Czarny front, czarny wierzch, czarny tył, czarny spód, czarne śledzie, czarny środek, czarne plastiki, czarne śrubki... Uf, wszystko pogrzebowo czarne. Ale w dzisiejszych czasach, jeśli obudowa nie jest modnie czarna lub srebrna, to skazana jest na zaszufladkowanie jako kiczowata, wiejska, supermarketowa itd. A gdy nie daj Boże jest biała, to oberwie ekstra za klonowanie Apple'a. Czarny kolor jest zdecydowanie najbezpieczniejszy, bo poza tym, że wpisuje się we współczesne gusta domorosłych arbitrów elegancji, łatwiej zatuszować niekorzystny wygląd niektórych elementów. No i przecież czarne wyszczupla...
Ten wstęp poświęcony czerni i brzydocie nie bez powodu znalazł się na samym początku. Jest to bowiem tak naprawdę jedna z bardzo niewielu rzeczy w tej obudowie, do których można by się przyczepić. A że recenzent lubi mieć swoje zdanie, to nie mógł sobie tego odmówić. Zresztą sami zobaczcie.
Obudowa reprezentuje wyjątkowo konserwatywną, mało ciekawą i niezbyt atrakcyjną stylistykę. Jej bryła jest praktycznie w całości kwadratowa i nie ma w niej polotu ani finezji... Ale skoro już tak ją pomyślano, to dlaczego po bokach przedniego panelu pozostawiono niepraktyczne i nieładne czarne wypustki w odstępach mniej więcej równych wysokości zatoki 5,25 cala? Jednak pomińmy względy estetyczne i wyobraźmy sobie, jak będą one wyglądały, gdy osiądzie na nich kurz... I choć o gustach podobno się nie dyskutuje, to ich wycieranie z kurzu będzie bezsensownie utrudnione. Także plastikowe przedzielenie siatki z pewnością nie wygląda estetycznie i mogłoby go po prostu nie być. Ewentualnie mogłoby się tutaj pojawić logo producenta, którego na tej obudowie w ogóle zabrakło. A to dla niektórych dość ważny detal.
Dość nieciekawie wyglądają także dziury na wentylatory na górnej ściance obudowy. Wzbudzają skojarzenia ze starym radioodbiornikiem, lub nawet telewizorem, ponieważ kratka jest kwadratowa i niezbyt gęsta.
I to praktycznie jedyne, co nam się naprawdę nie spodobało w tej obudowie. Po bliższym przyjrzeniu się konstrukcji doszliśmy do wniosku, że jest to kawał solidnej i dobrze przemyślanej blachy. Solidnej głównie dlatego, że całość jest wykonana ze stali o grubości dochodzącej do 1 mm. Nie ma obaw co do sztywności całej konstrukcji, w każdym razie górny panel nie wgniecie się od kubka z herbatą czy laptopa.
Boczne panele, inaczej niż w typowych obudowach, lekko się odsuwają – i otwieramy je jak drzwiczki.
„Zawiasem” jest stalowe koluszko oraz bolec w panelu. Całość zapewnia dość wygodną obsługę wnętrza, ale by z tego udogodnienia skorzystać, trzeba mieć trochę miejsca obok obudowy. W każdym razie będzie to znaczące ułatwienie dla osób montujących dodatkowe wentylatory na ściance bocznej: teraz nie trzeba ich odłączać za każdym razem, gdy chce się coś zmienić w środku obudowy.
Wnętrze obudowy także poraża czarnością, czarne są nawet niektóre kołki dystansowe do montażu płyty głównej. Dobre wrażenie robi wysokiej jakości powłoka lakiernicza (od producenta otrzymaliśmy informację, że została ona wykonana w technice proszkowej).
Nie zawodzą także piankowe nóżki, na których obudowa stoi: są idealnie dopasowane i całość ani drgnie przy lekkim potrąceniu.
Na przednim panelu – a raczej paneliku – z portami znajdziecie dwa USB 2.0 oraz słuchawkowe i mikrofonowe. Rozkład jest idealny: porty USB daleko od siebie, audio – tuż obok siebie. Choć malutki przycisk resetowania nie każdemu się spodoba.
