ASUS Matrix – czym to się je?
Pierwszy raz o planach ASUS-a dotyczących nowej serii produktów wspominaliśmy kilka miesięcy temu. Od tamtego czasu założenia się nie zmieniły.
Karty z serii Matrix mają łączyć maksymalną energooszczędność i ciszę w spoczynku z maksymalną wydajnością pod obciążeniem. Mają to zapewnić trzy rzeczy.
Pierwsza z nich to coś, co ASUS nazywa Super Hybrid Engine (ach, te nazwy marketingowe...). Jest to cały system monitorowania temperatury, napięć oraz obciążenia. Na podstawie tych informacji karta ma sama ustawiać prędkość obrotową wentylatora czy napięcia zasilające kości pamięci oraz układ graficzny.
Druga to hybrydowy układ chłodzenia. Raz już opisywaliśmy podobne rozwiązanie firmy MSI i nie było to najprzyjemniejsze doznanie. ASUS jednak zapewnia, że prędkość obracania się łopatek wentylatora nie jest uzależniona jedynie od temperatury układu graficznego. Karta graficzna umie także ocenić obciążenie układu, stąd temperatury powinny być bardziej stabilne.
Trzecia to aplikacja umożliwiająca regulację parametrów działania karty.
iTracker
iTracker ma być programem typu wszystko w jednym. W głównym oknie można wybrać profil, sekcję monitorowania działania karty lub opcje konfiguracyjne.
Standardowo dostępne są cztery profile. Najciekawszy z nich to Optimized, który przyspiesza zegary oraz zwiększa napięcia elementów karty graficznej w trybie 3D i obniża je w trybie 2D. Poza nim mamy do wyboru profil, który ustawia wszystkie parametry karty na wartości referencyjne, profil, który w trybie 3D ustawia parametry karty na wartości referencyjne, a w 2D – energooszczędne, oraz tryb Gamer, który działa odwrotnie do trybu „energooszczędnego”.
Poza tym można utworzyć własny profil, i radośnie przesuwać wszystkie suwaki związane z napięciem zasilania układu graficznego, pamięci, zegarami taktującymi oraz prędkością obrotową wentylatora. Wszystko, czego dusza zapragnie.
W zakładce z danymi z monitoringu znajdują się takie dane, jak: napięcia zasilające, temperatury, zegary, a nawet pobór mocy. Poza tym sami możemy określić, co chcemy widzieć.
Jak to działa? Czy jest w tym jakaś magia?
Po zainstalowaniu programu iTracker na liście urządzeń pojawia się nowa pozycja. Po co właściwie to jest?
U góry widać układy scalone odpowiedzialne za całą regulację, przynajmniej w 4870 Matrix. Nie wiemy, czym dokładnie jest układ z napisem ASUS, jednak możemy się domyślać, że jest to układ, którego zadaniem jest monitorowanie parametrów działania karty graficznej. Na drugim zdjęciu widać typowy kontroler cyfrowego układu PWM CHL8100 firmy CHiL Semiconductors. Parametry jego działania mogą być ustawiane poprzez szynę SMBus. „Urządzenie” EIO Driver pozwala ustawić rejestry konfiguracyjne karty, w tym odpowiedzialne za działanie układów regulacji napięcia. Jest to sterownik podobny do tego, który się pojawia przy instalacji RivaTunera czy sławnego ATI Toola. Układ CHiL nie jest żadnym epokowym rozwiązaniem, to raczej typowy kontroler stosowany w tego typu urządzeniach. Każdy posiadacz referencyjnego Radeona HD 4870 może ręcznie regulować napięcie zasilania GPU RivaTunerem przez modyfikowanie odpowiednich rejestrów.
ASUS po prostu umieścił na kartach Matrix kontrolery odpowiedzialne za zasilanie GPU i pamięci, którymi można sterować programowo. Potem stworzył odpowiednie oprogramowanie i sterownik, przez co dostęp do tych ustawień jest ułatwiony i nie trzeba samemu kombinować. Proste.
