Arctic Cooling MX-1
Pasta Arctic Cooling MX-1 została zaprezentowana niecałe dwa lata temu, jako fabrycznie nakładane spoiwo coolerów Arctic Cooling serii Freezer. Niewiele później trafiła do sprzedaży jako samodzielny produkt, dostępny w strzykawkach o różnych pojemnościach. MX-1, pomimo iż ma wyraźnie srebrne zabarwienie, nie zawiera ani grama srebra. Zamiast tego zastosowano między innymi tlenek cynku. Do produkcji pasty nie są także wykorzystywane składniki silikonowe. To sprawia, że MX-1 jest znacznie gęstsza, niż pasty silikonowe i w dodatku nie przemieszcza się.
Według firmy Arctic Cooling pasta ta jest wydajniejsza niż topowe pasty rynkowego lidera - Arctic Silver. To dość odważne stwierdzenie. MX-1 okazałaby się rewelacyjnym produktem gdyby tak było, bo jest wyraźnie tańsza niż np. pasty Arctic Silver 5.
Arctic Cooling MX-1, co bardzo ważne, w ogóle nie przewodzi prądu i według producenta może pozostawać na elektronicznym podzespole nawet osiem lat. Bardzo duża gęstość pasty powoduje, że musi upłynąć więcej czasu na jej wygrzanie i pełne osadzenie na procesorze. Firma Arctic Cooling zaleca wygrzewać pastę przez nie mniej niż 150 godzin. Zalecany czas to 200 godzin. Trzeba przyznać, że to bardzo dużo, a z pewnością najwięcej spośród konkurencji.
Poziom trudności nakładania pasty, w skali od 1 do 5, gdzie jedynka oznacza poziom bardzo trudny, a piątka bardzo łatwy, określamy na 2. MX-1 ma konsystencję bardzo zbliżoną do modeliny. Jest twarda i nawet lekko krucha. To sprawia, że rozprowadzenie jej na procesorze wymaga cierpliwości, zwłaszcza jeśli podczas jej wyrównywania kawałek oderwie się i pracę trzeba zaczynać od początku. Tym bardziej trudno rozprowadzić cienką warstwę pasty o konsystencji zbliżonej do modeliny.
Poziom trudności usuwania pasty natomiast określamy na 3. Po zdemontowaniu coolera pastę można bardzo łatwo ściągnąć papierową chusteczką. Po jej usunięciu nie musimy martwić się o szorowanie procesora i spodu radiatora. Wystarczy przetrzeć szmatką i voila! Jednakże po dłuższym użytkowaniu pasta może bardziej stwardnieć i bez pomocy płaskiego nożyka może się nie obejść.
Arctic Cooling dostarczono nam do testów w strzykawce zawierającej 2 g pasty. Taka jej ilość powinna wystarczyć na co najmniej 6 użyć (w przypadku procesorów wyposażonych w rozpraszacze ciepła).
Arctic Silver Ceramique
Pasta ta jest z nami już od trzech lat i do dziś znajduje się w czołówce najlepiej sprzedających się past termoprzewodzących. Dlaczego, spytacie? Powodów jest kilka. Po pierwsze, Ceramique jest produktem firmy, której pasty tak na dobrą sprawę rozkręciły cały ten lepki biznes. Ponadto pasta ta nie przewodzi prądu i jest stosunkowo tania. Nie grzeszy też wydajnością, ale o tym później. Tymczasem warto skupić się na jej składzie, bo to właśnie specyficzna mieszanka elementów tablicy Mendelejewa sprawia, że Ceramique obrosła już w piórka.
Podobnie jak MX-1, Ceramique także nie zawiera ani grama srebra czy silikonu. Zamiast tego jej głównym spoiwem są specjalne mieszanki olejowo-ceramicznych składników polisyntetycznych spajających oraz mikrocząstek tlenku glinu, azotku boru i tlenku cynku doskonale przenoszących ciepło.
Według przedstawicieli firmy Arctic Silver, czas wygrzewania pasty to od 24 do 48 godzin. Po wstępnym wygrzaniu konsystencja pasty rozrzedza się, aby po około stu godzinach ponownie zgęstnieć. W czasie do stu godzin pasta rozrzedza się, aby dokładniej wypełnić wszelkie ubytki na powierzchni radiatora czy rozpraszacza ciepła na procesorze.
