Przetestowane przez nas zasilacze zapewniają spore rezerwy mocy i dobrze radząc sobie z większością aktualnie budowanych zestawów komputerowych. Oczywiście mamy tu na myśli zestawy nie zawierające na przykład wydajnych ogniw Peltiera, do których często niezbędny jest dodatkowy, dedykowany zasilacz. Wydawać by się mogło, że 350 watów to niedużo, że w internecie czy na giełdach komputerowych dostępne są zasilacze w niższej cenie i o mocach często dochodzących nawet do pół kilowata (500 watów). Nic bardziej mylnego - produkty te nie mają nic wspólnego z prawdziwymi zasilaczami, stanowiąc poważne zagrożenie dla pozostałych elementów komputera. Pomimo swojej "ogromnej" mocy, często nie są w stanie zapewnić stabilnego zasilania będąc pod obciążeniem stanowiącym połowę reklamowanej mocy. W razie awarii potrafią zniszczyć cały "organizm" naszego peceta, o czym z pewnością przekonał się niejeden nasz czytelnik. Oszczędzanie na zasilaczu nie ma najmniejszego sensu.
Kryteriów doboru zasilacza jest kilka. Czynnikiem pierwszorzędnym z pewnością jest złożoność zestawu, który mamy zamiar zbudować. Mam tu na myśli przede wszystkim rodzaj procesora oraz karty graficznej. Najszybsze modele jednostek centralnych, a w szczególności Pentium 4 na rdzeniu Prescott, mogą mieć zapotrzebowanie na energię rzędu nawet 90 do 100 watów. Większość oferowanych w chwili obecnej kart graficznych wymaga dodatkowego, zewnętrznego zasilania przy zapotrzebowaniu na energię siegającym nawet 110 watów! Gdy dodamy do tego zasilanie dysków, napędów optycznych, dodatkowych kart PCI czy też zainstalowanych w naszym komputerze wentylatorów, zapotrzebowanie na energię okazuję się być dość wysokie. Dla naprawdę "wyżyłowanych" i rozbudowanych zestawów niejednokrotnie może to być nawet powyżej 400-450 watów (oczywiście pomijamy tutaj komputery chłodzone wydajnymi ogniwami Peltiera). Prostym sposobem na obliczenie zapotrzebowania na energię naszego peceta może być wizyta na tej stronie, gdzie znajdziemy odpowiedni dla tych obliczeń kalkulator. Jak wynika z wartości w nim umieszczonych, osiągnięcie zużycia prądu rzędu 400 Watt przy pełnym obciążeniu wcale nie jest takie trudne.
Gdy już wiemy, jakiej mocy zasilacz jest nam potrzebny, pora zastanowić się nad ilością pieniędzy, jakie jesteśmy na taki zakup przeznaczyć. Problem polega na tym, że liczba dostępnych na rynku modeli PSU o konkretnej mocy jest dość duża, a wachlarz cenowy szeroko rozpięty. Rozbieżności mogą sięgać nawet kilkuset złotych (!), dlatego przed zakupem warto przeszukać czy to polskie czy to zagraniczne fora o tematyce komputerowej bądź przeczytać kilka podobnych do niniejszego testów. Rady internautów są na ogół poparte ich własnym doświadczeniem, trudniej więc będzie nabyć zasilacz, który w przyszłości nie spełni naszych oczekiwań.
Norma ATX dla napięć na poszczególnych liniach zasilacza
Każde urządzenie techniczne powinno pracować zgodnie z wytyczonymi dla niego normami. W przypadku zasilaczy jest to tak zwana norma ATX, która wyznacza pewien standard napięć, jakie powinien generować zasilacz komputerowy. W przypadku linii +3.3, +5V oraz +12 V maksymalnym dopuszczalnym wahaniem jest odchylenie rzędu 5% (odpowiednio: 3.14 - 3.47 V dla linii +3.3 V, 4.75 - 5.25 V dla linii +5 V oraz 11.40 - 12.60 V dla linii +12 V). W przypadku odchyleń daleko odbiegających od podanych zakresów należy liczyć się z niespodziewaną awarią sprzętu (z jego zniszczeniem włącznie). Dokładny opis pomiaru napięć w komputerze znajdziecie tutaj.