Na koniec wspomnimy, że aby ustawienia iTrackera działały, musi on być cały czas włączony. Po wyłączeniu programu karta nie potrafi przejść w tryb pasywny w 2D, nie zarządza obrotami wentylatora, zegary i napięcia wracają do standardowych ustawień. Program musi działać cały czas w tle, aby wszystkie jego funkcje były dostępne. Także w trakcie uruchamiania komputera wentylatory kart Matrix są ustawione na dość wysokie obroty i cichną dopiero wtedy, gdy uruchomi się system i iTracker.
ASUS EN9600GT Matrix
Najsłabszym członkiem matriksowej rodziny jest konstrukcja oparta na popularnym GeForsie 9600 GT.
Kartę dostaliśmy w czarno-srebrnym pudełku przyozdobionym typową dla ASUS-a azjatycką wojowniczką oraz zdjęciem urządzenia.
Karta wygląda bardzo solidnie, większość jej elementów jest czarna. Czarna jest PCB, czarna jest obudowa radiatora, czarny jest śledź. Warto wspomnieć o nietypowym zestawie wyjść wideo na tym śledziu: DVI, HDMI, S-Video, HDTV.
Zestaw dołączonych dodatków nie powala liczebnością, jednak jest wszystko, co niezbędne. Oprócz instrukcji szybkiej instalacji oraz płyty ze sterownikami w pudełku znalazł się zestaw przejściówek (DVI na D-sub, mini-DIN na composite, 2× molex na PCI Express) oraz kabelek S/PDIF.
Nie mogliśmy oprzeć się pokusie zajrzenia pod radiator. Spotkał nas mały zawód, gdy okazało się, że ASUS, zamiast użyć normalnej pasty termoprzewodzącej, zdecydował się na twór „pastopodobny”, który musieliśmy zdrapywać z powierzchni radiatora i rdzenia. Na zdjęciu widać, że z podstawy radiatora stykającej się z układem graficznym wychodzą trzy rurki cieplne. Do dwóch z nich są przymocowane żeberka radiatora, trzecia otacza wentylator wiejący bezpośrednio na układ zasilania. Ponoć ma to obniżyć jego temperaturę pracy. Wszystkie użyte kondensatory są polimerowe. Na zdjęciu tego nie widać, ale normalnie kości pamięci są przykryte dodatkowym radiatorem.
Kości pamięci, przylutowane do PCB, to standardowe układy firmy Samsung o czasie dostępu 1 ns, które można znaleźć także na płytkach drukowanych konstrukcji referencyjnych.
Przy włączonym profilu Optimized w trybie 2D karta ma zegary spowolnione do 400/1000/800 MHz, a napięcie zasilania rdzenia obniżone do 1,05 V. W trybie 3D prędkość zegarów to 670/1650/1800 MHz, a napięcia zasilające są zwiększone do 1,2 V (rdzeń) i 1,98 V (pamięć). Ręcznie te wartości można zwiększyć do (odpowiednio) 1,4 i 2,03 V.
ASUS EN9800GT Matrix
Druga karta z serii Matrix jest oparta na układzie GeForce 9800 GT.
Pudełko jest bliźniaczo podobne do tego, w które jest zapakowany model EN9600GT Matrix. Jedyna różnica to inny napis.
Karty z zewnątrz różnią się bardzo drobnymi detalami. Po dokładnym przyjrzeniu się widać, że w tej żeberka radiatora są trochę inaczej ustawione. No i inna jest PCB. Więcej różnic nie stwierdziliśmy.
Równie podobny jest zestaw dodatków.
Również tutaj cała płytka drukowana jest czarna. Układ zasilania oraz kości pamięci są przykryte dodatkowymi radiatorami.
Kości pamięci są identyczne jak te, które spotykamy w EN9600GT Matrix. To 1-nanosekundowe układy Samsunga.
W trybie 3D zegary karty są przyspieszone do 630/1566/1856 MHz, a napięcia są powiększone do 1,3 i 1,98 V. Napięcia można ręcznie zwiększyć do 1,4 i 2,03 V (tak samo jak w 9600 GT).
