Wstęp oraz rodzina produktów Vision
Jak tylko dowiedziałem się, że będzie mi dane zobaczyć Cannes w całej okazałości, ucieszyłem się jak dziecko. Nieczęsto trafia się okazja zwiedzenia kawałka świata podczas pracy, więc gdy już się nadarzy, warto z niej skorzystać. Oczywiście, wycieczka nie miała charakteru turystycznego, o nie. Nieodłączną częścią imprez tego typu jest obowiązek zdania relacji z ich przebiegu.
Lot pomimo delikatnego opóźnienia przebiegł bez problemów. Pogoda w Nicei odczuwalnie różniła się od tej polskiej. Przywitała mnie duchota, prawie 20 stopni Celsjusza i pochmurne niebo. Dowiedziałem się, że cały poranek padał deszcz. W ostatnich dniach sporo się też mówiło o kilkumetrowych falach atakujących Lazurowe Wybrzeże, więc mentalnie byłem przygotowany na spędzenie czasu wolnego na świeżym powietrzu, ale w strugach deszczu. Na nicejskim lotnisku oczekiwał na gości transport, który w około godzinę dostarczył mnie i innych dziennikarzy do celu. Pogoda stopniowo się poprawiała, goście powoli pojawiali się w holu hotelu Majestic Barrière, a na ich twarzach malowało się zdziwienie przepychem, z jakim został urządzony, i zadowolenie.
Pierwszego dnia nie wydarzyło się zbyt wiele. Po zakwaterowaniu w hotelowych pokojach goście mieli kilka godzin dla siebie. Niestety, nie udało mi się dotrzeć na konferencję prasową firmy Acer, która pokryła się z moim lotem. Bruno, czyli człowiek odpowiedzialny za wizerunek firmy AMD w Polsce (i nie tylko), przywitał się ze skromną grupą rodaków i wręczył nam po kamerce cyfrowej. Okazało się, że weźmiemy udział w montażu materiału filmowego, który nakręcimy w czasie wolnym. No tak, przecież jestem w Cannes.
Pierwszy dzień minął nam na przechadzce po Cannes oraz zabawie w operatorów niewielkich kamer. Zwieńczeniem tego dnia była impreza w jednym z miejskich klubów, notabene znajdującym się w tym samym gmachu, w którym miał się odbywać słynny festiwal filmowy. Dzień był pełen wrażeń, a następny miał jeszcze bardziej obfitować w atrakcje, tym razem ściśle związane z firmą AMD.
Drugi dzień rozpoczął się śniadaniem oraz wymarszem do hotelu White Palm, w którym została zorganizowana konferencja AMD Vision Tour. Kluczowym aspektem konferencji było przedstawienie gościom wizji komputera osobistego według pomysłu firmy AMD. Vision jest w istocie drogą, która ma znacznie ułatwić kupienie komputera przeciętnemu użytkownikowi niemającemu pojęcia o podzespołach w jego obudowie. Dzięki temu wystarczy kierować się przeznaczeniem komputera. Wiadomo: nie każdy zna się na tym od samego początku. Nadmiar wiedzy może wprowadzić zamęt, a dzięki Vision potencjalny użytkownik będzie mógł względnie łatwo wybrać sprzęt. Tyle teoria. Można tu dostrzec pewną analogię do platform Intel Centrino, choć to nie to samo.
Całą rodzinę Vision możemy podzielić na cztery kategorie:
- AMD Vision – podstawowe platformy, radzące sobie ze zdjęciami oraz odtwarzaniem filmów, zdolne do wyświetlania obrazu w rozdzielczości 1080p,
- AMD Vision Premium – platformy często zaopatrzone m.in. w napędy Blu-ray, zdolne do obróbki zdjęć oraz filmów,
- AMD Vision Ultimate – komputery serii Ultimate, mające radzić sobie z obróbką zdjęć oraz bardziej wymagającymi zadaniami, takimi jak kompresja długiego materiału wideo i gry.