Parę słów tytułem wstępu
W szranki stanęły zasilacze od większości liczących się na tym rynku producentów. Mamy więc zasilacze Enermax, Chieftec czy Antec, które już wyrobiły sobie renomę i szerokie grono nabywców, a także produkty od takich producentów jak NeoTEC, Topower czy Tagan, które dopiero rozpoczynają trudną batalię o klienta na polskim rynku. Wszystkie testowane przez nas zasilacze były sprawdzane w tych samych warunkach (temperatura otoczenia ok. 22°C), tymi samymi miernikami i na tej samej platformie testowej. Pomiary były przeprowadzane w trybie "Idle" (pulpit Windows), "Stress I" (program Prime95) oraz "Stress II" (Prime95 oraz 3DMark03). Urządzeniami pomiarowymi były multimetr B7-38 (sprawdzony na zasilaczu wzorcowym) oraz urządzenie mierzące aktualny pobór mocy z sieci (UPM PM-300). Dodatkowo zestaw testowy został "dociążony" zestawami rezystorów, dających dodatkowe obciążenie rzędu 50 watów dla linii +12 V oraz 30 watów dla linii +5 V. Przed testem każdy zasilacz był przez godzinę wygrzewany za pomocą programów Prime95 oraz zapętlonego 3DMarka03. W tabelach dopuszczalnych obciążeń podaliśmy maksymalną moc, jaką jest w stanie podać na te trzy linie zasilacz.
Zasilacze biorące udział w naszym teście to:
- Fortron Aurora 350W
- Zalman ZM400B-APS
- Topower TOP-350P5
- Topower TOP-400P5
- Topower TOP-450P5
- Tagan TG380-UO1
- Tagan TG420-UO1
- Revoltec Chromus RPS-450V1
- be quiet! BQT P4-400W-S1.3
- Enermax EG365AX-VE(G)
- Modecom FSP350-60PN(PF)
- Modecom FSP400-60PFN
- NeoTEC X3800
- NeoTEC V4200
- NeoTEC V4202
- Qoltec Freeze Power Q3558PII
- Qoltec Big Power Q42512A
- Antec NeoPower 480
- Antec TruePower 380
- Antec TruePower 430
- Chieftec HPC-360-302 DF
Na platformę testową składały się następujące elementy:
- AMD Barton Mobile 2500+ @ 2.58 GHz (1,85 V)
- Abit NF7-S 2.0
- Gigabyte GeForce FX 5950 Ultra 256 MB (Gigabyte Polska)
- WD Caviar 120 GB 8 MB cache
- Seagate Barracuda 7200.7 80 GB
- DVD-ROM ASUS E616
- CD-RW Liteon 52327S
Szacunkowe obliczenia mające na celu określenie poboru mocy takiego zestawu dały wynik około 310 watów pobieranej energii. Doliczając do tego rezystory, które teoretycznie pobierają razem około 80 watów, można przyjąć, iż nasz testowy zestaw pobiera z sieci około 400 watów, co jest wynikiem gwarantującym w miarę duże obciążenie testowanych zasilaczy. Przy okazji sprawdzimy, jak zachowują się jednostki o mniejszej mocy w ekstremalnych warunkach obciążeniowych. Jako że podczas testu rezystory stawały się po dosłownie paru sekundach pracy gorące, schłodziliśmy je umieszczając ich poszczególne zestawy w zbiorniku z wodą destylowaną.