ASUS EAH4850 Matrix
Następne dwie karty, które otrzymaliśmy do testów, to matriksowe Radeony.
Pudełka przerobionych przez ASUS-a Radeonów mają bardziej „ekskluzywny” charakter, między innymi dzięki rozkładanej przedniej ściance, na której producent prezentuje walory karty.
Konstrukcja schładzacza jest taka sama jak w przypadku dwóch poprzednich kart. To ten sam hybrydowy układ i równie wszechobecna czerń.
Zestaw dodatków również jest bardzo podobny. Jedynie kabelek S/PDIF zamieniono na przejściówkę z DVI na HDMI, a zamiast instrukcji jego podłączenia dostajemy mostek CrossFireX.
Pod schładzaczem kryje się znany wszystkim układ o nazwie kodowej RV770, przymocowany do niereferencyjnej płytki drukowanej. Wszystkie kondensatory są oczywiście polimerowe, a kości pamięci są ukryte pod dodatkowym radiatorem.
Kości pamięci to typowe dla referencyjnych kart układy Qimonda o czasie dostępu 1 ns.
W profilu Optimized w trybie 2D karta ma ustawione zegary 400/100 MHz, a w 3D – 660/1986 MHz. Napięcie zasilania układu graficznego można zwiększyć do 1,34 V, a pamięci – do 2,1 V.
ASUS EAH4870 Matrix
Ostatnia karta to przerobiony Radeon HD 4870 w wersji z 512 MB pamięci.
Pudełko jest bardzo podobne do tego, w którym schowany jest EAH4850 Matrix. Jedyna różnica to oznaczenia modelu.
Konstrukcja schładzacza różni się nieco od reszty. Zamiast jednego wentylatora są dwa – jeden większy, drugi mniejszy. Są sterowane niezależnie. W trybie 2D obraca się tylko jeden z nich.
Zestaw dodatków nie różni się niczym od tego, który znaleźliśmy w pudełku z EAH4850 Matrix.
ASUS zdecydował się na całkowite przebudowanie sekcji zasilania. Nie znajdziecie tutaj nawet śladu cyfrowego układu zasilania typowego dla referencyjnych konstrukcji.
Kości pamięci są bardziej typowe. Nie są zasłonięte dodatkowym radiatorem.
ASUS nie zdecydował się na spowolnienie zegara taktującego pamięć GDDR5 w trybie 2D. Chcielibyśmy w końcu zobaczyć kartę, która robiłaby to standardowo, bo znacząco pomogłoby to obniżyć pobór mocy w spoczynku. Maksymalnie można ustawić napięcia: układ graficzny – 1,6 V, kości pamięci – 1,8 V.
Zestaw testowy
Testy wydajności kart przeprowadziliśmy na swojej standardowej platformie testowej, składającej się z następujących podzespołów:
Model | Dostarczył | |
---|---|---|
Procesor: | Intel Core 2 Quad Q9650 @ 4,05 GHz (450×9) | www.komputronik.pl |
Płyta główna: | ASUS Rampage II Extreme | pl.asus.com |
RAM: | Corsair XMS-3 1600 (2× 2 GB) @ 1500 MHz CL 7 7 7 21 | www.extrememem.pl |
Schładzacz procesora: | Noctua NH-U12P | www.noctua.at |
Dysk twardy: | Seagate Barracuda 7200.11 320 GB | www.seagate.com |
Zasilacz: | be quiet! Dark Power Pro 650 W | www.listan.pl |
Obudowa: | Ikonik Zaria A10 | www.ikonik.com |
Monitor: | HP LP3065 (30 cali, 2560×1600) | www.hp.pl |
System operacyjny to Microsoft Windows Vista 64-bit SP1. Sterowniki użyte do testowania kart NVIDI-i to ForceWare w wersji 181.22, a kart AMD – Catalysty w wersji 9.1.