Konstrukcja – montaż komponentów
a) płyta główna
Płytę główną montujemy na tradycyjnych kołkach dystansowych. Część (w kolorze czarnym) jest już fabrycznie wkręcona do obudowy, część trzeba wkręcić samemu. Miejsca w środku jest sporo, ale nad płytą główną mogłoby go być odrobinę więcej, co zwiększyłoby wygodę obsługi dużych i skomplikowanych w montażu schładzaczy. Na szczęście w tacce na płytę jest dziura ułatwiającą montaż tylnej płytki układu chłodzenia. Nasze obawy budzi jednak niezbyt duża liczba dołączonych śrubek do przykręcenia laminatu oraz ich jakość: bywają posklejane po lakierowaniu.
Schładzacz procesora może mieć wysokość do 17,5 cm, czyli zmieści się prawdopodobnie każdy model dostępny na rynku.
b) karty rozszerzeń
Karty przykręcamy szybkośrubkami, najczęściej bez użycia narzędzi. Jednak można je dokręcić śrubokrętem do oporu. Producent zastosował pełne śledzie, oczywiście w kolorze czarnym.
Miejsce na karty graficzne to 33 cm, a po odkręceniu koszyka na dyski – 45 cm, czyli w zupełności wystarczająco nawet dla najdłuższych modeli.
c) dyski twarde
Dyski twarde montujemy w stalowym koszyku, wyposażonym w plastikowe sanki. Co ciekawe, koszyk ten może być ustawiony w każdej pozycji – kable od dysków mogą wychodzić na przód obudowy, w głąb i do tyłu. Sanki umożliwiają montaż napędów SSD (2,5 cala) i do każdych można przykręcić wentylator 80 mm lub 92 mm, który z pewnością usprawni chłodzenie dysku w upalne dni.
d) napędy 5,25 cala
Napędy optyczne i czytniki kart 5,25 cala montuje się na szybkośrubkach ze sprężynkami bez użycia narzędzi. Napędy trzymają się stabilnie.
e) zasilacz
Miejsce na zasilacz przewidziano na samym dole obudowy. W zamyśle montuje się go wentylatorem w dół. Pilum 400 Pure Black ma tutaj piankowe podkładki do podparcia PSU.
Konstrukcja – prowadzenie przewodów, system chłodzenia cieczą, dodatki
Obudowa ma w tylnej tacce przepusty w liczbie co najmniej wystarczającej na kable zasilające (i nie tylko). Można tu również schować zaciśnięte opaską nieużywane wiązki kabli zasilacza niemodularnego. Są także specjalne mniejsze przepusty na górze – jakby przewidziane specjalnie dla wiązki zasilającej EPS do płyty głównej.
Z przodu całość da się estetycznie ułożyć, tak by nawet mimo dużej liczby wentylatorów i wiązek kabli od zasilacza nie było bałaganu. Obrócenie koszyka na dyski daje spore możliwości chowania kabelków.
Nie zabrakło także gumowych przepustów do wyprowadzenia przewodów lub węży chłodzenia wodnego (w przypadku wewnętrznej chłodnicy). Mają one tendencję do wypadania – są bardzo miękkie. Mogą także wywoływać różne skojarzenia swoim wyglądem :)
Wentylacja – układ fabryczny i możliwości modyfikacji
Fabryczny układ wentylacyjny (choć trudno go nazwać układem) to jeden wentylator z nalepką SilentiumPC (ale nie jest to produkt tej firmy, lecz bliżej nieokreślony tani model).
To niedużo, nawet dla mało wymagających zestawów. Obudowa na szczęście ma pod tym względem duży potencjał. Po rozbudowie obieg powietrza będzie wyglądał następująco: jeden wentylator z przodu zasysający powietrze z zewnątrz, dwa na górnej ściance oraz jeden na tylnej, wyrzucający nagrzane powietrze z obudowy. Można także zainstalować dwie dodatkowe 120-milimetrówki na bocznym panelu, dostarczające jeszcze więcej chłodnego powietrza do środka.
Na przedniej ściance można umieścić wentylator 120 mm lub 140 mm (jest tam filtr przeciwkurzowy).
Na górnej oraz tylnej ściance obudowy można zainstalować aż trzy wentylatory 120 mm. Na górnej mamy do dyspozycji filtry przeciwkurzowe, ale w razie obaw o przepływ powietrza można z nich zrezygnować.