Koszty użytkowania komputera a sprawność testowych zasilaczy
Jak każde urządzenie elektryczne, także komputer zużywa prąd i to w całkiem pokaźnych ilościach. Biorąc pod uwagę zużycie prądu pod obciążeniem programem Prime95 (symulującym ekstremalne wykorzystanie naszego komputera ;)) z naszej tabelki, łatwo można obliczyć różnicę w kosztach utrzymania pomiędzy najsprawniejszym zasilaczem w naszym zestawieniu (w kategorii "zużycie prądu w Prime95" zwyciężył NeoTEC X3800 - zużycie na poziomie 278 watów) oraz najmniej sprawnym zasilaczem (zasilacz Fortron Aurora 350 W - zużycie około 301 watów przy obciążeniu programem Prime95). Różnica wynosi "tylko" 23 watów, jednak jak zaraz się okaże, w przeliczeniu rocznym różnica zaczyna być coraz bardziej zauważalna. NeoTEC X3800 zużywa podczas pracy komputera z włączonym programem Prime95 około 6,6 KWh na dobę pracy, w skali roku jest to więc około 2435 KWh. Biorąc pod uwagę koszt 1 KWh kształtujący się na poziomie około 58 groszy mamy 1412 złotych. Wykonując podobne obliczenia dla Fortrona uzyskujemy wynik 1529 złotych. Dzieląc różnicę w kosztach przez dwa (rzadko kiedy komputer pracuje przecież 24 godziny na dobę) otrzymujemy w skali roku 60 złotych. Niby niewiele, jednak zawsze lepiej taką kwotę zatrzymać w kieszeni.
Krótkie omówienie wszystkich zasilaczy biorących udział w teście
Fortron FSP350-60PN-R
Pierwszym przetestowanym przez nas zasilaczem był Fortron FSP350-60PN-R o mocy 350 watów. Zasilacz charakteryzuje się dużym, 12-centymetrowym wentylatorem podświetlanym na niebiesko, którego obroty można regulować za pomocą potencjometru znajdującego się na tylnym panelu zasilacza. Dodatkowo sama obudowa jest niklowana, co zapewnia jej atrakcyjny wygląd. Tylny panel o ażurowej konstrukcji zapewnia dobrą wentylację. Sam wentylator nie należy niestety do cichych, generując słyszalny szum nawet na najniższych obrotach. Zasilacz jest wyposażony w pasywne PFC, 5 wtyczek typu molex oraz dwa złącza dla napędów Serial ATA. Kabel zasilający nie jest osłonięty siatką, jednak dzięki starannemu splecieniu przewodów nie ma obaw o nieporządek we wnętrzu obudowy.
Oferowane przez zasilacz dopuszczalne obciążenia prezentują się następująco:
Zalman ZM400B-APS
Zalman przyzwyczaił nas do konstruowania niezwykle wydajnych systemów chłodzenia dla procesorów oraz kart graficznych, więc wymagania stawiane przed tym zasilaczem muszą być wysokie. Czarna, matowa obudowa, wentylowana jednym, 8-centymetrowym wentylatorem wygląda solidnie. Wentylator nie jest podświetlany (co może dyskredytować ten model w oczach case-moderów), jego prędkość obrotowa dobierana jest automatycznie, a poziom hałasu nawet podczas maksymalnego obciążenia jest niski. Do zasilacza dodawana jest przejściówka podłączana do wtyczki molex, umożliwiająca zasilanie dodatkowych czterech wentylatorów. Niestety, w wyniku zainstalowania tylko jednego wiatraka chłodzącego, temperatura tego zasilacza po dłuższym okresie pracy jest znaczna, co nie ma jednak wpływu na wartości napięć przez niego generowanych. Zasilacz posiada aktywne PFC, kabel zasilania nie jest osłonięty plastikową osnową.
