Przejęcie, fuzja, coś innego?

Umowę zawartą pomiędzy Advanced Micro Devices a ATI Technologies trudno zaklasyfikować. Z jednej strony, z wypowiedzi szefów obydwu korporacji wynikałoby, że mamy do czynienia z połączeniem dwóch firm, wynikającym ze wspólnoty interesów. Ale tej wspólnoty trudno się na pierwszy rzut oka dopatrzyć, wręcz przeciwnie – fuzja z AMD to dla ATI zagrożenie ograniczeniem rynku zbytu dla nowej gałęzi produkcji, w której ATI zaczęło odnosić nieoczekiwany sukces – chipsetów płyt głównych PC (ATI zajmuje na tym rynku trzecią pozycję, po Intelu i VIA Technologies). Dla AMD fuzja z ATI oznacza z kolei potencjalny konflikt z firmą NVIDIA, dostarczającą obecnie lwią część chipsetów przeznaczonych do procesorów AMD. Wspólnoty interesów jakoś nie widać, wręcz przeciwnie – same potencjalne problemy.

Gdy nie wiadomo, o co chodzi, najczęściej chodzi o pieniądze, tak przynajmniej powiada mądrość ludowa. AMD zainwestowało w tę transakcję duże pieniądze – około 5,2 miliarda dolarów, a praktycznie dużo więcej. Dlaczego więcej – o tym za chwilę, najpierw rozważmy...