Jeśli to nie wystarczy, można zastosować jeszcze dwa wentylatory 120 mm w bocznych drzwiczkach obudowy. W sumie może ich być aż sześć!
Wentylacja – filtry, siatki, regulacja
Obudowa nie ma dołączonego żadnego regulatora obrotów wentylatora, trzeba więc go kupić samemu lub skorzystać z możliwości, jakie zapewniają płyty główne.
Obudowa jest wyposażona w filtry przeciwkurzowe:
- z przodu
- u góry (na oba wentylatory)
- dla zasilacza.
Zabrakło choćby najprostszego filtra dla bocznych drzwiczek, ale jeśli te na górze okażą się niepotrzebne, można je z powodzeniem przełożyć.
Filtr przy zasilaczu jest dość gęsty, ale bez problemu można go wyjąć razem z plastikową ramką i umyć pod bieżącą wodą.
Filtr przedni także znajduje się w plastikowej ramce, którą można wyjąć po zdjęciu przedniego panelu.
Siatka na przednim panelu jest bardzo rzadka i nie jest przeszkodą dla opływającego ją powietrza wpadającego do obudowy.
Filtry montowane na górnej ściance obudowy można przełożyć na boczne drzwiczki. Przy okazji można je umyć pod bieżącą wodą.
Zestaw testowy i metodyka testów wentylacji
Model | Dostarczył | |
---|---|---|
Miernik poziomu dźwięku | Sonopan SON-50 | www.sonopan.com.pl |
Radiator procesora | Thermalright HR-01 Plus | cooling.pl |
Radiator karty graficznej | Thermalright HR-03 R600 | cooling.pl |
Radiator pomocniczy karty graficznej | Thermalright HR-11 | redakcyjny |
Radiator mostka północnego | Thermalright HR-05 | cooling.pl |
Radiator mostka południowego | Thermalright HR-05 SLI | cooling.pl |
Radiator sekcji zasilania | Thermalright HR-09 Type 2 | cooling.pl |
Wentylacja | Noctua NF-P12 | www.noctua.at |
Pasta | IC Diamond 7 Carat | cooling.pl |
Procesor | Intel Pentium 4 Extreme Edition 3,73 GHz | www.intel.com |
Płyta główna | ASUS P5N32-E SLI (nForce 680i + nForce 590) | www.asus.pl |
Pamięć operacyjna | OCZ DDR2 PC2-6400 Special Ops Edition 2 × 512 MB | www.ocz.com.pl |
Karta graficzna | Sapphire Radeon HD 2900 XT | www.sapphiretech.com |
Dysk twardy | Samsung SP1614C 149 GB | Redakcyjny |
Zasilacz | Corsair TX750W | www.corsair.com |
Monitor | ASUS MB19SE | www.asus.pl |
Testy wykonaliśmy w 32-bitowym środowisku Windows XP.
Założenia metodyczne nie zmieniły się względem poprzednich recenzji obudów:
- Wyniki to odczyty w programach monitorujących, pochodzące z czujników umieszczonych w układach. Nie zawsze te czujniki są dobrze skalibrowane, ale bardzo trudno to ocenić. Zatem odczytując wyniki, Czytelnik musi być świadom ich pewnej umowności. Nie zawsze stopnie na wykresie odzwierciedlają prawdziwą temperaturę. Jednak wyniki porównań między obudowami są w pełni reprezentatywne.
- Wybraliśmy cztery newralgiczne elementy komputera, w których postanowiliśmy mierzyć temperaturę. To procesor, karta graficzna, okolica mostka północnego oraz dysk twardy. Całą platformę obciążamy jednocześnie działającymi programami 3DMark06 (w pętli) oraz OCCT, a po 30 minutach odnotowujemy najwyższe uzyskane temperatury komponentów. Następnie pozostawiamy komputer na dalsze pół godziny bez żadnego obciążenia (wyświetlanie pulpitu) i po upływie tego czasu zapisujemy najniższe uzyskane temperatury. Ponieważ niektóre wyniki mogą mieć dokładność jednej dziesiątej stopnia, a inne – całego, ujednolicamy wszystko i podajemy je właśnie z dokładnością do pełnego stopnia. Ułamki są zaokrąglane według następującego klucza: 0,5 < temperatura < 1,5 = 1.
