Pierwsze wrażenie
Kartonowe pudełko, w jakim dostarczany jest zasilacz sugeruje, że mamy do czynienia z produktem wyższej klasy, adresowanym do wymagających użytkowników indywidualnych.
Po wyjęciu zasilacza z pudełka wrażenie wyższej klasy pozostaje, głównie dzięki bardzo eleganckiej, ciemnografitowej powłoce lakierniczej, dającej miękkie odbicia przedmiotów. Naprawdę ładne, ale...
... druga strona medalu... oopsss! zasilacza, pokazuje nam nie tylko fluoryzująco zielony wentylator o średnicy 12 cm, ale także drobną, za to czasami uciążliwą „wpadkę” producenta. Nalepka z parametrami jest naklejona „do góry nogami” – po zainstalowaniu zasilacza w typowej obudowie mini- czy midi-tower, w celu odczytania parametrów trzeba będzie stanąć na głowie. No cóż, odrobina gimnastyki podobno nie szkodzi... Tym niemniej zapoznajmy się może z tą nalepką wcześniej, zanim w tym celu trzeba bedzie się gimnastykować.
Olala! Jakież dziwne rzeczy czytamy – „Pentium 4”, „Socket 775 Prescott ready”... Wygląda na to, że mamy do czynienia z konstrukcją sprzed kilku lat! Podstawka Socket 775 debiutowała na rynku w połowie 2004 roku, Prescott jeszcze dawniej, bo na przełomie lat 2003/2004. Przeszło cztery lata, jekie minęły od zaprojektowania serii zasilaczy Ever Silver to, jak na skalę czasu w ewolucji komputerów PC, bardzo długo. Czy oznacza to, że mamy do czynienia z urządzeniem przestarzałym, czy też zaprojektowanym tak dobrze, że spełnia współczesne wymagania? Fakt, że zasilacze Ever Silver nieźle się sprzedają, sugerowałby tę drugą wersję. Z ostateczną oceną poczekajmy jednak na testy.
Kable i wtyczki
Zasilacz nie jest do oglądania, a tym bardziej do czytania – ma być zainstalowany wewnątrz komputera, więc i jego urody widać nie będzie. Jakieś problemy z instalacją?
Zasilacz nie jest przesadnie wyposażony w kable, konstruktorzy zastosowali raczej strategię „tylko nieco wiecej, niż jest konieczne”. Tym, którzy lubią podłączać „dużo” raczej się to nie spodoba, natomiast takie rozwiązanie jest bardzo miłe dla użytkowników, którzy lubią w komputerze mieć porządek. Zachowaniu porządku sprzyjają również oploty na wiązkach kabli, dzięki którym nie tworzą one kłębowiska przewodów, jakie często możemy zobaczyć w komputerach PC.
Dzielona, 20/24 pinowa wtyczka ATX i czteropinową wtyczka ATX 12 V, to jako zasilanie płyty rozwiązanie zadowalające, szczególnie, że ATX i ATX 12 V zasilane są z oddzielnych dwunastowoltowych szyn, z osobnymi zabezpieczeniami i ograniczeniami poboru prądu. Tym niemniej znacznie milej widzielibyśmy podwójną wtyczkę ATX 12 V. W nowych płytach głównych stosowane są 8-pinowe gniazda 12 V, na szczęście zdecydowana większość konstrukcji pozwala na korzystanie w takim gnieździe z 4-pinowej wtyczki. Ale brak drugiej 12-woltowej „czwórki” należy zdecydowanie policzyć na minus.
Wtyczek zasilania SATA mamy tylko dwie – nieco za mało dla kolekcjonerów dysków, ale najzupełniej wystarczająco do małego, solidnego komputera. Zresztą większość kolekcji stanowią dyski ATA, a dla tych...
... jest pod dostatkiem (6) wtyczek typu Molex. Mamy również do dyspozycji aż dwie wtyczki do FDD! A na deser całej kabelkologii...
... dwa wtyki PCI Express 12 V! Dwa, znaczy, że konstruktor liczył się z zastosowaniem konfiguracji SLI. Czy się nie przeliczył – zobaczymy w testach.
