Microvision SHOWWX Laser Pico Projector
Projektor firmy Microvision dotarł do naszej redakcji zapakowany w średniej wielkości ciemnobłękitne pudełko. W oczy rzucają się ciekawe grafiki, które z pewnością przyciągną klienta do półki sklepowej. Jest ładnie i estetycznie. Oczywiście, na ściankach pudełka znajdują się także podstawowe informacje o projektorze.
Microvision SHOWWX Laser Pico Projector to tzw. projektor kieszonkowy, więc jego rozmiary są naprawdę nieduże. Projektor ma 118 mm długości, 60 mm szerokości i 14 mm wysokości. Waży przy tym około 122 g (wraz z baterią). Jest więc niewiele większy i cięższy od przeciętnego telefonu komórkowego. Elektronikę i pozostałe wnętrzności zamknięto w plastikowej błękitno-czarnej obudowie. Błękitna góra jest śliska i błyszcząca, jak gdyby potraktowano ją w celach ochronnych lakierem bezbarwnym. Delikatnie chropowaty czarny spód jest matowy. Niestety, zastosowane elementy oraz ich spasowanie sprawiają wrażenie, że w ręku trzymamy zabawkę, a nie urządzenie, które może wyświetlać kolorowy obraz.
Na spodzie znajduje się jedynie klapka, pod którą zamontowano baterię litowo-jonową.
Laserowy projektor z bliska
Urządzeniem steruje się za pomocą czterech przycisków umieszczonych po obu jego stronach. Te po lewej służą do poruszania się po menu ekranowym oraz dają szybki dostęp do ustawień jasności i jakości kolorów. Po prawej mamy guzik do włączania i wyłączania projektora oraz uruchamiania menu i potwierdzania wybranej opcji. Oczywiście, ze względu na nieduże rozmiary urządzenia również liczba złączy jest mocno ograniczona. Źródło sygnału wideo podłączamy do gniazda na dole projektora. Złącze jest dosyć nietypowe i przypomina mniejszą wersję gniazda multi-input, które widzieliśmy w projektorze BenQ Joybee GP1. Odpowiednie przejściówki znajdują się w zestawie, ale o tym za chwilę. Przy prawym dolnym rogu projektora umieszczono wtyk minijack do podłączenia słuchawek. Wyżej widać złącze mikro-USB, które służy do ładowania wymienialnej baterii. Można to robić, podłączając projektor kablem USB do komputera lub bezpośrednio z domowej sieci zasilającej. Obok mikro-USB umieszczono diody. Jedna z nich delikatnie świeci na niebiesko, gdy projektor działa, druga informuje o stanie naładowania baterii (kolor zielony – bateria naładowana, pomarańczowy – ładowanie akumulatorka, migający pomarańczowy – niski poziom naładowania).
Tym, co odróżnia Microvision SHOWWX Laser Pico Projector od innych projektorów, jest zastosowanie do wyświetlania obrazu laserów zamiast diod LED czy tradycyjnej lampy. Według informacji producenta ma to zapewnić duży, jasny i przede wszystkim bogaty w kolory obraz, który zawsze jest ostry, niezależnie od powierzchni, na jakiej jest wyświetlany. Jednocześnie laser umożliwia znaczne zmniejszenie rozmiarów urządzenia oraz dłuższe działanie na baterii. Tyle ogólniki. A jak to wygląda bardziej od strony technicznej, w liczbach? Rozdzielczość standardowa projektora to 848×480 (WVGA). Wyświetlany jest więc obraz panoramiczny o proporcjach 16:9. Wypełnienie palety barw NTSC wynosi ponad 200%. Wskaźnik projekcji w SHOWWX jest równy 1, co oznacza, że po umieszczeniu projektora w odległości 1 m od ściany lub ekranu wyświetlany obraz będzie miał przekątną około 45 cali. Kontrast wynosi przynajmniej 5000:1. Projektor może wyświetlać obraz o przekątnej od 6 do 100 cali. Na razie więc projektor firmy Microvision na papierze wygląda bardzo obiecująco. Martwi mała jasność, jedynie 10 lumenów. Przypomnijmy, że różnica pomiędzy lumenami a ANSI lumenami polega na sposobie przeprowadzenia pomiarów. Lumen to jednostka natężenia światła tylko w jednym punkcie, a ANSI lumen to średnia z dziewięciu różnych punktów. Ta druga jest więc bardziej miarodajna.