- Obudowy są testowane w jednej lub dwóch konfiguracjach: fabrycznej oraz z wykorzystaniem wentylatorów Noctua NF-P12 (tylko wtedy, gdy wszystkie fabryczne wentylatory można na nie wymienić). Wszelkie puste miejsca na wentylatory zapewne odbiją się na wynikach. Jeśli obudowę wyposażono w kontroler, to jest ona testowana w dwóch opcjach: wentylatory na maksimum i minimum obrotów, a jeśli kontrolera nie ma, to z oczywistych względów tylko przy maksimum. Testy obudów z użyciem wentylatorów Noctua pojawiają się wtedy, gdy konstrukcja umożliwia ich zastosowanie. Są to jedne z najlepszych wentylatorów na rynku, w związku z czym są dobrym wyborem dla osób szukających bardzo wyciszonej obudowy. Fabryczne systemy wentylacji rzadko kiedy mają „kulturę pracy” choćby zbliżoną do tych zbudowanych z wykorzystaniem modeli NF-P12 działających z prędkością 700 obr./min. Tę wartość uznaliśmy za dobrą dla wszystkich zainteresowanych przede wszystkim ciszą. Zapewne dla wielu to wciąż będzie za szybko, by komputer był niesłyszalny, ale znajdą się również osoby, dla których to zdecydowanie za mało, bo zanadto odbija się na skuteczności wentylacji. Niestety, jakąś prędkość musieliśmy ustalić.
- Ponieważ nie tylko temperatura ma znaczenie, ale również głośność, testujemy i ten aspekt. Stosujemy te same dwie konfiguracje jak w przypadku testu wentylacji: fabryczną (ewentualnie w dwóch opcjach) oraz z wentylatorami Noctua, o ile jest to możliwe. Nie testujemy samych wentylatorów, ale całą, pustą (sic!) obudowę, gdyż istotne może okazać się jej wyciszenie. Jednak ten test jest wykonywany za pomocą profesjonalnego, całkującego miernika poziomu dźwięku Sonopan SON-50, ustawionego pod kątem 45 stopni do płaszczyzny frontu i w odległości 30 cm.
Założenia co do sprzętu:
- Wykorzystujemy komponenty, które przede wszystkim generują sporo ciepła, tak aby obudowa mogła się wykazać. Nie są to części ani szczególnie nowe, ani bardzo obecnie popularne, ale nie to jest najważniejsze. Poza tym dzięki takiemu podejściu zakurzone i zapomniane w PCLab.pl podzespoły mogą przeżyć drugą młodość i platforma jest mniej podatna na bieżące potrzeby redakcji ;)
- Oparliśmy się przede wszystkim na systemach chłodzących firmy Thermalright, gdyż jest to producent, który jako jedyny wprowadził zestaw schładzaczy przeznaczonych do niemalże wszystkich komponentów: nie tylko procesora i karty graficznej, ale także sekcji zasilania, mostków płyty głównej oraz modułów pamięci operacyjnej. Poza tym jako jedyny oferuje zamiennik fabrycznego systemu chłodzenia Radeona HD 2900 XT, który wykorzystujemy w swojej platformie.
- Wszystkie radiatory są możliwie duże i przystosowane do działania bez wentylatora, aby wrażliwość na zmiany warunków wewnątrz była jak największa.
- Schładzacze procesora i karty graficznej zostały dodatkowo wyposażone w wentylatory Noctua NF-P12 działające z prędkością 700 obr./min. Zmniejszy to różnice między obudowami, ale nie było innego wyjścia. Co prawda niektóre, bardzo dobrze wentylowane obudowy były w stanie schłodzić te komponenty nawet bez udziału wentylatorów, ale temperatury były na tyle wysokie, że ranking wyników byłby zbyt krótki. Gdy obudowa była zdolna schłodzić procesor bez wentylatora na radiatorze, to o tym piszemy. Wszystkie pozostałe podzespoły są chłodzone pasywnie.
