Genialna strategia marketingowa Intela sprawiła, że cecha dla zwykłych użytkowników nieistotna stała się najważniejszą podczas wyboru procesora przez zdecydowaną większość z nich. Co innego bowiem, gdy procesor wybiera ktoś z jednego procenta użytkowników-entuzjastów, już przy zakupie myślących o tym, ile da się z takiego układu wycisnąć, a co innego, gdy robi to pozostała, przytłaczająca większość, która nigdy nawet nie zajrzy do opcji BIOS-u płyty głównej. Cóż z tego, jeżeli ów jeden procent krzyczy najgłośniej i często, wbrew rozsądkowi, determinuje rynkowe preferencje i gusta pozostałych?
Niezależnie od tego, ile rozsądku kryje się za podkręcaniem, trzeba przyznać, że wyciśnięcie dodatkowej mocy z układu daje czasem ogromną satysfakcję użytkownikowi. W końcu przyjemnie jest kupić procesor za 200 zł i „zrobić” z niego układ o wydajności porównywalnej lub wyższej niż procesora kilkakrotnie droższego.
Procesory AMD jeszcze dwa lata temu królowały na rynku pod względem wydajności, ale również podatności na podkręcanie. Później spadły na nie dwie katastrofy – pierwsza opisana wyżej, czyli Core 2 Duo Intela, i druga własnego autorstwa – przejście z podstawki Socket 939 na AM2. Wraz z tym poprawiono nieco architekturę procesorów, co sprawiło, że niemal zupełnie przestały się podkręcać. Jednakże to było niemal dwa lata temu – czy przez ten czas nic nie zmieniło się pod tym względem we właściwościach układów AMD, czy też obecnie prześladuje je wyłącznie zła sława sprzed kilkunastu miesięcy? Postanowiliśmy to sprawdzić, wypożyczając od AMD kilka Athlonów 64 X2 i sprawdzając ich podatność na podkręcanie.
Bohaterowie dzisiejszego artykułu to trzy różne procesory. Dwa z nich – Athlon 64 X2 3800+ (rewizaja F2) i Athlon 64 X2 6000+ (rewizja F2) to układy wykonane w technologii 90 nm, zaś trzeci – Athlon 64 X2 5000+ (rewizja G1) został wykonany w technologii 65 nm. Dokładne parametry poszczególnych procesorów są widoczne na screenach z programu CPU-Z.
Platforma testowa
Do prób podkręcania użyliśmy płyty Foxconn C51XEM2AA. W naszym dużym teście płyt głównych AM2 zdecydowanie najlepiej poradziła ona sobie z podkręcaniem redakcyjnego Athlona 64 X2 4600+. Płyta miała tylko jedną wadę – układ chłodzenia nie radził sobie z odprowadzaniem ciepła i w związku z tym początkowo osiągnęliśmy dość słabe wyniki podkręcania HTT. Dopiero dodanie wentylatora o dużej średnicy sprawiło, że udało się dojść do HTT ponad 360 MHz, jednak w teście musieliśmy podać wyniki, jakie osiąga płyta bez modyfikacji. Początkowo uznaliśmy, że 360 MHz, jakie uzyskaliśmy w czasie eksperymentów, z naddatkiem wyczerpie możliwości każdego procesora AMD. Jednakże na czas testów platformę umieściliśmy w pomieszczeniu o temperaturze około 5 stopni Celsjusza. Dzięki temu mieliśmy nadzieję uporać się od razu ze wszystkimi problemami wynikającymi z nadmiaru ciepła. W pierwszej kolejności przeprowadziliśmy kolejne próby uzyskania maksymalnej wartości HTT, po to, aby właściwie skalibrować płytę przed podkręcaniem procesorów. W BIOS-ie płyty wyłączyliśmy także wszystkie zbędne urządzenia, takie jak kontroler sieciowy czy układ dźwiękowy. Tym razem Foxconn spisał się znakomicie, osiągając 380 MHz. Teraz już mogliśmy przystąpić do eksperymentów z procesorami.
