W siedmiu krajach produkcja ta została całkowicie zakazana. Przed programistami z RWS zamknęły się lukratywne rynki Niemiec, Australii i Brazylii. W kilku innych państwach grę dystrybuowano w wersji ocenzurowanej lub nałożono na nią pewne restrykcje prawne. Abstrahując już od faktu, czy Postal, w gruncie rzeczy program dosyć przeciętny, zasługiwał na taką swoistą burzę w szklance wody, czy też nie. Przyznać jednak należy, że "promocja" gry przyniosła nad wyraz dobre efekty... sprzedaży.

Pieniądz rządzi światem, kontynuacja Postala była tylko kwestią czasu. Czy i tym razem grupa programistów - dewiantów z zapyziałego Tucson w Arizonie - zaserwuje nam porcję niestrawnych flaków z olejem, czy też mają jakiegoś asa w rękawie? Przekonajmy się!