Tabliczka znamionowa wraz z dopuszczalnymi obciążeniami:
Topower Topower TOP-350P5, Topower TOP-400P5 oraz Topower TOP-450P5
Do testów w naszej redakcji trafiły trzy egzemplarze zasilaczy marki Topower, o mocach 350 watów, 400 watów oraz 450 watów. Zewnętrznie konstrukcje te różnią się jedynie sposobem wykończenia powierzchni. Najtańszy model posiada czarną, matową obudowę, model o mocy 400 Watt wykonany jest najbardziej efektownie, podobnie jak w przypadku Fortrona mamy tu do czynienia z niklowaniem powierzchni obudowy, co daje nam efekt lusterka (ukłon w stronę moderów). Model najwyższy posiada obudowę wykonaną z tak zwanej "Japanese Steel", nie wyróżniającą się niczym szczególnym pod względem wizualnym. Wszystkie zasilacze są wyposażone w aktywne PFC oraz dwa 8-centymetrowe wentylatory z automatyczną regulacją obrotów. Poziom generowanego przez nie hałasu jest bardzo niski, nawet przy pełnym obciążeniu można odnieść wrażenie, iż zasilacz po prostu nie pracuje. Kable zasilania są zabezpieczone siatką, dodatkowo najmocniejszy model, z racji zastosowania 24-pinowej wtyczki zasilania wyposażony jest w odpowiednią przejściówkę zapewnijącą współpracę ze starszymi płytami.
Topower TOP-350P5
Topower TOP-400P5
Topower TOP-450P5
Tabliczki znamionowe zasilaczy Topower prezentują się następująco:
Tagan 380 Watt oraz Tagan 420 Watt
Zasilacze Tagan, pomimo stosunkowo krótkiej obecności na naszym rynku komputerowym, zdołały zaskarbić sobie spore grono użytkowników, ceniących w nich przede wszystkim niski poziom emitowanego hałasu. Zasilacze Tagan cechuje bardzo wysoka jakość wykonania - wszystkie kable są starannie splecione, kable zasilające są zabezpieczone siatką, do dyspozycji mamy dedykowane kable zasilające do kart graficznych. Dodatkowo ich obudowa sprawia wrażenie bardzo solidnej. Oba Tagany chłodzone są przez dwa 80-milimetrowe wentylatory, których prędkość jest dobierana automatycznie. Poziom hałasu generowany przez te jednostki jest porównywalny z zasilaczami Zalman, be quiet! oraz Topower - to właśnie te modele były najcichsze podczas testu. Oba zasilacze oferują aktywne PFC.
Tagan 380 Watt
Tagan 420 Watt
Tabliczki znamionowe Taganów:
Revoltec Chromus RPS-450V1
Revoltec, firma dotychczas znana z produkcji systemów chłodzenia, tym razem postanowiła przeprowadzić szturm na rynek zasilaczy komputerowych. Revoltec Chromus, bo o nim właśnie mowa, swym wyglądem zdecydowanie wyróżnia się spośród testowanych zasilaczy. Obudowa wykończona jest na wysoki połysk, podobnie jak w przypadku Topowera TOP-400P5, be quiet! BQT P4-400W-S1.3 oraz Fortrona Aurory 350 W. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na wygląd jest podświetlany na niebiesko przełącznik zasilania. Jako jedyny zasilacz w teście posiada wszystkie przewody zabezpieczone siatką, co bardzo korzystnie wpływa na porządek w obudowie, nie ma mowy o plątaninie kabli. Ponadto kable wtyczek molex mają długość aż 90 cm, więc nie będzie problemów z podłączeniem zasilania w nawet bardzo dużych obudowach. Podobnie jak w przypadku zasilaczy Tagan mamy tutaj do dyspozycji dedykowany kabel do zasilania karty graficznej. Za chłodzenie zasilacza odpowiada sterowany automatycznie, 120-milimetrowy wentylator, którego poziom głośności jest porównywalny do wentylatorów zastosowanych w zasilaczach NeoTEC V4200/NeoTEC V4202. PFC jest w tym przypadku aktywne.
Tabliczka znamionowa Revolteca:
be quiet! BQT P4-400W-S1.3
Już sama nazwa tego zasilacza mówi nam, że powinniśmy mieć do czynienia z bardzo cichym zasilaczem. Jednostka be quiet! rzeczywiście charakteryzuje się bardzo niskim poziomem hałasu, z odległości większej niż 10 cm jest po prostu niesłyszalna. Dodatkową zaletą zasilacza jest efektownie wykończona obudowa, stawiając be quieta wraz z Revoltekiem, Topowerem 400 W oraz Fortronem na pierwszym miejscu pod względem estetyki wykonania obudowy. Za chłodzenie tego bardzo cichego modelu odpowiadają dwa 80-milimetrowe wentylatory, które podobnie jak w przypadku zasilaczy Topower, mają bardzo duże problemy z szybkim obracaniem się ;). Kabelki są długie i starannie zaplecione, kabel zasilający posiada osnowę z tworzywa sztucznego, dodatkowo do dyspozycji mamy aż 6 wyprowadzeń zasilania dla dodatkowych wentylatorów wentylujących wnętrze komputera.