Oczywiście wymieniliśmy standardowy cooler na znacznie wydajniejsze urządzenie – OCZ Vendetta. Uzupełniliśmy go o pastę termoprzewodzącą Arctic Silver 5. Cooler wyglądem przypomina nieco legendarnego Freezera 64. Trzy rurki cieplne odbierają ciepło bezpośrednio z powierzchni procesora. Ciepło rozprasza dużych rozmiarów radiator, do którego montujemy wentylator. Przy standardowych ustawieniach procesorów całość jest niezwykle cicha. Porównanie temperatur z coolerami BOX-owymi wykazuje, że temperatura procesora dzięki konstrukcji OCZ jest podczas overclockingu niższa o kilkanaście stopni Celsjusza, co można uznać za bardzo dobry rezultat.
W zestawie użyliśmy także zasilacza OCZ GXS600 o mocy 600 W. Pamięci to nasze redakcyjne DDR2 Patriot PDC22G8000XBLK+ 2x 1GB. Ponadto dyski twarde Segate Barracuda 7200.10 320 GB i napęd optyczny SATA Samsung SH-S183L.
Athlon 64 X2 6000+
W pierwszej kolejności zajęliśmy się Athlonem 64 X2 6000+. Już przy nominalnych ustawieniach procesor ten charakteryzuje się wysokim zegarem – 3000 MHz. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby poszukać, czy dysponuję on ukrytymi rezerwami mocy i spróbować jeszcze nieco podnieść mu zegary. Dostarczono nam rewizję F3 Athlona 6000+. Mnożnik procesora to 15, zaś nominalne napięcie rdzenia – 1,35 V. Układ wykonano w technologii 90 nm.
Delikatnie traktowany procesor przy standardowym napięciu osiągnął stabilne 3450 MHz. Podczas testów temperatura dochodziła do 50 stopni.
OC na poziomie 10% to wynik raczej skromny, dlatego w następnych próbach zwiększaliśmy napięcie procesora. W końcu doszliśmy w BIOSie do wartości 1,6 V. Przy takich ustawieniach i FSB 250 MHz, procesor pracował z szybkością 3750 MHz. To już znacznie lepszy wynik, choć biorąc pod uwagę wyjściowe 3000 MHz, poniesione koszty i nakład pracy, nie da się napisać o dużej opłacalności zabiegu. Już standardowo Athlon 6000+ jest procesorem bardzo wydajnym. Niemniej – satysfakcja z podniesienia jego zegara o 25% jest duża. Niestety, w tych warunkach temperatura procesora doszła do 62 stopni.
Athlon 64 X2 3800+
Procentowo większego przyrostu wydajności spodziewaliśmy się po procesorze Athlon 64 X2 3800+. Była to także rewizja F3. Standardowe napięcie zasilania – 1,20 V, mnożnik x10. Także ten procesor wykonano w technologii 90 nm. Oczywiście podkręcanie tego procesora stawiało przed płytą znacznie większe wyzwanie. Zakładając, że układ będzie zdolny do pracy z wysokimi częstotliwościami, do ich wypróbowania potrzebowaliśmy wysokiej wartości HTT.
Podkręcanie w rozsądnej wersji bez nadmiernego podnoszenia napięcia dało bardzo dobry rezultat – 3000 MHz. To podniesienie wartości nominalnej o 50%. W tych warunkach najwyższa temperatura procesora pod obciążeniem – 39 stopni – była dla nas zaskoczeniem. Procesor niemal nie grzał – podczas prób przy ustawieniach nominalnych było to około 34 stopni.
Po tym lekkim treningu przystąpiliśmy do ambitniejszego podnoszenia napięcia i częstotliwości. Końcowy rezultat to 3660 MHz przy napięciu ustawionym w BIOS-ie na 1,525 V. Temperatura procesora pod obciążeniem wynosiła przy tych ustawianiach średnio około 49 stopni. To już overclocking 83%, a więc często nieosiągalny nawet dla procesorów Intela.
