Słowo wstępu

Po wielu latach oczekiwań wreszcie ukazała się gra, która ma szansę na długo zapaść w pamięci wielu graczy. Uniwersum Aliens versus Predator na przestrzeni latrozrosło się do całkiem pokaźnych rozmiarów. Rok 1979 został bardzo dobrze zapamiętany przez Hollywood w dużej mierze za sprawą reżysera Ridleya Scotta oraz rzeźbiarza H.R. Gigera, którzy wspólnymi siłami powołali do życia wyjątkową istotę pozaziemskiego pochodzenia. Giger stworzył model ksenomorfa, a Scott uczynił film Obcy: Ósmy pasażer Nostromo kultowym. Od tego czasu minęło już trzydzieści jeden lat. Ciężko uwierzyć, prawda? Jest jeszcze postać Predatora – galaktycznego łowcy, który z lubością oddaje się polowaniu na najgroźniejsze stworzenia zamieszkujące nawet bardzo odległe planety. Doczekał się on niemałego rozgłosu po filmie Predator, w którym wystąpił Arnold Schwarzenegger.

Grafika wygląda prawie jak film, ale to jednak gra
Grafika wygląda prawie jak film, ale to jednak gra
Nie zawsze jesteśmy zdani tylko na siebie
Nie zawsze jesteśmy zdani tylko na siebie

Przez trzydzieści lat doczekaliśmy się czterech filmów poświęconych Obcemu oraz dwóch z Predatorem. Następne dwie produkcje pokazują zmagania obydwu ras w środowisku zamieszkałym przez ludzi, którzy dziwnym trafem zawsze znajdą się tam, gdzie nie powinni. Najwyraźniej mamy we krwi uprzykrzanie sobie życia – albo zwykły niefart. Filmy to zaledwie ułamek całego uniwersum, które obejmuje ogromną liczbę komiksów oraz gier komputerowych i konsolowych. Najpopularniejszą z tych, w których tematem przewodnim jest wojna pomiędzy Predatorem a Obcym, była wydana w 1999 roku Aliens versus Predator. Dzieło studia Rebellion pozwalało wcielić się w jedną z trzech dostępnych ras. Bardzo mocną stroną gry okazał się jej klimat, wszechobecny niepokój. Palpitacje serca wywoływane przez dźwięki osobistego skanera to jedno z tych doznań, o których się nie zapomina. Aż się łezka w oku kręci...