Dopuszczalne obciążenia dla zasilacza be quiet!:
Enermax 353 Watt FMA
Co tu dużo mówić - zasilacz z najwyższej (zarówno pod względem jakości jak i ceny) półki. Cenowo znacząco odbiega od reszty stawki, dając w zamian "jedynie" 353 watów. Podobnie jak w przypadku Fortrona mamy tu do czynienia z ręczną regulacją obrotów wentylatorów. Zasilacz niczym szczególnym pod względem wizualnym się nie wyróżnia, przy Topowerze 400 W czy przy Revoltec'u wypada wręcz blado. Kabel zasilający jest zabezpieczony osnową z tworzywa sztucznego, pod którą znajduje się metalowa plecionka. Jak na zasilacz o dość małej mocy oferuje nadzwyczajnie dużo wtyczek molex - znajdziemy ich aż dziewięć. Do zasilacza dołączony jest dodatkowo rozdzielacz przyłączany właśnie do gniazdka molex, służący do zasilania dwóch napędów SATA oraz nalepka na obudowę.
Tabliczka znamionowa Enermaxa:
Modecom FSP350-60PN(PF) oraz Modecom FSP400-60PFN
Od pewnego czasu w segmencie tanich zasilaczy komputerowych prym wiedzie jednostka Modecom 350GT, oferująca dobre parametry techniczne za niewygórowaną cenę. Do testów w naszej redakcji trafili jej dwaj starsi bracia, o mocach odpowiednio 350 watów i 400 watów. Są to przedstawiciele średniego i wyższego segmentu, biorąc pod uwagę moc i cenę. Droższy model charakteryzuje się aktywnym PFC oraz pojedynczym, 80-milimetrowym wentylatorem. Tańsza jednostka posiada 120-milimetrowy wentylator oraz pasywne PFC, w odróżnieniu od pierwszego modelu przewód doprowadzający zasilanie do płyty głównej nie posiada osłony. Zasilacze są dość ubogo wyposażone - nie znajdziemy tutaj dedykowanej wtyczki służącej do zasilania karty graficznej, ponadto oferują standardową liczbę wtyczek molex. Zasilacz o mocy 350 watów posiada tylko jedno złącze do zasilania napędów SATA.
Modecom FSP350-60PN(PF)
Modecom FSP400-60PFN
Tabliczki znamionowe Modecom'ów:
NeoTEC X3800, NeoTEC V4200 oraz NeoTEC V4202
Marka NeoTEC stosunkowo niedawno debiutowała na polskim rynku komputerowym. W ofercie firmy można znaleźć 3 rodzaje zasilaczy - jeden o mocy 380 watów oraz dwa o mocach 420 watów. Reprezentują one niższy (X3800) oraz średni (V4200 oraz V4202) segment cenowy. Zasilacze NeoTEC cechuje solidne wykonanie, we wszystkich testowanych zasilaczach przewód zasilający płytę główną był zabezpieczony siatką. Najtańsza jednostka oferuje pasywne PFC, wyższe modele oferują rozwiązanie aktywne. Najsłabszy model chłodzony jest 80-milimetrowym wentylatorem, dwa pozostałe - wiatrakami 120-milimetrowymi. Należy w tym miejscu podkreślić niezwykle cichą pracę modeli V42xx, które nieznacznie ustępują pod tym względem praktycznie niesłyszalnym zasilaczom Topower, Tagan, be quiet! oraz Zalman. Niestety wersja X3800 jest wyraźnie głośniejsza od swego mocniejszego rodzeństwa, jednak jak zapewnił nas przedstawiciel firmy NeoTEC, w następnej rewizji tego zasilacza będzie montowany zdecydowanie milszy dla ucha wentylator.