- AMD Vision Black – te komputery mają zapewniać bezkompromisową wydajność w grach komputerowych, często będą miały najpotężniejsze karty graficzne i sześciordzeniowe procesory.
Oto kilka slajdów zawierających kluczowe informacje, które zostały wyświetlone podczas prezentacji.
Przemówienia oraz pokazy sprzętu
Podczas konferencji poświęconej nowej linii produktów swoje pięć minut miało kilka osób powiązanych z AMD. Warto zaznaczyć, że pomysł Vision spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony takich firm, jak: Dell, Packard Bell, Acer, HP, Toshiba, Asus, Lenovo. Przedstawiciele niektórych z nich mówili, dlaczego Vision to rozwiązanie warte uwagi. Cyfry też wyglądają ciekawie: w 2010 roku na rynek zostanie wprowadzonych blisko 200 komputerów opartych na platformie AMD Vision, czyli ponad trzy razy więcej niż w ubiegłym roku.
Alberto Bozzo rozpoczął konferencję krótką przemową na temat tego, z czym wiąże się przyszłość firmy AMD, oraz tego, co do tej pory udało się osiągnąć koncernowi od wprowadzenia Vision w październiku ubiegłego roku. Konferencję poprowadził Nigel Dessau, który bardzo entuzjastycznie wypowiadał się o nowej rodzinie produktów. Dessau stwierdził, że nadeszły czasy, w których nawet jego wiekowa mama umie korzystać z internetu i posługiwać się takimi programami jak Skype.
Osoby reprezentujące firmy: Microsoft, HP, Acer, wypowiadały się w superlatywach o tym, co Vision może dać użytkownikowi. Jean-Pierre Le Calvez był zadowolony, że dzięki Vision firma HP może w swoich produktach umieszczać procesory zarówno z jednym, jak i wieloma rdzeniami. W ten sposób żaden segment rynkowy nie zostanie pominięty, ponieważ każdy będzie mógł wybrać sobie taki komputer, jaki spełni jego oczekiwania, bez zbędnego wgryzania się w technikalia.
Ostatnim gościem konferencji był Miki Manojlovic, aktor, który został zaproszony przez koncern AMD z oczywistych względów. Skoro konferencja wypadła dokładnie wtedy, kiedy rozpoczynał się festiwal filmowy, nie mogło zabraknąć osobistości związanej ze światem filmowym, prawda?
Przemówienie Mikiego było krótkie, ale treściwe. Aktor przekazał słuchaczom, że teraz każdy z łatwością może stać się reżyserem, ponieważ odpowiedni sprzęt ułatwia pracę bardziej niż kilkanaście lat temu. Miki powiedział też, że dzisiaj każdy może zaistnieć w internecie, ponieważ multimedia stwarzają użytkownikowi taką szansę. Aktor, współpracując z firmą AMD, przygotował krótki film na potrzeby serii Vision, który możecie obejrzeć poniżej.
Po konferencji zostałem oddelegowany do pomieszczenia z produktami, które trafią albo już trafiły do sprzedaży. Jedną z ciekawszych konstrukcji wydał się komputer HP typu All-in-One (ang. wszystko w jednym). Takie komputery są coraz bardziej popularne – i nie bez powodu.
Nie mogło zabraknąć również całej gamy komputerów przenośnych należących do rodziny Vision. Sprzętu było naprawdę sporo, a ten poniżej to tylko kilka wybranych modeli. Konfiguracje komputerów zostały dostosowane tak, aby dziennikarze mogli podziwiać modele z każdej grupy platform AMD Vision.
Na łamach PCLab.pl pojawiały się już artykuły o technice Eyefinity oraz kartach, które umożliwiają zabawę z większą liczbą monitorów. Jednak byłoby to odrobinę dziwne, gdyby nie było mi dane obejrzeć oczka w głowie firmy ATI podczas pobytu na Lazurowym Wybrzeżu, prawda?