- Zasilacz, o ile to możliwe, jest montowany tak, by nie uczestniczył w wentylacji i działał jak najciszej. Oznacza to, że obudowy, które pozwalają zamontować zasilacz na przykład na dole w położeniu z wentylatorem zasysającym powietrze od spodu, paradoksalnie mogą uzyskiwać nieco słabsze wyniki niż te, które tego nie umożliwiają. Niemniej jednak właśnie tak umiejscowiony zasilacz jest bardziej „reprezentatywny”.
Testy wydajności i głośności systemu wentylacji
Na rywali obudowy SilentiumPC wybraliśmy dwa poprzednio testowane modele: sporo droższy Corsair Graphite 600T oraz nieco droższy Fractal Design Define R2 (zastąpiony już modelem R3, który przynosi tylko kosmetyczne zmiany). Jak zawsze pomiary wykonujemy najpierw przy fabrycznej wentylacji, a potem wzbogacamy testowane modele o tyle wentylatorów, ile da się w nich zamontować, stosując swój model odniesienia, czyli Noctua NF-P12.
Objaśnienie do wykresów:
- SilentiumPC Pilum 400 Pure Black, went. fabryczna – wyposażony jedynie w fabryczny wentylator pracujący na maksymalnych obrotach.
- SilentiumPC Pilum 400 Pure Black, went. fabryczna (bok zasłonięty) – wyposażony jedynie w fabryczny wentylator pracujący na maksymalnych obrotach, otwory w bocznych drzwiczkach zaklejone taśmą.
- SilentiumPC Pilum 400 Pure Black, 4 x Noctua NF-P12 700 obr./min (bok zasłonięty) – wyposażony w cztery wentylatory Noctua NF-P12 pracujące z prędkością 700 obr./min, otwory w bocznych drzwiczkach zaklejone taśmą.
- SilentiumPC Pilum 400 Pure Black, 5 x Noctua NF-P12 700 obr./min (bok zasłonięty) – wyposażony w pięć wentylatorów Noctua NF-P12 pracujących z prędkością 700 obr./min, także w bocznych drzwiczkach. Szósty (drugi w bocznych drzwiczkach), niestety, nie zmieścił się ze względu na zastosowany układ chłodzenia karty graficznej.
- Fractal Design Define R2, went. fabryczna MAX – wyposażony jedynie w fabryczne wentylatory pracujące na maksymalnych obrotach, przy zdjętych zasłonach otworów w wierzchu i w bocznym panelu.
- Fractal Design Define R2, went. fabryczna MIN – wyposażony jedynie w fabryczne wentylatory pracujące na minimalnych obrotach oraz ze zdjętymi zasłonami otworów w wierzchu i w bocznym panelu.
- Fractal Design Define R2, 6 x Noctua NF-P12 700 obr./min – uzbrojony w kompletną baterię sześciu wentylatorów Noctua pracujących z prędkością 700 obr./min; boczny panel z odsłoniętym otworem wentylatora.
a) GŁOŚNOŚĆ
Natężenie dźwięku tła to 21 dBA.
Jeśli chodzi o głośność przy jednym fabrycznym wentylatorze, Pilum 400 wypada średnio, w końcu jeden wentylator nie spowoduje huraganu w środku. Producent mógł tu zastosować model z cichej serii Zephyr, tak się jednak nie stało.
Przy pięciu wentylatorach Noctua robi się już „słyszalnie” i choć zmierzone wartości nie są specjalnie wysokie, Fractal Design udowadnia, że da się ciszej (ma maty wygłuszające w standardzie). Dalej jest to jednak poziom głośności, jaki uzyskują tylko najwyższej klasy zasilacze komputerowe – o wysokiej sprawności i ze świetnym wentylatorem w środku. W przeciętnym zestawie zasilacz i tak zagłuszy resztę. To samo tyczy się fabrycznego układu chłodzenia na większości kart graficznych.
b) TEMPERATURY
Podczas pomiaru temperatura otoczenia wynosiła 23 stopnie Celsjusza.
Fabryczna wentylacja, składająca się z jednego wątpliwej jakości wentylatora, nie mogła być wydajna i ma to swoje odzwierciedlenie w wynikach. W szczególności przy zasłoniętym boku wyniki są fatalne.