NeoTEC X3800
NeoTEC V4200
NeoTEC V4202
Tabliczki znamionowe Neotec'ów:
Qoltec Freeze Power Q3558PII oraz Qoltec Big Power Q42512A
Marka Qoltec to nowość na polskim rynku, celująca przede wszystkim w średni segment cenowy. Do naszego redakcyjnego testu trafiły dwa zasilacze - o mocy 355 watów oraz 420 watów. Są to zasilacze wyprodukowane przez firmę Huntkey, Qoltec podobnie jak np. Modecom tylko firmuje je swoją nazwą. Niestety w przypadku tych jednostek nie mamy do czynienia z żadnymi innowacyjnymi rozwiązaniami, jak choćby dedykowany kabel dla karty graficznej - są to po prostu solidne, proste zasilacze bez żadnych hign-endowych dodatków. Obudowom tych modeli nie mamy nic do zarzucenia, kable zasilające są osłonięte plastikową osnową, jedynie ich długość, wynosząca około 40 cm, mogłaby być nieco większa. Wyższy model chłodzony jest przy pomocy wentylatora 120-milimetrowego, za komfort pracy tańszej wersji odpowiada para 80-milimterowych wiatraczków. Pod względem głośności lepiej wypada model droższy, który pod tym względem jest niewiele głośniejszy od NeoTEC'ów serii 42xx oraz Revoltec'a Chromusa.
Qoltec Freeze Power Q3558PII
Qoltec Big Power Q42512A
Tabliczki znamionowe Qoltec'ów:
Antec TruePower 380, Antec TruePower 430 oraz Antec NeoPower 480
Na koniec zestawienia pozostały nam prawdziwe perełki, jeżeli chodzi o rynek komputerowych zasilaczy. Marka Antec jest dobrze znana chyba wszystkim użytkownikom komputerów, którzy choć w małym stopniu interesują się tym segmentem wyposażenia komputerowego. Zasilacze tego producenta słyną z jakości wykonania oraz parametrów technicznych, jakie są w stanie zaoferować. Niestety, podobnie jak wcześniej opisywany Enermax, wyroby Antec'a charakteryzuje wysoka cena zakupu, zdecydowanie wyższa niż reszty zasilaczy biorących udział w teście. Wystarczy tylko nadmienić, iż najdroższy zasilacz biorący udział w teście, Antec NeoPower 480, kosztuje powyżej 700 złotych! Produkty Antec'a cechuje świetna jakość wykonania, jednak pod względem wizualnym nie prezentują się tak okazale, jak choćby Revoltec. W przypadku najdroższego modelu, NeoPower, uwagę zwracają odłączane kable molex - bardzo pomysłowe rozwiązanie rozwiązujące praktycznie problem niechcianych kabli w obudowie. Dołączamy po prostu tyle wtyczek, ile nam potrzeba. Wszystkie zasilacze charakteryzują się oczywiście aktywnym PFC. Za chłodzenie Antec'ów są odpowiedzialne pary wiatraków 80-milimterowych (seria TruePower) oraz pojedynczy wentylator 120-milimetrowy w przypadku zasilacza NeoPower 480.
Antec TruePower 380
Antec TruePower 430
Antec NeoPower 480
Tabliczki znamionowe Antec'ów:
Zasilacz Chieftec biorący udział w teście został już przez nas opisany.
Wyniki testów dla poszczególnych linii zasilania
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, testy dla wszystkich zasilaczy zostały przeprowadzone na 3 liniach zasilania: +3,3 V, +5 V oraz +12 V. Pomiary były wykonywane za pomocą multimetru B7-38 (sprawdzonego na zasilaczu wzorcowym). Przed testem każdy zasilacz został wygrzany w celu uzyskania optymalnej temperatury pracy. Wyniki pomiarów były odczytywane w trybie Idle (pulpit Windows), Stress I (obciążenie komputera programem Prime95) oraz Stress II (Prime95 + 3DMark03).