Trzy monitory dalej są obiektem westchnień wielu zapalonych graczy, ale sześć to zupełnie inna bajka. Pisaliśmy już o szóstce monitorów podłączonych do jednej karty graficznej. Ale stelaż, który trafił do naszej redakcji, był niedopracowany, więc wystąpiły pewne problemy natury technicznej. Sprzęt pokazowy w Cannes to zupełnie inna para kaloszy. Przede wszystkim pomiędzy wyświetlaczami nie było żadnych przerw, przy czym ramki monitorów były bardzo wąskie.
Nie pominięto również oprogramowania, które zostało wykorzystane, aby pokazać dziennikarzom możliwości poszczególnych komputerów. Zdjęcie poniżej jest w istocie zatrzymaną klatką animacji ze zwiastunu filmu Planeta 51. Aby pokazać możliwości oprogramowania dołączonego do poszczególnych komputerów, pracownik AMD zademonstrował mi obraz przerobiony przy użyciu ATI Avivo.
Poniżej znajduje się zdjęcie okna programu, który umożliwia łatwe odszukiwanie swoich znajomych na podstawie ich twarzy. Program działał płynnie i pozwalał szybko tworzyć własne galerie oraz przeszukiwać dziesiątki zdjęć w poszukiwaniu osób. Aplikacja umożliwiała również podpisywanie osób na zdjęciach grupowych.
Zdjęcia poniżej przedstawiają pomieszczenie, w którym można było porozmawiać z pracownikami AMD oraz obejrzeć nowe produkty.
Wywiad z Sasą Marinkovicem
W trakcie krótkiej wizyty w Cannes udało się nam porozmawiać z Sasą Marinkovicem – Senior Product and Channel Managerem firmy AMD na obszarze EMEA. Podczas drugiego dnia imprezy na tarasie hotelu White Palm udało mi się zadać Sasy zaledwie kilka pytań, ponieważ samoloty to nie taksówki – nie mają w zwyczaju oczekiwać na spóźnialskich :) Znów jednak zastrzeżono, że pracownicy firmy AMD nie zdradzają informacji na temat tych wszystkich produktów, które jeszcze nie zostały wprowadzone. Szkoda – Radeony szóstej serii oraz procesory Bulldozer w dalszym ciągu pozostaną owiane tajemnicą.
- SM – Sasa Marinkovic (Senior Product and Channel Manager AMD, EMEA)
- DG – Dawid Grzyb (Redaktor PCLab.pl)
- BM – Bruno Murzyn (PR Manager AMD CEE)
DG: Cześć. Jestem Dawid, portal PCLab.pl.
SM: Byłem u was w zeszłym roku i rozmawiałem z twoimi kolegami.
DG: Pamiętasz imiona tych ludzi?
SM: Bruno będzie wiedział (śmiech).
DG: Nie było mnie wtedy, ale poznaję Cię.
SM: Byłem u was, pogadaliśmy, a potem poszliśmy na lunch z Pawłem.
DG: Paweł... no tak, to mój szef. Mam do ciebie kilka pytań. Bruno powiedział mi, że jesteś osobą odpowiedzialną za marketing wszystkich produktów w firmie AMD, a nie pojedynczych gałęzi, tak?
SM: Cóż, jestem jedną z głów marketingu w AMD.
DG: Powiedz mi, czy AMD ma zamiar wprowadzić technikę podobną do Hyper-Threadingu? Może jakieś inne, zupełnie nowe i ciekawe rozwiązania?
SM Cóż, HT skupia się na wielu rdzeniach... Ile rdzeni, ile wątków, ile tego, ile tamtego. Nasz punkt widzenia dotyczący produktów przedstawionych dzisiaj skupiał się na tym, jakiego rodzaju doznań doświadczysz jako użytkownik konkretnej platformy. Mówiliśmy dzisiaj o gigahercach, jednym rdzeniu, następnie poruszyliśmy temat zwiększenia liczby rdzeni do dwóch, trzech, sześciu. Myślę, że to, co robimy dzisiaj, to połączenie CPU i GPU i zrealizowanie tej idei tak, aby każdy wiedział, co można z taką konfiguracją zrobić: czy można oglądać filmy HD, czy można grać w gry – i to tak naprawdę zależy od tego, co chcesz robić ze swoim komputerem. Dla entuzjastów komputerowych, którzy będą chcieli podkręcać, stosować ciekły azot i hel, szczegóły są ważne, ale zdecydowanie większość ludzi będzie chciała po prostu wiedzieć, co dany komputer potrafi dla nich zrobić.
