Nie mamy zamiaru od razu obwoływać Samsunga Galaxy S8 smartfonem roku – nie po ubiegłorocznej wpadce z Note'em 7. Jednak po kilkudziesięciu minutach spędzonych z nowościami Samsunga trudno nie wróżyć im sukcesu i nie zacząć martwić się o przyszłość konkurencji. Po prostu wystarczy na nie spojrzeć, wziąć na chwilę do ręki i po chwili trudno nie chcieć ich mieć.

Nowe Samsungi Galaxy S8 robią rewelacyjne pierwsze wrażenie – i to pomimo tego, że po kilku chwilach trudno nie zauważyć tego, że tak naprawdę są to Samsungi Galaxy S7 edge na sterydach. Tak zwany „efekt wow” wywołany cienkością ich ramek jest w nich naprawdę silny i sprawia, że telefony „w starym stylu” stają się nudne. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że prezentują się lepiej od innych niedawno pokazanych telefonów z cienkimi ramkami, takich jak LG G6 i Xiaomi Mi Mix, choć oczywiście jest to kwestia gustu.