Poziom trudności nakładania pasty, zgodnie z ustaloną wcześniej skalą, określamy na 3. Ceramique jest dość rzadka, choć w trakcie nakładania na procesor, dzięki swojej pełnej gładkości, łatwo się rozprowadza i poddaje wyrównywaniu. Jednakże jej konsystencja sprawia, że pasta dość łatwo rozlewa się po bokach procesora i jego podstawki w trakcie wyrównywania. Ponadto musimy zwrócić uwagę na fakt, iż kilkukrotnie już spotkaliśmy się z przypadkami zapowietrzonych strzykawek z pastami Ceramique. To czasami sprawia, że podczas wyciskania pasta nie wychodzi ze strzykawki. Wtedy odruchowo dociskamy ją mocniej, by nagle ze strzykawki "wypluta" została zdecydowanie zbyt duża, niż wymagana, ilość pasty.
Poziom trudności usuwania pasty jest łatwiejszy i dlatego tutaj stawiamy piątkę. Usunięcie Ceramique to kwestia przetarcia procesora i radiatora papierową szmatką lub ręcznikiem, i tyle!
Pasta dostarczana jest w strzykawkach mieszczących 2,5 g substancji (dostępne są także opakowania 20 g). Jedna tubka powinna starczyć na co najmniej 10 użyć.
Arctic Silver 5
Kolejna pasta to już prawdziwa legenda. Seria past Arctic Silver zaprezentowana ponad pięć lat temu bezustannie utrzymuje się na rynku, z bardzo dobrymi wynikami sprzedaży. Arctic Silver 5 jest praktycznie tą samą pastą, co Ceramique. Ich podstawowe składniki są dokładnie takie same. W przypadku tej drugiej stanowią nie mniej niż 88% jej składu. Arctic Silver 5 w swoim składzie zawiera jednak dodatkowo sproszkowane srebro o czystości na poziomie 99,9%. Sprzedawana w małych strzykawkach, w których znajduje się 3,5 g pasty.
Pomimo iż producent informuje, że Arctic Silver 5 nie przewodzi prądu, to jednocześnie przestrzega, aby tej deklaracji nie wykorzystywać jako wymówki, gdy najdzie nas chęć trochę napaćkać pastą wokół podstawki procesora. Pasta co prawda zawiera sproszkowane srebro, ale dzięki polisyntetycznym olejom ceramicznym metal ten praktyczni nie ma szans wejść w bezpośredni kontakt z innym metalem. Jednakże producent nie daje 100% gwarancji bezpieczeństwa podzespołów, których metalowe wyprowadzenia (nóżki) zostaną połączone pastą Arctic Silver 5.
Proces wygrzewania pasty przebiega tak samo, jak w przypadku Ceramique. Może być jednak trochę krótszy. Po wstępnym wygrzaniu pasta może zacząć gęstnieć już po 50 godzinach. Maksymalny czas tego procesu, w ekstremalnych przypadkach (według producenta) nie przekracza 200 godzin. Arctic Silver 5 jest troszkę gęstsza od Ceramique, ale jednocześnie także bardzo gładka i plastyczna.
Poziom trudności nakładania jest troszkę łatwiejszy, niż ma to miejsce w przypadku Arctic Ceramique i dlatego też Silver 5 otrzymuje czwórkę. Pasta bardzo łatwo daje się rozprowadzać po powierzchni procesora i dzięki troszkę gęstszej konsystencji sprawia bardzo mało kłopotów. Podczas jej nakładania powinniśmy jednak pamiętać o bezpieczeństwie podzespołów komputera, a konkretnie o tym, aby nawet palcami nie zostawić na czymś śladów pasty.
Z usunięciem Arctic Silver 5 nie jest już tak łatwo jak z Ceramique. Po usunięciu pasty papierowym ręcznikiem powierzchnia rozpraszacza ciepła na procesorze może wymagać dokładniejszego wyczyszczenia. Mimo to usuwanie pasty przebiega szybko i raczej bez zbędnych komplikacji. Należy się czwóreczka.
Coollaboratory Liquid Pro
Liquid Pro nie jest zwykłą pastą termoprzewodzącą. Jej skład i konsystencja bardzo odbiegają do tego, z czym mieliśmy do czynienia przez wiele lat. Liquid Pro nie zawiera ani silikonu, ani polisyntetycznych olejów. Zawiera natomiast bogaty zestaw metali. Co więc je ze sobą wiąże? Odpowiedź jest wręcz banalna: nic! Coollaboratory Liquid Pro to specjalnie opracowana mieszanka metali. Jakich? Tego producent nie zdradza. Zapewnia natomiast, że pasta jest nietoksyczna i nie paruje. Pod wpływem ciepła konsystencja Liquid Pro staje się rzadsza, dzięki czemu może lepiej wniknąć w mikroskopijne szczeliny w powierzchni radiatora i rozpraszacza ciepła na procesorze. Spadek temperatury sprawia, że pasta powraca do swojej pierwotnej konsystencji.
