9800 GTX z plusem i bez

GeForce 9800 GTX nie był złym produktem, bo przecież wywodził się bezpośrednio od bardzo udanego poprzednika. Przyzwoita wydajność, przyzwoita cena – po prostu przyzwoity produkt. Wydawało się, że nic nie może zagrozić pozycji tej karty na rynku, do momentu pojawienia się nowych Radeonów. Gdy okazało się, że Radeon HD 4850 z powodzeniem konkuruje z GeForce'em 9800 GTX, NVIDIA była zmuszona obniżyć ceny. Chwilę później pojawiły się pierwsze informacje o wydaniu odświeżonej wersji GeForce'a 9800 GTX, o nazwie GeForce 9800 GTX+, który to miał pomóc NVIDI-i w odzyskaniu pozycji w tym segmencie rynku. W ten oto sposób otrzymujemy odświeżoną wersję odświeżonej wersji. Plus w nazwie oznacza szybsze zegary taktujące (układ graficzny – 748 MHz, jednostki cieniowania – 1836 MHz, pamięć – 1100 MHz; poprzedni 9800 GTX miał zegary, odpowiednio, 675, 1688 i 1100 MHz), mniejszy, 55-nanometrowy proces technologiczny oraz obsługę NVIDIA PhysX.

Gdy się patrzy na tę kartę, to ma się wrażenie dejà vu. Do tego stopnia, że mieliśmy wątpliwości, czy układ naprawdę został wykonany w nowym procesie czy po prostu jest to podkręcony 9800 GTX. Po wyjęciu karty z pudełka wita nas dokładnie ten sam schładzacz. Po włączeniu komputera i uruchomieniu GPU-Z wrażenie dejà vu pogłębia się.