DG: Zadałem to pytanie dlatego, że spora część czytelników PCLab.pl jest uzależniona od azotu i oni lubią się wgryzać w szczegóły.
SM: Więc jeżeli spojrzysz na sześć rdzeni i serię AMD Vision Black, myślę, że to jest CPU i seria przeznaczone dla takiej właśnie grupy. Dodatkowo mamy AMD Overdrive, czyli aplikację, która pozwala precyzyjnie dostosować częstotliwości procesora, pamięci czy innego układu, który będzie interesował zapaleńców podkręcania. Na razie dostrajamy się do tego rynku.
DG: OK, mam jeszcze parę pytań. Ludzie ostatnio coraz częściej zaczynają mówić o Optimusie firmy NVIDIA. Pomysł jest całkiem niezły, ale powiedz mi, czy AMD zamierza podążać podobną drogą?
SM: Cieszę się, że mogę powiedzieć o Powerexpress, który był moim pomysłem. Opatentowałem jego części około 2006 roku. Wtedy właśnie przyszło nam do głowy takie rozwiązanie: dlaczego, mając IGP i GPU, nie wykorzystać mocy obydwu? Skorzystanie z samego IGP pozwoli oszczędzić baterię, a karta graficzna zapewni pierwszorzędny obraz w zależności od tego, gdzie jesteś i co robisz. Ten obszar pozostaje w sferze naszych zainteresowań już od jakiegoś czasu i zamierzamy kontynuować jego rozwój, więc usłyszysz o nas i o tej technice w drugiej połowie tego roku.
DG: Następne pytanie również dotyczy NVIDI-i.
SM: Ale wiesz, że my jesteśmy z AMD, tak? (śmiech)
DG: Tak, wiem, wiem, dlatego staram się stąpać po tym gruncie bardzo ostrożnie.
SM: OK. (śmiech)
DG: Bardzo podobają mi się PhysX oraz Havok. Moje pytanie brzmi: czy AMD zamierza stworzyć swój własny, autorski silnik fizyki?
SM: Nasza strategia polega na współpracy z przemysłem i pracy na „otwartym polu”. Uważam, że nie jest korzystne ograniczanie się do jednego narzędzia, które się stworzyło, ponieważ takie rozwiązanie oznacza pewne ograniczenia dla wszystkich.
DG: Czyli zamierzacie polegać na narzędziach, które przygotowują deweloperzy, tak?
SM: Chcemy współpracować z całym przemysłem i wspierać rozwiązania zgodne z jego standardami.
BM: Dawid, a może teraz kilka pytań dotyczących Vision? Jak wiesz, firma AMD nie komentuje produktów, które nie zostały wprowadzone, dlatego tutaj na razie nic nie wydobędziesz.
DG: Jasne. I tak zamierzałem to zrobić. Co możesz mi powiedzieć ze swojej strony na temat Vision?
SM: Uważam, że to świetny pomysł. Zazwyczaj rozmawiasz z ludźmi, którzy pytają cię, jaki laptop kupić. AMD Vision jest prostym sposobem na powiedzenie im: „Idź kupić to albo tamto”, oczywiście w zależności od przeznaczenia produktu. Nigel przytoczył przykład ze swoją mamą, która korzysta ze Skype'a oraz internetu. Jeżeliby dodatkowo chciała oglądać filmy i bawić się zdjęciami, wówczas Vision Premium byłoby dobrą opcją. W przypadku wszelkiej obróbki materiału multimedialnego wypadałoby się zaopatrzyć w sprzęt klasy Ultimate, a do gier i bezkompromisowej wydajności jest przeznaczona seria Black. Po prostu, jeżeli ktoś chce coś wybrać dla siebie, powinien odpowiedzieć sobie na pytanie: „Czym się zajmuję?”, następnie wybrać sprzęt Vision z odpowiedniej grupy i kupić go u lokalnego dostawcy. Proces jest wyjątkowo prosty.