Athlon 64 X2 5000+
Początkowo próby OC miały dotyczyć tylko dwóch wyżej wymienionych procesorów, ale AMD obiecało nam także dostarczyć procesor Athlon X2 5000+ Black Edition – z odblokowanym mnożnikiem. Byliśmy bardzo ciekawi jak układ wypadnie podczas testów. W końcu dostaliśmy dwa procesory, ale okazało się, że w obu mnożnik jest zablokowany. Mimo tego rozpoczęliśmy eksperymenty także i z tym procesorem. Była to rewizja G1. Wykonano go w technologii 65 nm, standardowy mnożnik wynosił 13, a napięcie zasilające - 1,25 V.
Po wielu próbach okazało się, że to właśnie ten procesor osiągnął najlepszy rezultat. Wyciśnięcie 3900 MHz z Athlona X2 uznaliśmy za wynik godny szacunku. Nawet przy tak wyśrubowanych parametrach temperatura układu nie przekroczyła 55 stopni Celsjusza.
AMD wyłącznie dla rozsądnych?
W tej chwili kupowanie Athlonów nie jest szczytem mody, ale może okazać się przejawem bardzo zdrowego rozsądku i umiejętności samodzielnego myślenia. Wybierze je osoba obyta w niuansach komputerowego świata, wymagająca dużej wydajności, ale uzyskanej za możliwie niską cenę. Nie są one postrzegane jako wdzięczne obiekty dla pasjonatów podkręcania. W tych okolicznościach trzy testowane Athlony wykazały się zupełnie niespodziewanymi możliwościami.
Uzyskane wyniki były dla nas już nie tyle zaskoczeniem, co niemal spowodowały szok. Zwłaszcza to, co udało się wycisnąć z Athlonów 64 X2 3800+ i X2 5000+ zupełnie zmieniło naszą opinię na temat podkręcania procesorów AMD. Jednakże musieliśmy przekonać się o tym osobiście, gdyż wcześniejsze doświadczenia z redakcyjnym Athlonem 64 X2 4600+ sprawiły, że najdelikatniejsze, co mogliśmy dotąd mówić o podkręcaniu AMD, to „mało spektakularne”. Po serii testów na nowych wersjach układów odkryliśmy drugą, nową twarz Athlonów. Przez miesiące doskonalenia konstrukcji procesów technologicznych osiągnięto efekty zbliżone do poziomu Intela. Po zastosowaniu dobrego, wydajnego coolera, temperatura podkręconych układów AMD utrzymywała się na dość niskim poziomie, zaś stabilność systemu nie pozostawała wiele do życznia. Być może zmieniłoby się to podczas bardzo długich testów, ale nawet jeśli by tak miało być, problem powinno rozwiązać ujęcie 200 lub 300 MHz. Nawet wówczas pozostaje do dyspozycji więcej mocy niż zazwyczaj potrzebujemy. Athlon X2 3800+ kosztuje obecnie około 200 zł, zaś bez żadnego wysiłku może pracować z częstotliwością 3000 MHz, o ile tylko dysponujemy dobrą płytą główną. Łatwiejsze jest podkręcanie procesorów z wyższym mnożnikiem. Wersji 6000+ fan OC raczej nie kupi, mimo iż też da się ją podkręcić, efekty będą procentowo niewielkie. Jednakże wydając 500 zł na procesor oczekujemy, że OC nie będzie konieczne, gdyż da on od razu odpowiednią wydajność – tak też jest w tym przypadku. Najbardziej godnym polecenia wydaje się być Athlon 64 X2 5000+ – standardowo niewiele ustępuje droższemu aż o 200 zł 6000+, da się zaś go podkręcić do bardzo wysokich częstotliwości.
Niestety nie możemy napisać, czy prezentowane właściwości są cechę wszystkich układów AMD, czy też wyłącznie nielicznych egzemplarzy. Do tego potrzeba co najmniej kilku procesorów danego typu, uzyskanych z różnych źródeł. Niemniej wyraźnie widać, że obecnie procesory AMD posiadają duży potencjał OC, będąc niezwykle wdzięcznym obiektem testów dla fanów podkręcania. Wspaniale, ale i tak trzeba pamiętać, jak nieliczną grupę nabywców oni stanowią. Wszyscy pozostali powinni od razu wybrać procesor odpowiadający im pod względem wydajności bez żadnych skomplikowanych zabiegów.