Wydajność
Wszystkie karty z serii Matrix dzięki przyspieszonym zegarom są odrobinę szybsze od swoich referencyjnych odpowiedników. Wyjątkiem jest model EN9800GT Matrix, jednak ta karta była prawdopodobnie lekko uszkodzona – przez cały okres testów zachowywała się dziwnie. Możliwe, że jedna z redakcji, które miały tę kartę przed nami, nie obchodziła się z nią zbyt delikatnie ;)
Podkręcanie
Możliwość regulacji napięć zasilających zapowiada przyjemne doznania w trakcie podkręcania. Czy karty z serii Matrix faktycznie podkręcają się lepiej od innych kart?
Tutaj pojawił się pewien „problem” z iTrackerem. Okazało się, że suwaki do zmiany szybkości zegarów są zbyt „krótkie”. W przypadku trzech z czterech kart suwak odpowiedzialny za taktowanie rdzenia jest wystarczający, ale ten od taktowania pamięci w trzech okazał się ograniczeniem. Jak już wspominaliśmy na początku, nie da się ustawić napięcia w iTrackerze, wyłączyć go i później ustawiać zegary innym programem. W momencie wyłączenia iTrackera tracimy możliwość regulacji napięć oraz prędkości wentylatora. Zgłosiliśmy swoje uwagi przedstawicielowi ASUS-a i otrzymaliśmy informację, że w wersji 1.07 iTrackera możliwości regulacji taktowania będą większe. Mamy więc swój wkład w rozwój kart ASUS-a ;)
Niestety, konstrukcja oparta na układzie 9800 GT zawiodła nas. Najprawdopodobniej przyczyną było to, że nie była do końca sprawna. Zwiększenie napięcia zasilającego rdzenia nawet o 0,01 V skutkowało czarnym ekranem i koniecznością restartowania komputera. Mimo to udało się nam przyspieszyć zegary taktujące do 694/1620/999 MHz. To wynik po prostu słaby, jednak prawdopodobnie winny był nasz egzemplarz.
Inne karty podkręcały się już lepiej. EN9600GT Matrix udało się podkręcić do 825/2050/1100 MHz, czyli odrobinę lepiej niż inne 9600 GT, które testowaliśmy (poza pamięcią, której zabrakło suwaka...).
Jednak najlepiej podkręcały się matriksowe Radeony. Układ graficzny karty EAH4870 działał bez żadnych problemów (w tym zakłóceń obrazu) z zegarem 870 MHz, pamięci zabrakło suwaka przy 1100 MHz. Jest to najlepszy wynik, jaki udało nam się osiągnąć do tej pory na Radeonach HD 4870.
Najbardziej nas zaskoczył EAH4850. Był to jedyny model z tej serii, któremu zabrakło nie suwaka do zmiany taktowania kości pamięci (te podkręcały się słabo, jedynie do 1075 MHz), ale tego do zmiany taktowania GPU, który kończy się na 800 MHz. To sporo więcej niż w jakimkolwiek innym niereferencyjnym Radeonie HD 4850 (takim jak HIS HD 4850 IceQ TurboX). Przy tym maksymalne osiągnięte przez nas taktowanie pamięci o tyle dziwi, że kości są identyczne z tymi na kartach referencyjnych. Przeważnie nie mają one problemów z działaniem z zegarem szybszym niż 1100 MHz. Tutaj dodatkowo możemy ustawić wyższe napięcie. Czemu tak słabo? Nie wiemy. Może ten egzemplarz też nie był do końca sprawny.
Zegary niezbyt dobrze skalują się z napięciem. Zwiększanie napięcia daje wymierne efekty tylko do pewnego czasu. Dlatego nie warto od razu ustawiać, ile się da, a trzeba trochę pokombinować. Większe napięcie pozwala uzyskać zegary o około 30 MHz szybsze. Niby niewiele, ale zawsze coś.
Przyspieszenie zegarów oczywiście przekłada się na wzrost wydajności.