Sytuacja mocno się zmienia, gdy do Pilum 400 Pure Black wkładamy dużo wentylatorów; nieoceniony wydaje się udział tego bocznego. W tej konfiguracji wydajność na tle innych obudów jest po prostu świetna.
Kolejny raz widać, że wpływ wentylacji obudowy na temperaturę GPU jest bardzo niewielki. Jedynie odsłonięcie boku lub dodanie w tym miejscu wentylatora daje wymierne efekty. Choć różnice nie są duże, obudowa SilentiumPC w tej konkurencji ląduje w ogonie stawki.
W dzisiejszych komputerach znaczenie wentylacji obszaru, w którym kiedyś montowano mostek północny, znacznie zmalało. Dawniej prądożerne i zarazem gorące mostki północne mogły osiągać niebezpieczne dla stabilności systemu temperatury, dziś te układy (lub ich znaczna część) znajdują się w procesorach. Często jednak w tym miejscu znajduje się jakaś część radiatora odprowadzająca ciepło z mostka południowego lub sekcji zasilania procesora płyty głównej, dlatego byłoby dobrze, gdyby nie panował tu 50-stopniowy upał. W przypadku fabrycznej wentylacji Pilum 400 Pure Black okazało się, że korzystniej jest zakleić boczny otwór na wentylator, natomiast po jej zmodyfikowaniu warto dodać w tym miejscu wentylator.
Dysk twardy bardzo się rozgrzewa, gdy system wentylacji jest w wersji fabrycznej, a gdy dmucha na niego wentylator z przodu, pozostaje chłodny. Trzeba jednak dodać, że wentylator można umieścić również pod każdym dyskiem, bo wszystkie sanki mają odpowiednie otwory.
Podsumowanie
SilentiumPC Pilum 400 Pure Black jest bardzo dobrym przykładem na to, że pozory czasem mylą. Pomimo niezbyt atrakcyjnego przedniego panelu i grobowej czerni, która nie każdemu musi się podobać, potrafi zainteresować zastosowanymi rozwiązaniami i zaskakuje uniwersalnością. Za wersję podstawową trzeba zapłacić 279 zł, co jest atrakcyjną ceną, jak na obudowę wykonaną z takiej jakości blachy i o takich możliwościach rozbudowy systemu wentylacji. Wystarczy dokupić dwa–trzy 12-centymetrowe wentylatory, by otrzymać naprawdę solidną skrzynkę na choćby najwydajniejszą maszynę. Jednak kupując ten model, warto mieć świadomość, że jest on stworzony dla tych, którzy zamierzają rozbudować układ wentylacji. Ta fabryczna praktycznie nie istnieje.
Z ciekawszych rozwiązań najbardziej spodobały się nam otwierane boczne drzwiczki – bardzo wygodne po przyzwyczajeniu się. Wydajność wentylacji po rozbudowie będzie zadowalająca, nawet jeśli zastosuje się dwa–trzy dodatkowe wentylatory. Gdy będzie ich pięć lub sześć, otrzymamy obudowę o bardzo wydajnym systemie chłodzenia, nieodstającym od znacznie droższych modeli.
Pilum 400 Pure Black nie ma żadnych mat ani innych rozwiązań, które choć trochę ograniczałyby dochodzący z niej szum. Co prawda 35 dB podczas działania z pięcioma wentylatorami to w realnych warunkach (standardowa karta graficzna, przeciętnej klasy zasilacz) niedużo, ale są obudowy, które umieją zachować się ciszej. Można to jednak wybaczyć ze względu na cenę, a maty wygłuszające kupić oddzielnie.
Nieco szkoda, że producent nie zastosował na przednim panelu przynajmniej jednego portu USB 3.0, można było także dołączyć choćby najprostszy regulator obrotów. Także przycisk resetowania mógłby być nieco większy.
Na koniec warto dodać, że marka SilentiumPC należy do polskiej firmy Cooling.pl. Jej oferta obudów oraz wentylatorów z roku na rok robi się coraz ciekawsza. Może już w bliskiej przyszłości zbliży się popularnością do takich potęg, jak Antec i Silverstone? Trzymamy kciuki, bo jeśli chodzi o jakość produktów, nie mamy większych wątpliwości.
Do testów dostarczył: SilentiumPC
Cena w dniu publikacji (z VAT): 279 zł