Jako że w skład Coollaboratory Liquid Pro wchodzą metale, bardzo dobrze przewodzi prąd. Należy o tym pamiętać zawsze i wszędzie, gdyż proces jej aplikacji bardzo sprzyja pryskaniu jej drobinek. Pasta ta ma także jedno, bardzo ważne ograniczenie zakresu jej stosowania. Pod żadnym pozorem nie wolno stosować jej z radiatorami, których podstawy wykonane są z aluminium. Z tego samego powodu Liquid Pro nie nadaje się do użycia ze starymi procesorami firmy AMD serii K6 czy Intel Pentium, których rozpraszacze ciepła są aluminiowe. Można ją natomiast stosować na nowe procesory, jak np. AMD Athlon 64 oraz Intel Pentium 4/D, Core i Core 2. Ich rozpraszacze ciepła co prawda sprawiają wrażenie aluminiowych, jednak wykonane są z miedzi i pokryte bardzo cienką warstwą srebrzystego lakieru.
Coollaboratory Liquid Pro sprzedawana jest w długich strzykawkach wyposażonych w igły. W trakcie aplikowania pasty należy zatem uważać, aby nie zaaplikować jej sobie ;-). Skutki mogą być jak najbardziej opłakane! Ilość pasty w strzykawce to aż 1 gram. Dlaczego "aż"? Ano dlatego, że na jeden procesor wystarczy malutka kropelka. Jedna strzykawka, według naszych szacunków, powinna wystarczyć na mniej-więcej 8-9 użyć (licząc procesory wyposażone w rozpraszacze ciepła).
Poziom trudności aplikacji pasty określamy na 1, czyli bardzo trudny. Po zaaplikowaniu na powierzchnię procesora małej kropelki musimy ją dokładnie rozprowadzić, najlepiej za pomocą małego pędzelka. Konsystencja pasty jest niemal identyczna z rtęcią. Jej duże napięcie powierzchniowe skutecznie utrudnia rozbicie powstałej kropelki. Dlatego przed nami dość żmudna praca z pędzelkiem w ręku.
Podczas rozprowadzania pasty absolutnie nie wolno się spieszyć. Zbyt energiczne ruchy pędzelka powodują, że drobne kropelki pasty mogą pryskać naokoło, a skoro procesor mamy osadzony w podstawce, to oczywistym jest fakt, iż "naokoło" jest płyta główna. Efekt końcowy powinien wyglądać tak, jak na zdjęciu poniżej. Całą powierzchnię procesora pokrywać powinna bardzo cienka warstwa Liquid Pro. Na brzegach rozpraszacza ciepła absolutnie nie powinny znajdować się zacieki czy zgrubienia. Grubość warstwy pasty na całej pokrytej powierzchni powinna być taka sama.
Grubość warstwy Liquid Pro powinna być porównywalna z przeciętną grubością kartki papieru (mniej więcej 0,005 mm). Wszelkie resztki możemy wciągnąć z powrotem do strzykawki lub ewentualnie usunąć chusteczką. Do tego celu nie powinniśmy stosować wacików (patyczków), gdyż Liquid Pro słabo do nich przylega i może zdarzyć się, że drobinki pasty mogą kapać na płytę główną, zanim zdążymy oddalić od niej wacik.
Pod żadnym pozorem nie wolno nakładać radiatora na kuleczkę Liquid Pro, bez uprzedniego jej rozprowadzenia i liczyć na to, że siła nacisku sama ją rozbije i pasta się rozejdzie. Nic z tego. Wspomniane już wcześniej wysokie napięcie powierzchniowe Liquid Pro spowoduje, że kuleczka... wyślizgnie się spod radiatora! Na poniższym zdjęciu widzicie skutki takiej zabawy. Kuleczka Liquid Pro po zamontowaniu coolera po prostu czmychnęła na boczną ściankę procesora i tyle ją radiator widział! W przypadku naszego eksperymentu płyta główna nie dość, że nie była uruchamiana, to jeszcze cały czas leżała poziomo na blacie stołu. Wyobrażacie sobie, co by się stało, gdyby zamontować taką płytę główną do obudowy typu Tower i uruchomić komputer?...
Usuwanie Liquid Pro wcale nie jest łatwiejsze niż jej nakładanie. W celu usunięcia pasty musimy najpierw zetrzeć ją szmatką (najlepiej lnianą!), nie stosując zbyt dużego nacisku. Resztki oraz ewentualny osad drobinek pasty w szczelinach usunąć możemy jedynie poprzez polerowanie politurą do metalu, albo specjalną pastą lub mleczkiem przeznaczonymi do tego celu. Według firmy Coollaboratory, pewne ilości resztek pasty Liquid Pro nie powinny wchodzić w reakcje z innymi pastami. Mimo to lepiej dmuchać na zimne!
Coollaboratory Liquid MetalPad
Kolejny prezentowany przez nas produkt to także dość osobliwy przypadek. Liquid MetalPad jest najnowszym produktem w ofercie Coollaboratory. O ile Liquid Pro trudno nazwać pastą termoprzewodzącą, o tyle z MetalPad jest jeszcze więcej problemów. Produkt ten sprzedawany jest w postaci małych, kwadratowych płatków zestalonej Liquid Pro, o trochę zmienionym składzie. Podobnie jak ciekła siostra MetalPad-ów, te w swoim składzie mają wyłącznie metale, których specyficzna mieszanka zmienia swoją konsystencję w wyniku reakcji na zmiany temperatury.
W sprzedaży dostępne są jak dotąd dwie odmiany: Liquid MetalPad dla procesorów oraz Liquid MetalPad dla układ graficznych. Pierwsze sprzedawane są w postaci płatków o boku 38 mm, a drugie 20 mm. Produkt ten można także nabyć w różnych zestawach:
- CPU: 3 płatki + zestaw do czyszczenia i polerowania powierzchni metalowych
- CPU: 3 płatki bez dodatków
- CPU + GPU: 3 płatki obu typów + zestaw do czyszczenia i polerowania powierzchni metalowych
- CPU: pojedynczo bez dodatków
- GPU: pojedynczo bez dodatków
Do testów dostarczono nam zestaw pierwszy oraz ostatni. Wyniki testów Liquid MetalPad dla kart graficznych zaprezentujemy w oddzielnym artykule.
Zmiana stanu skupienia jest odwrotna do tej, z którą mieliśmy do czynienia w przypadku Liquid Pro. Tutaj pierwotnym stanem skupienia płatków MetalPad jest stan stały. Dopiero pod wpływem wysokiej temperatury płatki zamieniają się w ciecz, wypełniając tym samym drobne szczeliny w powierzchniach procesora i radiatora oraz spajając oba elementy ze sobą.
Montaż Liquid MetalPad jest bardzo prosty. Delikatnie wyjmujemy płatek z osłonki i kładziemy na oczyszczonej powierzchni procesora (podstawa radiatora także musi być bardzo czysta). Tutaj należy jednak pamiętać o tym, aby wymiary płatka ewentualnie dopasować do powierzchni rozpraszacza ciepła procesora. Bardzo istotne jest to, aby płatek nie wystawał poza powierzchnię procesora, gdyż przechodząc w stan ciekły (pod wpływem temperatury), nie mając podstawy, na której mógłby się utrzymać, może kapać na powierzchnię płyty głównej. A zatem w takich sytuacjach nożyczki chwyć w dłoń, dzielny overclockerze, i tnij! Aha, jeszcze jedno. Powierzchni płatka nie powinniśmy dotykać palcami. Płatki należy chwytać tylko za kanty. Spowodowane jest to tym, że ludzki pot może zmniejszać przyczepność płatka po przejściu w stan cieczy. Montując radiator pod żadnym pozorem nie wolno nim obracać, gdyż może to spowodować zmianę położenia płatka lub jego rozerwanie.
Sama procedura aplikacji jest zatem bajecznie prosta, jednakże ze względu na istnienie bardzo ważnych zastrzeżeń odnośnie bezpieczeństwa, z naszej skali odejmujemy jeden punkcik i wystawiamy czwórkę.
A co z usuwaniem? Z tym będziemy mieli nie lada kłopot. Nie bez powodu firma Coollaboratory przynajmniej jeden zestaw Liquid MetalPad wyposaża dodatkowo w chusteczki nasączone alkoholem izopropylowym oraz specjalną, twardą gąbkę ścierną do metalu. Aby usunąć Liquid MetalPad z powierzchni procesora i radiatora musimy go oderwać, a resztki zdrapać twardą gąbką (np. tą, którą Coollaboratory dołącza do jednego z zestawów). Pamiętajmy, aby nie robić tego w pobliżu urządzeń elektronicznych, gdyż w trakcie ścierania drobne opiłki, przewodzące prąd, mogą doprowadzić do elektrycznego zwarcia. Na koniec obie powierzchnie możemy przeczyścić alkoholem. Według producenta ten ostatni etap nie jest konieczny. Drobinki płynnego metalu pozostające w drobnych szczelinach mogą pozytywnie wpływać na przenoszenie ciepła, nawet jeśli następnie zastosujemy inną pastę. Poziom trudności usuwania Liquid MetalPad określamy na trójkę.
Titan Silver Grease
Ze świecą szukać drugiej tak znienawidzonej pasty termoprzewodzącej! Titan TTG-S104 dopracowała się już legend na swój temat. Jest z nami od pięciu lat, a w tym czasie złośliwi wymyślili dla niej całe multum zastosowań, które spełniać może lepiej, niż przewodzenie ciepła. Żeby nie szukać daleko - stylowy kit do framug okiennych, farba do ścian lub korektor pisowni. Titan Silver Grease zabrudzi wszystko, a jej papkowata (w pewnym sensie lepka) konsystencja i fakt, iż szybko schnie sprawiają, że można nią pomalować mieszkanie i wypełnić luki we framugach okien. No dobra. To by było na tyle. Złośliwości oczywiście ;-)
Nazwa pasty Titan - Silver Grease - jest co najmniej myląca. Pasta w swoim składzie nie zawiera nawet odrobiny srebra, choć jej kolor także mógłby na to wskazywać. Zamiast niego mamy dużą dawkę sproszkowanego aluminium. Konsystencja pasty jest tylko nieznacznie gładsza i rzadsza niż pasty Arctic Cooling MX-1.
Poziom trudności jej nakładania określamy na trójkę. Pasta jest dość gęsta i lepka, dzięki czemu całkiem łatwo daje się rozprowadzać po powierzchni procesora. Pewną trudność może sprawiać jedynie wyrównanie cienkiej warstwy ze względu na wspomnianą przed chwilą, nieznaczną lepkość.
Bardzo, ale to bardzo trudne jest jej usuwanie. Z góry paście Titan "Silver Grease" TTG-S104 dajemy jedynkę i to z wykrzyknikiem! Jak już wcześniej wspominaliśmy, Silver Grease strasznie brudzi wszystko, z czym ma kontakt. Pasta niestety szybko wżera się w "zaatakowane" powierzchnie i usunięcie jej jest piekielnie trudne. Nieważne, czy mówimy o metalu, plastiku czy ludzkiej skórze. Po demontażu coolera przygotujmy się na bardzo długie czyszczenie i polerowanie radiatora, procesora i zapewne nie tylko.
Zalman ZM-STG1
Firma Zalman obecna na rynku od prawie ośmiu lat jest jednym z najstarszych producentów akcesoriów chłodzenia podzespołów komputerowych. Jej kolejne coolery przez lata jeden po drugim stawały się legendą już w chwili premiery.
Zalman nie ma dużego doświadczenia na arenie past termoprzewodzących. Obecnie w ofercie tej firmy jest tylko jeden produkt tego typu. Sprzedawane od dłuższego czasu pasty dołączane do coolerów Zalman były zwykłymi "silikonówkami" kupowanymi z zewnątrz - przykładem niech będzie pasta CSL-850 dostarczana w małych tubkach. ZM-STG1 to pierwsza rynkowa pasta termoprzewodząca Zalmana.
Zalman ZM-STG1 nie zawiera srebra, choć podobnie jak w przypadku Titana kolor może na to wskazywać. Skład tej pasty jest bardzo zbliżony do Arctic Silver Ceramique, choć Zalman nie zdradza pewnych różniących te pasty składników.
Pasta sprzedawana jest w "bajeranckim" opakowaniu. W jego wnętrzu znajduje się mała, szklana buteleczka. W niej natomiast do dyspozycji mamy 3,5 grama pasty Zalman ZM-STG1. Według naszych szacunków jedna buteleczka powinna wystarczyć na kilkanaście, a może nawet około dwudziestu użyć, przy założeniu, że wszelkie resztki pasty będziemy systematycznie ściągać z powrotem do opakowania. Otwarcie buteleczki zdradza nam bardzo miłą niespodziankę.
Pod nakrętką umieszczono mały pędzelek ułatwiający aplikowanie pasty na powierzchni procesora. Od razu przejdźmy do praktyki!
Aplikacja ZM-STG1 to zwyczajnie bułka z masłem! Potrząsamy buteleczką, odkręcamy nakrętkę i malujemy pędzelkiem procesor i radiator nakładając bardzo cienkie warstwy pasty. Ta ma konsystencję półpłynną, ale to właśnie dzięki pędzelkowi mamy bardzo dużą nad nią kontrolę. Jeśli nabierzemy zbyt dużo pasty, nie musimy martwić się pryskaniem. ZM-STG1 nie przewodzi prądu. Czyż można chcieć więcej? Pasta Zalmana jako jedyna otrzymuje piątkę! A nawet dwie, bo pasta nie wysycha i po wygrzaniu zmienia swoją konsystencję na lekko oleistą, a to sprawia, że usunięcie pasty to kwestia przetarcia powierzchni procesora i radiatora papierowym ręcznikiem - stąd druga piąteczka.
Jak testowaliśmy
Zestaw testowy | ||
Typ komponentu | Model | Dostarczył |
Procesor | AMD Athlon 64 3000+ @ 2,9 GHz (Venice E3) | www.sirius.pl |
Płyta główna | DFI LANParty UT nF4 SLI-D | www.sirius.pl |
Pamięć | 1 GB Team Group Astak DDR400 2-2-2-5 | www.sirius.pl |
Dysk twardy | 2x Samsung SpinPoint SP2504C SATA | redakcyjny |
Napęd optyczny | LiteOn SHM-165S6S (DVD±RW) SATA | redakcyjny |
Monitor | LG Flatron 1730B + Hyundai F790D | redakcyjny |
Zasilacz | Chieftec 410W ATX-410-212 | www.sirius.pl |
Na zestawie testowym zainstalowaliśmy system operacyjny Microsoft Windows XP Professional oraz dodatek Service Pack 2 wraz z DirectX 9.0c. Dla chipsetu oraz innych urządzeń zintegrowanych na płycie głównej użyliśmy pakietu sterowników NVIDIA nForce 6.86. Do testów past wykorzystaliśmy cooler Scythe Infinity.
Na czas testów prędkość obrotową wentylatora ustawiliśmy na maksimum, a funkcje automatycznej regulacji pracy wentylatorów wyłączyliśmy. Testy przeprowadziliśmy w trzech etapach: w godzinę od chwili nałożenia pasty i zamontowania coolera, 24 godziny od tego momentu i, wreszcie, sześć dni później.
Po zmontowaniu zestawu, uruchamialiśmy go od razu i przystępowaliśmy do wstępnego wygrzewania past poprzez obciążenie procesora przy niskich obrotach wentylatora chłodzącego radiator. Proces wstępnego wygrzewania trwał w każdym przypadku godzinę. Na chwilę przed zakończeniem tego procesu notowaliśmy temperatury procesora i te właśnie stanowią wyniki etapu pierwszego.
Drugi etap testowania przeprowadzaliśmy dokładnie 23,5 godziny od chwili zamontowania coolera. Etap ten polegał na uruchomieniu programu Orthos w celu maksymalnego obciążenia procesora na pół godziny. Po upływie tego czasu zapisywaliśmy wyniki na tym etapie. Komputer testowy między etapami pierwszym i drugim nie był uruchamiany.
Trzeci etap następował dokładnie siedem dni po pierwszym, a przebiegał tak samo jak drugi. W tym przypadku jednak pomiędzy etapami drugim i trzecim komputer codziennie był uruchamiany na sześć godzin. Na ten czas skonfigurowaliśmy harmonogram zadań systemu Windows tak, aby co godzinę uruchamiał przygotowane przez nas demo nagrane w grze Unreal Tournament 2004. Demo trwa dokładnie godzinę (rozgrywka botmatch z 30 botami na arenie Frostbite).
Testy
Na pierwszym etapie najgorzej wypadł najnowszy produkt firmy Coollaboratory i nieśmiertelna pasta Titan. Niespodziankę sprawił nam Zalman, którego ZM-STG1 uzyskała najlepszy wynik. Pozostałe pasty Arctic Cooling, Arctic Silver oraz Coollaboratory uzyskały praktycznie takie same wyniki. Pierwszy etap jednak niewiele nam mówi o rzeczywistej wydajności poszczególnych rozwiązań. Zobaczmy zatem, co się zmieniło po jednym dniu.
Czujecie się zaskoczeni wynikiem pasty Titan? Czyż jej dotychczasowe wyniki nie wprawiają Was w konsternację? Jeśli jeszcze ktoś nie zauważył, to informujemy, że na drugim etapie pasta Titan TTG-S104 uzyskała wynik gorszy niż poprzednio! Na tym etapie nie stwierdziliśmy żadnej zmiany w temperaturze procesora przesmarowanego pastą Arctic Cooling MX-1, której wynik utrzymuje się na poziomie 56 stopni. Obie pasty Arctic Silver zyskały po dwa stopnie. Nieznaczną zmianę można też zauważyć przy użyciu past Coollaboratory Liquid Pro oraz Zalman ZM-STG1, które zyskały po jednym stopniu. Po jednym dniu najwięcej zyskał Liquid MetalPad - aż siedem stopni - i dzięki niemu szybko z ostatniej pozycji w etapie pierwszym gwałtownie wysunął się na prowadzenie. Po piętach depcze mu pasta Zalmana, wyprzedzająca oba legendarne produkty Arctic Silver.
Przed nami ostatni etap. Zobaczmy wreszcie, jak wszyscy zawodnicy wygrzewali się przez cały tydzień i którzy z nich dobrze spożytkowali ten czas!
Na ostatnim etapie sytuacja jest już absolutnie jasna. Swoje wyniki poprawiły obie pasty Coollaboratory i Zalmana. I to właśnie ta trójka staje na podium. Bez wątpienia zwycięzcą testu jest Coollaboratory Liquid Pro. Na drugiej pozycji, tuż za liderem, plasuje się najnowszy produkt Collbaoratory - Liquid MetalPad. Bardzo dużą niespodzianką jest wydajność nowej pasty firmy Zalman, która pod tym wględem okazuje się przewyższać pasty Arctic Silver Ceramique i nawet 5! Te ostatnie ulokowały się w centrum stawki. Minimalnie słabsza od Arctic Silver Ceramique okazuje się pasta Arctic Cooling MX-1. Katastrofalną wydajność kitu do okien, tfu, pasty Titan pozostawmy bez komentarza...
Podsumowanie
Zaskoczeni? Wynik pasty Collaboratory Liquid Pro można było przewidzieć. Nie licząc Liquid MetalPad, pastą najbardziej do niej zbliżoną, pod względem wydajności oczywiście, jest ku naszemu zaskoczeniu nie Arctic Silver 5, a niepozorna, sprzedawana w buteleczce przypominającej lakier do paznokci pasta Zalman ZM-STG1! Collaboratory Liquid MetalPad okazuje się być jednak troszkę mniej wydajny niż jego ciekła odpowiedniczka, ale mimo to okazuje się być lepszy niż legendarna Arctic Silver 5. Arctic Cooling MX-1 okazuje się być lepsza tylko od... pasty Titan TTG-S104.
Co zatem kupować? Bez wątpienia najbardziej wytrwali overclockerzy swoje oczy muszą zwrócić w kierunku Coollaboratory Liquid Pro. Jej świetna wydajność co prawda sporo kosztuje (około 36 zł), ale który miłośnik wyciskania siódmych potów z komputera może odmówić sobie posiadania najwydajniejszej pasty na rynku? Jeśli natomiast interesuje Was także bardzo wysoka wydajność, w przy tym bardzo łatwy i wygodny sposób aplikacji oraz trochę większa opłacalność (biorąc pod uwagę cenę w stosunku do liczby użyć), to z pewnością produktem naprawdę godnym polecenia jest ewidentny czarny koń naszego wyścigu, czyli Zalman ZM-STG1, kosztujący złotówkę mniej niż Liquid Pro. Wszelkie cechy pasty Zalmana pozwalają nam przyznać jej Rekomendację!