DG: Wobec tego wybór powinien opierać się na indywidualnych preferencjach użytkownika?
SM: Wybór powinien opierać się na indywidualnych potrzebach użytkownika adekwatnie do scenariusza użytkowania, a nie na konkretnych podzespołach.
DG: Czym w istocie jest Black? Nie słyszałem o tym wcześniej.
SM: Od samego początku ta seria to miała być najwyższa półka komputerów stacjonarnych wyposażonych w sześć rdzeni. Ludzie tacy jak czytelnicy PCLab.pl chcą podkręcać i znać wszystkie szczegóły dotyczące ich komputerów. To dla nich jest Black.
DG: Następne pytanie dotyczy Cannes. Dlaczego Cannes i dlaczego w czasie, gdy odbywa się tu jeden z najbardziej prestiżowych festiwali filmowych?
SM: Kluczowe było to, kiedy będziemy gotowi na wprowadzenie produktów. Ta data okazała się bardzo bliska czasowi, w którym odbywa się festiwal, a czy jest lepsze miejsce do rozmowy z konsumentem? Jak się okazuje, ta cała magia kina i jego otoczka bardzo dobrze łączy się z techniką.
DG: Muszę przyznać, że pomysł mieliście świetny. Ile czasu nam zostało? Niewiele? OK, Sasa, co możesz powiedzieć czytelnikom PCLab.pl na do widzenia?
SM: Wiem, że czytelnicy PCLab.pl są technicznie wyedukowani. Wiem też, że rozmawiają ze swoimi przyjaciółmi na temat tego, co powinni kupić. Dlatego też zdecydowanie powinni rzucić okiem na naszą propozycję. Powinni zorientować się, co oferujemy i w jakiej cenie. Naprawdę radzimy sobie świetnie na każdym polu.
BM: Mamy czas na jeszcze jedno pytanie.
DG: No to w takim razie co sądzisz o Fermi?
SM: Hm... Ujmę to w ten sposób: za gorąco, za drogo, za późno.
DG: OK, to będzie wszystko z mojej strony. Dzięki za poświęcony czas.
SM: My też dziękujemy, Dawid.
Czas wracać do domu
Impreza była jak najbardziej udana. Organizacja była bardzo dobra. Nic, co dobre, nie trwa wiecznie, dwa dni pobytu w Cannes przemknęły w trybie ekspresowym. Miasto jest bardzo otwarte na turystów. Zwiedzanie go dostarczyło sporo frajdy i tak naprawdę szkoda, że nie trwało dzień dłużej. 12 maja rozpoczął się festiwal filmowy, zaledwie 200 metrów od hotelu, w którym zatrzymali się goście AMD. No cóż, może następnym razem.
Odrobinę szkoda, że cała impreza trwała jedynie nieco ponad dobę. Najsłynniejsze miasto na Lazurowym Wybrzeżu okazało się miejscem, do którego na pewno będzie warto wrócić po więcej przy najbliższej okazji. Niestety, napięty plan nie pozwolił mi pozostać do końca imprezy – zaraz po wywiadzie zostałem przetransportowany do Nicei, gdzie czekał na mnie samolot... który nie doleciał. Pamiętacie film Terminal z Tomem Hanksem w roli głównej? Przez pół dnia poczułem się jak obywatel kraju, który nie istnieje. W najgorszych koszmarach nie spodziewałem się, że nastąpi odwołanie obydwu wylotów, dzięki którym miałem się szybko i bezboleśnie znaleźć w warszawskim porcie lotniczym im. F. Chopina. Powrót do domu okazał się wyjątkowo uciążliwy głównie przez pogodę. Po zupełnie nieplanowanej wycieczce do Monachium i następnych kilku godzinach oczekiwania na wylot wreszcie znalazłem się w domu.
Aż trudno uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się w zaledwie dwa dni. Kto wie... Może za rok również będzie okazja?