Napięcie +3,3 V w trybie Idle
Napięcie +3,3 V w trybie Stress II
Napięcie +5 V w trybie Idle
Napięcie +5 V w trybie Stress II
Napięcie +12 V w trybie Idle
Napięcie +12 V w trybie Stress II
Przy pomiarach linii +3,3 V największe wahania napięć zostały zauważone w zasilaczu Antec NeoPower 480 (-0,05 V), jednak wszystkie uzyskane wyniki mieściły się w granicach normy ATX. Przy pomiarze linii +5 V niemiłą niespodzianką zaskoczył nas zasilacz Revoltec Chromus, dla którego pomiar napięcia +5 V w trybie Idle wykazał nieznaczne, ale jednak odstępstwo od normy ATX (+0,01 V powyżej górnej granicy normy ATX), pomiar dla trybu Stress II był już w porządku (5,24 V czyli -0,01 V w stosunku do górnej granicy normy ATX). W przypadku zasilaczy Zalman oraz be quiet! różnica w pomiarach pomiędzy trybem Idle a Stress wyniosła odpowiednio -0,1 V oraz -0,09 V, co wydaje się już dość sporym spadkiem napięcia w porównaniu do reszty stawki, niemniej jednak wszystkie wyniki zawierają się w widełkach normy ATX. Przy pomiarach linii +12 V (z której zasilane są np. CD-ROM'y czy dyski twarde) w przypadku zasilaczy Fortron, Topower oraz NeoTEC serii 42xx wystąpiły dość znaczne spadki napięć (-0,1 V i więcej), jednak tak jak w przypadku linii +5 V wszystkie wyniki były jak najbardziej zgodne z normą ATX, a co za tym idzie bezpieczeństwo naszego sprzętu ani przez chwilę nie stało pod znakiem zapytania. Należy również przypomnieć, że testowane zasilacze były "dociążone" rezystorami, które dość znacznie obciążały linie +5 V oraz +12 V. Dokładniejsze wyniki cząstkowe dla poszczególnych zasilaczy znajdziecie w tej tabeli.
Wyniki testów zużycia prądu
Do testu zużycia prądu przez opisywane zasilacze użyliśmy miernika UPM PM-300. Testy przeprowadziliśmy w trybach Idle, Stress I oraz Stress II, o których już wcześniej wspomnieliśmy. Maksymalne wahania przy tym badaniu wynosiły około ±7 watów. Wyniki testów prezentują się następująco:
Zużycie prądu w trybie Idle
Zużycie prądu w trybie Stress I
Zużycie prądu w trybie Stress II
W trybie Idle zwycięzcą okazał się zasilacz Topower TOP-350P5 ze zużyciem 181 watów, najbardziej łasym na prąd okazał się zasilacz Antec NeoPower 480 ze zużyciem 209 watów. W kategorii Stress I triumfuje produkt NeoTEC'a, model X3800 z wynikiem 278 watów, a niechlubne miano "pożeracza KWh" wędruje do zasilacza Fortron Aurora 350 W. Przy pełnym obciążeniu w trybie Stress II ponownie na czele znalazł się Topower TOP-350P5 ze zużyciem 333 watów, natomiast "królami" zużycia zostały egzekwo zasilacze Fortron Aurora 350 W oraz Modecom FSP350-60PN(PF) (notabene są to praktycznie te same zasilacze ;)), "spalając" przeciętnie 355 watów.