Oprócz projektora w pudełku znajdziecie: baterię, ładowarkę sieciową (z trzema różnymi wersjami wtyczek), przewód USB/mikro-USB, kabel kompozytowy, przewód z wtykiem do iPoda (i podobnych), gwarancję, instrukcję, niewielką „smycz” oraz materiałowe etui przydatne do przenoszenia projektora.
W zestawie brakuje jednak najbardziej interesującego nas przewodu, który umożliwiałby podłączenie projektora do komputera stacjonarnego lub laptopa. Podstawowa wersja projektora jest skierowana raczej do posiadaczy różnego rodzaju urządzeń przenośnych i multimedialnych, takich jak kamery, aparaty cyfrowe, telefony, konsolki i produkty z nadgryzionym jabłkiem w logo. Jeśli chodzi o te ostatnie, to na pudełku z projektorem znalazło się nawet logo z tekstem: Made for iPod.
Stacja dokująca
Na szczęście osobno sprzedawana jest specjalna stacja dokująca z przewodem zakończonym tradycyjnym złączem D-sub.
Montaż projektorka w stacji jest bardzo prosty: otwieramy, wkładamy, dociskamy złącze, zamykamy i całość podłączamy do komputera.
Stacja dokująca kosztuje ok. 280 zł.
Menu
Podobnie jak wygląd samego projektora, tak i menu ekranowe jest dosyć proste. Składa się z czterech kategorii.
Pierwsza z nich, Brightness, pozwala ustawić jeden z trzech poziomów jasności: High, Medium oraz Low.
Następna, Color Mode, dotyczy sposobu wyświetlania kolorów. Obraz może mieć standardowe barwy, dodatkowo nasycone lub być wyświetlany w tzw. negatywie. Znajdziecie tutaj także poziomy korekcji gamma. Podobnie jak w przypadku jasności można wybierać spośród trzech trybów: High, Medium oraz Low.
Aspect Ratio to oczywiście sposób wyświetlania obrazu przez projektor. Oprócz trybu panoramicznego 16:9 dostępny jest tradycyjny 4:3 oraz zbliżenie.
Ostatnia kategoria to ustawienia systemowe, m.in. położenie obrazu, balans kolorów, informacje o sygnale wideo.
W praktyce
Zaskakują maksymalne rozmiary obrazu, jakie może wyświetlać ten niewielki kieszonkowy projektor. Przekątna 100 cali robi wrażenie. Następna ważna rzecz to mały współczynnik projekcji, mniejszy niż w przetestowanych jakiś czas temu projektorach BenQ Joybee GP1 i LG HX300G. Oznacza to, że SHOWWX może wyświetlić obraz o większej przekątnej z mniejszej odległości. W odległości 1 m obraz ma szerokość 1 m, co przekłada się na przekątną 45 cali (z małym okładem). Wyświetlany obraz jest dobrej jakości. Widać jednak wyraźnie różnice w nasyceniu poszczególnych barw. Dużo lepiej – naturalniej – odwzorowywane są kolory ciemniejsze i zimne. Wyraźnie przesycone są barwy ciepłe. Przejścia tonalne pomiędzy nimi delikatnie się „zlewają”. Bardzo dobrze przedstawiana jest czerń – znacznie lepiej niż w dwóch przed chwilą wspomnianych projektorach. W czasie testów nie zauważyliśmy żadnego, nawet najmniejszego „szarzenia” ciemniejszych fragmentów obrazu. Duże znaczenie ma zapewne kontrast 5000:1.
Sprawdziły się obietnice producenta związane z ostrością obrazu. Był on ostry niezależnie od wielkości czy powierzchni, na którą kierowaliśmy wiązkę światła (ściana, luźna materiałowa zasłona, chropowata elewacja budynku). Obraz jest wyświetlany równomiernie, bez wyraźnie ciemniejszych lub przebarwionych miejsc. Napisaliśmy, że obraz jest dobrej, a nie bardzo dobrej czy świetnej jakości. Stoi za tym nie tylko znaczna różnica w nasyceniu różnych kolorów, ale także tzw. ziarnistość. Ten efekt jest widoczny niezależnie od jakości wyświetlanego materiału. Chociaż wydaje się nam, że w przypadku materiałów wideo o jakości HD (720p) to zjawisko jest mniej dokuczliwe. Jest to jednak różnica na tyle subtelna, że praktycznie niezauważalna dla osoby, która nie została o niej poinformowana.
Po raz kolejny sprawdziły się nasze obawy co do niskiej jasności. 10 lumenów to bardzo mało. Obraz jest idealny jedynie w dobrze zaciemnionym pomieszczeniu. Przy słabym świetle żarówki energooszczędnej znajdującej się za plecami oglądającego lub w dzień przy opuszczonych półprzepuszczalnych roletach obraz wyraźnie szarzeje i blaknie, a niektóre barwy zlewają się ze sobą. Filmu w takich warunkach raczej już nie obejrzymy. To zjawisko może być dużym problemem, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę przenośny charakter projektora. Jakość wyświetlania dokumentów i prostych prezentacji jest do przyjęcia, zdjęć – tylko w ostateczności. Ale nie oszukujmy się: nowym zestawem panoram w technice HDR (ang. high dynamic range) raczej się nie pochwalimy.
Niewielkie rozmiary i waga projektora sprawiają, że można go zabrać ze sobą praktycznie wszędzie. Podobnie jak większość telefonów komórkowych mieści się on bez problemu w średniej wielkości kieszeni. Po całkowitym naładowaniu baterii Microvision SHOWWX Laser Pico Projector działa około 2 godz. Wszystko oczywiście zależy od rodzaju materiału, jaki jest wyświetlany. Akumulatorek projektora jest w pełni naładowany po około 3 godz. Ponieważ w projektorze nie zamontowano żadnego systemu chłodzącego komponenty, podczas pracy jest on bezgłośny. Niestety, odbiło się to na temperaturze. Po ponad godzinie działania obudowa urządzenia jest wyraźnie ciepła. Na szczęście nie na tyle, by projektora nie można było wziąć do ręki.
Podsumowanie
Microvision SHOWWX Laser Pico Projector to nowe podejście w dziedzinie projektorów. W niewielkiej obudowie wielkości komórki zamknięto technikę rzadko spotykaną w urządzeniach do wyświetlania obrazu. SHOWWX budzi zainteresowanie głównie ze względu na kieszonkowe rozmiary. Trochę gorzej wypada pod względem jakości wykończenia. Przypomina on raczej plastikową zabawkę – zwłaszcza przy pierwszym kontakcie. Najbardziej uwagę zwraca zastosowanie do wyświetlania obrazu laserów zamiast tradycyjnej lampy czy diod LED. Niestety, jakość obrazu nie spełnia do końca naszych oczekiwań. Wyraźnie widoczne są duże różnice w nasyceniu kolorów. O ile ciemniejsze i zimniejsze barwy (np. zielony, niebieski) są wyświetlane prawidłowo, o tyle ciepłe są wyraźnie przesycone. Nie pomaga nawet regulacja ustawień w menu projektora. Zdecydowanym atutem urządzenia jest bardzo dobrze wyświetlana czerń oraz świetna ostrość obrazu. W dłuższym użytkowaniu przeszkadza także ziarnistość obrazu oraz mała jasność. By dało się uzyskać idealny obraz, pomieszczenie musi być całkowicie zaciemnione.
Do dwóch godzin na baterii to dobry wynik, ale wydaje nam się, że projektor powinien działać nieco dłużej. Jeśli porównać SHOWWX do innych projektorów czy urządzeń multimedialnych, to zdecydowanie brakuje tu wbudowanego odtwarzacza i możliwości podłączenia pamięci USB lub zewnętrznego dysku. Ale to znacznie skróciłoby czas działania projektora lub wymusiło zastosowanie większej baterii.
Microvision SHOWWX Laser Pico Projector kosztuje 1990 zł. To dużo. Projektory konkurencyjnych firm o równie kieszonkowych rozmiarach są średnio dwukrotnie tańsze. Same lasery raczej nie są tego warte. W dodatku do podłączenia projektora do komputera jest potrzebna specjalna stacja dokująca, a to zwiększa koszt o 280 zł.
Do testów dostarczył: Mega Sonic
Cena w dniu publikacji (z VAT): 1990 zł
Polecamy Waszej uwadze również materiały wideo w serwisie Trochę Techniki: