HuntKey LW-6400SG
Zasilacz zapakowany jest w pudełko standardowych rozmiarów. Na pudle znajduje się lista najciekawszych cech zasilacza, między innymi rzucająca się w oczy sprawność - 85% - oraz deklarowany przez producenta hałas poniżej 25 dB.
Jeden z głównych bohaterów prezentuje się następująco. Mimo że jest to konstrukcja przeznaczona do mniej wymagających systemów, zasilacz prezentuje się całkiem solidnie. Od razu rzuca się w oczy ładny, grafitowy kolor obudowy. Jej powierzchnia jest gładka i wytrzymała na zarysowania. Wymiary jednostki to 150x86x140 mm (szerokość, wysokość, długość). Jak na 300-watowy zasilacz, produkt jest dosyć ciężki.
Wśród dodatków znaleźliśmy jedynie przejściówkę służącą do podłączenia zasilacza do płyty głównej wyposażonej w dodatkowe 8-pinowe gniazdo zasilania. W zestawie niestety zabrakło kabla zasilającego, czy potrzebnych do montażu śrubek.
Na tylnej ściance zasilacza producent wyciął charakterystyczne "plastry miodu", dzięki czemu szum tłoczonego na zewnątrz powietrza będzie mniejszy. Z tyłu znajduje się jeszcze wejście zasilania z sieci i włącznik.
Zasilacz wyposażono w jeden duży wentylator o średnicy 12 cm (24 CFM). Wiatrak nie posiada kontroli obrotów. Nie ma się jednak czego obawiać - urządzenie pracuje bardzo cicho.
Wiązki kabli
Zasilacz posiada dość długie kable. Na pewno nie będzie problemu z ich zasięgiem w większości typowych obudów midi-tower.
Oplot posiada jedynie główna wiązka zasilania. Szkoda, bo jest to estetyczne rozwiązanie, które sprawia, że kable nie rozszczepiają się i nie powodują dodatkowego zamieszania w obudowie. Z drugiej strony, nie można dużo wymagać od podstawowego modelu.
Zasilacz ma 24-pinową wtyczkę ATX i 4-pinowy wtyk dodatkowego zasilania (który można rozszerzyć do 8-pinowego po zastosowaniu dołączonej przejściówki). Wtyczka ATX jest rozłączalna, co umożliwia zastosowanie zasilacza także w starszych płytach głównych. Główny kabel zasilający ma 60 cm długości.
Z zasilacza wychodzą dwie wiązki kabli z wtyczkami molex. Każda z tych wiązek posiada po trzy wtyczki molex i jedną 4-pinową, jak do stacji dyskietek. Razem mamy 6 wtyczek molex i 2 wtyczki typu FDD. Całkowita długość tej wiązki to 90 cm.
Zasilacz udostępnia jedno gniazdo zasilania dla kart graficznych PCI Express. Ze względu na niewielką moc zasilacza nie zalecamy korzystania z większej ilości kart graficznych.
Pozostała wiązka zawiera dwa złącza SATA (60-75 cm) i dodatkowy wtyk molex.
Dane techniczne
Tabliczka znamionowa jest raczej skąpa. Znajdziemy tam jedynie podstawowe informacje o dopuszczalnych obciążeniach poszczególnych linii napięć.
W razie trudności z odczytaniem danych, podajemy dopuszczalne obciążenia:
- +3,3 V - 20 A
- +5 V - 20 A
- +12 V1 - 8 A
- +12 V2 - 14 A
- -12 V - 0,3 A
- +5 Vsb - 2,0 A
Producent podaje także łączne obciążenie linii +5 V i +3,3 V - wynosi ono 120 W. Całkowita moc zasilacza to 300 W. To nieco interesująca informacja, ponieważ z oznaczenia modelu wynika zupełnie co innego. Jeśli przypatrzyć się nomenklaturze, jaką stosuje firma HuntKey, można dojść do wniosku, że cyfry po symbolu LW-6 oznaczają moc zasilacza. Tak jest w przypadku opisywanego na następnej stronie zasilacza LW-6500HDP (500 W). Przykładowo, na stronie internetowej firmy zasilacz LW-6450HP ma 450 W, LW-6350HP ma 350 W. Wydało nam się to o tyle interesujące, że zasilacz bez żadnych problemów działał przez długi czas w naszej platformie testowej, która na pewno pochłania 300 lub więcej watów. Zapytamy firmę HuntKey, czy nasze przypuszczenia są słuszne. Na stronie producenta niestety nie znaleźliśmy danych naszego modelu.
Zasilacz HuntKey LW-6400SG posiada następujące zabezpieczenia:
- Over voltage - zabezpiecza przed zbyt dużym przekroczeniem napięć wyjściowych: +3,3 V; +5 V; +12 V
- Over load - zabezpieczenie przed przeciążeniem zasilacza, wyłącza zasilacz, gdy pobór mocy na liniach +3,3; +5; +12V przekracza poziom dopuszczalnych obciążeń
- Short circuit - zabezpiecznie przeciw zwarciom, gdy takowe wystąpi, zasilacz natychmiast się wyłącza, nie uszkadzając ani wewnętrznych obwodów, ani podpiętego sprzętu
Zasilacz jest zgodny ze standardem ATX12V 2.0. Średni czas pracy bez usterek (MTBF) wynosi 50 000 godzin. Jest to czas pracy pod 100% obciążeniem, przy temperaturze otoczenia 25°C. Zasilacz wyposażony jest w pasywny układ PFC. Sprawność zasilacza wynosi 85% przy średnim obciążeniu. To bardzo wysoka wartość. Sprawność określa, jaki procent mocy pobieranej z sieci zostanie wykorzystany przez elementy komputera. Innymi słowy, jeśli nasz komputer potrzebuje 300 W mocy, to zasilacz musi pobrać z sieci 353 W (zakładając sprawność na poziomie 85%). Te dodatkowe 53 waty, których nie wykorzysta komputer, zostają zamienione w ciepło przez elementy zasilacza. Znacznie gorzej prezentuje się minimalna sprawność jednostki (przy szczytowym obciążeniu) - wynosi tylko 65%.
Producenci zasilaczy, podając ich moc zawsze cytują wartości maksymalne, jakie może dostarczyć zasilacz w temperaturze pokojowej (25°C). Oczywiście mało który zasilacz ma możliwość pracy w takich warunkach, a im wyższa temperatura pracy, tym mniej mocy zasilacz potrafi dostarczyć.
HuntKey DH Power LW-6500HDP
Zasilacz otrzymaliśmy w nieoryginalnym pudełku - pochodzi ono z tańszego, 400-watowego modelu.
HuntKey DH Power LW-6500HDP to przedstawiciel najwyższej linii produktów firmy. Ze względu na dużą moc i dwa kable zasilania PCI Express zasilacz kierowany jest do wymagających systemów z dwoma kartami graficznymi. Obudowa urządzenia jest identyczna jak w poprzednim modelu - jest gładka, dosyć odporna na zarysowania i ma ciemnografitowy odcień. Sprawność zasilacza została określona na ponad 85% (wartość maksymalna). Wymiary jednostki to 150x86x140 mm (szerokość, wysokość, długość). Zasilacz jest wyraźnie cięższy od modelu 300-watowego - waży ponad 2 kg.
Wśród dodatków znajdziemy kabel sieciowy oraz przejściówkę do podłączenia zasilacza do płyty głównej wyposażonej w dodatkowe 8-pinowe gniazdo zasilania. Jest też instrukcja użytkownika. Szkoda, że w zestawie zabrakło opasek zaciskowych na wiązki przewodów.
Na tylnim panelu umieszczono gniazdo zasilania sieciowego i włącznik. Ścianka tym razem została wykonana inaczej - wycięto w niej kilkadziesiąt równoległych prostokątnych otworów.
Produkt ma jeden wentylator o średnicy 12 cm, który wyposażono w mechanizm kontroli obrotów. Urządzenie pracuje niezwykle cicho, nawet w czasie dużego obciążenia. Producent deklaruje hałas nie przekraczający 24 dB. W sprzedaży będzie dostępna także wersja wyposażona w większy, 14-centymetrowy wentylator.
Wiązki przewodów
Zasilacz również posiada dość długie kable. Nie powinniśmy mieć problemów z ich zasięgiem w standardowej wielkości obudowach.
Jak przystało na zasilacz w wyższej półki, każda wiązka kabli posiada własny oplot. To bardzo dobre rozwiązanie, które zapobiega tworzeniu się bałaganu w obudowie. Wszystkie kable są wytrzymałe i giętkie. Z zasilacza wychodzi tylko jedna wiązka kabli z wtyczkami molex - posiada trzy wtyczki tego typu i jedną 4-pinową do stacji FDD. Całkowita długość każdej wiązki to 90 cm. Od zasilacza do pierwszej wtyczki molex jest 60 cm, pozostałe są oddalone w odstępach co 10 cm, na samym końcu jest wtyczka FDD.
Zasilacz posiada oznaczenie "CrossFire & SLI ready". Z tego powodu urządzenie udostępnia dwa wtyki PCI Express do podłączenia kart graficznych. Szkoda, że wiązki PCI-E nie są dodatkowo ekranowane, co mogłoby poprawić stabilność akceleratorów grafiki.