Wszystko wskazuje na to, że przyszedł czas na Arctic Silver 6, gdyż obecna oferta tej firmy została już mocno wyparta z czołówki. No ale przecież Arctic Silver 5 nie jest aż tak zła, prawda? Jest troszkę mniej wydajna niż pasta Zalmana, starcza na trochę mniej użyć i nie dysponuje niczym, co ułatwiałoby jej aplikację. Jest jednak o połowę tańsza - jej cena to około 16 złotych. To z pewnością cena atrakcyjna. 12 złotych przyjdzie nam zapłacić za zaledwie 2 g bardzo przeciętnej pasty Arctic Cooling MX-1, która okazuje się być minimalnie słabsza nawet od kosztującej 10 złotych (za 2,5 g pasty) Arctic Silver Ceramique. A skoro o Ceramique mowa, to trzeba jasno stwierdzić, że okazuje się być najbardziej opłacalną pastą spośród testowanych. 10 złotych za pastę, która idealnie będzie pasować do typowego, domowego komputera to niedużo. Zwłaszcza, że do liderów brakuje jej tak na dobrą sprawę niewiele. I tak oto mamy kolejną Rekomendację!
Na koniec pozostawiliśmy sobie niedoszłego lidera, czyli Coollaboratory Liquid MetalPad. Nowe płatki termoprzewodzące, pod wpływem temperatury zamieniające się w ciekłą pastę z pewnością łatwo jest zaaplikować. Nie ulega wątpliwościom fakt, iż to rozwiązanie należy do tych z grupy użyj-i-zapomnij. Demontaż metalowych wkładek wyraźnie na to wskazuje i do siebie zniechęca. Podobnie jak z pozostałymi dwoma liderami z podium, z MetalPad mogą zaprzyjaźnić się przede wszystkim overclockerzy. W tym przypadku jednak przede wszystkim ci, którzy niezbyt często zdejmują radiator z procesora. Ciągła wymiana wkładek będzie bowiem bardzo kosztowna. I tutaj właśnie tkwi problem sprawiający, że każdy, kto lubi często grzebać we wnętrznościach komputera, raczej powinien poszukać innego rozwiązania. Za trzy jednorazowe płatki musimy zapłacić aż 42 złote. Co prawda w zestawie mamy dodatki ułatwiające usuwanie ich, ale cena i tak pozostaje zaporowa. Ale jak już pisaliśmy, jeśli nieczęsto zaglądamy do komputera, to Liquid MetalPad będą bardzo dobrym i wydajnym rozwiązaniem.
A Titan? A Titan na aukcjach internetowych kosztuje zaledwie złotówkę. Ale wiecie co? Złamanego grosza nie jest warta...
Coollaboratory Liquid Pro
Cena: 35,90 zł z VAT
Zalety
- Najwyższa wydajność
- Świetna dla ekstremalnych overclockerów
- Nie wysycha
Wady
- Aplikacja wymaga użycia pędzelka i zachowania ostrożności
- Bardzo dobrze przewodzi prąd
- Bardzo trudno jest ją usunąć
- Nie może być stosowana z aluminium
- Wysoka cena
Zestaw Coollaboratory Liquid MetalPad x3
Cena: 41,90 zł z VAT
Zalety
- Bardzo wysoka wydajność
- Łatwa aplikacja "pasty"
- Dodatki ułatwiające usuwanie w zestawie
Wady
- Produkt jednorazowy
- Bardzo dobrze przewodzi prąd
- Proces usuwania może być czasochłonny
- Bardzo wysoka cena
Zalman ZM-STG1
Cena: 35,00 zł z VAT
Zalety
- Bardzo wysoka wydajność
- Świetna dla ekstremalnych overclockerów
- Bardzo łatwa aplikacja pasty
- Nie wysycha
Wady
- Nie stwierdzono
Arctic Silver 5
Cena: 15,90 zł z VAT
Zalety
- Dobra wydajność
- Łatwa aplikacja pasty
- Nie wysycha
Wady
- Cena niezła, ale opłacalność już niezbyt
Arctic Silver Ceramique
Cena: 9,90 zł z VAT
Zalety
- Dobra wydajność
- Świetny stosunek Cena/Wydajność
- Nie wysycha
- Nie zawiera metali
Wady
- Nie stwierdzono
Arctic Cooling MX-1
Cena: około 12 zł z VAT
Zalety
- Niezła wydajność
- Nie zawiera metali
Wady
- Gęsta, sprawia trudności przy nakładaniu
- Wysycha
- Może sprawiać trudności w trakcie usuwania
Titan Silver Grease TTG-S104
Cena: od 1 do kilku złotych z VAT
Zalety
- Nie stwierdzono
Wady
- Bardzo niska wydajność
- Gęsta, sprawia trudności przy nakładaniu
- Wysycha
- Sprawia ogromne trudności z usunięciem
- Przewodzi prąd
- "Prawie jak pasta termoprzewodząca"
Pasty do testów dostarczył:
Cooling.pl www.cooling.pl