Rzuca się w oczy mały wzrost wydajności po podkręceniu Radeona HD 4850 (trochę ponad 13%). Widać, że przydałoby się mu wyższe taktowanie pamięci niż 1075 MHz, które udało się nam osiągnąć. Spory wzrost wydajności uzyskał podkręcony Radeon HD 4870 – ponad 17% w Unreal Tournament 3, 19% w Enemy Territory. Najwięcej po podkręceniu zyskał matriksowy 9600 GT: ponad 20% w obu tych grach.
Temperatura, głośność, pobór mocy
Wiemy już, że karty z serii Matrix podkręcają się bardzo dobrze. A jak spisuje się hybrydowy układ chłodzenia, który się na nich znajduje? Obawialiśmy się, że będzie nam on sprawiał podobne problemy jak kiedyś karta MSI. Okazało się, że obawy te były bezpodstawne.
Z wyjątkiem HD 4870 karty te w trybie 2D są chłodzone pasywnie. Wentylator uruchamia się, gdy tylko karta przechodzi w tryb 3D (niezależnie od temperatury układu). Późniejsza szybkość obracania się wentylatora jest uzależniona od temperatury poszczególnych elementów karty. Rozwiązanie to działa bardzo sprawnie i dzięki wykrywaniu obciążenia, a nie tylko temperatury, unikamy sytuacji, że wentylator wyłącza się w trakcie rozgrywki. Dzięki temu karta bez problemu może działać ze zwiększonymi napięciami i przyspieszonymi zegarami. Temperatury w spoczynku i pod obciążeniem są na przyzwoitym poziomie. Wentylatory zastosowane w trzech słabszych kartach są w miarę ciche i przy zamkniętej obudowie nie przeszkadzają zbytnio swoim szumem. Wyjątkiem jest model EAH4870, którego dwa wentylatory potrafią rozkręcić się do dość wysokich obrotów, a wtedy stają się wyraźnie słyszalne, jednak nadal są cichsze od rekordzistów pokroju Radeona HD 4870 X2 czy GeForce'a GTX 280. Szkoda, że ASUS zdecydował się na tak małe wentylatory, które muszą się mocno rozpędzać, aby zapewnić odpowiednio wydajne odprowadzanie ciepła. Mimo wszystko mówienie, że karty są głośne, byłoby przesadą – EN9600GT i EN9800GT są bardzo ciche, a EAH4850 – dość cichy.
Tutaj też najprawdopodobniej wyjaśnia się przyczyna dziwnych wyników EN9800GT Matrix – wysokie temperatury pod obciążeniem. Możliwe, że karta w czasie testów przekraczała graniczną temperaturę i zbijała swoje zegary, aby ją obniżyć. Jednak wyniki osiągnięte przez inne karty z tej serii wskazują na to, że to tylko przypadłość naszego egzemplarza.
ASUS chwali się, że karty z serii Matrix są wyjątkowo energooszczędne przy braku obciążenia.
Widać, że obniżenie napięć zasilających oraz spowolnienie zegarów w trybie 2D faktycznie przynosi oszczędność kilku watów. Wyjątkiem jest tutaj EAH4870. Wynika to z tego, że w profilu Optimized w trybie 3D karta ma przyspieszone zegary taktujące pamięć. Gdy karta przechodzi w tryb 2D, pozostają one na tym poziomie, stąd wyższy pobór mocy. Przydałoby się, żeby ktoś w końcu coś z tym zrobił, bo kart z pamięcią GDDR5 będzie coraz więcej.
Podsumowanie
W czasie testów nowa seria produktów ASUS-a zrobiła na nas bardzo dobre wrażenie. Producentowi udało się spełnić swoje obietnice, i dostaliśmy nietuzinkową serię świetnie wykonanych kart. Dzięki możliwości regulacji napięć zasilających karty podkręcają się naprawdę dobrze. Ponad 800 MHz taktowania rdzenia w Radeonie HD 4850 i 870 MHz w HD 4870 to wyniki naprawdę bardzo dobre, jak na chłodzenie powietrzne. EN9600GT Matrix również podkręcał się trochę lepiej niż inne GeForce'y 9600 GT.
Dobrze spisuje się też hybrydowy układ chłodzenia. Wentylator jest włączany tylko wtedy, kiedy trzeba, a gdy już nie jest potrzebny, jest wyłączany. Niby oczywiste, jednak z naszych doświadczeń wynika, że nie zawsze działa to tak jak należy. W trybie 3D wentylatory hybrydowych schładzaczy są ciche, choć nie ultraciche, i posiadacze wyciszonych komputerów będą kręcić na nie nosem. Jednak dla większości osób ich głośność nie powinna być problemem. Przyczepić się można do układu chłodzenia zastosowanego w EAH4870, ponieważ nie jest pasywny w trybie 2D i ogólnie hałasuje dość mocno. Układ chłodzenia produktów firmy Sapphire z serii Toxic przypadł nam znacznie bardziej do gustu, jednak odstawały one znacznie od produktu ASUS-a pod względem możliwości podkręcania.
Miłym dodatkiem jest obniżony pobór mocy w spoczynku (niby tylko o 10 W, ale to zawsze coś). Do tego dostajemy bardzo ciekawą aplikację iTracker, za której pomocą możemy regulować i monitorować wszystko, czego dusza zapragnie. Mieliśmy drobne problemy z jej stabilnością, jednak nie było to nic uprzykrzającego życie. Jedyną jej wadą jest to, że nie można jej wyłączyć po zmianie parametrów działania karty – cały czas musi działać w tle.
Pozostaje kwestia ceny. Karty z serii Matrix nie znajdą zbyt wielu nabywców ze względu na cenę i ekskluzywny charakter. Osoby liczące każdą złotówkę będą wolały kupić kartę referencyjną, gdyż obchodzi je jedynie bazowa wydajność karty i nie są zainteresowane dodatkami. Osoby bardziej zaawansowane często mają niereferencyjne układy chłodzenia, takie jak Thermalright HR-03 czy Accelero, i nie są zainteresowane kartami fabrycznie wyposażonymi w niestandardowe schładzacze. Jeszcze inni będą kręcić nosem na to, że układ hybrydowy jest „przekombinowany”, bo „komu szkodzi wiatraczek w obudowie i lekki szum”, lub wybiorą jakieś ciche aktywne układy chłodzenia, bo nie walczą o każdy decybel.
Dla kogo więc są te karty? Dla osób, które wolą wydać trochę więcej pieniędzy na trochę słabszą kartę, ale bogatą w dodatkowe funkcje, a przy tym nie chcą się bawić w „voltmody” czy kupować niereferencyjne układy chłodzenia. Tym, którzy po kupieniu karty chcą mieć święty spokój, ASUS podaje na talerzu wszystko, co się da, i karty te dzięki temu sprawiają frajdę w użytkowaniu. Szukanie napięć, które zapewnią stabilność mocno podkręconym układom karty, szukanie najniższych możliwych napięć i najwolniejszych zegarów w trybie 2D, szukanie optymalnych obrotów wentylatorów, tworzenie odpowiednich profilów... I tak dalej. To wszystko to zabawa na długie godziny i nam ta zabawa sprawiła sporo frajdy, pozwalając zapomnieć, że karty te stanowczo nie mają najlepszego stosunku wydajności do ceny. Gdyby te karty umiały mówić, to zapewne mówiłyby do swego właściciela: Pobaw się mną. Właśnie za tę frajdę, dostępną od razu po wyjęciu karty z pudełka, bez zbędnego kombinowania i dużego zasobu wiedzy, na pewno możemy polecić karty osobom, które są skłonne wydać za nie nieco więcej pieniędzy niż za produkty konkurencyjne. Szkoda tylko, że dolar teraz tak szaleje, bo mocno negatywnie wpłynęło to na ceny kart dla użytkowników końcowych...
Do testów dostarczył: ASUS
Cena w dniu publikacji (z VAT): 639 zł
Do testów dostarczył: ASUS
Cena w dniu publikacji (z VAT): 669 zł
Do testów dostarczył: ASUS
Cena w dniu publikacji (z VAT): 769 zł
Do testów dostarczył: ASUS
Cena w dniu publikacji (z VAT): 1159 zł