Tym razem do naszej dyspozycji oddano więcej wtyczek zasilania Serial ATA. Z zasilacza wychodzą dwie wiązki, a każda z nich udostępnia po trzy wtyczki SATA. Łącznie możemy zatem podłączyć sześć napędów dyskowych. Wiązki są dosyć długie - pierwsza wtyczka znajduje się w odległości 60 cm od zasilacza, pozostałe są oddalone od siebie o 10 cm.
Wtyczka ATX ma 24 piny i jest rozszczepialna, dzięki czemu zasilacz sprawdzi się również w starszych systemach. Na zdjęciu widzimy również przewód dodatkowego zasilania, który możemy rozszerzyć do postaci wtyku 8-pinowego (w zestawie znajduje się odpowiedni adapter).
Dane techniczne
Tabliczka znamionowa jest równie lakoniczna, jak w poprzednim modelu. Podano na niej jedynie dopuszczalne obciążenia poszczególnych linii.
- +3,3 V - 32 A
- +5 V - 38 A
- +12 V1 - 15 A
- +12 V2 - 18 A
- -12 V - 0,5 A
- +5 Vsb - 3,0 A
Producent podaje także łączne obciążenie linii +5 V i +3,3 V - wynosi ono 180 W. Całkowita moc zasilacza to 500 W.
Zasilacz HuntKey DH Power LW-6500HDP posiada następujące zabezpieczenia:
- Over voltage - zabezpiecza przed zbyt dużym przekroczeniem napięć wyjściowych: +3,3 V; +5 V; +12 V
- Over load - zabezpieczenie przed przeciążeniem zasilacza, wyłącza zasilacz, gdy pobór mocy na liniach +3,3; +5; +12V przekracza poziom dopuszczalnych obciążeń
- Short circuit - zabezpiecznie przeciw zwarciom, gdy takowe wystąpi, zasilacz natychmiast się wyłącza, nie uszkadzając ani wewnętrznych obwodów, ani podpiętego sprzętu
Zasilacz jest zgodny ze standardem ATX12V 2.2. Producent nie podaje średniego czasu pracy bez usterek. Model LW-6500HDP wyposażony jest w aktywny układ PFC. Według producenta, sprawność jednostki przy średnim obciążeniu przekracza 85%. Przy maksymalnym obciążeniu wartość ta spada do 70%. Oznacza to, że gdy nasz komputer będzie potrzebował 500 W mocy, zasilacz pobierze z sieci aż 700 W.
Testy
Zasilacze zostały przetestowane na następującej platformie sprzętowej:
- Intel Pentium D 805 @ 3,6 GHz 1,45 V
- wentylator Arctic Cooling Freezer 7 Pro
- ASUS P5B
- 2 GB MDT PC6400 (dual 2x1 GB, 4-4-4-12)
- Radeon X1900 XT 512 MB
- Samsung SP1203N 120 GB
- NEC ND-4571 DVD-RW
Jak widać, to dość prądożerny sprzęt. Zamiast podłączać kilka dysków i napędów, postanowiliśmy obciążyć zasilacze mocnym procesorem - nasza jednostka po podkręceniu pobiera około 140 W mocy! Dokładając do tego dość mocną i łakomą na prąd kartę graficzną (Radeon X1900 XT szczytowo pobiera ponad 100 W), a także resztę zestawu, bez trudu dotarliśmy do granicy 300 W. Trudno powiedzieć, jakiej dokładnie mocy potrzebowała platforma testowa, w każdym razie nie było to mało. Zasilacz testowany był zarówno w trybie spoczynku (WWW, MP3, praca biurowa), jak i obciążenia (3DMark06 + Prime95).
Nasza platforma kładzie główny nacisk na linię +12 V. Zasilany jest z niej procesor oraz w głównej mierze karta graficzna. Linie +5 V oraz +3,3 V nie mają zbyt dużo do roboty. Zresztą sytuacja wygląda podobnie we wszystkich nowszych komputerach.
Napięcia zostały zmierzone standardowym miernikiem cyfrowym. Wykresy przedstawiają wartości maksymalnie odbiegające od wzorcowych (zaznaczonych przerywaną linią). Oto, jak się prezentowały:
W zasilaczu DH Power LW-6500HDP napięcia +5V i +3,3 V są lekko podniesione. Napięcie +12 V jest natomiast niższe od nominalnej wartości. Mieści się to jednak w granicach nawet najostrzejszych norm. HuntKey LW-6400SG posiada z kolei nieco obniżone napięcia na liniach +5 V i +3,3 V, a także nieco wyższe napięcie na linii +12 V, ale tylko w czasie spoczynku.
W przypadku obu zasilaczy zauważyliśmy niekorzystne zjawisko: stosunkowo wysokie wahania napięć na istotnej linii +12 V. Widać nasza platforma dosyć mocno obciążała obie linie zasilaczy. Wahania napięć na liniach +5 V i +3,3 V są albo niewielkie, albo nie odnotowaliśmy żadnej zmiany wartości.
Sprawdziliśmy również, jakie temperatury osiągają obudowy zasilaczy. W trakcie spoczynku, czyli typowej pracy biurowej, bez zbytniego angażowania procesora i karty graficznej, obudowy są delikatnie ciepłe. Zaczynając od modelu DH Power LW-6500HDP, w zależności od konkretnego miejsca, jej temperatura wahała się w granicach 36-39°C. Pod pełnym obciążeniem wzrasta zaś do 43-48°C. W przypadku tańszego zasilacza, LW-6400SG, zmierzone przez nas temperatury to odpowiednio 35-37°C w spoczynku i 39-44°C w trakcie obciążenia. 300-watowy model jest zatem zauważalnie chłodniejszy.
Aby nieco urozmaić test, dokonaliśmy także pomiaru głośności wentylatorów zasilaczy. Pomiaru dokonaliśmy w odległości 10 cm od źródła hałasu, jakim w tym przypadku był wbudowany wiatrak. W naszym komputerze zainstalowaliśmy bezgłośnie chłodzoną kartę graficzną XFX GeForce 7950 GT 570M, a wentylator na procesorze przestawiliśmy w tryb Silent (450-500 obr./min.). Pozostałe komponenty, jak np. płyta główna, były chłodzone pasywnie. Dzięki tak dobranym podzespołom mogliśmy w miarę obiektywnie ocenić głośność obu jednostek. Cichszym modelem okazał się DH Power LW-6500HDP - w czasie spoczynku odnotowaliśmy hałas na poziomie 25,1 dB, natomiast przy obciążeniu wartość ta wzrosła do 31 dB. Zasilacz HuntKey LW-6400HDP w spoczynku generował hałas 28 dB i odpowiednio 33,7 dB w trakcie obciążenia. Obie jednostki były jednak ogólnie ciche.
Podsumowanie
Pora na werdykt. Zasilacze podczas testów zachowywały się wzorowo. Oba modele podają stabilne napięcia (szczególnie na liniach +5 V i +3,3 V), choć można mieć pewne zastrzeżenia co do wahań napięcia na linii +12 V (wynoszą w obu przypadkach około 0,2 V). Nasz system był jednak wyjątkowo mocny - właściwie trudno o bardziej łakomy na prąd procesor. Zasilacze pracowały ponadto cicho - porównywalnie do wielu popularnych modeli Topower.
HuntKey DH Power LW-6500HDP kierowany jest do bardziej wymagających użytkowników, którzy w swoim systemie mają dwurdzeniowy procesor czy dwie karty graficzne. Zasilacz udostępnia w zasadzie wszystkie najpotrzebniejsze złącza, jakich tacy użytkownicy oczekują, a wiązki przewodów zostały bardzo estetycznie oplecione - to dodatkowy atut. HuntKey LW-6400SG to natomiast dobra propozycja dla typowego komputera z jedną kartą grafiki - zasilacz jest stabilny, dobrze wykonany, choć oferuje jedynie najpotrzebniejszy zestaw wtyczek.
Ceny zasilaczy nie są jeszcze znane, ale firma HuntKey zobowiązała się dostarczyć je w najbliższym czasie. Oby były atrakcyjne i umożliwiły produktom skuteczną konkurencję z innymi popularnymi markami.
HuntKey DH Power LW-6500HDP
Zalety
- Bardzo staranne wykonanie
- Podwójna linia +12 V
- Cicha praca
- Oplot na wszystkich wiązkach kabli
- Spora ilość wtyczek
- Stabilne napięcia na liniach +5 V i +3,3 V
- Złącza dla SLI i CrossFire
Wady
- Wyraźne wahania napięć na linii +12 V
Cena: Jeszcze nieznana.
HuntKey LW-6400SG
Zalety
- Bardzo staranne wykonanie
- Podwójna linia +12 V
- Cicha praca
- Stabilne napięcia na liniach +5 V i +3,3 V
Wady
- Wyraźne wahania napięć na linii +12 V
- Brak oplotu na wszystkich wiązkach kabli
Cena: Jeszcze nieznana.
Zasilacze do testów dostarczyła firma: