jest pozostawienie bardzo dużej ilości miejsca wokół gniazda procesora, co pozwala użyć modułów RAM o dużych radiatorach lub przeznaczonego dla nich systemu wentylacji. Kolejne po obu Hydro rozczarowanie w dziedzinie fabrycznych systemów chłodzenia cieczą...
Antec Kühler H2O 620 | |
---|---|
Wymiary całkowite (długość × szerokość × wysokość) | 151×120×27 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 681 g |
Model zastosowanego wentylatora | 120 mm |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | niemierzalna/1450–2000 |
Kontrola obrotów wentylatora | Automatyczna |
Kompatybilny z podstawkami | AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA1156, LGA1366 |
Do testów dostarczył: Antec
Cena w dniu publikacji (z VAT): 253,40 zł
Arctic Freezer 7 Pro Rev. 2
Jest to następca popularnego Freezera 7 PRO oraz Freezera 64 PRO, ale pasujący do procesorów zarówno Intela, jak i AMD. Wyróżnia się minimalnie niższym radiatorem, mniejszą powierzchnią miedzianej stopki przylegającej do procesora oraz zupełnie innym systemem mocowania. Ten ostatni z pewnością nie wzbudza zaufania, bo opiera się na dwóch cieniutkich śrubkach, które muszą dociskać radiator do procesora, więc naprężenia są spore. Nieco inaczej wygląda także wentylator, zmieniła się też kolorystyka samego śmigła: czarne zastąpiono białym, zgodnie z koncepcją firmy i jej barwami. Nowy Freezer 7 Pro jest także lżejszy od poprzednika o 60 g, co może budzić lekkie obawy co do wydajności (jak się przekonacie – raczej uzasadnione).
Arctic Freezer 7 Pro rev. 2 | |
---|---|
Wymiary całkowite (szerokość × wysokość × długość) | 95×125×109 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 484 g |
Model zastosowanego wentylatora | 92 mm, niewymienny |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 750–2100/900–2500 |
Kontrola obrotów wentylatora | PWM |
Kompatybilny z podstawkami | 754, 939, AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA 1156, LGA1366 |
Do testów dostarczył: Arctic
Cena w dniu publikacji (z VAT): 79 zł
Arctic Freezer 13
Freezer 13 to schładzacz z wyższej półki w kategorii 92 mm. Choć powierzchnia rozpraszania ciepła nie rzuca na kolana, to całość wygląda na solidną i wydajną – może z wyjątkiem nieestetycznych zakończeń rurek cieplnych – podobnie jak we wszystkich modelach tej firmy. Niestety, samo mocowanie dla procesorów AMD jest równie liche jak w innych konstrukcjach tego producenta. Stwierdzenie, że całość umie rozproszyć na swoich żebrach 200 W, jest co najmniej odważne.
Arctic Freezer 13 | |
---|---|
Wymiary całkowite (szerokość × wysokość × długość) | 96×130×123 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 690 g |
Model zastosowanego wentylatora | 92 mm, niewymienny |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 820–2250/600–2000 |
Kontrola obrotów wentylatora | PWM |
Kompatybilny z podstawkami | 754, 939, AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA 1156, LGA1366 |
Arctic Freezer 13 Pro
Ten schładzacz z pewnością jest bardzo dobrą wizytówką firmy Arctic. Sprawia wrażenie solidnie zaprojektowanego, masywnego, zdolnego chłodzić każdy podkręcony procesor. Na pudełku znajdziecie oznaczenie sugerujące, że radiator jest w stanie odprowadzić ciepło nawet z procesora wydzielającego 300 W, co z pewnością jest odważnym stwierdzeniem. Niestety, montuje się go podobnie jak tańsze modele: wciąż są dwie blaszki i dwie śrubki (na szczęście grubsze). Ciekawostką jest umieszczony na podstawie wentylatorek, mający wymuszać obieg powietrza także w obszarze, gdzie nie dociera podmuch z głównego wentylatora. Niewątpliwie przynosi on pewną ulgę układom zasilającym procesor, lekko je owiewając.
Arctic Freezer 13 Pro | |
---|---|
Wymiary całkowite (szerokość × wysokość × długość) | 96×159×134 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 930 g |
Model zastosowanego wentylatora | 120 mm, niewymienny |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 140–1300/300–1350 |
Kontrola obrotów wentylatora | PWM |
Kompatybilny z podstawkami | 754, 939, AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA 1156, LGA1366 |
Do testów dostarczył: Arctic
Cena w dniu publikacji (z VAT): 139 zł
Be Quiet! Dark Rock Advanced C1
Be Quiet! w swoich produktach zastosował u góry grubą, całkiem estetyczną blaszkę, która nadaje radiatorowi niepowtarzalny wygląd. Niepotrzebnie jednak zwiększa wagę schładzacza, która jest dość spora – a raczej nie poprawia wydajności. A z tą w przypadku Dark Rock Advanced C1 jest, mówiąc bardzo oględnie, słabo, jak na takie gabaryty i cenę. Zastosowany wentylator Silent WINGS PWM jest w zasadzie niewymienny, gdyż producent umieścił tuleje na kołki akurat w połowie grubości wentylatora, jak gdyby specjalnie, by nie można było zastosować innego modelu. Montaż też nie jest zbyt przyjemny: sporo śrubek, wyjęcie płyty z obudowy raczej będzie konieczne. Podsumowując: spore rozczarowanie.
BeQuiet Dark Rock Advanced C1 | |
---|---|
Wymiary całkowite (długość × szerokość × wysokość) | 122×95×167 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 864 g |
Model zastosowanego wentylatora | 120 mm |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 550–1400/1500 |
Kontrola obrotów wentylatora | PWM |
Kompatybilny z podstawkami | 754, 939, 940, AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA1156, LGA1366 |
Do testów dostarczył: Listan
Cena w dniu publikacji (z VAT): 249 zł
Be Quiet! Dark Rock Pro C1
Dark Rock Pro C1 bardzo przypomina Dark Rock Advanced C1. Jest jednak dwuwieżowy i dwuwentylatorowy. Całość jest bardzo ciężka (prawie 1,3 kg!) i ma duże gabaryty – raczej nie zmieści się do każdej obudowy i niekoniecznie pozwoli na instalację wysokich modułów RAM na płycie głównej. I tym razem nie da się bezinwazyjnie zmienić wentylatorów: trzymające je druciki są przystosowane jedynie do modelu Silent WINGS PWM, co widać na poniższym zdjęciu. Zestaw montażowy jest dość skomplikowany; naszym zdaniem dałoby się to zrobić zdecydowanie prościej. Pod względem wydajności jest – w przeciwieństwie do słabszego brata Advanced – bardzo konkurencyjny.
BeQuiet Dark Rock PRO C1 | |
---|---|
Wymiary całkowite (długość × szerokość × wysokość) | 133×150×166 mm |
Zmierzona waga całego schładzacza | 1265 g |
Model zastosowanego wentylatora | 120 mm |
Rozpiętość obrotów wentylatora (zmierzona 5–12 V / nominalna) | 550–1600/1500 |
Kontrola obrotów wentylatora | PWM |
Kompatybilny z podstawkami | 754, 939, 940, AM2/AM3, LGA775, LGA1155, LGA1156, LGA1366 |
Do testów dostarczył: Listan
Cena w dniu publikacji (z VAT): 319 zł