Szczegółowa tabela z wynikami pomiarów:
Poziom głośności testowanych zasilaczy
Testowanym zasilaczom postanowiliśmy dać oceny w skali od 1 do 5 odpowiadające następującym kryteriom:
- 1 - zasilacz praktycznie niesłyszalny, trzeba przystawić do niego ucho, żeby coś usłyszeć
- 2 - zasilacz nadal bardzo cichy, cichutki szum jest słyszalny w odległości 10-15 cm od zasilacza
- 3 - nadal cichy zasilacz, jednak jego pracę można wyłapać uchem z odległości około 50 cm
- 4 - dość głośny zasilacz, szum powietrza wpadającego na łopatki wentylatora słychać z odległości 1 metra
- 5 - głośny zasilacz, absolutnie nie nadaje się do cichego zestawu komputerowego
Oceny przyznane poszczególnym zasilaczom:
- Fortron Aurora 350W - 3 (niskie obroty) oraz 5 (wysokie obroty)
- Zalman ZM400B-APS - 1
- Topower TOP-350P5 - 1
- Topower TOP-400P5 - 1
- Topower TOP-450P5 - 1
- Tagan TG380-UO1 - 1
- Tagan TG420-UO1 - 1
- Revoltec Chromus RPS-450V1 - 2
- be quiet! BQT P4-400W-S1.3 - 1
- Enermax EG365AX-VE(G) - 2 (niskie obroty) oraz 3 (wysokie obroty)
- Modecom FSP350-60PN(PF) - 3
- Modecom FSP400-60PFN - 2
- NeoTEC X3800 - 3
- NeoTEC V4200 - 2
- NeoTEC V4202 - 2
- Qoltec Freeze Power Q3558PII - 3
- Qoltec Big Power Q42512A - 3
- Antec NeoPower 480 - 2
- Antec TruePower 380 - 2
- Antec TruePower 430 - 2
- Chieftec HPC-360-302 DF - 3
W tym zestawieniu zdecydowanie wygrały produkty firm Zalman, Topower, be quiet! oraz Tagan, oferując bardzo niski poziom hałasu. Nieco wyższy, ale nadal bardzo niski poziom szumu wentylatora dał się usłyszeć z kierunku Antec'ów, NeoTEC'ów serii 42xx, Enermaxa (niskie obroty), droższego Modecoma oraz Revolteca. Wyniki pozostałych zasilaczy kształtują się gdzieś w okolicach oceny 3, tylko Fortron na wysokich obrotach jest w stanie zaserwować użytkownikowi porcję naprawdę słyszalnych dźwięków.
Podsumowanie.
Opisaliśmy 21 markowych zasilaczy o mocach od około 350 watów do około 460 watów. Jest to dość reprezentatywna grupa, mająca w swych szeregach wszystkich znaczących producentów zasilaczy oraz kilka nowych, mało jeszcze znanych marek. Gdy zaczynaliśmy przygotowywanie testu, myśleliśmy o przyznaniu najlepszym zasilaczom naszego redakcyjnego znaczka jakości Rekomendacja PCLab.pl, jednak po dłuższym zastanowieniu zdecydowaliśmy się nie wyróżniać żadnego produktu. Ocenę pozostawiamy Wam, udostępniając w tym celu tabelę z poszczególnymi wynikami testów oraz szczegółowe wykresy. Ich dłuższa analiza oraz ilość pieniędzy, jaką jesteście w stanie przeznaczyć na zakup nowego zasilacza z pewnością pomoże Wam wytypować swojego zwycięzcę...
Za jakiś czas tabela zostanie poszerzona o produkty firmy Techsolo - poinformujemy o tym w aktualności na stronie głównej
Pliki do ściągnięcia.
Tabela testowa dla programu OpenOffice Tabela testowa dla programu MS Excel
Sprzęt do testów dostarczyły firmy:.
Zalman ZM400B-APS pc-cooler.pl
Topower TOP-350P5 Topower TOP-400P5 Topower TOP-450P5 angela.pl
Modecom FSP350-60PN(PF) Modecom FSP400-60PFN Modecom Polska
Enermax EG365AX-VE(G) Tagan TG380-UO1 Tagan TG420-UO1 pc-tuning.pl
NeoTEC X3800 NeoTEC V4200 NeoTEC V4202 NeoTEC.pl
Qoltec Freeze Power Q3558PII Qoltec Big Power Q42512A ntec.pl
Revoltec Chromus RPS-450V1 be quiet! BQT P4-400W-S1.3 abckomputery.pl
Antec TruePower 380 Antec TruePower 430 Antec NeoPower 480 tech4u.pl