Ogromna większość użytkowników komputera nie przywiązuje wagi do tego, co znajduje się we wnętrzach ich maszyn. Przeciętny posiadacz peceta chce, aby ten działał stabilnie, niezawodnie i dysponował wystarczającą mocą. Płyty główne z najwyższej półki to przykład najbardziej „zbytkowych” podzespołów. Tylko pasjonaci przywiązują wagę do wielu parametrów, których i tak zazwyczaj nie wykorzystają.

Komu tak naprawdę potrzebna jest możliwość podpięcia dziesięciu dysków twardych, podkręcenia procesora o sto procent czy współpracy z pamięciami 1200 MHz? Z myślą o osobach podchodzących w rozsądny sposób do budowy komputera tworzy się płyty główne z niższych półek cenowych. W redakcji sprawdziliśmy kilka płyt ze zintegrowaną grafiką. Najdroższa kosztuje niecałe 400 złotych, a najtańszą można mieć już za mniej niż 200 złotych.