Formalna porażka
Zasilacze nie są bynajmniej projektowane według konstruktorskiego „widzimisię”. Wymagania techniczne, jakie muszą spełniać, przedstawione są w wydawanych przez Intela kolejnych specyfikacjach Power Supply Design Guide – aktualną wersję specyfikacji zainteresowani znajdą tutaj. My natomiast posłużymy się tylko kilkoma cytatami. Oto pierwszy – wymagania co do wartości i stabilności poszczególnych napięć, bez względu na moc znamionową i inne szczegóły zasilacza.
W samej tabelce – nic ciekawego. Dozwolona tolerancja wszystkich napięć z wyjątkiem –12 V wynosi 5%. Znacznie ciekawsze informacje zawierają przypisy, z których dowiadujemy się, że podczas chwilowego szczytowego poboru prądu z któregoś z wyjść +12 V, napięcie na obu dwunastowoltowych wyjściach może się zmienić nawet o 10%. Stabilność napięć to jedno – drugim istotnym czynnikiem jest wydajność prądowa poszczególnych wyjść. Aktualna specyfikacja określa wymagania dla zasilaczy o mocy znamionowej 450 W, nieco niższej niż moc znamionowa Ever Silver 480 W, jednak mogą one posłużyć jako punkt odniesienia.
Porównajmy ją od razu z danymi testowanego zasilacza:
Oj, ale się porobiło! Wydrukowana na etykiecie specyfikacja nie ma, pomimo zbliżonego napięcia znamionowego, żadnego wspólnego mianownika ze specyfikacją oficjalną! Zarówno jeśli chodzi o specyfikację ATX 2.2 w aktualnej wersji, jak i specyfikacje wcześniejsze! W dodatku, jeśli zestawimy ją z charakterystyką wydajności prądowej, wymaganej od zasilacza ATX 2.2 o mocy 450 W...
... widzimy wyraźnie, że uzyskanie podanych na etykiecie parametrów jest technicznie niemożliwe, chyba, że w zasilaczu 800-watowym lub silniejszym! Ha! może właśnie dlatego etykietki są naklejane „do góry nogami”? Żarty żartami, ale z formalnego punktu widzenia jest to katastrofalna porażka... A teraz zostawmy formalności i pozwólmy zasilaczowi bronić swojego dobrego imienia w testach.
Model testowy i testy
Ze względu na fakt, że standardowy test zasilacza postanowiliśmy połączyć ze sprawdzeniem jego możliwości przy obsłudze naprawdę energożernych konfiguracji, zrezygnowaliśmy z typowej procedury testowej na rzecz tak zwanego modelu „case study”, czyli studium przypadku. A nasz hipotetyczny przypadek przedstawia „prawie” topowy komputer, ulepszany i rekonfigurowany w sposób powodujący znaczne zwiększenie całkowitego poboru mocy.
Wersja pierwsza:
- czterordzeniowy procesor Intel Core 2 Extreme QX6700;
- płyta główna ASUS P5N32-E SLI;
- pamięć RAM – 2x512 MB PC2-6400;
- karta graficzna Zotac GeForce 8600 GT OC;
- dysk Seagate Barracuda 7200.10 750 GB;
- napęd DVD±RW.
Do tego oczywiście klawiatura, mysz i monitor. Płytę główną wybraliśmy kierując się głównie poborem mocy – jest to, szczególnie przy pracy w trybie SLI, jedna z najbardziej energożernych płyt na rynku.
Wersja druga to po prostu ten sam komputer, ale z kartą graficzną GeForce 8800 GTX, zamiast wcześniejszej, niezbyt łakomej na moc GeForce 8600 GT. Chcieliśmy zainstalować Radeona 9800 XT, ale nie dał się wcisnąć w slot PCI Express ;-)...
Wersja trzecia stanowi już posunięcie ekstremalne – zastosowaliśmy w tym samym zestawie poczatkowym dwie karty graficzne GeForce 8800 GTS pracujące w trybie SLI, a ponadto przetaktowaliśmy procesor z 2,66 na 3,2 GHz.
Testy wykonywaliśmy przy różnym obciążeniu procesora i pozostałych elementów systemu. Jako pierwszy poziom obciążenia, czyli stan spoczynku komputera, traktowaliśmy pulpit Windows XP. Drugi poziom stanowił program Orthos, angażujący bardzo skutecznie dwa spośród czterech rdzeni procesora. Trzeci, najwyższy poziom obciążenia stanowiło uruchomienie na maszynie z działającym Orthosem demo Return to Proxyconn z benchmarku 3DMark06, które w ostatnich dwóch trzecich trwania bardzo silnie obciąża zarówno grafikę, jak i procesor.
Dla każdego poziomu obciążenia mierzyliśmy wartości napięć na wyjściach zasilacza (pominęliśmy nieistotne napięcia -12 V i +5 V STB), a także całkowity pobór mocy z sieci elektrycznej. Wartość mocy oddawanej przez zasilacz szacowaliśmy na podstawie mocy pobieranej z sieci, przy założeniu, że sprawność zasilacza wynosi 77%, zalecane przez wspomniany wcześniej Power Supply Design Guide.
Pobór z sieci [W] | Pobór z zasilacza [W] | +5 V [V] | +12 V1 [V] | +12 V2 [V] | +3,3 V [V] | PCIe 12 V [V] | |
---|---|---|---|---|---|---|---|
Pulpit Windows | 162 | 125 | 5,17 | 12,06 | 12,01 | 3,41 | nd |
Orthos | 235 | 181 | 5,18 | 11,97 | 11,86 | 3,41 | nd |
Orthos+3DMark06 | 280 | 216 | 5,18 | 11,93 | 11,85 | 3,41 | nd |
Wyniki testów pierwszego wariantu konfiguracji testowej pokazują stosunkowo nieznaczne wahania napięć wyjściowych zależnie od obciążenia.
Pobór z sieci [W] | Pobór z zasilacza [W] | +5 V [V] | +12 V1 [V] | +12 V2 [V] | +3,3 V [V] | PCIe 12 V [V] | |
---|---|---|---|---|---|---|---|
Pulpit Windows | 235 | 181 | 5,17 | 11,99 | 11,96 | 3,41 | 11,98 |
Orthos | 288 | 222 | 5,18 | 11,94 | 11,86 | 3,41 | 11,9 |
Orthos+3DMark06 | 396 | 305 | 5,18 | 11,85 | 11,75 | 3,41 | 11,79 |
Druga z kolei spośród konfiguracji testowych, o znacznie większym poborze mocy, również nie przynosi zwiekszenia odchyleń wartości napięć od nominału, pomimo większego obciążenia zasilacza. Warto przy okazji zauważyć wręcz "żelazną" stabilność napięć +5 V i +3,3 V.
Pobór z sieci [W] | Pobór z zasilacza [W] | +5 V [V] | +12 V1 [V] | +12 V2 [V] | +3,3 V [V] | PCIe 12 V [V] | |
---|---|---|---|---|---|---|---|
Pulpit Windows | 288 | 222 | 5,17 | 11,85 | 11,78 | 3,41 | 11,79 |
Orthos | 352 | 271 | 5,17 | 11,85 | 11,76 | 3,41 | 11,83 |
Orthos+3DMark06 | 472 | 363 | 5,18 | 11,8 | 11,7 | 3,41 | 11,77 |
Do trzeciej konfiguracji testowej podchodziliśmy z "pewną taką nieśmiałością", ale Ever Silver 480 W nas zakoczył - obciążenie dwoma kartami w SLI oraz przetaktowanym procesorem nie zrobiło na nim większego wrażenia! Odchyłki napięć 12 V były wciąż niewielkie, odległe od granic tolerancji, zaś napięcia 3,3 V i 5 V pozostały bez zmian. A przecież zasilacz pracował z mocą wejściową bliską znamionowej wartości 480 W!
Podsumowanie testów
Spróbujmy zgromadzić uzyskane wyniki testów w bardziej syntetycznej postaci, która ułatwi nam ich szerszą interpretację.
Udało nam się obciążyć zasilacz do zaledwie 3/4 jego mocy nominalnej, ale trzeba przyznać, że wyniki w tym zakresie poboru mocy są imponujące. Co prawda "żelazna stabilność" napięć +5 V i 3,3 V jest powodowana głównie tym, że napięcia te obecnie używane są w niewielkim stopniu, głównie do zasilania pomocniczych podsystemów płyty głównej. Nie zmienia to faktu, że na głównych wyjściach, 12 V1 i 12 V2, a także wyjściu PCIe 12 V, stabilność napięć jest wręcz znakomita.
Perspektywy dalszego powiększania obciążenia zasilacza rysują się bardzo optymistycznie - na przetestowanym odcinku charakterystyki obserwuje się nieznaczny spadek napięć w miarę wzrostu poboru mocy, jednak ma on charakter liniowy, a odstęp od wartości granicznych jest jeszcze spory. Na tej podstawie wnioskujemy, że zasilacz powinien bez problemów pracować z obciążeniem nawet nieco przekraczającym 400 W.
Warto zauważyć, że ostatnia z konfiguracji testowych to praktycznie najbardziej energożerny z dostępnych obecnie zestawów, może za wyjątkiem CrossFire z dwoma kartami ATI Radeon HD 2900 XT, ale taka konstrukcja już byłaby daleko posuniętą perwersją. Możemy więc śmiało uznać, że Ever Silver 480 W, pomimo konstrukcji wywodzącej się sprzed trzech lat, radzi sobie doskonale z zasilaniem współczesnego komputera z najwyższej półki. Zaś patrząc z drugiej strony, możemy też uznać, że zasilacze o wyższych niż 500 W mocach praktycznie mało komu są potrzebne, skoro testowana czterysta osiemdziesiątka "wystarczy na wszystko".
Słowo o głośności. To będzie ciche słowo, bo zasilacz jest cichutki, szczególnie przy małym i średnim obciążeniu. Oczywiście taka ocena jest subiektywna. Obiektywnie - poziom szumu zmierzony w odległości 10 cm od kratki wylotowej, przy maksymalnym uzyskanym w testach obciążeniu zasilacza, wyniósł 44,6 dBa, mierzone przy szumach tła na poziomie 38,8 dBa. Tła się niestety nie daje wyłączyć, więc powrót do oceny subiektywnej - to jest naprawdę cicho, choć słyszalnie.
Ocena, czyli finał
Oceniając wyniki testów czujemy się mocno zaskoczeni, zarówno jakością konstrukcji i wykonania zasilacza, jak przede wszystkim faktem, że konstrukcja sprzed trzech lat z okładem tak świetnie radzi sobie z zasilaniem całkiem współczesnego sprzętu, którego wymagania energetyczne poważnie odbiegają od wymagań tak - wydawałoby się - wiekowej konstrukcji. Jednak nie ma róży bez kolców. Zasilaczowi Ever Silver 480 W potrzebny jest pewien lifting, i to możliwie szybko.
Co należy zmienić? Przede wszystkim koniecznie należy dodać drugą czteropinową wtyczkę ATX 12 V, aby uniknąć potencjalnych problemów z zasilaniem płyt głównych wyposażonych w ośmiopinowe gniazdo. Należałoby również nieco zmienić końcówki wyprowadzeń - znacznie milej byłyby widziane cztery wtyczki SATA zamiast obecnych dwóch. Można za to śmiało zmniejszyć liczbę wtyków Molex do np. czterech. I na koniec, chociaż chyba najłatwiej byłoby zacząć od tego - uporządkować sprawę treści i położenia nieszczęsnej nalepki z danymi zasilacza.
Pora na ocenę subiektywną. Zasilacz imponuje parametrami i bardzo mi się pod tym względem podoba. Ale czy bym go kupił, albo polecił znajomemu? Przed liftingiem - chyba nie, po - na pewno!
Do testów dostarczył: Ever Power Systems
Cena w dniu publikacji (z VAT): 279 złotych